Wysłany: Czw Mar 30, 2006 2:20 pm ....jak sie nie garbić?!!!!!!
......zawsze sie garbie staram sie chodzić wyprostowana no ale często o tym zapominam....kiedy cwicze przy drążku wszystko jest raczej ok...nale potem opadam na siłach razem z moimi ramionami......prosze o rady
_________________ Dancing in the desert blowing up the sunshine
świadomość ciała przede wszystkim! mnie pomogło zapisanie w pamięci mojej zgarbionej sylwetki widzianej w lustrze od tamtej pory zawsze, gdy się zgarbię, przypomina mi sie ten straszny widok i sie prostuję dlatego teraz już coraz rzadziej sie garbię
_________________ Mądrość to umiejętność właściwego wykorzystania inteligencji.
Moim zdaniem przedewszystkim trzeba PAMIĘTAĆ o trzymaniu prawidlowej postawy. Ja np z poczatku mialam z tym duze problemy, ale teraz pilnuje sie i na kazdym kroku staram sie o tym pamietac. Paczatki byly dosc trudne bo kregoslup bolal - buntowal sie ale teraz jest juz przezwyczajony, tylko ja czasami o tym zapominam . Mam jeszcze problemy zeby trzymac kregoslup prosto jak chodze, ale to raczej kwestia czasu.
He, he ten temat bardzo pozytywnie na mnie działa, szczerze powiedziawszy nawet go nie czytam, ale jak tylko wchodzę w dział "praktyka" to taki prąd przebiega mi przez plecy i natychmiast stają się prościutkie
Ja to jestem rano taki "sztywniak";) że w życiu po wstaniu z łóżka mostka nie zrobię , ani szpagatu. To juz wolę sobie temat na forum czytać. A może sobie taką tapetę w komputerze zrobię...?
Fantastycznie Nusiu, tylko kogo to interesuje ? Prosze umieszczać tutaj wpisy merytoryczne, a nie typu: "nie chce mi się ćwiczyć 100 dni", albo "moze zacznę ćwiczyć". Prezentujcie efekty, zachęcajcie innych, pomagajcie! -s
jest jeszcze takie ćwiczenie na świadome zachowywanie postawy:
staje sie przy scianie i dociska sie czesc krzyżową i ledzwiową kręgosłupa do sciany, z jednoczesnym zachowaniem prostego karku. Dla osób z lordozą raczej niewykonalne
*kiedy jestem zmęczona to nawet nie ma mowy o jakimś parwidłowym trzymaniu postawy, plecy same mi sie garbią
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 74 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sro Kwi 05, 2006 9:27 pm
ja nie moge docisnac do sciany odcinka ledzwiowego [lordoza....]
jesli chodzi o garbienie sie, to sam fakt, ze jestem zazwyczaj najwyzsza w grupie wyrabia we mnie tendencje do garbienia sie, by troche podpasowac do innych. ale jakos nie garbie sie gdy stoje.. tylko gdy siedze.. wlasciwie nie wiem czy mozna nazwac to garbieniem sie, bo ja tak jakby wysuwam tylek na poczatek krzesla a reszta sie opieram...[czyli troche jak na lezaku ]...
rodzice zawsze mi wolali, zebym sie nie garbila, moze dlatego mam taka dosyc sztywna postawe.. [czasami]
sprawdzilam sposobem Goosi i okazalo sie ze nie moge docisnac odcinka ledzwiowego - czy to oznacza ze mam lordoze? Ostatnio podczas wizyty u lekarza prosiam zeby sprawdzil moj kregoslupi stwierdzil jak to jest u mnie z ta lordoza, powiedzial ze wszystko jest dobrze i ze nie widzi u mnie oznak tego schorzenia. Wiec co teraz? Mam lordoze, krzywy kregoslup czy jeszcze soc innego? Juz nic z tego nie rozumiem.
Problem w tym, że nasz kręgosłup jest tak zbudowany, że posiada naturalne kifozy i lordozy: kifozy: piersiową i krzyżowo-guziczną; lordozy: szyjną oraz lędźwiową właśnie. Tak więc moim zdaniem jedyną osobą, która może ocenić odstępstwa od prawidłowej budowy kręgosłupa jest lekarz A piszę to jako studentka Akademii Medycznej, tak notabene
tak, ale równie naturalne jest to ze nasz kręgosłup POWINIEN być w stanie docisnąć sie całkowicie do podłoża i jeśli tak nie jest oznacza to lub zbyt mała jego giętkosć lub lordoze. Na kazdych zajęciach gimnastyki korekcyjnej schorzen kregosłupa jest to ćwiczenie wykonywane, a sposobem na sprawdzenie poprawy jest własnie takze to cwiczenie...
Jestescie pewne ze podczas lezenia kregoslup calkowicie (lub tylko lekko) powinien nie dotkac ziemi? Ja jakos do konca nie jestem przekonana. Musze sie wybrac do jakiegos znawcy w tej sprawie
Moze wreszcie sie dowiem czy mam cos nie tak z kregoslupem, czy to tylko moje wymysly..
tak, ale równie naturalne jest to ze nasz kręgosłup POWINIEN być w stanie docisnąć sie całkowicie do podłoża i jeśli tak nie jest oznacza to lub zbyt mała jego giętkosć lub lordoze. Na kazdych zajęciach gimnastyki korekcyjnej schorzen kregosłupa jest to ćwiczenie wykonywane, a sposobem na sprawdzenie poprawy jest własnie takze to cwiczenie...
Niezupełnie. Naturalne ułożenie kręgosłupa wygląda u każdego trochę inaczej. Zbyt duża lordoza (bez względu na to, w którym miejscu) jest zarówno niekorzystna, jak i zbyt 'prosty' kręgosłup (gorzej wtedy amortyzuje wstrząsy).
Oczywiście, umiejętnosć dociśnięcia kręgosłupa do podłoża (w leżeniu na plecach) jest jak najbardziej wskazana, ale wcale nie chodzi o to, aby to była stała pozycja pleców.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Prostować się -przede wszystkich. Staraj się też dawać ramiona do tyłu, żeby łopatki się "chowały" do środka. Może też spróbuj wymachy ramionami, i takie ćwiczenie, jak się robi na siłowni - rozchylaj zgięte ręce- składaj - rozchylaj - składaj. Powinno pomóc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach