cóż....
moja mama nie pali od nastu-lat (nie wiem dokładnie ile, ale z dwadzieścia conajmniej) i i tak od czasu do czasu wzdycha, ze ma chęć na papieroska (oczywiście nie zapali, tlkyo tak wspomina). Uzależnienie to chyba jest na całe życie, nawet po iluśtam latach będzie nagła chęć zapalenia czy naćpania się...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Moze inni maja wtedy tylko slabsza wydolnosc i gorsze wyniki, ale nic ich nie boli? Pluca jakos musza reagowac na brak nikotyny, musza sie jakos odtruc jak sa cale zesmolone.
płuca młode, gdzieś 13 lat mieli jak zaczynali palić [teraz mają z 17]. niektórzy palili do teraz, niektóry przestali wcześniej, część pali nadal. po rzuceniu twierdzili że ich nie bolało [nie wiem ile w tym jest prawdy], ale wyniki były o wieele gorsze. mogli coś odczuwać, ale co - o to się mnie nie pytaj, ja niepaląca
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
To niech popala jeszcze pare lat i dopiero potem rzuca, bo 17 to ja mialam juz kawalek czasu temu
Poza tym, zwroc uwage ze w b. mlodym wieku ma sie zwykle b. dobra wydolnosc, i jesli sie ja pielegnuje, to nadal jest dobra. Ale jak ktos pali to oczywiscie, nie wzrasta jak powinna, zwlaszcza ze organizm sie truje jak sie jeszcze intensywnie rozwija. No i oczywiscie samo odstawienie tez nie jest dla organizmu latwe - wlasnie ta gorsza wydolnosc na poczatku (no, powiedzmy jakies kilka miesiecy).
Gonia - tak, to prawda, wlasciwie kazdy nalog to juz na caly zycie. Ja np. na razie nie pale, ale nie wiem jak dlugo mi sie uda, bo jednak nawet jesli teraz np. nie znosze zapachu i smaku papierosow, to mimo tego jednak cos nadal ciagnie.
Z narkotykami czy alkoholem zreszta jest podobnie, jesli ktos byl uzalezniony, wydaje mi sie ze z dragami to najgorzej, bo taki ktos jest juz naprawde spalony to konca zycia, najbardziej niszczy psychike, albo bedzie bral i sie szybko zniszczy, albo bedzie mu do konca zycia brakowalo i ciagnelo...
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: zakochana po uszy
Wiek: 34 Posty: 161 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 5:51 pm
mnie zawsze zastanawiało, czemu tancerze tak dużo palą? przeciez to bynajmniej nie wzmacnia organizmu...
W moim starym zespole prawie wszyscy palili (właściwie to czułam się jak wyjatek..).. do tego nie jedli.. po nocach imprezowali, pili.. i potem mdleli na trenigach..
a przeciez to głupota, tak siebie wyniszczac.. alkoholem.. tytoniem..
hm, moi rodzice nie palą od kilku lat, tata palił z 35 lat, mama 20. tata ma pylicę płuc [piekarz], mama trzyma się dobrze - i nawet im na myśl nie przychodzi by zapalić.
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
'Gonia - tak, to prawda, wlasciwie kazdy nalog to juz na caly zycie. Ja np. na razie nie pale, ale nie wiem jak dlugo mi sie uda, bo jednak nawet jesli teraz np. nie znosze zapachu i smaku papierosow, to mimo tego jednak cos nadal ciagnie.
Z narkotykami czy alkoholem zreszta jest podobnie, jesli ktos byl uzalezniony, wydaje mi sie ze z dragami to najgorzej, bo taki ktos jest juz naprawde spalony to konca zycia, najbardziej niszczy psychike, albo bedzie bral i sie szybko zniszczy, albo bedzie mu do konca zycia brakowalo i ciagnelo...'
To prawda z dragami.Przeczytałam o tym wiele książek i tak mnie do tego odrzuca,że szok.
Jeżeli chodzi o palenie przez tancerzy.Uważam to za kompletną glupotę.Nie wiem czemu ale to kojarzy mi się z obniżeniem o wiele kondycji i np.podczas zajęć,że tancerz zamiast skupić się na układzie myśli tylko kiedy się te zajęcia skończą by zapalić.
_________________ Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
Związek z tańcem: Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53 Posty: 538 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 7:03 pm
[quote="Tanc..."]
Tanc... napisał/a:
Hej ,Hej .Palenie raczej nie wzmacnia procesu oddychania ,ale prawda jest taka dużo tancerzy pali i ma bardzo dobra kondycję .Ale gdyby nie palili ( łącznie ze mną ) to może by mieli jeszcze lepszą kondycję !!! Najlepiej wogóle nie zaczynać palić ,ale cóż jak się zaczęło to teraz trzeba mieć WIELKĄ MOBILIZACJĘ rzucić to palenie a to nie łatwe !!! Pozdrawiam
I UWAGA !!! 5 marca 2006 roku rzuciłem palenie ( nie pamiątam ,czy już się chwaliłem ) ale nie pale dokładnie 86 dzień dzisiaj mija i to z dnia na dzień rzuciłem - heh POLECAM[/quot
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach