ja staram się poświęcić przynajmniej godzinę dziennie. ponieważ mam klasykę prawie codziennie, więc szczerze mówiąc nie chce mi się robić więcej drążka ale często jak przychodzę z zajęć, to powtarzam sobie kombinacje, które były, żeby je lepiej zapamiętać, albo dopracowuję sobie pewne elementy, które nie za bardzo na zajęciach mi wychodziły. potem zawsze trochę się rozciągam, a na więcej niestety nie mam miejsca. tylko w niedzielę daję sobie odpocząć i się relaksuję
_________________ Results don’t happen overnight. Every change takes time and effort. Patience and determination are key.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 28 Posty: 143 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Maj 04, 2011 5:04 pm
Ja ćwiczę góra razy w tygodniu.. Ale nie chodzę do szkoły baletowej. Ale zawsze na wf jak gramy w siatkę albo obojętnie co robimy, to nie mogę przestać robić piruetów, arabesque, pile, releve itd. xD
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 27 Posty: 67 Skąd: Kielce
Wysłany: Sob Cze 04, 2011 10:39 pm
a ja po domu bardzo często poruszam się robiąc shene ( nie mam pojęcia jak się pisze) czy jakieś pike. Jak się schylam to podnosze nogę do góry. podbicie to cały czas, jak siedze itp. A zawsze jak rozmawiam przez telefon to chodze po pokoju i robie jakieś wymachy nogami A i często na jakimś kawałku podłogi kręce piruety
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 30 Posty: 141
Wysłany: Nie Cze 05, 2011 7:05 pm
ja, jako uczennica osb, poza codziennymi (sobotnimi też...) zajeciami (średnio 4 godziny lekcujne dziennie) w domu codziennie staram się też ćwiczyć. takie ćwiczenia w domu to dla nas jakby praca domowa rozciągam się i dopracowuję elementy z lekcji, które nie ida tak, jakbym chciała. myslę, że każdy tańczący, bez względu czy to osb, prywatna sb czy jakieś ognisko baletowe, powinien cwiczyć w domu, bo zajęcia to jest baza, ale żeby wyćwiczyć to co się chce jak najlepiej to same zajęcia nie wystarczą, trzeba samemu ćwiczyć
_________________ dance or die!!! addicted to the dancefloor...
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 30 Posty: 498 Skąd: USA
Wysłany: Nie Cze 05, 2011 10:23 pm
Ja także dostaje taką pracę domową od mojej nauczycielki. Pracuję nad wykręceniem, rozciągnięciem i stopami przede wszystkim. Jeśli chodzi o ćwiczenia typowo z klasy baletowej to raczej jeśli chcę coś poprawić wolę pójść na salę, bo jest więcej miejsca i dobra podłoga, lustra (no i drążek w razie potrzeby), ale często powtarzam sobie w domu choreografię albo uczę się wariacji:)
ja teraz w trakcie wakacji, to ćwiczę około 3 godz dziennie. moje ciało tak bardzo tęskni za zajęciami, że samo chce ćwiczyć. szczerze mówiąc, to już chce wrzesień, tyle, że tylko z baletem
_________________ Results don’t happen overnight. Every change takes time and effort. Patience and determination are key.
Ja nie ćwiczę nic prócz skłonów po pilota do telewizora - dwutygodniowy silny stres odbiera siłę i chęci na ruch, przynajmniej u mnie. Ale jeszcze tylko jutro i powinno już być wszystko w normie.
Związek z tańcem: Uczennica/tancerka
Wiek: 28 Posty: 48 Skąd: NYC
Wysłany: Czw Lip 14, 2011 7:12 pm
Ja na wolne nie moge sobie pozwolic,ale ciesze sie ,bo nie wyobrazam sobie obijac sie przez dwa miesiace,chodze na zajecia do mojej szkoly bo jest otwarta rowniez w wakacje,a w domu staram sie jak najwiecej rozciagac, cwiczyc przy drazku itd. zwlaszcza, ze w sierpniu czeka mnie Moskwa i na sama mysl sie stresuje,a jednoczesnie ciesze.
_________________ "Dance is the hidden language of the soul, of the body."
strasznie Ci zazdroszczę Ballerinaa tego wyjazdu. ja kiedyś myślałam o takim summer intensive w Stanach (mam fioła na punkcie American School of Ballet), ale niestety finansowo nie jestem w stanie sobie na to pozwolić, a poza tym z umiejętnościami też ciężko. więc spędzam wakacje ćwicząc w domu, korzystając z temp. 27 stopni w pokoju. naprawdę dobrze się rozciąga, tylko po parunastu minutach jestem już mokra
_________________ Results don’t happen overnight. Every change takes time and effort. Patience and determination are key.
Związek z tańcem: Uczennica/tancerka
Wiek: 28 Posty: 48 Skąd: NYC
Wysłany: Czw Lip 14, 2011 10:01 pm
Arizonko,takie warsztaty maja wlasnie na celu podniesc poziom twoich umiejetnosci wiec tym bym sie tak mocno nie przejmowala,tymbardziej ze jestes uczennica SB wiec jakies podstawy musisz miec.Trzeba starac sie spelniac swoje marzenia,wiec odkladaj pieniazki.
PS Z chcecia bym Cie przygarnela wiec nie musialbys sie martwic o kwatere.
_________________ "Dance is the hidden language of the soul, of the body."
trochę mały offtopic=, a co tam (może mnie nikt nie skrzyczy ). bardzo Ci dziękuję za te słowa, Ballerino, ale obawiam się, że jakbym zaczęła dzisiaj odkładać, to bym tam pojechała za parę late, a z tego co wiem to takie warsztaty są do 18 roku życia. ale pomarzyć zawsze można
_________________ Results don’t happen overnight. Every change takes time and effort. Patience and determination are key.
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Czw Lip 14, 2011 11:08 pm
O takie miłe offtopy, trudno skrzyczeć, ale nie przesadźcie
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Związek z tańcem: tancerka/uczennica
Wiek: 27 Posty: 126 Skąd: Lublin
Wysłany: Wto Sie 14, 2012 11:49 pm
Ja staram się ćwiczyć codziennie ale nie zawsze mi to wychodzi ( brak czasu). a po domu to nie umiem chodzić jak człowiek. tam gdzie jest trochę więcej miejsca to od razu piruet itp. moja mama ma mnie czasem dosyć i mówi żebym się uspokoiła ale to i tak nie działa.
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik
Wiek: 26 Posty: 117 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Sty 30, 2013 7:12 pm
ja co prawda nie chodzę do osb, ale i tak ciągle staram się ćwiczyć. jak nie daję rady, bo np jestem zawalona nauką, to chociaż ćwiczę podbicie albo chodzę po domu na palcach to już mi tak jakoś w krew weszło :3
Związek z tańcem: uczennica-tancerka
Posty: 19 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 8:13 pm
Giselle97 napisał/a:
tam gdzie jest trochę więcej miejsca to od razu piruet itp.
haha, mam tak samo korytarz przemierzam piruetami albo początkiem wariacji Kitri, której się teraz uczę - arabesque, glissade grand pas de chat) lub chaînés.
Czasem kończy się to onolałym kolanem po bliskim spotkaniu z dzrwiami lub podłogą
Związek z tańcem: zaczarowana
Wiek: 32 Posty: 101 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 09, 2013 3:57 pm
ja zawsze miałam z czymś problem (z nogami raczej) jeśli się nie rozgrzałam wystarczająco, za szybko chciałam przejść do ćwiczeń i potem płaciłam za to paroma dniami przerwy. Ale teraz rozważniej do tego podchodzę, pomału i efekty uprzedniej dłuuugiej rozgrzewki są zaskakujące Nawet jeśli poczuje, że już mam mięśnie przygotowane do pracy, robię rozgrzewkę jeszcze jakiś czas.
Związek z tańcem: uczeń,miłośnik
Wiek: 26 Posty: 117 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Lut 09, 2013 4:13 pm
też tak kiedyś miałam! :O ale teraz po prostu nadwyrężyłam nogę. ciągle latałam w pointach, nagle cyk i jestem "uziemiona" do końca tyg. w dodatku to jest ta słabsza noga...
_________________ what goes around comes back around..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach