Wysłany: Pon Sie 07, 2006 10:41 pm Seria La Scala-najpiekniejsze balety
Stojąc dzisiaj na przystanku z Odylią w witrynie kiosku naszym oczom ukazało sie cos niezwyklego a mianowicie 1-szy nr nowej kolekcji La Scala pt"balet-najpiękniejsze przedstawienia" numer pierwszy za 9,95 to Jezioro Łabędzie w wykonaniu The Royal Swedish Ballet...swoją drogą ciekawe czy w naszym pieknym kraju bardzo sprzyjającym baletowi ukaze sie chociaz drugi numer... zaraz bedziemy ogladac to napiszemy o poziomie i jakosci nagrania...:D
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 07, 2006 11:42 pm
ależ prosze bardzo, mogę się przyznac - maczam w tym palce
Seria niniejszym rozpoczeła sie własnie tym numerem z Jeziorem łabędzim, nastepny będzie Spartakus z Australian Ballet, potem Coppelia, balet raz w miesiacu. Kolejne numery beda kosztowały 19 zł
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 08, 2006 12:07 am
serię La Scala, od kilku miesięcy opery a od tego miesiaca balety można dostac na terenie calego kraju, sprzedawana jest w niektórych kioskach oraz w salonikach prasowych typu Empik, Traffic... Z tego co wiem, jezioro łabędzie dopiero co sie pojawiło w sprzedarzy, bodaj przed weekendem
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
a co do Jeziora...to co ciekawie bylo zobaczyc wreszcie cos ze Szwecji i zobaczyc jak balet rozni sie tam od ogolnych europejskich trendow bo mnie osobiscie porazila "tusza" niektótych tancerek(zwlaszcza ramiona) a takze specyficzny sposob wyrazania emocji...ale taka widocznie specyfika
_________________ "Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
no fakt ze niektóre tancerki nie były zbyt eteryczne, natomiast główna wykonawczyni bardziej mi sie podobała jako Odylia, jej Odetta była dla mnie za mało "łabedzia" za mało odrealniona.
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 35 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Sie 11, 2006 2:31 pm
Właśnie stałam się posiadaczką tegoż numeru (nabyty drogą kupna w zwykłym kiosku "Ruch-u"). Jeszcze nie oglądałam ale muszę stwierdzić że wręcz przeraża mnie zamieszczone na pierwszej stronie zdjęcie Odylii. Jakaś ona taka przekżywiona...
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Właśnie Nathalie Nordquist i to właśnie z tej realizacji "Jeziora" jest na booklecie trzymanym na moim awatarze, więc ośmielam się tu wtrącić moje zdanie Przyznam, że gdy obejrzałem to wydanie baletu po raz pierwszy jakieś 1,5 roku temu (wydane przez brytyjskie Opus Arte), miałem jakieś dziwne odczucie. Wydawało mi się, że cały spektakl odbywa się jakoś zbyt spokojnie i brak mu wulkanicznej dynamiki uczuć. "Jezioro" to przecież doskonała tragedia, pełna pasji i namiętności a tu nagle... no właśnie iście skandynawskie tempo i spokój. Nie od razu mi to odpowiadało, ale po pewnym czasie oglądania odkryłem w tym spektaklu wiele cennych elementów, które z czasem sprawiły... że stało się ono wręcz moim ulubionym nagraniem "Jeziora". Oto po krótce dlaczego: Według znawców tematu wielką siłą Szwedzkiego Baletu Królewskiego jest ogromna teatralność jego występów. I dokładnie tak właśnie jest z tym konkretnym nagraniem. Popatrzcie na scenę i porównajcie z innymi: Znakomita dekoracja i kostiumy na "gotycką modłę". Liczba tancerzy na scenie. Przesunięcie akcentu z wirtuozerskich popisów akrobatyczno-gimanstycznych na treść dzieła. To świetnie, bo nie wiem jak dla Was, ale dla mnie balet klasyczny to nie tylko np. seria perfekcyjnie wykonanych 32 fuetes ale również i umiejętne przekazanie fabuły. (W innym przypadku można przecież obejrzeć np."balet czysty", gdzie akcent jest położony na estetykę wizualną ruchu, a fabuły nie ma). Oglądając to konkretne nagranie odkryłem z przyjemnością, że jako widz mam czas na "przeżycie" i wczucie się w akcję, a nie tylko na wydanie okrzyku typu "och!" czy "ach!" nad zgrabnie ułożoną kończyną tancerki czy tancerza. Poza tym jak starannie zwrócono uwagę na dramaturgię! Oczywiście nie śmiałbym nawet sugerować, że ktokolwiek z tego szanownego forum nie zna treści "Jeziora", ale przypuśćmy że Widzicie je po raz pierwszy w życiu i nikt nie dał Wam wcześniej libretta. Zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego w przedstawieniu jest królowa a nie ma króla? A tu balet zaczyna się od pogrzebu króla. Pozwala to zrozumieć widzowi wiele rzeczy np. początkowy stan ducha całego królestwa i samego księcia. Co do Odetty/Odylli to może nie jest hiper-super porywająca, ALE wnosi do spektaklu ożywczą świeżość i młodość. To miłe, przyjemne. Tak trochę jak zjedzenie lekko niedojrzałego owocu. Poza tym podoba mi się jej "dziewczęco-ziemska" interpretacja Odetty, co w moim przypadku działa pozytywnie, bo czuję niemal dotyk tańca na swojej skórze (trochę jakby ten fantastyczny świat okrywał mnie wielką, gotycką peleryną). Ze swej strony gratuluje wydawcom wyboru, bo zdecydowali się na pokazanie przedstawienia najklasyczniejszego z klasycznych, w wersji bez (przepraszam za słowo) "głupkowatych" i nastawionych tylko na szum medialny i szokowanie widzów udziwnień, a jednak tak bardzo wyróżniające się starannością przygotowania i wybitnie gustowną teatralną interpretacją
Zakupiłam pierwszy numer La Scali, w zwyczajnym sklepie, niestety chyba miałam jakiegoś pecha, bo trafiłam na wybrakowaną gazetkę bez stron 3-6 Baletu jeszcze nie obejrzałam, ale mam pytanie, czy kolejne numery będą wychodzic co miesiąc? czy z inną częstotliwością?
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 13, 2006 9:15 pm
z tego co mnie jako "producentce" gazetek do baletów, balet ma być raz w miesiacu, ale moze cos się zmieniło... Gazetka ma zawsze taki sam układ, po reklamie innych serii i zapowiedziach następnych numerów, następuje omówienie historii prezentowanego dzieła, ewentualnie pare słów o tle historycznym, jesli takowe istnieje (Spartakus), pare słów o prezentowanej inscenizacji, opis akcji czyli libretto z podziałem na akty i krótkie przybliżenie sylwetek twórców dzieła. W 1 numerze była też króciutka historia gatunku baletu i skrót słowniczka baletowego - wybrane terminy, bo wydawcy obawialis ie ze przecietny czytelnik moze nie zrozumiec co to pas de deux jak sie uzyje tego słowa w tekstach..
Hm, co do długości tego Jeziora to sa w nim mniej wiecej wszystkie wazniejsze fragmenty muzyczne czyli czas trawania mniej wiecej podobny jak innych inscenizacji. Czasem bywa troche więcej tanców w I akcie, tu zreszta tańce sią poprzezucane miedzy aktem 1 i 3, pozmieniana kolejnośc wykorzystana część mniej zanej i uzywanej muzyki do Jeziora.
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 29 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Nie Sie 13, 2006 9:23 pm
Ja właśnie przed chwilą skończyłam oglądać i mi się bardzo podobało.
Rodzice się zgdodzili i będę kupować sobie co miesiąc (chyba że bedzie inaczej wychodził). Ale było takie coś...hm...czasem chyba był kiepski montaż...tak mi się wydaje...
EDIT: Kasiu G, zapomniałam ci pogratulować. Na prawdę bardzo fajnie. Po za tym fajnie sie czyta wiedząc że nasza forumowiczka to napisała
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
Obejrzałam. Ciekawe choć podobnie jak dla kilku osób przede mną nie zachwycające z paru powodów. Za to zainteresowałam się serią. Więcej można przeczytać na stronie http://www.amercom.com.pl/opery_info.php.
Napisałam z pytaniem jak zaprenumerować serię baletową (jaki ma kod) narazie nie dostałam odpowiedzi. Wymienione tam są jednak w zapowiedziach kolejne ciekawe i nie często spotykane tytuły
Ja też obejrzałam to szwedzkie jeziorko. I bardzo mi się podobało! Co do tancerzy, bardziej od ksiecia Zygfryda, który był oczywiście fantastynczy, podobał mi się Benno - Johannes Ohman. Byłam również pod wrażeniem Odetty- Odylii, Nathalie Nordquist, solo w drugim akcie mogłabym oglądać bez konca (to przed pas de quatre). Zwróciłam też uwage na pas de trois w pierwszym akcie, a konkretnie chodzi mi o wariacje tej troche grubszej przyjacółki księcia. Mimo że ma więcej ciałka, podobała mi się znacznie bardziej, bo charakteryzuje ja lekkość ruchu i płynność.
Powiem tyle: Jestem pod OGROMYNM wrażeniem, że ktoś wpadł na pomysł wydania takiej gazety!!! I z tego co wiem (bo zamówiłem sobie juz drugi numer) to gazeta sprzedaje sie jak ciepłe bułeczki. Mimo tego, że nie padłem z wrażenia oglądając tę wersję baletu "Jezioro łabędzie" to uważam, że za taką cenę warto i nie oddam nikomu za żadne skarby nastepnych numerów:D
sprzedaje się jak ciepłe bułeczki...cos w tym chyba jest, bo kiedy zamówiłam w kiosku (w moim małym mieście musiałam sobie zamówić ) pierwszy nr, pani sprzedawczyni powiedziała, że już nie może mi zamówić, bo brakło!! czekam na cud, może gdzies jeszcze dostane ten pierwszy nr...
czy można zamówic prenumeratę??
_________________ Mądrość to umiejętność właściwego wykorzystania inteligencji.
Drugi numer kolekcji
( "SPARTAKUS" w wykonaniu The Australian Ballet )
będzie w sprzedaży 8.09.2006r.
wiadomość ze strony wydawcy
http://www.amercom.com.pl/balet.php
link zresztą już był podawany w tym wątku i przeze mnie i przez Sfra
http://www.dance.net/topi....html&replies=3 - zdjęcia Odetty/Odylii z pierwszego numeru serii...mnie dalej nie przekonują do jej gwiazdorstwa jest kluskowata i jakas taka posiada infantylną mimikę...
_________________ "Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach