Pani Kasiu dziękuję za odpowiedź.
Tak, czytałem recenzję pana Marczyńskiego w Rzeczpospolitej i dlatego moje pytanie o tego choreografa. Dość imponujacy życiorys. Dlaczego tak mało o nim słychać i tak mało się o nim mówi. Nawet na tym forum “choreograf polski” nie został wymieniony? Czy można zobaczy jego prace w Polsce?
jego prace można było zobaczyć chociażby na ostatnim konkursie w Gdańsku (między innymi "Spider" tańczony przez Kamila Węsierskiego z Gdańskiej OSB) i w zeszłym roku na otwarciu III Międzynarodowego Konkursu Sztuki Choreograficznej im. Sergiusza Diagilewa... ma indywidualny styl i bardzo dobrze się z nim pracuje:)
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 18, 2005 11:32 pm
Kurt napisał/a:
Pani Kasiu dziękuję za odpowiedź. (...)
Dlaczego tak mało o nim słychać i tak mało się o nim mówi. Nawet na tym forum “choreograf polski” nie został wymieniony? Czy można zobaczy jego prace w Polsce?
na forum jestem po prostu Kasia
Prace Krzysztofa Pastora były wystawiane za dyrekcji Slawomira Pietrasa w teatrach przez niego kierowanych. Potem Pastor wyjechał za granicę i tyle go widzieliśmy... W Polsce obecnie nikt mu nic nie proponuje - tak przynajmniej mówił goszcząc w Warszawie jako juror konkursu Eurowizji dla młodych tancerzy. No i wówczas, gdy był w Polsce kilka dni - tez nikt sie nim nie interesował, ba, nawet nie bardzo wiedziano kto to jest i o czym z nim rozmawiac na konf. prasowej
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 34 Posty: 65 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sty 22, 2006 4:17 pm
No dziwię się, dlaczego nikt nie napisał: Monika Myśliwiec. To jest moja ulubiona choreografka, choć może nie miałam okazji spotkać zbyt wielu... Ale ona jest jak dla mnie znakomita!
The story of Tristan and Isolde, the eternal tale of impossible love and
lovers united in death, is danced in the choreography of Krzysztof Pastor in
this new full-evening work commissioned by the Royal Ballet. A contemporary
interpretation of an ancient legend danced against a background of Wagner's
music and Ernst Billgren's highly personal set.
Music: Richard Wagner (from Tristan und Isolde and Wesendonck Lieder).
Arrangements: Hank de Vlieger
Choreography: Krzyzstof Pastor
Libretto: Carel Alpenhaar
Set design: Ernst Billgren
Costume design: Tatyana van Valsum
Light design: Linus Fellbom
---------------------------------------------------------------
Pani Kasi dziękuję za uporządkowanie mojego posta.
Na przyszłość będę zwracał uwagę też na wielkość zamieszczanych
file w znaczniku img. Myślę, że max szerokość 300px będzie optymalną
dla rozdzielczości monitora, którą ma Pani ustawioną na swoim komputerze.
Ostatnio zmieniony przez kris Pon Mar 13, 2006 1:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
ja za swietnego polskiego choreografa uwazam pana Andrzeja Morawca porostu człowiek złoto a drugiego za dobrego choreografa uwazam pania Elzbiete Szlufik (to, że jest dyrektorka w teatrze w, którym tańcze nie ma nic wspólnego)
_________________ tu warto zajrzec zapraszam www.ktt.pl (Kielecki Teatr Tanca)
Droga Syziaa czy moglabys nam opowiedziec nieco wiecej o pani Jakimiuk? Nie wpominamy bo nic nie wiemy. Opisz nam gdzie dziala i co robi to jest zawsze interesujace..
post zmieniony przez administratora na prosbe bohaterki postu:
Renata Jakimiuk – od 1980 do 1992 tancerka Społecznego Ogniska Baletowego w Lublinie ukończyła historie, oraz pedagogikę na wydziale animator i menadżer kultury o specjalności teatr, W latach 1991-1992 brała udział w sztukach w Teatrze Dramatycznym im. J. Osterwy w Lublinie. W roku 1994 zdobyła tytuł instruktora tańca współczesnego w Centrum Tańca i Sztuki im. J. Strzembosz w Krakowie. Od 1994 roku prowadzi zespół dziecięco-młodzieżowy Estrada Dziecięca w Chełmie. Od 1998 roku pomysłodawca i organizator Ogólnopolskich Spotkań z Tańcem Współczesnym w Chełmie. W 2007 laureatka nagrody Kazimierza Andrzeja Jaworskiego w dziedzinie animator kultury za rok 2006. Od października 2007 studentka podyplomowych studiów Teorii Tańca na Akademii Muzycznej w Warszawie.
***
Wspomniałam o niej ponieważ, mieszkam w niewielkim mieście i mało jest u nas kultury. Jedno kino i dom kultury. I młodzież ma bardzo mało do wyboru z zainteresowań tańcem czy sztuką.
Pani Renata Jakimiuk miała możliwość pracy za granicą oraz uczenia w szkołach baletowych w większych miastach Polski. Jednak wybrała Chełm. I za to jej dziekuję. Bo to dzieki niej poznałam kulisy baletu. To dzięki niej męczymy się, wyciskamy siódme poty, aby potem zrobić swobodnie szpagat, trzymać nogę koło ucha, bądź kręcić piruety.
Niedawno gościliśmy instruktorów ze szkoły baletowej z Ukrainy, a w czerwcu przyjeżdżają do nas dziewczyny ze Stanów ze SB. Naprawdę Ci którzy mieszkają w duzych miastach. Mają świetnie.
To pani Renata zainspirowała we mnie i w większości moich kolezanek pasję do tańca, nie tylko baletu.
Mam nadzieję, że zrozumiecie, dlaczego wpisałam jej nazwisko w temacie "Choreograf Polski".
_________________ Live to dance...
Dance to live...
Ostatnio zmieniony przez Kasia G Nie Gru 09, 2007 12:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: Pon Kwi 03, 2006 3:55 pm Re: Pani Jakimiuk
syziaa napisał/a:
skończyła studia na wydziale tańca klasycznego w Krakowie.
jest taki?!
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Związek z tańcem: Tancerz,choreo,naucz
Wiek: 53 Posty: 538 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 11:56 pm
Jedyne studia związane z pedagogiką baletu - tańca są W-wie ( nie lubię tego miasta ) A.M. im .F.Chopina zmieniłem troche wątek ,ale padło tu stwierdzenie ,ze są takowe w Krakowie - otóż nie ma - ( ale i tak wolę Kraków od Warszawy )
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 27, 2006 3:10 pm
jeszcze o Krzysztofie Pastorze a raczej wywiad z nim w dzisejszej RzP.
Musiałem zrezygnować
Krzysztof Pastor, choreograf w Narodowym Balecie Holenderskim
Rz: Niewiele brakowało, żeby objął pan dyrekcję zespołu baletowego Opery Narodowej w Warszawie. Coś jednak stanęło na przeszkodzie.
KRZYSZTOF PASTOR: Od razu wyznam, że żałuję. Potraktowałem tę propozycję bardzo poważnie, nie wydaje mi się jednak, aby Opera Narodowa podchodziła do niej w podobny sposób. Po latach występów jako tancerz, kiedy mam na koncie około czterdziestu choreografii zrealizowanych w wielu teatrach, propozycję kierowania narodowym baletem przyjąłem jako wyzwanie. Uważałem, że mogę swoje doświadczenia przekazać młodszym kolegom i sprawić, aby ranga pierwszego zespołu w Polsce została podniesiona, a balet był traktowany jako ważna, współczesna forma sztuki.
Sądzi pan, że zespół nie prezentuje odpowiedniego poziomu?
Nie zdążyłem zobaczyć spektakli, widziałem tylko lekcję i jedną próbę. Wystarczy jednak popatrzeć na miejsce baletu w strukturze narodowej sceny, na liczbę przedstawień w sezonie, na propozycje repertuarowe, aby wiedzieć, że jest dużo do zrobienia. Chciałem mieć gwarancję, że tancerze będą traktowani na równi z muzykami i śpiewakami. I spróbować stworzyć zespół nie tylko na wysokim poziomie, ale i o indywidualnym, rozpoznawalnym w Europie obliczu. Miałem świadomość, że nie stanie się to natychmiast i że będę musiał być zdeterminowany i cierpliwy. Podkreślałem to często w rozmowach z dyrekcją teatru.
W środowisku mówi się, że stawiał pan "zaporowe" warunki.
Mówi się też, że chciałem "zrobić czystkę". To plotki, zresztą rozmowy z dyrekcją teatru nie doszły jeszcze do tego etapu, z pewnością reorganizację, także personalną, należy przeprowadzić. A te "zaporowe warunki" dotyczyły spraw artystycznych i strukturalnych, na pewno nie finansów dla mnie. Dyrektor Treliński, którego za dokonania operowe cenię, z moich propozycji zaakceptował jedynie odmalowanie "baletowego piętra" w teatrze. To ważne, ale oczywiście spełnienie tylko tego warunku nie mogło spowodować moich przenosin do Warszawy. Poza tym chciałbym podkreślić, że byłem zainteresowany stanowiskiem dyrektora warszawskiego baletu nie dlatego, że jest mi źle w Amsterdamie. W Narodowym Balecie Holenderskim pełnię funkcję choreografa-rezydenta, z obowiązkiem stworzenia jednego spektaklu w sezonie. Kilka tygodni pracuję w Amsterdamie, resztę roku poświęcam na realizowanie przedstawień w Europie. Czasu dla warszawskiej sceny miałbym sporo. Chęci też. Takie uzgodnienia z dyrekcją w Amsterdamie zapadły wcześniej, rozmawialiśmy też o formach współpracy między zespołami. Wycofanie się z tego, przyznaję, było dla mnie nieco niezręczne.
W Narodowym Balecie Holenderskim w Amsterdamie pracuje pan od kilkunastu lat.
Jesteśmy w Holandii jedynym zespołem, którego repertuar zbudowany na bazie baletu klasycznego, pielęgnuje i kolekcjonuje największe osiągnięcia takich choreografów, jak Balanchine, Ashton, Miasin, ale także twórców współczesnych: Forsythe'a, van Manena, Twyli Tharp. Zespół liczy około dziewięćdziesięciu tancerzy, wystawiamy rocznie sto dwadzieścia spektakli. Oprócz klasyki tworzymy nowe balety, czasami utrzymują się one w repertuarze dłużej, czasami tylko jeden sezon. W sztuce potrzebna jest odwaga, ferment, myślenie współczesne. Staramy się dbać o rozwój talentów choreograficznych, które decydować będą o przyszłości i co bardzo ważne -o unikalnym obliczu zespołu.
Sam pracuje pan jednak z wieloma zespołami.
Jestem zapraszany do Australii, Izraela, Szkocji, USA, ale także na Litwę i na Łotwę, gdzie ostatnio zrealizowałem "Niebezpieczne związki" z oryginalną muzyką Artura Maskatsa. Dla Szwedzkiego Baletu Królewskiego w bieżącym sezonie przygotowałem "Tristana", według własnego libretta z muzyką Ryszarda Wagnera. W lecie na festiwalu w Edynburgu pokażę "In Light and Shadow" Bacha. W Amsterdamie przygotowuję spektakl inspirowany islamem, kulturą arabską. W planach mam wystawienie "Symfonii fantastycznej" Berlioza z Australian Ballet. W marcu przyszłego roku w Rydze spektaklem złożonym z fragmentów moich baletów będę obchodził jubileusz.
Szkoda, że nie u nas. Nie ma pan nawet propozycji wystawienia jakiegoś baletu w Polsce?
Kiedy rozmowy z Operą Narodową spełzły na niczym, dyrektor Treliński, po pewnym czasie, zaproponował mi wystawienie baletu. Były dwa terminy, jeden nie do przyjęcia, ponieważ uważam, że "Dziadka do orzechów" trzeba wystawiać tylko w okolicach Bożego Narodzenia, a w drugim wypadku miałem pracować bez orkiestry, która przygotowywała się do premiery operowej.
Ale przecież czasami pracuje pan do muzyki nagranej na taśmę?
Tak, ale nie na rozpoczęcie mojej pracy z zespołem. Myślę, że byłby to sygnał, iż godzę się na podrzędną rolę baletu na narodowej scenie. A to zaprzeczyłoby wszystkim moim zamierzeniom. Nie mogłem się zgodzić.
Miejmy jednak nadzieję, że kiedyś nasi tancerze będą mieli jeszcze okazję pracować z panem.
Rozmawiała Barbara Kanold
Znany bardziej w świecie, niż w Polsce
Krzysztof Pastor
Sylwetka
W 1975 r. ukończył szkołę baletową w Gdańsku, karierę zaczynał w Polskim Teatrze Tańca u Conrada Drzewieckiego, cztery lata później został solistą Teatru Wielkiego w Łodzi. W latach 80. związał się z zespołem w Lyonie, a następnie z Holenderskim Baletem Narodowym, którego był tancerzem, a trzy lata temu objął stanowisko głównego choreografa. Jest obecnie najbardziej znanym w świecie polskim artystą baletu, regularnie realizuje spektakle w wielu krajach Europy. W Polsce jego dokonania są mało znane, w 1994 r. w Teatrze Wielkim w Warszawie przygotował balet do III symfonii Henryka Mikołaja Góreckiego. Krzysztof Pastor był kandydatem na dyrektora zespołu baletowego Opery Narodowej, ale 1 czerwca objęła to stanowisko Jolanta Rybarska, była tancerka, a ostatnio pedagog warszawskiej szkoły baletowej. -j.m.
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: nałogowiec
Wiek: 33 Posty: 342 Skąd: 3miastko
Wysłany: Sro Lip 05, 2006 1:34 pm
Jeśli chodzi o musicale to Jarosław Staniek.
_________________ "Gdy się miało szczęscie, które się nie trafia:
czyjes ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to-to jest bardzo mało."
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Tak. Pan Jarosław Staniek to interesujący artysta. Obserwując jego prace widzę ciągły rozwój. To, co podobało mi się najbardziej, to choreografia do koncertu "Kombinat" (REWELACJA!) i nieco później "12 lawek"- choć nie przepadam za hip hopem jako takim, spektakl zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Ostatnio robił "Carmen TV" dla Festiwalu Sacrum Profanum, ale w Krakowie, więc nie widziałam. W telewizji mignęły mi tylko fragmenty w jakimś programie. A może ktoś widział z forumowiczów?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach