Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 30 Posty: 141
Wysłany: Sob Maj 29, 2010 10:13 pm
ponieważ jestm już w 6 klasie to u mnie na lekcji Pani Profesor nie musi już pokazywać nam dokładnie wszystkich ćwiczeń, bo znamy już nazwy i mamy już trochę wprawę, ale nigdy nie ma tak że Pani Profesor sobie siędzi i patrzy. Cały czas chodzi po sali i poprawia nam na przykład ułożenie rąk itp. Czasami podczas ćwiczeń na środku sali mam wrażenie ża Pani Profesor ćwiczy razem z nami, bo mimo że nie tańczy tej samej kombinacji to bardzo się wczuwa
Bardzo się cieszę że u mnie w klasie nie ma pupilków. Jest nas 10 dziewczyn i każda jest właściwie traktowana tak samo. Oczywiście są lepsze i gorsze osoby (chociaż poziom jest dość wyrównany), ale nikt nie jest nigdy faworyzowany. Pani Profesor zwraca taką samoą uwagę na każdą z osób, ewentualnie jak ktoś ma z czymś problem to skupia się na ta=ej osobie troszeczke bardziej
Pozdrawiam
_________________ dance or die!!! addicted to the dancefloor...
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 30 Posty: 141
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 3:54 pm
We wszystkim trzeba widzieć dobre strony
Ja mam po prostu duże szczęście że trafiłam do tak wspaniałej Pani Profesor (która już niejedną klasę doprowadziła do dyplomu). Nie wszyscy nauczyciele są tak Idealni Bo na przykład jakiś uczyła mnie Pani Profesor, która właśnie strasznie faworyzowała. I miałam nawet taki moment, że zastanawiałam się czy nie odejść z OSB, ale potem trafiłam do innej, też bardzo dobrej, Pani Profesor, która już mnie nie uczy, ale bardzo ją miło wspominam
_________________ dance or die!!! addicted to the dancefloor...
Związek z tańcem: milośnik-uczeń
Posty: 201 Skąd: z Zielonej Dziury
Wysłany: Sob Sie 14, 2010 8:41 pm
Moja nauczycielka nawet może być, ale ma swojego pupilka,niestety. Sama dziewczyna nie jest zła, ale jets pupilem dlatego, ze chodzi już 6 lat. Moja nayczycielka powinna częściej zwracac uwagę na różne niedociągnięcia, np. widze, że u koleżanek nie ma synchronii, ale pani je i tak pochwali. No cóż więcej nauczucieli nie znam nietety.
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 29 Posty: 527 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Sie 27, 2010 8:49 pm
Z biciem nigdy się nie spotkałam, z tego co wiem, to im nie wolno.
Użycie siły fizycznej przez pedagoga/rodzica jest karalne.
Czy pilnują... myślę, że w OSB bardziej, tam odbywają się ważenia uczniów, a w SB nie...
Jednak z pewnością traktują "pulchniejsze" osoby mniej życzliwe, i nie szczędzą im komentarzy - tego nawet byłam świadkiem. Odpowiednia waga - większość tancerek, zwłaszcza klasycznych ma niedowagę wg. BMI, ale chyba najważniejsza jest proporcjonalność.
Wszystko zależy od wzrostu i wieku.
_________________ "Zapytasz: po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta: ponieważ postanowiłaś zostać tancerką."
dede wydaje mi się, że to nie jest powód do żartu. OSB mimo wszystko zachowuje jakieś schematy - i absolutnie nie bije uczniów i nie stosuje przemocy fizycznej. no chyba, że dla kogoś uderzenie w udo, brzuch, plecy, rękę jest przemocą.
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 148 Skąd: trójmiasto
Wysłany: Nie Sie 29, 2010 3:19 pm
oj zbijam sie tylko, wiem przecież że już tego nie ma(poza niechlubnymi wyjątkami). ale to zabawne że ktoś pyta czy mocno, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie, a jak nie za mocno to jeszcze można wytrzymać czy jak?
_________________ "Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
Wydaje mi się, że można wytrzymać. Osobiście nie jestem zwolenniczką głaskania na tańcu. Sala to miejsce pracy.... wiadomo, że nie wolno uczniów bić, ale zdarzają się mocniejsze uderzenia.
Zdarza się także 5 odcisków paznokci na plecach - nie życzę nikomu
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 148 Skąd: trójmiasto
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 8:42 am
mocniejsze uderzenia czyli?ja rozumiem że to jest praca z ciałem i czasem trzeba ucznia poprawić, docisnąć czy cokolwiek innego, ale moim zdaniem jest różnica pomiędzy czymś takim a wyżywaniem się, jak np. te paznokcie. współczuję, koleżanka też opowiadała mi jak jej nauczycielka przejechała swoimi dłuugimi paznokciami po plecach bo nie "trzymała". mama zrobiła aferę jak to zobaczyła. osobiście myślę że jakbym zobaczyła coś takiego u mojego dziecka to nie wiem czy ta nauczycielka dalej by pracowała...
_________________ "Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
Trudno zmierzyć siłę uderzenia.. ale powiedzmy, że takie kiedy zostaje przez chwilę czerwony delikatny ślad..
Ja też kiedyś miałam 5 pięknych śladów i osobiście się z tego śmiałam. A potem już się nauczyłam o tych plecach pamiętać.
I to jest podejście hobbystyczne do baletu w Polsce o czym pisał milton
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Ostatnio przeglądałam nie pamiętam już w jakim to było temacie. Ale właśnie napisał, że dla wielu tancerzy balet jest dodatkiem do życia, a nie całym życiem. O tańcu myśli się cały czas to jak nałóg i można dla niego wiele poświęcić.
Coś w tym stylu. I popieram oraz podpisuję się pod tym rękoma i nogami.
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 148 Skąd: trójmiasto
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 8:57 pm
Cheryl napisał/a:
Trudno zmierzyć siłę uderzenia.. ale powiedzmy, że takie kiedy zostaje przez chwilę czerwony delikatny ślad..
Ja też kiedyś miałam 5 pięknych śladów i osobiście się z tego śmiałam. A potem już się nauczyłam o tych plecach pamiętać.
I to jest podejście hobbystyczne do baletu w Polsce o czym pisał milton
uważasz że jak ktoś nie godzi się na przemoc to ma hobbystyczne podejście do baletu? uważasz że dla baletu można dzieciom wbijać paznokcie albo zostawiać szramy na ciele?
to nie jest hobbystyczne podejście tylko zdrowe podejście, bez jakiegoś cielęcego myślenia, że jak się komuś nie przejedzie paznokciami po plecach to nie będzie o nich pamiętać.
_________________ "Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 148 Skąd: trójmiasto
Wysłany: Sro Wrz 01, 2010 3:40 pm
cheryl-pewnie że są subtelne różnice, pisałam o tym wcześniej że balet-taniec to praca z ciałem i wiadomo że czasem trzeba ucznia "dotknąć", poprawić, docisnąć czy cokolwiek innego, co jak piszesz w odpowiednim wydaniu przemocą nie jest.
jeśli nie ma innej metody- problemem niektórych nauczycieli jest to że nie znają innej metody, albo nie chcą poznać bo są święcie przekonani że ta metoda jest fantastyczna i skuteczna:D
_________________ "Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 29 Posty: 527 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 6:44 pm
Te metody mają przygotować tancerza na trudny taneczny świat w którym kilkanaście godzin poświęca się na treningi, gdzie trzeba walczyć o rolę i uznanie, gdzie pewne kanony piękna narzucają styl życia i wygląd. Nauka w szkole baletowej do tego przygotowuje, moim zdaniem.
_________________ "Zapytasz: po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta: ponieważ postanowiłaś zostać tancerką."
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 29 Posty: 164 Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 9:10 pm
A ja wam powiem, że wolę dostac po tyłku czy nodze, niż żeby np. pedagog skomenotwał mnie niezbyt życzliwie przy całej klasie. Tak, że mam ochotę zniknąc.
_________________ "Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce."
Paulo Coelho
Nena, MissAloha, JustDance dziękuję;) I buziak dla Was;*
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 29 Posty: 527 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 9:39 pm
"- Za moich czasów chłopcy w szkołach baletowych byli bardziej bici, u nas to było normą. Trzeba było otrząsnąć się i iść dalej. Właściwie to ja się nauczycielom tak bardzo nie dziwię. Gdyby nie było tresury, nie byłoby takiej mobilizacji. Zresztą, ile razy można powtarzać tę samą uwagę? - mówi Grzegorz Cecherz, solista baletu Opery Nova."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach