Tak, Vladimir Yaroshenko to idealny Romeo. Mimo, że współczesny tu i jakby jeden z wielu, to jednak wyróżniający się osobowością: przystojny, młodzieńczy, szlachetny, wrażliwy i romantycznie zauroczony. Tym bardziej porusza jego instynktowny mord na Tybalcie i przypisane mu przez poetę absurdalne samobójstwo. A z nim była jednak Yuka Ebihara, jakże inna niż u Szekspira. Daleka od poetycznego dziewczęcego liryzmu. Jej Julia żyje wśród nas: odważna, uwodzicielska, buntownicza, charakterna. Na koniec byli oboje wstrząsająco dramatyczni – wybitne kreacje. I tylko żal, że bezsensowna śmierć tych dwojga w przedstawieniu Krzysztofa Pastora nie daje nadziei na pojednanie...
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach