Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 58 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 10:03 am You Can Dance - poprostu tańcz!
Cóż i tak pewnie temat by powstał więc wolę założyć tu gdzie trzeba
Pierwsze wrażenie moje jest takie iż ...
Muchy jak nie lubiłem tak nie lubię, a strajk Piróga był (raczej...) wyreżyserowany w celu przyciągnięcia widzów.
A ogląda się fajnie - zobaczymy co będzie dalej.
Już jedna czy dwie osoby już mi się spodobały
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
nie no kogoś zabiję xD
mój kumpel z mojego studia gdzie się uczę tańczyć się dostał [Maciek W.] a ja o tym nie wiedziałam [jak i prawie całe studio zresztą] xD
gościu w łeb dostanie za to jutro
za zatrzymanie akcji serca jak się o tym dowiedziałam o_O
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
zapowiada się ciekawie...
bilet otrzymał np. znajomy mi gościu.. hm lat 17, własna szkoła itd uczy i w ogóle ale na przykład edukację sobie totalnie odpuścił
albo gościu ten 28 bodajże lat- były facet Herbuś, mający własną szkołę, tańczący taniec towarzyski od dziecka
w porównaniu z poprzednimi edycjami to coraz częściej zgłaszają się profesjonalni tancerze//... Rozumiem że to casting dla wszystkich ale jak tak porównać to w 1,2ej edycji było więcej amatorów z talentem niż tancerzy wieloletnich stażem z licznymi sukcesami.
Ale mimo wszystko miło że mogę znowu powrócić do środowego rytuału siadania przy tvn'ie
ja tez mam mieszane uczucia.. chodzby dla tego ze czesto mniejsze znaczenie ma talent i umiejętnosci, a wieksze uroda i charakter. oczywiscie czego sie spodziewac? w koncu to show telewizyjne dla nie koniecznie tańczących i znajacych sie na tańcu widzów (co prawda za wielkich znawców uważaja sie osoby które oglądaja "taniec z gwiazdami", ale tę kwestie moze pominmy..). denerwuje mnie w YCD tez to, ze czesto myla pewne pojecia.. chociażby wywiad z panem Egurrola. powiedział, ze faktycznie w ycd nie ma takiego tanca jak hh , ale jest new style. a hh = new style...... nie podoba mi sie tez jak pokazuja czyjes bardzo prywatne sprawy np. śmierc kogos bliskiego , wyjazd mamy za granice itd. producenci pewnie w ten sposób graja na uczuciach widzów i nakłaniaja ich do głosowania na faworytów . kłótnie i sporu w Jury wydaja mi ie troche 'naciągane' . ale i tak zazwyczaj ogladam ten program
_________________ It is our choices… that show what we truly are, far more than our abilities.
Związek z tańcem: tancerz, miłośnik
Posty: 20 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Mar 23, 2010 9:24 pm ycd
Ja nie mam czasu na jego oglądanie, no chyba ze trafie na powtórkę.
Ale racja....uroda jest też tam ważniejsza czasem niż talent.....zgodze sie.
Nie wiem natomiast co robi tam Mucha..ona jest taka żałosna;/
znawczyni....ha ha ha...chyba jak zwrócic na siebie uwagę.
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 30 Posty: 70 Skąd: z Kozienic
Wysłany: Wto Mar 23, 2010 9:26 pm
Pierwsza i druga edycja jeszcze ujdzie. Powiem, że nawet podobało mi się
jak oceniała pani Pazura. Dosyć profesjonalnie do tego podchodziła, ale ja się
nie znam. Jejku.. Teraz to żal oglądać. sisha945, zgadzam się z tym, co uważasz.
heh ostatnio zaczęłam oglądać pierwszą i drugą edycję i się nie zgodzę z opiniami że pierwsze edycje były lepsze...
o ile może nie program nie był aż tak nastawiony na publikę i na komercję [chociażby z tego faktu że to była ewidentna nowość], to różnica między umiejętnościami tancerzy z sezonów 1 i 2 a sezonów 3 i 4 jest KOLOSALNA! szczególnie to widać na castingach. niektóre osoby które dostały się do szesnastki pierwszej i drugiej edycji by nawet nie pojechały na warsztaty, gdyby teraz startowały.
no o ile oczywiście w pierwszej edycji trafiły się takie perełki [mając na myśli osobowość sceniczną i umiejętności taneczne] jak Gleba, Natalia czy Diana [która nadrabiała swoją osobą wszelkie braki w innych technikach] i te osoby ratują tą szesnastkę YCD1 to w drugą edycję ratuje kto? imho, chyba tylko Kasia Kubalska...
najlepsza była trzecia edycja - i to pod wieloma względami. czwarta w porównaniu do pozostałych - taka sobie, ale jest to wybaczalne, ze względu na niską średnią wieku uczestników...
kopiowaniem raczej bym nazwała to co robią producenci a nie tancerze startujący w programie.
zerżneli z brytyjskiego YCD formułę "czternastki" i bodaj czołówkę/przerywniki też... ciekawe czy studio zrobią takie same
http://www.youtube.com/watch?v=DoWghZWW-iw http://www.youtube.com/watch?v=FUhi0Ki74fY [co prawda tu są tylko przerywniki, no ale identyczne są w YCD5... a czołówki znaleźć nie mogłam]
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
nie 'zerżneli', tylko kupuje się pewna formułę programu, którą do pewnego stopnia można modyfikować tylko do pewnego stopnia (tzw. dostosowywanie do danego rynku), i na ile można cos zmieniać a na ile przekopiować rozwiązania z innego kraju, to tez jest przecież ustalane w umowie, itp.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Joanna nie miej mnie za głupią wiem że to się wszystko "kupuje" i ma się umowę, ale uważam że mogli już się wysilić bardziej - np. zgadać się z jakimiś ludźmi ustawionymi wyżej [od praw autorskich do formuły programu] i samemu coś wymyśleć jeśli chcieli już coś zmieniać, a nie tak kopiować, zżynać po innych...
jeszcze chciałabym zwrócić uwagę na słowa sishy945
ostatnio oglądając właśnie I edycję ycd zobaczyłam hiphop do "Gimme more" Britney Spears [Tito i Maria, odcinek z ostatnimi czterema parami]. czepiasz się Egurroli o "niekompetencję", a sama jeszcze niedawno pisałaś do mnie coś w stylu że "jak można tańczyć hiphop do niehiphopowej muzyki", jeśli sobie dobrze przypominam.
a jeśli hiphop = new style... więc ekhm, co za twór wymyślił Anthony Kaye?
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
nie bardzo pamietam 1 edycje, i nie wiem o którym tancu mówisz,
Maron napisał/a:
a sama jeszcze niedawno pisałaś do mnie coś w stylu że "jak można tańczyć hiphop do niehiphopowej muzyki", jeśli sobie dobrze przypominam.
owszem... swietnie sobie przypominasz. nadal jestem tego samego zdania.
nie wiem "co za twór" wymyslił Anthony Kaye, jednak skoro do "gimmi more" to podejrzewam ze raczej był to pop co najwyzej z elementami hiphop'u , ale sa to jedynie moje przypuszczenia, gdyz tak jak pisze, nie pamietam choreorafi o której piszesz.
i własnie to mnie baaardzo denerwuje, ze potem układy do Britney sa nazywane "hip hopem"
_________________ It is our choices… that show what we truly are, far more than our abilities.
Ożywię temat, widziałem jedynie fragment wczorajszego odcinka ( w ogóle pierwszy raz 5ta edycje, i 2/3 ci raz od startu YCD) , z komentarzy widzów wnioskuję, ze słuszny wybor jury - odpadli ci , ktorzy powinni - jak piszą,
natomiast dziś rano w "dzien dobry TVN" Pirog poruszał, obok tematu Muchy, niesamowity poziom umiejętności tancerzy w tej edycji.
co o tym sądzicie, jezęli oglądaliście?
_________________ Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
Jeśli chodzi o nasz polska edycje YCD to moim zdaniem jurorzy zachwycaja sie tak poziomem tej edycji bo poprostu poziom w poprzednich byl nie za wysoki... Moim zdaniem w poprzednich edycjach bylo kilku naprawde dobrych tancerzy a reszta byla wzieta "za osobowosc" zeby ludzie nie zanjacy sie kompletnie na tancu to ogladali... w tej edycji akurat zdarzylo sie ze jest kilku naprawde dobrych tancerzy i dlatego sa takie reakcje jury.... A nie oszukujmy sie bo poziom naszego poslkiego YCD w porownaniu do amerykansiego to niebo, a ziemia.... [niestety]
_________________ "Tańczy i tańczy... i tańczy, a poza tym przygląda się, jak inni tańczą, i tańczy jeszcze więcej..."
Oglądałem dzisiaj i kilka tygodni temu ten program, szkoda, ze Ilona nie weszła do finału - fascynujacy talent, szkoda.
Ale widząc jej mozliwości wierze, ze to nie ostatni jej akt.
_________________ Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
Oglądałem dzisiaj i kilka tygodni temu ten program, szkoda, ze Ilona nie weszła do finału - fascynujacy talent, szkoda.
Ale widząc jej mozliwości wierze, ze to nie ostatni jej akt.
Niestety, Ilona to ten typ tancerki, która nadrabia głównie wyglądem. Tańczy ładnie, ale na pewno nie na finał. Bardzo żałuję, że odcinek wcześniej odpadła Ania, która biła na głowę i Ilonę i Paulinę.
Ale chyba oczywistym jest, że wygra Kuba
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 75 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Czw Maj 27, 2010 8:00 am
Dokładnie, mi również Ilona nie przypadła do gustu.
Cytat:
Tańczy ładnie
, ale w każdej wczorajszej choreografii widać było jej niedociągnięcia i słabości. Nawet energią nie nadrabia tych braków. Odniosłam wrażenie, że brakuje jej także skromności. Może dlatego jej taniec nie jest zachwycający
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach