Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 3:33 pm
no tak, to prawda Śnieżko. Dlatego ja mam z wf-u zwolnienie, poprostu nie chce złamac sobie czegos czy skręcic- niektore kontuzje wykluczyłyby całkowicie możliwość tańczenia, a tego sobie teraz nie wyobrażam.
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
BRAWA DLA NASZYCH SIATKARZY ZA SREBRNY MEDAL, KOCHANE!!
mamy byc z kogo dumni
ooo tak jest być z czego dumnym achh jak pięknie jest być Polakiem najlepszy, najzdolniejszy i najukochańszy naród
a w Polskim sporcie coraz lepiej
swoją drogą, widział ktoś rozdania medali, jak pięknie się nasi siatkarze zachowali? cała reprezentacja idąc na podium miała na sobie dresy, potem jak weszli zdjeli górę dresów i wszyscy piękne koszulki z numerem 16 i z nazwiskiem GOŁAŚ...
tak mnie ten moment wzruszył że cała zalałam się łzami, a potem poszłam z Polską flagą i w biało-czerwonym stroju na ulicę [mwah, zresztą nie tylko ja ]
hm... ale gdyby tak Polska w piłce nożnej zajeła drugie miejsce na mistrzostwach... dla mnie mógłby być już wtedy koniec świata [chociaż nie, jeszcze złoto nie byłoby osiągnięte brąz już mamy]
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 6:12 pm
Kasia napisał/a:
:shock:
zwolnienie z wfu dla tanca...
W wielu szkołach baletowych (prywatnych) mozna dostac zwolnienie z wf-u. Nawet czasami nauczyciele do tego namawiają
Ja chciałabym miec zwolnienie, ale moja mama nie chce się na to niestety zgodzic.
------------------------------------------------------------------------------
Brawa dla polskich siatkarzy-wicemistrzów!!!
Ostatnio zmieniony przez aankaa_baletnica=) Nie Gru 03, 2006 7:39 pm, w całości zmieniany 1 raz
Posty: 139 Skąd: z jednego małego miejsca na ziemi...
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 7:19 pm
Oj tak! Mistrzowie w piłce nożnej... chyba tylko marzenia... ale kto wie!!!! Trzeba mieć dobre myśli. dziwi mnie tylko to, że zawsze wszyscy mówią, że nasze drużyny sportowe są dobre i wogóle, a jak co do czego dochodzi, to lepiej nie mówić...
_________________ Oglądam-
Spocenie
Łzy
Uśmiechy
Rozpalone marzenia
Wyzwolenie radości
Trud i zmęczenie...
Balet
to się nazywa syndrom polskiego kibica - u nas jest tak że jak nie poszedł jakiś mecz i przegraliśmy np. 1:0, to kibice krzyczą "nic się nie stało! naprawde nic się nie stało!! nic się nie staaaałoooo!!!!..."...
z kolei jak reprezentacji [zresztą nie tylko] się nie powodzi przez kilka meczy, to od razu "jesteście do bani, nie wracajcie do Polski, przynosicie nam wstyd, g _ _ _ o warta jest wasza gra!" [Mundial]
ale jak nagle się uda zagrać dobrze bądź wygrać kilka meczy pod rząd to "jesteście naszymi bohaterami narodowymi, gracie po prostu bosko, kochamy was!!" [eliminacje do ME'08]. szkoda słów...
najgorszy jest jednak SKUTEK nagłej wygranej: zaczyna sie roić od pustych dwunasto-trzynastoletnich [oczywiście nikogo nie chce tutaj obrażać] sweet-fanek pozakochiwanych w piłkarzach*, które nazywają się wieeeeelkimi kibicami wrr...
a już najbardziej boli mnie podejście naszych kibiców do Łukasza Podolskiego** i Mirosława Klose***. bardzo ich lubię, niestety przez większość polskich kibiców zostali wydziedziczeni... kurde, jakby to tylko oni grali w Bundeslidze wszystko wina pieprzonego PZPN
z niemieckimi kibicami jest trochę inaczej... my - mimo że krzyczymy, bluzgamy, przeklinamy na nasz zespół, to mimo to nadal w głębi serca kochamy ich, wierzymy że dadzą radę. za to za zachodnią granicą to jest tak że jak się nie powodzi to oni sru przełączają kanał lub wracają z baru do domu i idą spać.
jednak nie ma to jak Polski Prawdziwy Kibic - ten hart ducha chyba już nam w genach po tych rozbiorach i wojnach pozostał... takie niepozorne Polaczki, a waleczne i wierne do śmierci
* już mi się słabo robi, jak przypominam sobie te sezonowe, rozhisteryzowane fanki drące się na widok Ebiego, gdy ten strzelił 2 bramki w meczu z Portugalią...
** Łukasz Podolski, bądź co bądź, zdał na licytację swoją klubową koszulkę Bayern Monachium na rzecz ofiar kopalni Halemba, chce zagrać w meczu charytatywnym Reprezentacja PL - Reprezentacja Śląska [dla zainteresowanych - 9 grudnia ], no i w ogóle chciał grać w naszej reprezentacji, ale PZPN go nie chciało...
*** Miro Klose według mnie musi mieć chyba jakąś traumę związaną z Polskim pochodzeniem, bo czasem sprawia wrażenie że wyrzeka się swojej Polskości jak tylko może... hm... chociaż w porządku się zachował i pokazał że JEDNAK pamięta jak się rozmawia po naszemu - porozmawiał PO POLSKU z naszym tulipankiem reprezentacji, czyli Ebim Smolarkiem po meczu ligowym Borussia Dortmund - Werder Brema... w ogóle wnoskując po paru zdjęciach chłopaki się chyba całkiem polubili TO zdjęcie mnie po prostu rozczula <3 <serduszka>
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Pon Gru 04, 2006 2:42 pm
Ja po występach naszych siatkarzy zakochałam się w siatkówce.
Moim ulubionym siatkarzem jest Mariusz Wlazły nie tylko dla tego, że świetnie gra i był nominowany (szkoda tylko że nominowany) MVP ale też że płynie w nim "krew mojej rodziny". Szkoda tylko że to zbieg okoliczności...
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
a pływanie jest wręcz wskazane!! kręgosłup, nogi, ramiona, brzuch... wszystko jak marzenie
I te piękne, smukłe, delikatne barki i ramiona po pływaniu ...
no bez przesady, jeżeli ćwiczy się to dla rekreacji, to nie ma się aż takich barów
Cytat:
Moim ulubionym siatkarzem jest Mariusz Wlazły nie tylko dla tego, że świetnie gra i był nominowany (szkoda tylko że nominowany) ale też że płynie w nim "krew mojej rodziny". Szkoda tylko że to zbieg okoliczności..
RAISAAAAAA wiesz że cię kocham...
chociaż nie bedę się do ciebie z tego powodu podlizywać
ha! ma się znajomości
a co do Arka Gołasia [i mojego avatarka który jest tuż obok]
←
jakoś tak mam że ja za każdym sportowcem [nie rozumieć czemu ale za aktorem czy piosenkarzem to tak... mniej] płaczę jeżeli umrze tak nagle, młodo - w wypadku czy na jakiś np. zawał serca, a wiele było już takich przypadków - chociażby przykładowo ile poumierało piłkarzy na boisku... [rok 2004 był chyba rekordowym pod względem liczby nagłych zgonów na murawie]
powiem wam, że jak się darzy kogoś ogromnym ich autorytetem i szacunkiem to można się poczuć jakby straciło się przyjaciela, albo kogoś innego bliskiego...
jeżeli mam być szczera - ja w straszną histerię wpadłam po śmierci Arka i w ogóle jego śmierć to dla mnie trudny temat.
niestety trzeba się z jego śmiercią pogodzić... dlatego też postanowiłam, na taką okazję wstawię taki avatarek [wiem ja to mam pomysły =="]. trzeba stawiać czoła swoim problemom.
ja sobie tłumaczę taką śmierć słowami które kiedyś usłyszałam... "Bóg zabiera do siebie człowieka, kiedy widzi, że zasłużył sobie na Niebo..." - i w przypadku Arka tym jest jakieś ziarno prawdy...
hm, a tak na marginesie to to zdjęcie wprost mnie rozwala... heh Areczku, żeś se tło wybrał no nie mogę niegrzeczny
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Wiesz co Princess, pisze to bez żadnej złośliwości, ale zazdroszczę Ci tego, że ogromnym ciosem jest dla Ciebie śmierć sportowca, którego nigdy na oczy nie widziałaś. Naprawdę.
A u Polaków śmieszy mnie podejscie do sportu. Prawie nikt nie interesuje sie skokami, pojawia sie Małysz i cała Polska staje sie znawcami i fanami tego sportu. Pojawia sie Otylia i wszyscy sa specami od pływania. Itd., itp.
w sumie przywiązanie do sportowców składa się z kilka czynników... jakich - odpowiadać nie muszę, bo łatwo jest się domyślić
no akurat Miklosa Fehera [piłkarza Benefiki który zmarł na zawał serca podczas meczu] to faktycznie jego nie znałam, nawet nie specjalnie jakoś za nim przepadałam, ale i tak płakałam strasznie...
wyobraźcie sobie, oglądacie na żywo mecz i nagle na waszych oczach, wiele kilometrów stąd umiera człowiek...
bo powiem wam, że najgorszą śmiercią jaka może nas spotkać to jest śmierć w miejscu którym się kocha spędzać czas i podczas robienia czynności bez której nie wyobrażamy sobie życia... niestety czynność ta momentalnie odbiera nam ten najcenniejszy dar...
a jeżeli chodzi o jakiekolwiek poznanie Arka - troszeczkę się mylisz, złotko ; p
a tak w ogóle, to ci piłkarze [czy też inni sportowcy] co poumierali w miejscu pracy [że tak powiem], na bank musieli się jakimś niewykrywalnym [za przeproszeniem] gównem szprychować... bo to nie jest normalne, że dwudziestoparolatkowi [no rozumiem jakby takiemu facetowi po trzydziestce, czterdziestce] ze zdrowiem jak dzwon, nagle przestaje bić serce. chociaż w sumie nie dziwię im się - niektórzy zawodnicy mają nawet po 3 mecze w tygodniu [np. 2 ligowe i 1 reprezentacji swojego kraju]. więc żeby wytrzymać 3x90 minut na boisku + treningi + podróże + wywiady - biorą ...
EDIT:
już miałam wstawiać link z filmem ze ś.p. Mikim Feherem, ale stwierdziłam że się moderatorzy mogą przyczepić za treść na tym filmiku [w końcu nie każdy chce takie rzeczy oglądać...]. dla ciekawych - na gg lub pm.
eeeh zaczynam użalać się nad sobą, lepiej skończmy ten temat, bo się zaczynam rozkręcać xdd
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
drCoppelius, Polacy są przez wszystkim bardzo narzekającym narodem...
To przecież oczywiste, że jeśli jakaś drużyna, czy sportowiec wygrywa to media zaczynają o nim mówić i więcej ludzi zaczyna się interesować jego losami - oglądają mecze, czy zawody, zaczynają poznawać reguły danego sportu i stają się takimi początkującymi "fachowcami". Z resztą to dotyczy nie tylko sportu... wystarczy, że jakiś polski filmowiec, czy pisarz wybije się, zaraz rośnie zainteresowanie nim samym i jego twórczością. I nie tylko w Polsce tak jest... Powiedziałabym nawet, że za granicą bardziej się to nasila, bo oprócz zainteresowania ludzi rusza zazwyczaj wielka machina marketingowa.
Tak czy siak ja wolę takich sezonowych kibiców, niż pseudokibiców
drCoppelius, Polacy są przez wszystkim bardzo narzekającym narodem...
tak jak Anglicy flegmatyczni, Rosjanie kobinatorscy, Niemcy skąpi, Brazylijczycy radośni, a Holendrzy tolerancyjni...
a co do stereotypów narodowościowych, coś mi się przypomniało Francuzi mają bowiem 'powiedzenie'... "Soûl comme un Polonais", co po polsku znaczy "Pijany jak Polak" generalnie jest to francuski odpowiednik naszego "Pijany jak bela" widać że zachodnie społeczeństwo darzy nas respektem jeżeli chodzi o utrzymany w genach "mocny łeb"
jednakże, wydaje mi się że większość społeczeństwa zachodniego czy południowego tak naprawde nie widziała nigdy takiego solidnie narąbanego Polaka moja kumpela /zaznaczam: już dorosła/, będąc na wakacjach we Francji ze swoimi 2 kuzynami, wróciła raz z imprezy... jeden z chłopaków był zalany w trupa, drugi ledwo go niósł a Francuska gospodyni [która znała się z jej matką] u której byli na wakacjach, chciała dzwonić po pogotowie, bo myślała że jest chory
phi! też mi wielcy koneserzy alkoholu, ci Francuzi, którzy potrafią się lampką wina upić
podobnoż na jakiejś duńskiej wódce widniał napis "dawka śmiertelna - 4,5 promila alkoholu we krwi! nie dotyczy Polaków i Rosjan". sporo w tym prawdy: Polskie rekordy alkoholowe to prawie gdzieś 15-16 promili. zaczynam się zastanawiać jaki jest rekord Rosjan...
słyszałam też że Włosi są również oporni - u nich nie ma jakiegoś takiego prawa jak u nas, że po wypiciu nie można zasiadać za kółkiem... oni po prostu piją o każdej porze dnia, czy to przy śniadaniu, przy obiedzie, czy przy kolacji. mają po prostu TAK uodporniony łeb, że wino to oni już chyba mają krwiobiegu, a kilka kieliszków nie robi na nich większego wrażenia...
chyba offtop zaczyna się robić
edit:
jeżeli picie alkoholu było dyscypliną sportową, Polska byłaby bez dwóch zdań w światowej czołówce
Cytat:
Tak czy siak ja wolę takich sezonowych kibiców, niż pseudokibiców
kibic sezonowy nie budzi takiej grozy jak pseudokibic... chociaż oba "gatunki" denerwują.
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Sro Gru 06, 2006 12:03 pm
Princess, robisz offtop i to na temat alkoholu...!
A ja jestem dumna z naszych polskich kibiców, którzy tak radośnie i ciepło przywitali bohaterów! Bo cały czas do nocy na lotnisku...
Spotkanie na Placu Zamkowym, śniadanie z premieram.
heh. śmiesznie wyglądał 2metrowy Gruszka z naszym niskim premierem. Ale dobił tekst "wasze osiagnięcia są osiągnięciami narodu" czy jakoś tak...ciekawe co powiedział by gdybyśmy przegrali "wasze porażki są waszymi porażkami"? XDD
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Sro Gru 06, 2006 7:37 pm
Ale wiecie, premier chciał pokazać, że orientuje się w sporcie itd.
Typowy polski kibic jak wcześniej mówiłyście. Ale czy to złe, że polscy kibice mają takie nastawienie do wygranych i w ogóle sportu?
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
No wiesz, trudno premiera nazwać takim kibicem sensu stricto... nie wypada mu powiedzieć dziennikarzom że nasi sportowcy są beznadziejni, ani też nie wszczynie bójki na stadionie Sezonowym kibicem też raczej nie jest, bo jak nasi odniosą jakiś sukces to ZAWSZE wita ich premier
I tak najbardziej powaliła mnie swoją wiedzą pani prezydent stolycy, czyli Hanna Gronkiewicz-Waltz:
Dziennikarz: Ulubiony piłkarz Legii Warszawa?
Hanka: [po zastanowieniu] Hm... no myślę że jest to Ebi Smolarek [gwoli jasności: Ebi gra w niemieckiej lidze i nawet nie ma zamiaru grać w naszej chyba że za 10 lat chociaż sądząc po ostatnich konfliktach z zachodnią granicą, całkiem niewykluczone że trafi do nas po skończeniu się tego sezonu... ahh ten kobiecy instynkt ]
a tak w ogóle to moim ulubieńcem z Legii jest Bronowicki
edit:
człowiek inteligentny umie wybrnąć z każdej sytuacji na miejscu pani Gronkiewicz-Waltz [cóż za taneczne nazwisko! ] po prostu powiedziałabym coś w stylu "każdy jest indywidualnością, ale stanowią dobrą, zgraną drużynę - dlatego też nie mam ulubionego" *piękny umysł *
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Ostatnio zmieniony przez Maron Czw Gru 07, 2006 12:58 am, w całości zmieniany 3 razy
Związek z tańcem: uczeń, fotograf?..
Wiek: 34 Posty: 252 Skąd: zza światów.....
Wysłany: Sro Gru 06, 2006 10:04 pm
no wiesz... w sumie to nie każdy musi znać piłkarzy Legii ja nie znam żadnych piłkarzy, i jest mi z tym dobrze.
a, i lubię grać w siatkówkę, ale nie żebym jakos specjalnie dorba była.
_________________ STAR WARS
And may the Force be with you.
Polska staje się krajem mistrzów sportów drużynowych.
Siatkówka mężczyzn → srebrny medal w Mistrzostwach Świata
Piłka ręczna mężczyzn → srebrny medal w Mistrzostwach Świata
Halowy hokej na trawie mężczyzn → ??
no, znając życie, Niemcy wygrają z Hiszpanią [właśnie grają] i znowu będziemy grać z nimi w finale... heh, no bo srebro mamy już zapewnione
mam nadzieję że nasi laskarze się czegoś nauczyli po ostatniej porażce z Niemcami i przynajmniej teraz zdobędziemy złoto...
a jak nie, to za rok znowu będziemy grać w finałach i we wszystkich wyżej wymienionych dyscyplinach zdobędziemy złoto, łącznie z pierwszym miejscem w mistrzostwach europy w piłce nożnej a przecież jeszcze czekają nas igrzyska olimpijskie... to jeszcze dochodzą dyscypliny indywidualne oj, czuję ze 2008 będzie rokiem złotym w polskim sporcie...
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach