Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 23, 2007 4:29 pm
mam nagrany ten film niedługo przerzucę go na płytę. Powiem tak: jest ciekawy, a dla osób nieobytych z baletem wstrząsajacy (wiem, bo ogladałam go w towarzystwie osoby nie znającej sie na technice, wykręceniu, rozciąganiu, ćwiczeniach baletowych i ta osoba pytała: co ona jej robi, czemu to ją tak boli?) Powiem jednak też tak: dla nas baletomanów to nic nowego i raczej nic odkrywczego, nie ma tez w nim zadnego komentarza (i dobrze bo obraz ma mówić sam za siebie)
Więc: niekoniecznie trzeba go mieć, film jest krótki, tak z 25 minut. Dzieli sie na 4 sekwencje:
1. egzamin wstepny do Akademii Waganowej, na którym bohaterka nie kwalifikuje sie,a le dostaje druga szansę - ma przyjść na jesienny egzamin
2. ćwiczenia na rozciąganie, które bohaterka robi z pomoca mamy w domu przygotowując sie do egzaminu
3. powtórny egzamin i odczytywanie listy przyjetych, nasza bohaterka zostaje odrzucona
4. wypowiedź bohaterki co chciałaby zeby jej sie przyśniło tej nocy - mówi o nowym roku szkolym i koleżankach i kolegach z klasy
koniec
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Cóż, miałam przyjemność zobaczyć ten dokument i moje pierwsze spostrzeżenie to: ten film nie jest o balecie, balet stanowi tylko tło. Tak naprawdę to wcale mnie nie zszokowało, że pokazana w filmie dziewczynka nie została przyjęta. Dzieci, które dostają się do tej szkoły mają za sobą lata treningu, czy to w szkolnych kółkach tanecznych czy w gimnastyce. Niezwykle rzadko zdarza się, ze dostaje się ktoś z ulicy (oczywiście nie jest to wykluczone, jedynie mało prawdopodobne). W porównaniu do innych filmików dostępnych w sieci pokazujących selekcję do Vaganovej mała Ałła była słabo rozciągnięta, słabo wykręcona, miała kiepskie kolana... z drugiej strony miała wielkie chęci i marzenia... Jednak w jednej z najlepszych na świecie szkół baletowych, do której rocznie próbują dostać się tysiące dzieci z fenomenalnymi warunkami (a miejsc w I klasach jeżeli dobrze pamiętam jest około 60) to jednak za mało...
Cóż, miałam przyjemność zobaczyć ten dokument i moje pierwsze spostrzeżenie to: ten film nie jest o balecie, balet stanowi tylko tło. Tak naprawdę to wcale mnie nie zszokowało, że pokazana w filmie dziewczynka nie została przyjęta. Dzieci, które dostają się do tej szkoły mają za sobą lata treningu, czy to w szkolnych kółkach tanecznych czy w gimnastyce. Niezwykle rzadko zdarza się, ze dostaje się ktoś z ulicy (oczywiście nie jest to wykluczone, jedynie mało prawdopodobne). W porównaniu do innych filmików dostępnych w sieci pokazujących selekcję do Vaganovej mała Ałła była słabo rozciągnięta, słabo wykręcona, miała kiepskie kolana... z drugiej strony miała wielkie chęci i marzenia... Jednak w jednej z najlepszych na świecie szkół baletowych, do której rocznie próbują dostać się tysiące dzieci z fenomenalnymi warunkami (a miejsc w I klasach jeżeli dobrze pamiętam jest około 60) to jednak za mało...
Cóż, zgadzam się. Ałła z pewnością ma talent - jedna z kobiet mówiła, że ładnie się porusza. Ale Akademia Vaganovej to tak wspaniała szkoła, że piękny ruch to nie wszystko. To tylko jeden z czynników decydujących o przyjęciu. Jest wiele innych szkół gdzie mogłaby się dostać. W końcu nie zapominajmy, że w tej Akademii uczyły się najsławniejsze baletnice, i przyjmowanie kogoś mimo 'przeciętnych' warunków byłoby pierwszą oznaką zmniejszania surowych wymagań, które przyczyniły się do zbudowania renomy szkoły.
_________________ "Zapytasz: po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta: ponieważ postanowiłaś zostać tancerką."
Związek z tańcem: nienasycona!
Wiek: 33 Posty: 250
Wysłany: Wto Kwi 27, 2010 11:22 am
O mateczko, dla wszystkich taki sam. Podejrzewam ze 11 latka jest mniejsza niż 14 latka, a wiec w takim razie nogi młodszej są stosunkowo krótsze niż starszej. Stosunek długości nóg do całego ciała będzie zawsze taki sam niezależnie od tego ile masz lat, ile mierzysz, ile ważysz czy cokolwiek innego. Ta idealna wartość zawsze będzie wynosić 52%. Dla każdego.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 48 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 27, 2010 1:22 pm
własnie, chodzi tu o IDEALNY stosunek długości nóg do długości ciała, a nie o stały dla każdego -bo każdy jest inny i inne ma proporcje ciała. Mówimy o idealnej proporcji. W wieku dojrzewania najpierw rosną kończyny więc ten stosunek moze się zmieniać! Potem reszta ciała dogania długaśne ręce i nogi (albo nie i wtedy otrzymujemy tancerke o długich nogach )
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 37 Posty: 890 Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sro Kwi 28, 2010 4:23 pm
Od kiedy obejrzałam ten film zastanawiam się, czy dziewczynka została odrzucona przez proporcje ciała. Wprawdzie tam było widać, że ma o ileś tam dziesiętnych procenta za mało, ale nikt z komisji chyba na to się nie powoływał - była mowa o "nieładnych nogach", co jednak może znaczyć wiele . Poza tym opis z youtube jest dziwny - że Ałła ma dwa miesiące, by poprawić swoje proporcje - jedyna nadzieja, że urośnie, bo trudno inaczej wydłużyć sobie nogi . Sam film jest fajny, ale ten tytuł - "52 procent" chyba za bardzo wskazuje na te proporcje. Jak ktoś wspomniał, raczej to nie był jedyny powód odrzucenia jej.
Związek z tańcem: Potencjalna tancerka
Wiek: 28 Posty: 393 Skąd: Stąd
Wysłany: Pon Maj 03, 2010 10:58 am
No tak, pewnie Ałła nie jest jedynym dzieckiem, któremu brakowało tak mało. Ale, jak ktoś to już mądrze napisał, nie powinniśmy się dziwić w kwestii tak prestiżowej, rosyjskiej szkoły, gdzie odsetek przyjętych dzieci jest naprawdę niemal mikroskopijny, a i tak po roku, jak mówiła sama Ałła, mogą im powiedzieć "do widzenia".
Film o kawałku baletowego świata pokazanego "od kuchni". Mam nadzieję, że zobaczy go jak najwięcej ludzi, którzy za balet uważają podniesienie rąk i podskakiwanie na palcach w kółeczko. Nie wiem, czy coć by zmienił w ich przekonaniu, ale pewnie dostarczył ważnych informacji .
A sceny rozciagania z mamą: bezcenne. Jak bym widziała samą siebie. Dla mnie były bardzo ciekawe, bo miały w sobie mnóstwo prawdy, a dla kogoś nie orientującego w temacie mogłyby być dziwaczne, a nawet przerażająco.
Bardzo fajny, dzięki za link.
Związek z tańcem: uczennica sb ;)
Wiek: 27 Posty: 364 Skąd: Gliwice
Wysłany: Pon Maj 03, 2010 11:41 am
Szkoda że, tak duża ilośc dziewczynek jest nieprzyjęta, gdyż jest to marzeniem prawie każdej ktora przychodzi na przesłuchanie. Lecz duża ilośc = nie więcej baletnic ale o wiele lepsze i zdolniejsze niż np. u nas. Szkoła baletowa jest tam o wiele sławniejsza niż, gdzie indziej. Oczywiście jak ktoś wspomniał wcześniej nie znaczy to że, w Polsce przyjmują jak leci, ale jednak nie wszystkie odoby przyjęte są ideałami. Bardzo mi przykro że, Ałła się nie dostała gdyż, fajnie rozciągnięta była i proporcje u niej były dobre.
Nataszo dziękujemy za link
ebaleciara zapraszam do przedstawialni
Związek z tańcem: Potencjalna tancerka
Wiek: 28 Posty: 393 Skąd: Stąd
Wysłany: Pon Maj 03, 2010 1:38 pm
To prawda, dla przeciętnego Polaka balet jest czymś obcym, co najmniej dziwnym, a nawet nienormalnym (lub gorzej, ale jakoś, nie wiedzieć czemu, nie będę cytować). Może też z powodu tej ogromnej selekcji szkoły mają większy szacunek od ludzi na co dzień niezwiązanych ściśle z baletem i/lub żadną dziedziną sztuki.
Szkoda że, tak duża ilośc dziewczynek jest nieprzyjęta, gdyż jest to marzeniem prawie każdej ktora przychodzi na przesłuchanie
takie jest zycie nasze.... kazdy ma marzenie jakiejs wielkiej rzeczy , a mało komu sie ono spelnia...
(ale zeby nie bylo smutno to dodam, ze jak sie czlowiek nie poddaje i walczy, to sie spelniaja. Moze nie zawsze dokladnie tak jak by sie wymyslilo: czasem inaczej, co nie znaczy gorzej ale spelniaja )
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 37 Posty: 890 Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 12:12 pm
Teraz po obejrzeniu z czystym sumieniem mogę polecić "Dzieci z ulicy Teatralnej", tu część pierwsza. Z tym że to film z 1977 roku, więc to "stary" Kirov, a nie każdy to lubi . Jak dla mnie film jest bardzo dobry i podoba mi się, że nie pokazuje akademii Waganowej - jak to często bywa - na zasadzie "Jak to okropnie jest w rosyjskich szkołach baletowych".
Właśnie obejrzałam. Bardzo przyjemny film. A czy kojarzycie późniejsze losy tych dzieci, które były bohaterami filmu?
Swoją drogą dziewczynki były cudne. I chlopcy tez ale ich mniej bylo.
A co z ta podlogą? Czemu byla polewana wada z konewki i w konsekwencji stanowila obraz nędzy i rozpaczy. Cos jak klepisko w chacie sredniowiecznego chlopa
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 37 Posty: 890 Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sro Cze 23, 2010 3:45 pm
O podłodze chyba coś już było na forum i chodziło o to, że jest mniej śliska? Nie pamiętam dokładnie.
Jeżeli chodzi o los dzieci, to ta, która kończyła, Lena (Elena) Vorontsova tańczyła w Kirovie, ale chyba bez wielkich sukcesów. Teraz jest pedagogiem w Maryjskim i może też w Waganowej. Młodsza dziewczynka, Angelina Armeiskaya - znalazłam informację, że tańczyła w Tbilisi, w jakimś moskiewskim (Moscow City Ballet chyba), a później w Colorado Ballet. Teraz uczy gdzieś w Stanach. O reszcie nic nie wiem.
chmmm nie sposob przewidziec losow tych dzieci. Najpierw przechodzą przez solidne sito i sa wybierane z tysiecy, potem sie ksztaltuja w szkole i jak pedagodzy uwazaja, ze maja duzy potecjal, to wychodzi inaczej. To tak nie o powyzszych ale tak ogolnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach