www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
SOMOVA zamiast ZAKHAROVEJ
Autor Wiadomość
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 1:58 am   

Kasia G napisał/a:
to jednak frajda ze zamiast jednej gwiazdy baletu zobacza drugą gwiazde baletu, ................Wreszcie, z całym szacunkiem - namówienie Somovej na występ za pięć dni nie nazwałabym zapchaniem dziury...... :)


To i tak cud, bo to jednak wybitna tancerka, mimo, ze komus może się nie podobac.

Ja zobaczę z przyjemnością, chociaż w pierwszej chwili, gdy slyszy sie o zmianie obsady to odczuwa sie pewne roszczarowanie , lekki niepokuj - czy to bedzie to samo.
A tak naprawde, to moglbym zobaczyc Bajadere i w obsadzie krajowej - dopiero w ostatniej chwili wybralem ta datę i chyba jednak, ze beda gwiazdy, a wiec cos wyjatkowego, pomimo , ze bilety 100% drozsze.
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 42
Posty: 2809
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 8:44 am   

ale i tak się oszczędza biorąc pod uwagę, że zazwyczaj dla obejrzenia Somovej czy Zacharovej trzeba dodatkowo zainwestować w bilet do Petersburga :) .
Wiecie co, chyba to moje wczorajsze zrzędzenie to efekt tego, że coraz mi smutniej z tego powodu, że postanowiłąm do Warszawy na to nie jechać :542:
 
     
m.lena 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
miłośniczka
Posty: 11
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 2:32 pm   

Właśnie dzwoniła do mnie pani z TW-ON z informacją o dokonanej zamianie. Jestem bardzo mile zaskoczona, nie spotkałam sie z czymś takim wcześniej. Nie wiem tylko czy ta troska o widza wynika z ceny biletu (100% droższe od normalnej ceny) czy to tutaj zwyczajowa praktyka.
 
     
OlaC 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 3:38 pm   

Ja byłam niesamowicie rozczarowana kiedy dowiedziałam się o zmianie obsady, bo jednak Zakharova w moim mniemaniu jest najlepszą tancerką naszych czasów, i to właśnie ze względu na jej udział w Bajaderze zdecydowałam się kupić tak drogi bilet.
Nie za bardzo lubię Somovą, i dlatego od kilku dni biję się z myślami czy zwrócić bilet, bo jednak gdzieś w głębi duszy mam poczuće, żę potem mogę żałować.
 
     
m.lena 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
miłośniczka
Posty: 11
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 5:30 pm   

OlaC napisał/a:

Nie za bardzo lubię Somovą, i dlatego od kilku dni biję się z myślami czy zwrócić bilet, bo jednak gdzieś w głębi duszy mam poczuće, żę potem mogę żałować.


To dokładnie tak jak ja. Ale jednak uważam, że warto przyjechać. Coby o Somovej nie mówic to jednak gwaizda na światowym poziomie, a nie często można takowe oglądać na żywo. Może przejdzie samą siebie i zatańczy spektakl swojego życia:D
 
     
Raoul
Nowicjusz

Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 36
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 12:49 pm   

Napiszę krótko: kto nie był, niech żałuje. :)
 
     
OlaC 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 2:15 pm   

Ja również jestem pod wielkim wrażeniem wczorajszego przedstawienia.
Somova była genialna (o czym z resztą mogą świadczyć końcowe owacje na stojąco).
Myślę, że warto było zapłacić za bilet 100% wyższą cenę, żeby zobaczyć coś tak niesamowitego!
 
     
śnieżka_balerina 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 181
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 11:56 pm   

Muszę przynać, że jak przed tym występem nie wielbiłam Somovej, tak teraz po prostu ją uwielbiam. Była taka genialna, jej ruchy były tak lekkie, płynne, no po prostu cudownie. Dopiero na żywo można tak naprawdę ją ocenić, gdyż na filmikach nie da się tego poczuć. Mnie osobiście zaczarowała swoim tańcem i uwielbiam ją:)
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 11:25 am   

no to teraz ja włożę "kij w mrowisko" :) Nie miałam wyrobionego zdania na temat Somovej po obejrzeniu filmów i zdęc w Internecie. Wydawała mi sie trochę zbyt akrobatyczna i mało wyrazista jesli chodzi o emocje, ale po pierwsze - mimo swego gwiazdorstwa - jest jeszcze b. młoda, po drugie - co wystep na zywo to na zywo. No i jednak... nie podobała mi się!
Nie moge oczywiście złego slowa powiedziec o je technice czy mozliwoścach bo te sa porażające. Pozy jak attitude czy arabesque -b. wysokie, ale jakoś nie przeszkadzalo mi to, bardziej sposób w jaki je wykonuje - chyba ktos o tym pisał ze "ciagnie noge łydką" a nie od biodra i uda. Ale efekt jest - trudno sie sprzeczać. Skoki - te naprawde porażały - każde grand jete było nadszpagatem (choć o ile noga z przodu idzie ponad poziom szpagatu, to taz tyłu nie zawsze ten poziom osiągała, no ale i tak - niesamowite. Pas de chat do boku - az nadmirene, ale robi wrażenie, generalnie bardzo silna tancerka, wszystkie piruety, w tym trzy trudne, z przejściami w tył w "bałym" akcie - bez zazutu - nic nie sprawia jej trudnosci, idealny aplomb.
No to co mi się nie podobało? - brak wyrazu, emocji na twarzy i w całym ciele, bo przeciez tancerka mósi mówić ciałem. Moim zdaniem Somova niektore gesty, majace "opowiadać" i wyrażac emocje w "bajaderze" wykonała jako cześc choreografii - bo powiny tam być,ale nie dodała do nich serca i wyrazu. nie każde uniesienie i załamanie rąk nad głową będzie wyrażało rozpacz, nietóre po prostu pozostały pewna poza nie wypełniona uczuciem. Ponadto - co było dla nie szokiem - artystka - a takze towarzyszacy jej Matwiejenko odbębnili częśc pantomimy bardzo pobieznie, żeby nie powiedzieć - niechlujnie. Gdybym nie znała Bajadery - to pewnie bym sie nie domyślila o co chodzi, a przeciez to pantomima i part de bras maja "wytłumaczyć" widzowi o czym to jest. Tu mogłabym podac wiele, wiele przykładów konkretnych scen.
generalnie w jej tańcu brak mi bylo delikatnosci i uroku, jaki powinien cechowac Nikije - chyba lepiej nadałaby się na Gamzatti - czesto przybierala taki dumny wyraz twarzy.
Z samej aparycji nie podobało mi sie u Somovej kilka rzeczy - trpche za długie w stosunkudo całej figury ręce - zwłaszcza zeartystka nie stosuje tak czesto jak to jest w choreografii zokraglenia rąk, a w scenach mimicznych zbyt czesto "puszcza dłoń" rozcapierzając palce, co powoduje ze dłoń wydaje się jeszcze wieksza.
Po drugie - nadmierne przegięcie w talii utrzymywane niemal cały czas, podczas gdy w wielu pozach wyglada po prostu xle. Nie wiem czy to tylko kwestia "chudosci" czy proporcji ciała, ae u Somovej rzebra wydaja sę krótsze niż u normalnego człowieka a potem zaczyna się brzuch, ktorego nie ma, zapadniety az do kregosłupa (co w kostiumach Nikiji szczególnie widac, w paczce klasycznej już mniej. Potem mamy dośc mocno "wypiete" posladki - co razem tworzy przesadną linie "s" jak w strojach z epoki secesji. W attitude wyglada to ładnie, ale w innych momentach mnie drazniło.
I wreszcie - starsznie "długie" stopy - nie wiem czy Alina ma po prostu dużą stope, czy dodatkowo tańczy w duzo za duzych pointach, ale mnie to przeszkadzało - tancerka wygladała en pointe ak na jakims podium...
Wszystko to nie umniejsza jej niezwykłych mozliwości i techniki - powtórze - ale moim dzaniem za mało było w tym tancu klasy i artyzmu, jje taniec nie zaangażował mnie uczuciowo.
Podobnie było z Matwiejenką choć nalezy on do tancerzy ktorych lubie ogladach - bardziej atletycznych z wyglądu i mogacych sie popisac niezwykłą brawurą w trudnych techniczne elementach jak skoki i piruety. Pod tym względem robił wielkie wrażenie - skakał b. wysoko i zawisał w powietrzu, piruety kręcił tez długie, z wieloma obrotami i zupełnie bezwysiłku. O dziwo nie pokazał ani wyjątkowego etralace (dośc pzecietne) i jete, za to we wszystkich popisowych momentach wykazywał się wyjatkowa energią wtancu, co wzbudzało aplauz publicznosci (nic dziwnego). Wyrazowo tez był za mało aktorski, w układzie rąk tez obserwowałam pewna "niechlujność", a w sylwetce coś, co nie do konca mogłam zdefiniowac - mimo dosc długiej szyi tancerz wyglądał tak, jakby wciągał glowe w ramiona - moze po prostu ma wysokie ramiona?
Nie mozna przy tej okazji nie pochwalic zespoły Polskiego Baletu Narodowego - widac było wielka mobilizację i dobre przygotowanie. Corps zatańczyło bardzo równo i ładnie, zarówno w tańcu z szalami, jak w walcu scene cieni. Świetne były (na światowym poziomie) trzy cienie: Ewa Nowak (I wariacja), Aleksandra Liaszenko (I wariacja) i dagmara Dryl (III wariacja), bardzo dobrze zaprezentował sie tez Paweł Koncewoj jako Zloy Bożek. Wprawdzie wariacja była moim zdaniem dość wolno zadyrygowana co ujmowało jej energii (moze sam tancerz tak sobie zazyczył, a moze tak czuje ja maestro Kozłowski) ale dzieki temu tancerz miał czas i mozliwośc skupic sie na kazdym elemencie tańca i każdy element wykonał precyzyjnie i niemal bezbłędnie. Orkiestra grała dziwnie, czasem ładnie, ale czasem..nie za bardzo, no i zdazyły się fałsze...

PS. Soiści gościnni tańczyli oczywiscie we własnych strojach z petersburskiej inscenizacji co dało mi asumpt do do dumy - nasze, warszawskie, są stanowczo ładniejsze, choć nie zawsze nawiązują do baletowej tradycji (Solor u nas nosi trykoty a nie indyjskie szarawary).
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 42
Posty: 2809
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 2:35 pm   

tak wtrącę male pytanie, bo mnie zaciekawiła jedna marginalna rzecz w powyższym tekście: kto był dyrygentem, bo sie chyba pogubiłam?

dopisane po klikunastu minutach:

Już się połapałam
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Sro Lut 03, 2010 6:01 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 37
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 2:54 pm   

O, dziękuję za taką długą recenzję. Widzę, że zdania co do Somovej chyba zawsze będą skrajnie podzielone, i to w podobny sposób ;) . I mam dwa pytania, z ciekawości - czy jako Nikija Alina miała jasne, czy ciemne włosy? I drugie - ile może mieć wzrostu? (pytam, bo czytałam, że 160, a patrząc na jej proporcje ciała to trudno mi w to uwierzyć, bo wyglądałaby jak moja współlokatorka 5 kilo mniej i z nogami dłuższymi o 15 cm ;) )
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 4:44 pm   

Agnieszka P. napisał/a:

Już się połapałam i zarazem wkurzyłam, bo czy u nas, to musi byc zawsze tak, ze jeden czlowiek musi byc od razu dyrektorem muzycznym 10 oper??? Powinno byc ograniczenie: 1 teatr i koniec . Czy będąc dyrtektorem 20 teatrow mozna z pelnym zangazowaniem i zapalem cos dac z siebie dla teatru?


Hmm, jakby Ci tu odpowiedzieć: jak dyrygent dobry a do takich maestro Kozłowski się zalicza, to ja nie mam nic przeciwko. Na świecie to zupełnie normalna praktyka - wystarczy poczytac jakie funkcje pełnią jednocześnie wybitni mistrzowie batuty jak Minkowski, Levine czy dajmy an to Gergiev. Jakoś dzielą oni czas pomiędzy jeden lub 2 teatry, liczne fesyiwale i koncerty w najrózniejszych miejscach świata oraz nagrania płytowe. Przy tym wszystkim dzielenie czasu między Operę Narodową a Łódź wydaje się dziecinną igraszką. Inna sprawa, ze nie zawsze nasze orkiestry są same z siebie tak doskonałe, zeby dyrygent mógł sobie pozwolić na odwiedzanie jej co miesiac lub kilka miesięcy i nadal byc pewnym wysokiego poziomu, do tego potrzeba stałej pracy z zespołem, nie tylko nad premierami ale i nad bieżącym repertuarem oraz ew. świetnych asystentów, którzy go w tej pracy zastąpią. W Polsce nie zawsze tak jest. Akurat dyrektor Kozłowski jest raczej chwalony tak przez śpiewaków, jak i tancerzy za dobre "partnerowanie" im, nie forsowanie własnej idei wykonywanego dzieła, jesli utrudnia to tancerzom lub śpiewakom wykonanie swoich partii. Ale oczywiście, to problem nie tylko dyrygenta ktory po 1, 2 lub kilku próbach staje przed orkiestrą,a le i samych instrumentalistów, ich poziomu, pracy i przygotowania że nie na każdym spektaklu wszytsko im wychodzi. Jakk zresztą i u tancerzy - co z tego, ze dyrektor baletu dobry, choreografia ładna, a pedagog wymagajacy kiedy na spektalu tancerka spada z pointy... Cóż, zdarza się - oby zdarzało sie jak najmniej często :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
OlaC 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 6:25 pm   

Blanche napisał/a:
I mam dwa pytania, z ciekawości - czy jako Nikija Alina miała jasne, czy ciemne włosy? I drugie - ile może mieć wzrostu? (pytam, bo czytałam, że 160, a patrząc na jej proporcje ciała to trudno mi w to uwierzyć, bo wyglądałaby jak moja współlokatorka 5 kilo mniej i z nogami dłuższymi o 15 cm ;) )


Włosy miała jasne (z czego osobiście się ucieszyłam, bo Nikije preferuje w blondzie :) ), a co do wzrostu to myślę, że mieści się ona właśnie w granicach 160-165, aczkolwiek w tym wypadku radziłabym nie sugerować się moją opinią, bo nigdy nie byłam dobra w określaniu wzrostu, wysokości, odległości itp. :D
 
     
m.lena 
Nowicjusz


Związek z tańcem:
miłośniczka
Posty: 11
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 8:59 pm   

Muszę powiedzieć, że Somova pozytywnie mnie zaskoczyła. Myślałam, że to wszystko co często się jej zarzuca będzie mnie razić i odwracać uwagę od jej tańca i całościowego na niego spojrzenia. Tak się nie stało. Te wszystkie powyciąganie pozycje, nogi przy uchu wcale mi nie przeszkadzały(może oprócz przesadzonego pas de chat). Miałam też wrażenie, że jest tego mniej, niżej i zdecydowanie bardziej się kontroluje. Dobra technika, zadziwiające skoki, piękna równowaga.
Trochę mniej podobała mi się od strony wyrazu, ale znowu było lepiej niż myślałam, że będzie. Jej Nikija jest dość wyniosła, godna, pasowało mi to do niej, tworzyło obraz zdradzonej, urażonej kobiety. W wariacji z koszykiem kwiatów jej emocje wydawały mi się jakby ,,pourywane”, nie miały ciągłości w kolejnych wykonywanych elementach. Za to taniec z szarfą był wspaniały. Na YT jest nagranie z 2007 roku(b. nerwowe wykonanie) z tym fragmentem i po tamtej Alinie nie było śladu. Tu absolutnie mnie zachwyciła. No i jej figura, perfekcyjna. Długie ręce i nogi (nie wszystkim się to podoba, mnie przeciwnie. Pod tym względem przypomina mi Łopatkinę :smile: ) to naprawdę śliczna dziewczyna o bardzo sympatycznym uśmiechu.
Może i Himalaje artyzmu to nie były, ale myślę, że poczyniła ogromne postępy i będzie poprawiać się dalej.

Co do reszty. Podobał mi się zespół, naprawdę solidne wariacje cieni ,szczególnie I i II. Złoty bożek wywołał wielki entuzjazm wśród pań siedzących koło mnie, zapewne nie tylko ze względu na taniec;).Podobały mi się kostiumy, no może z wyjątkiem trochę tandetnej paczki Gamzatti ( ah ten dźwięk odrywanej na rzep biżuterii w scenie z Nikiją :lol: ). Gamzatti (Magdalena Ciechowicz)nie podobała mi się w ogólę. Jak dla mnie trochę za ciężko. Jeden wyraz twarzy przez cały spektakl. Wiem, że ta rola wymaga wyniosłości, ale mi bardziej przypominała maskę. W pas de deux wprowadziła nerwową atmosferę, co bardzo mi się udzieliło, bałam się razem z nią. A już szczególnie ściskałam za nią kciuki, kiedy zobaczyłam ten głęboki uspokajający wdech przed serią obrotów po przekątnej w wariacji (może ktoś bardziej kompetentny, wie jak się nazywają). Oprócz tego wariacja całkiem ładna.
Cały spektakl podobał mi się bardzo. Cieszę się, że mogłam to przeżyć. Ale ja się nie znam, fachowcem nie jestem i piszę tylko to co czuję :)
Ostatnio zmieniony przez m.lena Pon Sty 02, 2012 11:59 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Vecchia 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
Miłośnik
Posty: 4
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 12:04 am   

Krytykiem bądż krytyczką można być, ale trzeba dużo wiedzieć o tańcu i formie w jaki sposób przedstawić to innym bez cienia podejrzeń, że jest się ignorantem. W takim świetle przedstawia się Pani Kasia G. to widać jak pisze o tańcu i co sobą reprezentuje bo tekst o występie w Bajaderze wyśmienitej artystki Somovej jest tylko próbą popisową z błędami zresztą i zawiścią ziejącą jadem tylko dlatego, że ktoś jest lepszy i podbija sceny innych Oper w Europie i na świecie. Trudno mi sie zgodzić z opinią na temat Somovej i jej partnera Matvienko. Uważam, że występ ich to była prawdziwa uczta duchowa dla miłośników tańca do których i ja się zaliczam. A jeśli chodzi o szczegóły to proszę obiektywnie spojrzeć na naszych artystów, którzy tańczą jak za karę i mają drewniane nogi i są bez wyrazu czy Pani Kasia G. tego nie widzi? Bo przecież podczas takiej właśnie konfrontacji widać różnicę jak można naprawdę tańczyć klasykę. Kija w mrowisko nie musi Pani wkładać (chyba że ktoś jeszcz za tym stoi), wystarczy wiecej obiektywizmu a nie zawiści i ignorancji. Pani Somova tańczyła z wielkim wyczuciem sceny, pięknego wyrazu i w pełni oddając nastroje, które targały Nikiją, jeżeli były już pewne niedociągnięcia techniczne to napewno nie przyćmiły urody tańca i osobistej artystki, A tak Pani Kasia. G przedstawiła tę artystkę. Życzę sobie i prawdziwym milośnikom tańca wiecej takich wieczorów z gwiazdami światowej klasy.
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 8:14 am   

'Zieje nienawiścią' to nie wiem jak Kasia G. (ja tego nie odczuwam z jej wiadomości), ale z postu Vecchi na pewno.
Zdaje się Vecchia uważa za brak obiektywizmu po prostu inne spojrzenie, niż jej, i brak dozgonnych zachwytów (a przecież taka światowa tancerka, to wręcz niebywałe żeby tak jej nie doceniać...). Być może leciwy wiek to przesłonił, być może coś innego, ale na forum każdy ma prawo wyrazić swoją prywatną i osobistą opinię o tym, co widział - również i krytyk.

Ale miło, że Tobie Vecchio się podobało.

[Pominę opinię o polskim zespole - imho może nie jest idealnie, ale tak bardzo źle też nie...]

Ech, ciężko być krytykiem w tym kraju, jak nie brak profesjonalizmu, to ignorancja... :wink:
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 42
Posty: 2809
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 8:31 am   

Vecchia napisał/a:
tekst o występie w Bajaderze wyśmienitej artystki Somovej jest tylko próbą popisową z błędami zresztą i zawiścią ziejącą jadem tylko dlatego, że ktoś jest lepszy i podbija sceny innych Oper w Europie i na świecie. .


Pozwoliłam sobie zacytować powyższy fragment, bo mnie rozbawił do łez szczerze powiedziawszy i śmiem przypuszczać, ze jest bardziej pofolgowaniem sobie przez autorkę "uczuc" do Kasi niz rzeczową polemiką z jej recenzją...

A powyższy cytat mnie rozbawil o tyle, ze gdyby Kasia G byla solistką, ba tancerką chociaz corpsu w W-wie, to jeszcze mogłabym sobie namalować w wyobraźni taki obrazek komiksowy: zazdrosna Kasia widząc, jak tańczy Somova, marszczy brew i wkurza sie mrucząc pod nosem "przyjechała taka z Petersburga i odbiera mi brawa i chleb- a niby w czym lepsza- nawet wyrazu nie ma".

Jednak biorac pod rozwage, ze -z tego co wiem- Kasia nie tanczy ale tylko pisze o tancu, to dlaczego mialaby byc zazdrosna????

A co do obrony polskiego baletu - w ogólności, to jestem jak najbardziej za.

Jeśli ktoś rzeczywiscie byłby zły - OK -nie musimy się na siłę zachwycać ale na polskich scenach tańczy jednak trochę rzeczywiście świetnych tancerzy na światowym poziomie: min polskich absolwentów szkol baletowych- konkursowiczów , czy solistów zza wschodniej granicy , ktorym bardziej sie opłaca tanczyc we Wrocławiu, Łodzi czy Warszawie niz u siebie itd. więc powiedzenie, ze tancerze w Polsce to dno, tancza za kare i bez wyrazu, a tak ogolnie to maja nogi z betonu to lekka przesada.

Co nie znaczy, ze uważam ze polscy tancerze to tylko konkursowicze albo przybysze zza wschodu, bo mój akurat najukochańszy -spośród tańczących w Polsce- tancerz-ulubieniec ani nie wygrał żadnego konkursu ani nie przyjechał ze wschodu i jest Polakiem z dziada pradziada :)
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Pią Lut 05, 2010 8:18 am, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 1:40 pm   

Hmmm, własciwie miałam nie komentowac, bo już wszystko zostało powiedziane, ale to "zieje nienawiścią" przypomniało mi nie tak odległe czasy gdy pewna osoba pisała na mnie donosy do redakcji (tak!) że negatywnie oceniam pewne wystepy bo jestem jakoby w związku lesbijskim z pewną tancerką i to dla niej staram się swoim piórem "wykosić konkurencję".

Przykre, bo po pierwsze nie mam zadnego powodu by "ziać nienawiścią" do Aliny Somovej i Denisa Metwiejenki, sama głośno krzyczałam brawo podczas niedzielnego spektaklu, a wczesniej, nawet na tym forum namawiałam by nie rezygnowac z przedstawienia mimo ze zamiast Zakharovej wystapi Somova. Nigdzie tez nie napisałam, ze nie chcę jej więcej oglądać, albo ze jest zła tancerką, napisałam TYLKO co MNIE się u niej NIE PODOBA. Podobnie jak wiele osób w wątku tej tancerce poświęconym wyraziłam swoje zdanie na jej temat, podkreslajac przy tym, ze nad jej techniką i zadziwiajacymi możliwościami nie ma co dyskutowac bo są niezaprzeczalne. I nigdzie też nie napisałam, ze wolę naszych tancerzy - bo byłabym niesprawiedliwa i po prostu głupia - woleć to ja sobie ich mogę bo są "nasi", niektórzy lepsi, niektórzy gorsi, ale nie porównuję ich ze światowymi gwiazdami. W kazdym razie na pewno nie mam nic przeciwko temu, zeby Somova czy ktokolwiek inny ak najczesciej goscił na naszych polskich scenach, bo własnie to daje porownanie i jednoczesnie naszych tancerzy ciągnie w górę, co uwidocznił niedzielny spektakl. Wiadomo też ze zawsze kiedy wyrażam zdanie o jakimś wydarzeniu, choreografi, tancerzu czy wykonaniu wyrażam tylko i wyłącznie moje zdanie, które moze być odmienne od innych, a tancerzy każdego stopnia oceniam na tle ich dotychczasowych osiągnięć a nie w jakiejś "kosmicznej" skali, stąd kiedy piszęnp. ze warszawski czy poznański, czy łódzki zespół zatańczył dobrze to mam na myśli - jak na siebie, w stosunku do tego co pokazywał ostatnio, a nie "najlepiej na świecie" - "idealnie". Kiedy pisze ze jakiś solista czy solistka zatańczył bardzo dobrze to nie mówie - najlepiej na swiecie, lepiej niż Zakharova, tylko "najlepiej ze swoich dotychczasowych występów"
A Somova - zeby wrócić do tematu - znając już jej możliwości, aparycję i emplois - sądze, ze podobała by mi się w Jeziorze łabędzim, albo w choreografiach Balanchine'a. :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 42
Posty: 2809
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 1:52 pm   

ach ile ja się takich donosów z kosmosu naczytałam .... I nie wiem, czy to Cię Kasiu pocieszy, ale ten na Ciebie nie bije wcale rekordu kosmiczności... Ogólnie ludzie mają niesamowitą fantazję.

Co do namawiania do nie rezygnowania , a wręcz "oburzenia się" przez Katarzynę moim zwrotem "zapchania dziury po Zakharowej Somovą" to mogę zaświadczać, że tak było istotnie :D

Zaś co do oglądania Somovej, to tak jak już pisałam, ja bym ją chętnie zobaczyła w Don Kichocie, bo tam te jej niemal akrobatyczne zdolności nie dosć, że by nie zaszkodziły ile wręcz dodały charakteru odgrywanej postaci.
 
     
Vecchia 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
Miłośnik
Posty: 4
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 5:08 pm   

Pani Agnieszko widzę, że Pani bardziej żyje cudzą i swoją prywatnością aniżeli tym co na tym forum jest najważniejsze - tańcem. Muszę Panią rozczarować ale Pani pisząc o miłośnikach sztuki tanecznej, którzy chodzą raz na dwa lata do Opery to ma chyba Pani samą siebie na myśli, ponieważ ja akurat należę do tych miłośników, którzy nie tylko są na przedstawianiach baletowych ale i operowych (głównie premiery) w Teatrach i Operach w Europie i na świecie. Życzę Pani tak częstego bycia i oglądania wyśmienitych przedstawień naprawdę z wielkimi gwiazdami w roli głównej. Pozdrawiam. V.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 42
Posty: 2809
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 5:56 pm   

Dziękuję za życzenia i gratuluję tak częstego oglądania wyśmienitych przedstawień.
 
     
Migotka 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
uczeń-amator :)
Posty: 43
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 1:29 pm   

Machnełam sobie recenzję z całej niedzieli, bo byłam na dwóchspktaklach, atu wątek z recenzjami zamknięty :( W takim razie wkeje po kawałku...
Wieczorem udałam się na Bajaderę z gościnnym udziałem Aliny Somovej i Denisa Matvenki. Muszę przyznać, że początkowo byłam rozczarowana, że nie wystąpi zapowiadana Swietlana Zaharova, a na dodatek o Alinie Somovej słyszałam bardzo różne opinie, jednak aby się nie uprzedzać postanowiłam nie oglądać żadnych filmików z jej udziałem i nie czytać opinii o niej.
Niestety moim zdaniem Bajadera nie jest baletem szczególnie popisowym jeśli chodzi o solistkę. Więcej może w nim pokazać tancerz, co też uczynił.  Matvenko zaprezentował wspaniały skok, a obroty robił jak szalony, ani na chwilę nie tracąc równowagi. Zrobił na mnie naprawdę ogromne wrażenie.
Somova bardzo mi się podobała, ale żałuję, że to nie była większa rola jak np. Jezioro, bo wtedy można by dokładniej zobaczyć co i jak. Ma wspaniały skok- zawisa wręcz w powietrzu. Ma wspaniałe, długie ręce i nogi co robi niesamowite wrażenie, bo jest przy tym bardzo drobna. Przepięknie utrzymane pozy, idealne piruety, doskonały aplomb. Mimo że bardzo szczupła, nie sprawia wrażenie kościotrupa, o co w tak bardzo powycinanych kostiumach nietrudno. Uważam, że z czasem ma szanse być jeszcze lepsza.
W rolach cieni wystąpiły Ewa Nowak, Aleksandra Liaszenko i Dagmara Dryl. Liaszenko bardzo się wyróżnia, szczególnie gdy chodzi o wysokość podnoszenia nóg i rozciągnięcie, ale wszystkie trzy wypadły bardzo dobrze. Zespół tańczył wyjątkowo równo i miałam wrażenie, że ten spektakl był szczególnie dokładnie dopracowany.
Mimo początkowego nastawienia się na oglądanie Zaharovej i chwili zastanowienia nad oddaniem biletów absolutnie nie żałuję, bo Alina Somova zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie, szczególnie że z tego co słyszałam, miała niewiele czasu na próby z naszym zespołem
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 2:11 pm   

Migotko, super ze podzieliłas się swoimi wrażeniami!

Wątek z recenzjami zamknęłam bo dotyczył recenzji konkursowych a konkurs dawno się zakończył, natomiast własnie w poszczególnych wątkach dotyczących tancerzy, spektakli, premier mozna wklejać recenzje czy też po prostu swoje oceny tego co się zobaczyło - tak jak Ty to zrobiłać ;)

moderator Kasia G
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Pią Lut 05, 2010 12:48 am   

Vecchia napisał/a:
Uważam, że występ ich to była prawdziwa uczta duchowa dla miłośników tańca do których i ja się zaliczam.

I tylko z tym zdaniem mogę się zgodzic z calości wypowiedzi na tym forum dot. spektaklu.

Proszę sobie wyobrazić, ze tez bylem rozczarowany zmianą ( zastepstwem włsciwie ), ale tego nie zaluję, Zacharowa zdąze zobaczyć ? moze mniejsze bedzie wrazenie?

A jesli chodzi o szczególy, jako laik, bez tej wiedzy , ktora prezentuje Kasia G., strasznie długie stopy Somowej, i pomyślałem co to będzie? Bylo super, mimo, ze przeciągnecie tułowia powodowało nie za bardzo estetyczne wrazenie, mimo, ze intryguję mnie nietypowe sylwetki i ekstrema. A potem było już tylko widac klasę, o ktorej pisze Vecchia, chociaz może dawało znać to ze tańczy się w przelocie z Petersburga do Paryża.

Matvienko, gdy dostał aplauz, przypomniał mi sie Szymanski ( bo tez jestem vecchi) i pomyslałem, jakiej klasy był tancerzem, mimo drobnej sylwetki.

Nadspodziewanie dobrze wypadły dziewczyny z PBN, to one mogłyby co prawda zazdrościć, ale raczej patrzyły na Somową z zaciekawieniem i podziwem, na ile mogły oczywiscie, bo doskonale były skupione nad swoimi rolami. Mam trudnosci w odróznieniu Nowak od Dryl, bo nie sa tak charakterystyczne w swej fizycznosci jak Dominika. Liaszenko była najlepsza i widze, że zauważam to nie tylko w tym przedstawieniu. Cały balet , 24 cienie były przynajmniej super poprawne, tanczyły skoncentrowane i dobrze. I jezeli moze ktos ogladac balety i opery na calym swiecie na zywo, to powinien zauwazyc, ze tylko kilka ( nascie ) zespołow moze byc wyraznie lepszych, a jest ich conajmniej setka.

Magda Ciechowicz wg. mnie, nie wypadla tak jak bym oczekiwał od tej roli - ale i tak się zdarza, ze nie wszystko musi byc naj. Ogólnie byłem zachwycony spektaklem, Bajadera w pełnym kształcie to niesamowite widowisko. Imponująca scenografia.

I nie zniesmaczą mi tego jakies insytnuacje, ze ktos zazdrosci, a tak naprawde, to moze to jedynie imponowac mnie jak i innym, ze na scenie TWON tańczą gwiazdy, co nie przeszkadza, rzeczowo i ze znawstwem zrecoenzować ich występ.
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 05, 2010 10:35 am   

jaromirze - Ewa Nowak to był 1 cień - na wkładce obsadowej solistki w wariacjach cieni były podane w kolejnosci pojawiania się na scenie. Taka bardzo drobniutka blondynka. Dagmara Dryl to był 3. cień - szalenie rózniąca ise "fizycznością" od Nowak, bo to tancerka o raczej bardziej posągowej urodzie. Wszystkich tancerzy POB mozna sobie od niedawna obejrzeć na stronie TW-On w zakładce Polski Balet Narodowy -> zespół
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 12