www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Dlaczego taniec nie ma swej promocji w mediach? Zmieńmy to!
Autor Wiadomość
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 75
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Lut 18, 2007 9:23 pm   

A ja właśnie wolę Dirty Dancing 2. :) Może dlatego, że jest lepszej jakości, taka kolorowa, oddająca tamtejszy nastrój... ale jedynka też jest ok :mrgreen: obie części są super ;)
No a jeśli chodzi o mistrzostwa to nie podobała mi się tylko sukienka p.Kasi(partnerki Marcina) oraz fryzura takiej... innej dziewczyny :D
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 30
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Lut 23, 2007 7:50 pm   

Z marcowym "Zwierciadłem" jest film "Ostatni taniec" - + w nim artykuł o tancerzu Jarosławie Stańku.
 
 
 
.:tutu:.
Corps de Ballet

Posty: 404
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Mar 09, 2007 8:17 am   

A wiecie co ja ostatnio znalazlam? Wczoraj moj tata zakupil gale. Ja od niechcenia zaczelam czytac, przegladam, przegladam i patrze artykul o brazylii [bodajze, nie pamietam juz :P ]. No to zaczynam od obrazkow :D
No i ogladam, ogladam a tu.... Zdjecie faceta w paczce, pointach, i takiej masce z piórek stojacego na ulicy. Domyslam sie ze pracowal on jako tzw. mim, i jak mu sie wrzucilo pare monet to cos tam zaczynal robic. Kurcze, ja tez bym chciala kogos takiego u nas w polsce zobaczyc :D :D:D
 
 
.:tutu:.
Corps de Ballet

Posty: 404
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 3:30 pm   

No i zgdanijcie co jest w "Dziewczynie"?? Artykul o baletnicy. Jakiejs Ewie. No i ogolnie pisza tam o szkolach baletowych, o rygorze o odchudzaniu uczennic.
Ale sie zdziwilam jak to zobaczylam :p
 
 
Książe Benno 
Corps de Ballet


Posty: 333
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 6:11 pm   

Aaaa, a co do błędów to skopiowałem ten artykuł ze strony www.dziewczyna.pl - z błędami które już tam były:

"Cena sławy
Ból, upokorzenia, głodówki prowadzące do anoreksji... Tak wygląda życie baletnicy


Ostatni skok
Magdalena Waęsa, córka byego prezydenta RP, bya świetnie zapowiadającą się baletnicą. W wieku 7 lat zaczęa trenować gimnastykę artystyczną, a gdy miaa 10 lat, zdaa do szkoy baletowej. Tańczya w Operze Batyckiej. W 1997 r. podczas występu upada i uszkodzia sobie rzepkę. Ta kontuzja zdecydo-wała o przyszłości Magdaleny. Dziewczyna musiała zrezygnować z tańca. Tak zakończyła się jej przygoda z baletem.

Pointy - buty, w których tańczą baletnice - tak mocno obciskają stopy, że po kilku dniach intensywnych treningów palce i pięty są starte do krwi. Plastry i bandaże na niewiele się zdają. Utrzymywanie ciała na poranionych stopach to ból na granicy wytrzymałości. Podczas spektaklu trzeba jednak zacisnąć zęby. Widz nie może się zorientować, że tancerka cierpi. Na scenie obowiązuje uśmiech. Łzy pojawiają się dopiero po opuszczeniu kurtyny.


Idealnie wyprostowana sylwetka, zgrabny skok, szpagat w powietrzu robiony z lekkością motyla - o tym marzy wiele dziewczynek. Chcą w zwiewnych sukienkach wzbijać się ponad ziemię, by zbierać oklaski publiczności oraz zdobyć uznanie. Często jednak za sławą nie tęsknią wcale młode tancerki, lecz ich ro-dzice. Zapisują do szkoły baletowej zaledwie kilkuletnie córki. Tak wła-śnie zaczęła się kariera Ewy.
Gdy jako 10-letnia dziewczynka pierwszy raz przekraczała próg szkoły, nie zdawała sobie sprawy z tego, że jej świat zmieni się na zawsze. Odtąd rytm dnia miały wyznaczać mor-dercze treningi. Na do-datek Ewa nie mogła liczyć na wsparcie rodziny, która została daleko. "Rozstanie z rodzicami i starszym bratem, radzenie sobie samej w obcym mieście to koszmar dla dzieciaka - wspomina Ewa. - Mieszkałam w internacie. Musia-łam szybko dorosnąć. Wiele razy płakałam z tęsknoty". Tempo pracy na zajęciach wymaga dużej odpor-ności i fizycznej, i psychicznej. Nikt nie może liczyć na taryfę ulgową, a na-uczyciele by-wają bezlito-śni. "Krzyczeli na całą salę, nie zważając na grający fortepian. Wyz-wiska były na porządku dziennym. Określenia w rodzaju 'tuman', 'debil', 'paralityk' to norma - wspomina Ewa. - Niektó-rzy podchodzili do uczniów i mocno chwytali za rękę albo nogę, wygi-nając je aż do bólu. Potrafili nawet uderzyć. Słyszałam o nauczycielce z Krakowa, która podstawiała uczen-nicy zapalniczkę pod nogę, żeby dziewczyna podniosła ją jeszcze wyżej" - opowiada Ewa ze zgrozą. Doktor nauk medycznych Robert Świerczyński, ortopeda i lekarz sportowy, mówi wprost: "Balet to katorżnicza praca. Tylko dzieci w szkole baletowej tak inten-sywnie i regularnie trenują". Ale cel uświęca środki..."

A cały artykuł znajduję się na stronie:
http://dziewczyna.redakcj...sp?Artykul=4405
_________________
Where there is discord, may we bring harmony. Where there is error, may we bring truth. Where there is doubt, may we bring faith. And where there is despair, may we bring hope.
 
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 7:18 pm   

Na pierwszy rzut oka widać, że to jest artykuł z serii "Dziewczyna" czy "Bravo". Dlaczego nie ma tam nic o pasji, miłości do tańca, tylko o bólu, cierpieniu, wysiłku? Nie dość, że wśród większości młodzieży krążą znane nam stereotypy o balecie, to na dodatek gazety, które duża część z nich czyta wpajają im takie głupstwa. Życzę pomyślności.
 
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 7:19 pm   

no, rewelacja - to się nazywa rzetelne dziennikarstwo... No ale tylko takie "ujęcie tematu" się sprzeda :( To okropne :evil:
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Cheryl 
Solista Baletu


Posty: 1890
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 7:43 pm   

A po za tym przynajmniej w TW jest ogólnie po spektaklu radośc i ucałowywanie się nawzajem a nie łzy... :?
_________________
Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
 
 
cynamonek
Adept Baletu


Wiek: 35
Posty: 112
Skąd: Mysłowice
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 7:48 pm   

bez sensu... artykuł napisany bez obiektywizmu. autor ujął to tylko z jednej- tej gorszej strony. po takim czymś nie ma się co dziwić że w szkołach baletowych coraz mniej osób jest... jak panuje ogolny stereotyp baletu. przecież w każdej pasji tak jest, że żeby coś osiągnąć to trzeba coś z siebie dać, poświęcić się...
_________________
www.friida.blog.pl
 
 
 
Książe Benno 
Corps de Ballet


Posty: 333
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 7:54 pm   

A mnie się wydaję że autor tego artukułu nie ma zielonego pojęcia o balecie. Zamiast się wysilić i iść do szkoły baletowej i porozmawiać z osobami które się tam OBECNIE uczą a nie gadać z jakąs laską która chodziła do szkoły baletowej 15 czy ileś tam lat temu... Wiadomo że za czasów komunizmu dzieci były bite w szkole ale teraz?! Teraz jest przecież prawo o zakazie bica dzieci w szkole. A tym bardzej mówienie mu przez nauczyciela że jest "debilem" czy czymś w tym stylu. A sprawa z zapalniczką wogóle wydaje mi się podejrzana i wyssana z palca... - ale to moje skromne zdanie.
_________________
Where there is discord, may we bring harmony. Where there is error, may we bring truth. Where there is doubt, may we bring faith. And where there is despair, may we bring hope.
 
 
 
raisa
Solista Baletu


Związek z tańcem:
Uczeń OSB
Wiek: 29
Posty: 1070
Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 7:56 pm   

To jest artykuł bez żadnego profesjonalizmu. Powinna też być druga i "trzecia" strona medalu. To tylko zniechęca. Nie ma tu nic o radości...
_________________
"Ale próbować warto"
William Wharton
 
 
 
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 30
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 8:51 pm   

Książe Benno napisał/a:
Teraz jest przecież prawo o zakazie bica dzieci w szkole. A tym bardzej mówienie mu przez nauczyciela że jest "debilem" czy czymś w tym stylu. A sprawa z zapalniczką wogóle wydaje mi się podejrzana i wyssana z palca... - ale to moje skromne zdanie.

Muszę Cię rozczarować. Dzieci w baletówkach są.. no, może nie bite, ale poniżane na pewno ("debil", "durna", "krowa" - byłam świadkiem) . To z zapalniczką również prawda, i nie tylko w Krakowie się zdarzyło...
 
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Mar 20, 2007 9:12 pm   

No cóż, Marysia ma rację.
Książę- nie do końca orientujesz się w sytuacji która istnieje w polskich OSB. Nie raz na lekcjach zdarzają się wyzwiska i nie raz nauczyciel potrafi podejść do ucznia, wbić mu paznokcie w uda, czy porządnie uderzyć w rękę, nogę, stopę itp.
To, że jest zakaz bicia dzieci w szkołach o niczym nie świadczy, pozatym szkoła baletowa to coś innego.
A metoda z zapalniczką co prawda nie była praktykowana w zandej szkole, w której się uczyłam, ale doświadczyłam na własnej skórze szpilki wbijane w pośladki, by je spinać; popularne są także metody podstawiania igły pod nogę, by wyżej trzymać tak jak zapalniczki. To wszystko to realia:)
 
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 32
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Mar 26, 2007 9:52 pm   

Dobrze, że się w ogóle pojawił jakiś artykuł o balecie w jakimś piśmie młodzieżowym. Historia jakiejś Ewy i Magdy Wałęsy... hmm... mogli się bardziej postarać. W sumie piszą dość prawdziwie (chociaż czy aby na pewno po kilku dniach ćwiczenia na pointach od razu ma się obdarte całe stopy...) , ale szkoda, że tylko o tym. Mogliby napisać, że to jest zamiłowanie, pasja itp. Zgadzam się z wami ogólnie.
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 75
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 1:00 pm   

Przed chwilą skończyłam oglądać program Makeover Home Edition... Był o tancerce, która zachorowała na stwardnienie rozsiane. Nie wiem, na czym polega ta choroba, ale chodziła o kulach. Dolegliwość wykluczyła ją również z tańca. Specjaliści stworzyli jej wspaniały dom, ułatwiający życie z chorobą i... wybudowali również studio baletowe, w którym będzie mogła uczyć.
A studio to jest tak cudowne... że na pewno będzie się odganiać od klientów...
Piękne to było :)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
raisa
Solista Baletu


Związek z tańcem:
Uczeń OSB
Wiek: 29
Posty: 1070
Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 1:50 pm   

Kasia :)) napisał/a:
Przed chwilą skończyłam oglądać program Makeover Home Edition... Był o tancerce, która zachorowała na stwardnienie rozsiane. Nie wiem, na czym polega ta choroba, ale chodziła o kulach. Dolegliwość wykluczyła ją również z tańca. Specjaliści stworzyli jej wspaniały dom, ułatwiający życie z chorobą i... wybudowali również studio baletowe, w którym będzie mogła uczyć.
A studio to jest tak cudowne... że na pewno będzie się odganiać od klientów...
Piękne to było :)


Kasiu! Dokładnie to samo oglądałam i chciałam to opisać. Na końcu pokazano piękne pas de deux (a raczej jego fragmenty...). Ale akurat ten program był na prawdę wzruszający. A co do przedstawienia w programie baletu był bardzo autentyczny i jak najbardziej prawdziwy.
_________________
"Ale próbować warto"
William Wharton
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 75
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 4:47 pm   

No i naprawdę na wysokim poziomie... Powiem szczerze, że trzymałam kciuki, by w jej pokoju były elementy taneczne, ale tam znalazła się tylko twórczość właścicielki ;)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Cheryl 
Solista Baletu


Posty: 1890
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 5:08 pm   

XXXXXXX
_________________
Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Ostatnio zmieniony przez Cheryl Pią Sie 13, 2010 7:25 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Maj 02, 2007 4:48 pm   

zespół Teatru Wielkiego - Opery Narodowej wystawił jako pierwszy w Polsce balet w choreografii Johna Cranko - jednego z najznakomitszych choreografów XX wieku. Wydarzenie, wielki nakład pracy, zabiegów, etc. I co? - po premierze ukazały się jak na razie DWIE recenzje, w tym jedna moja. To tyle jesli chodzi o promocje baletu w mediach..... (sorry, ale musiałam sobie ulżyć)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
 
Fleuve 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 33
Posty: 267
Wysłany: Wto Maj 08, 2007 5:25 pm   

W majowej "Wróżce", na stronie 74 jest artykuł z elementami tańca. A dokładniej - tancerz miał kłopoty ze zdrowiem, a sposoby natury mu pomogły.
 
 
Cheryl 
Solista Baletu


Posty: 1890
Wysłany: Nie Maj 20, 2007 12:19 pm   

Ja nie mam tego prgramu ale często chcoiażmy o godz.23 są balety na TVP2 >> kiedyś tak było w ciągu tygodnia. I niestety nie mogłam sobie pozwolić na to by obejrzeć bo następnego dnia muszę wstać o 6.00. Zawsze sobie nagrywałam no ale mogliby zrezygnować z programu w sobotę o 18.00 "Jazda z Dodą" :roll: i wtdy ten program wyemitować.
_________________
Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
 
 
Fleuve 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 33
Posty: 267
Wysłany: Nie Maj 20, 2007 10:36 pm   

Cheryl, oni puszczają to, co kochają ludzie. A większość badanych woli beznadziejne programy, nie mające ani sensu ani nawet odrobiny inteligencji. Dlaczego np. TVP potrafi puścić program przyrodniczy, a Polsaty i inne nie potrafią? Prosty przykład...[przepraszam za off].
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 75
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sro Maj 30, 2007 10:02 pm   

W aktualnej Angorce poczytać sobie można wywiad z Igą Kratą :D
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Ayaka
Corps de Ballet


Posty: 368
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 05, 2007 2:36 pm   

http://miasta.gazeta.pl/w...89,4193002.html

:D :D :D
 
 
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Pią Cze 15, 2007 3:54 pm   

Oglądaliście?
"Tańcząc za dolary - Bolszoj w Las Vegas" to rzetelny i przykry dokument o wizycie Baletu Bolszoj za oceanem. Turnee w 1996 roku to pierwsza od sześciu lat wizyta tancerzy w Stanach i pierwsza w całej ich karierze wizyta w samym Las Vegas. Sprowadzenie baletu do miasta rozrywki zapowiadało się 100% sukcesem. Jednak wbrew oczekiwaniom organizatora i zaangażowanych współinwestorów na pierwszy spektakl (bodajże "Jezioro") sprzedano 44 bilety (sic!). Gwiazdy - za których oglądanie my forumowicze zapewne bylibyśmy gotowi płacić każde pieniądze - tańczyły przed pustą widownią. Kolejne przedstawienia cieszyły się nieco większym, aczkolwiek nadal niewielkim zainteresowaniem. Pomimo tego Rosjanie, licząc na dobre zakończenie tej historii, zdecydowali się nie przerywać podróży i wykonać wszystkie zaplanowane balety. Happy endu jednak nie było. Występy nie przyniosły zysku a tancerze do kraju wrócili jedynie z zaliczką.

Ten dokument to nie tylko opowieść o porażce baletu. To również historia spotkań rosyjsko-amerykańskich. Wspomniane są wcześniejsze wizyty baletu w Stanach,jeszcze z czasów Związku Radzieckiego. Były to wydarzenia nie tylko kulturalne ale także związane z polityką spotkania dwóch zupełnie różnych światów. Świata kapitalizmu i socjalizmu. Przypomnienie, że jeszcze nie tak dawno w ponurej Rosji wszystkie teatry musiały wystawiać radosne przedstawienia. Przypomnienie czasów, w których zmieniono zakończenie "Jeziora" bo przecież bajka nie może się kończyć źle a jak argumentowała władza "Czajkowski mógł się pomylić".

Film w dość sympatyczny sposób pokazuje również jak rodziło się zainteresowanie sztuką tańca wśród zwykłych ludzi. Pomysłodawca całego przedsięwzięcia, przypadkiem poznał balet gdy był w Rosji. Do swojego pomysłu zaproszenia Bolszoj angażuje zwykłych ludzi z małego miasteczka, którzy podejmują współpracę częściowo z chęci zysku a częściowo podejrzewając, że balet mógłby im się spodobać. Przeczuwają oni, że jest podobny do tańca na łyżwach, który znają i lubią. Kusi ich również chęć zobaczenia czegoś naprawdę dobrego, tak samo jak chce się oglądać mecze w wykonaniu najlepszych drużyn. Rozczarowuje jednak fakt, że turyści i mieszkańcy Las Vegas są zainteresowani jedynie wydawaniem pieniędzy w kasynach. Światowej sławy tańcerze zainteresowali by ich jedynie gdyby wystąpili nago...właściwie każdy amator tańczący nago byłby dla nich ciekawszy. W tym sensie dokument przekazuje nam obraz upadku człowieka...

Oczywiście dla miłośnika baletu, oglądanie tancerzy Bolszoi podczas ich podróży do Stanów to nie tylko smutek z powodu ich małej popularności. To przede wszystkim frajda z oglądania swoich idoli. Bo w filmie widzimy zarówno kolorowe jak i starsze czarno-białe fragmenty z podróży, zza kulis oraz oczywiście z przedstawień. Był "Don Kichot", "Kopciuszek", "Spartakus", "Jezioro", balet do jednego z uworów Chopina i piękny Walc Moszkowskiego, którego nie znałam wcześniej, który bardzo mi się spodobał i którego mogłabym nigdy nie poznać gdyby nie ten pouczający dokument :)
Ostatnio zmieniony przez M. Sob Cze 16, 2007 12:42 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 11