_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 10:04 am
W oryginalnej choreografii nawet dyletanci nie mają prawa machać rekoma, gdyż w pas de quatre z "Jeziora" czegoś takiego nie ma (albo mówimy o jakims sekretnym układzie Iwanowa...)
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: baletoman
Posty: 1605 Skąd: Varsovie
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 11:02 am
no "La mort du cigne" to coś zupelnie innego.. Według baletmistrzów Kirov, trzeba było machać rękoma, łabędż raniony chce się jeszcze porwać do lotu, wzlecieć, ale nie moze... Ten dramat ptaka jest uwydatniony przez własnie fantatsyczne ruchy rąk!
A co do wykonań amatorksich, to róznie bywa. Generalnie wydaje mi się, ze żeby zatańczyć taki danse macabre, to trzeba mieć naprawdę silny temperament artystyczny...
_________________ sfra- odnaleziony pośród manewrów sztuki i jezyka francuskiego
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 11:36 am
ja nie wyobrazam sobie, jak umierajacy labedz wygladalby ze sztywno- klasycznymi rekami
przeciez tancerz to takze aktor i musi przekazac widowni pewna historie. kto by zrozumial przeslanie umierajacego labedzie, gdyby rece chodzily sztywno z pierwszej pozycji do 3 i do 2.
nie wyobrazam sobie takiego tanca. nie bylo by czego ogladac!
tzn. to po prostu nie pasuje
hm, chyba logiczne jest to że tancerka tańcząca ptaka macha rękoma - wkońcu gra ptaka, musi te ręce poruszać tak by miały ruch podobny do ruchu skrzydeł postaci, którą odgrywa.
może ogólnie chodziło o łabędzie [układy corps, de deux, de quatre]?
a co do dramatu ptaka, to zgadzam się dokładnie. to tak samo jak psu zabronić szczekania i obwąchiwania!
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
ale z tym machaniem rękoma też czasami ludziska przesadzają... zamiast tak delikatnie i z gracją machać jak łabędź, to mchają ciągle i na dodatek jak wróbel
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
a czy do perfekcji falistych rąk trzeba mieć elastyczne stawy? taki ruch chyba można wyćwiczyć
pozatym w "umierającym łabędziu" dobrze się też prezentują co jakiś czas łamane ruchy rąk - łabędź jest na tyle słaby że już nie może skrzydeł przygotować do lotu...
to że trzeba mieć wyraz to wiem, sama tak pisałam, ale nie kazdy ma tak ruchliwe stawy by falowały przez 3 minuty bez przerwy.
Don Kichot:
http://www.youtube.com/watch?v=1xSiGIebSrs
a co do wariacji Kitri - choreografia tej wariacji chyba dzieli się na 2 wersje. ta atitude i grand p. d. chat [Barysznikowa]... ja chyba preferuję tą drugą [fanklub g. p. d. ch., nie Bajaderko? >D]
ale faktycznie jej pointy walą jak młotek w podłogę.
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Ostatnio zmieniony przez Maron Pią Cze 09, 2006 3:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 3:05 pm
Princess, do umierającego łabędzia,tzn. jego rąk trzeba mieć przede wszystkim wyraz. Bo te faliste ruchy rąk można wyćwiczyć, ale u niektórych zawsze będa wyglądać sztywno.
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Princess, oba Umierające Łabędzie są przepiękne, zawsze chce mi się płakać jak to widzę i jak słyszę tą smutną muzykę
A jeżeli chodzi o Alexandrovą w Spartakusie to ta pierwsza szybka wariacja jest fenomenalna!
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Cze 18, 2006 10:45 am
Umierający Łabędź w wykonaniu Lopatkiny szczerze mówiąc nie za bardzo przypadł mi do gustu. Widać, że jest bardzo uwspółcześniony, jest ładny, ale dla mnie jeszcze zbyt szarpany. Mi umieranie kojarzy się z czymś raczej spokojnym, powolnym, bo wtedy już jest najmniej sił.
No, ale to tylko moje zdanie:)
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Nie Cze 18, 2006 12:44 pm
Ja też bo łabędź posiada taki wdzięk i nie można go uwspółcześnić. Łabędź nie może też być szybki bo to nie pasuje do tych ideałów umierającego łabędzia...
w każdym razie zgadzam się z Bajaderką
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach