Przeciez napisalem, ze dla mnie seksowne sa tancerki a nie tancerze
A jesli chodzi o tych supermenów od wielkich ciężarowek to wybacz ale kobiety ich lubią wystarczy dobrze sie porozglądac po rozstajach dróg przy których te biedaczki stoja i tak tęsknie ich wypatrują.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Kwi 15, 2009 8:29 am
Father, Ty jak coś czasem napiszesz.... Był fajny merytoryczny wątek a Ty tu o tirowcach i.. tirówkach - to wcle nie jest śmieszne. I oczywiście z poza wyjatkami dla MĘŻCZYZN seksowne będą tancerki, ale dla nas, KOBIET tancerze są jak najbardziej sexy! Przytoczone przez Ciebie przykłady to własnie wyraz jednego ze stereotypów w myśl którego faceci sadzą, ze kobiety lecą tylko na typ macho - mocno zbudowanych wielkoludów, wysportowanych, umięsnionych... A jest moze nie odwrotnie, ale jednym kobietom podobają się mięśniaki, a innym wiotcy efebowie (jedne wolą Apolla, a inne Herkulesa). Nie mówąc już o tym ze i wśród tancerzy zdarzają się tzw. tancerze typu atletycznego jak np. W. Wasiliew czy mój ulubieniec Irek Muchamiedow.........
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: kompletna amatorka;)
Wiek: 34 Posty: 196 Skąd: Gliwice/ Kraków
Wysłany: Sro Kwi 15, 2009 4:33 pm
hm, no właśnie, że się podobają! raz, że faktem jest, że lubimy raczej umięśnionych i silnych facetów (a tego tancerzom zwykle nie można odmówić). a przy tym nie wyglądają, jak by im te mięśnie ktoś doczepił do nieproporcjonalnego ciała, tylko są właśnie pięknie wyrzeźbione. mają w sobie taką "wewnętrzną siłę"! ;D
ale oczywiście nie tylko o wygląd tu chodzi! często tancerze to ludzie, którzy żeby móc wykonywać ten zawód musieli dużo poświęcić. wiele wysiłku, cierpliwości, wyrzeczeń. takie doświadczenia bardzo pozytywnie- tacy faceci zwykle mają jakiś cel, są zdeterminowani, a przy tym często pokorni, bo i tego wymaga zawód.
nie mówię, że nie mają wad, oczywiście. ale po prostu zwykle tancerze, których miałam okazje poznać byli strasznie fajnymi i porządnymi ludźmi. (i obłędnie przystojnymi ;D)
tytuł tego tematu to mnie rozwalił ahahah jednym słowem: "roflmao" xD Tatuś nie no ty dobrze wiesz o czym twoja córunia lubi rozmawiać xD czekałam na taki temat
taaa ja już wiem jak to wygląda, z własnego doświadczenia stety i niestety jednocześnie xD o zagapienie to nietrudno jest wtedy
omg albo najlepiej to już w ogóle jak np. jakimś na wackingu, dancehallu czy czymś podobnym, prowadzi ci tu jakieś ciacho zajęcia, rozgrzewka... haha te specyficzne ruchy, izolacje bioder, klatki piersiowej i te sprawy, no i oczywiście sam układ - to to jest obłęd dopiero haha już w ogóle się skupić nie można wtedy... matko święta... xD
ehhhh swoją drogą ja to mam zawsze jakieś dziwne i szalone wspomnienia z warsztatów debil ze mnie bo pamiętam że się tam komuś podwinęła wyżej koszulka w konkretnym momencie jak tańczył, a samego układu no ni cholerę nie mogę sobie przypomnieć haha
dżiz... hahaha dobra ja wracam do biologii xD
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
O kurde! Widzę, że wywołałem wilka z lasu i to tak od niechcenia.
Przynajmniej jest o czym pogadać a co najważniejsze zostaję deko oświecony przeogromem żeńskiej seksualności o której widzę, że mam dosyć mizerne pojęcie mimo lat.
Princess Maron napisał/a:
debil ze mnie bo pamiętam że się tam komuś podwinęła wyżej koszulka w konkretnym momencie jak tańczył, a samego układu no ni cholerę nie mogę sobie przypomnieć haha
Ha! U facetów a przynajmniej u mnie jest tak samo tyle tylko, ze nie musi sie podwijać bo wyobraznia mnie dobija.
Córeczko, dobre i szczere
A tak przy okazji zapytam: czy duchowni tez moga byc seksowni?
P.S. Przecież ja tego tematu nie założyłem. Jest to temat wydzielony i zainicjowany przez Jo_ann.
Przez to wychodzę na erotomana a w najlepszym razie na starszego gościa ktoremu jeno w głowie seks i to z dorastajacymi panienkami.
Proszę Szanownych Moderatorów o sprostowanie.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 7:48 am
Oczywiście Fatherku, już prostuję.
Temat wydzieliłam własnoręcznie, bo wywiązała się ciekawa i zabawna dyskusja, wbrew pozorom całkiem tematyczna, bo związana z postrzeganiem płci w tańcu (powiedzmy ). Tytuł też nadałam - z uśmieszkiem, żeby nie było, że schodzimy na tematy zarezerwowane dla prasy kobiecej
Princess Maron napisał/a:
debil ze mnie bo pamiętam że się tam komuś podwinęła wyżej koszulka w konkretnym momencie jak tańczył, a samego układu no ni cholerę nie mogę sobie przypomnieć
Tak, Księżniczko, myślę, że dziewięćdziesiąt procent Forumowiczek przeżywa to samo.
W dyskusji pojawił się ciekawy wątek: związek seksapilu z budową ciała. Myślę, że części społeczeństwa tancerz, mimo zazwyczaj pięknych mięśni, nie kojarzy się z "seksownym facetem" przez to, że raczej nie będzie miał szerokich barów i mocnych ramion, kulturowo uważanych za cechy pierwotnie męskie. Co o tym myślicie?
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 9:16 am
ja tam nie wiem - stereotyp jedno, a co się komu (i w jakim wieku) podoba to drugie. Mnie jako nastoletniej panience podobali sie tancerze (aktorzy, chłopcy) jasnowlosi królewicze, raczej delikatnej choć proporcjonalnej budowy. Później z czasem dojrałam do zachwycania się takimi szzczególami jak zgrabne łydki i oczywiście ... pupa (cóż wielbicielki tańca poczeły by gdyby nie wymyslono trykotów i gdyby Niżyński nie zdecydował się zdjąć spodenek tańcząc Alberta? ) W Warszawie kiedy byłam młoda i zakochiwałam się w tancerzach miałysmy z koleżalkami ranking najlepszych w zespole.. pośladków, zresztą jak się potem okzało pomysł nie był aż ta infantylny i wariack bo dużo później pewne kolorowe pismo wybrało na mistera pośladków plazy bodaj w Ustce czy Łebie.. jednego z tancerzy TW-ON który spędzał tam wakacje
Sexy - no pewnie ze tancerze sa sexy i zgadzam sie z twierdzniem ze Ty Father nawet nie wiesz o czym oprocz walorow baletowych czasami rozmawiają baletomanki
PS. A czemu duchowni maja nie być seksowni? Bywają mega przystojni, czarny wyszczupla, itd.... oczywiście nie stawiam znaku równości między przystojny a seksowny, ale zwykle tak bywa ze ten kto sie nam podoba pociąga nas nie tylko walorami czysto estetycznymi ale tym czymś co jest wlasnie seksapilem
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Ja nie mam sprecyzowanego typu, podobają mi się i faceci w stylu Javiera Bardem i delikatni tancerze. A jeśli o tancerzy chodzi, to podoba mi się nie tylko budowa ciała, ale i ogólna postawa, sposób poruszania się... Jak taki stanie na releve to ze skupieniem problemy są wielkie .
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 33 Posty: 121 Skąd: kielce/kraków
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 2:43 pm
Uh, u Luciana na zajęciach nie da się wyrzymać. Pomimo niskiego wzrostu jest tak seksowny, tańczy całym sobą, a na dodatek jest charyzmatyczny, dowcipny i stara się mówić do nas coś po polsku, widać, że mu zależy przez co wszystcy wpatrzeni są w niego jak w obrazek
W dyskusji pojawił się ciekawy wątek: związek seksapilu z budową ciała. Myślę, że części społeczeństwa tancerz, mimo zazwyczaj pięknych mięśni, nie kojarzy się z "seksownym facetem" przez to, że raczej nie będzie miał szerokich barów i mocnych ramion, kulturowo uważanych za cechy pierwotnie męskie. Co o tym myślicie?
właściwie ja nie uważam żeby to się jakoś specjalnie wiązało z tym czy ktoś ma wielkie bary czy nie - rzecz gustu tak naprawdę i raczej wydaje mi się że to jest bardziej kwestia tego że wiele ludzi uważa tancerzy za zniewieściałych. jeszcze inną kwestią jest to, co dany tancerz tańczy - nie wydaje mi się by ktoś uważał takiego b-boya za zniewieściałego, a baardzo dużo osób będzie go uważało za seksownego [zakładając jeszcze że będzie ładny z twarzy, bo twarz jest "oceniana" chyba zawsze jako pierwsza...]
zresztą duży mięsień nie zawsze znaczy siła znam zawodników MMA którzy nawet nie są jakoś zbytnio napakowani, a kurde potrafią nosić dwie dziewczyny naraz do tego są bardzo zwinni i wiele dziewczyn to kręci xD
Jo_ann, zaleciało mi tu Banderasem haha
o jeny on też tancor niezły jest przecież ahaha no widzisz
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 3:56 pm
Jakoś tak nie szukałem specjalnie ale chyba o seksowności tancerek też nic nie było.
Bo temat która jest najpiękniejsza to przecież nie to samo...
Hmmm - trzeba się zastanowić.....
"Baletnice" seksowne ??
Przemyślę to w wolnej chwili....
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Nie, Panie Kochanku! Baletnice generalnie nie są seksowne. To są dziewczyny z labolatorium. Chude, bez piersi i takie skupione na sobie, z tym, że to"sobie" ma szerokie znaczenie. Może poprostu oznaczać zaangażowanie w sztukę która je pochłania bez reszty. Nie denerwujcie się bo.... gdy zaczynają tańczyć to sytuacja zmienia sie o 180 stopni. Ich ruch potrafi podekscytować każdego normalnego gościa i to do tego stopnia, że wymienione przeze mnie ich "braki" w budowie fizycznej schodzą na plan dalszy.
Ktoś powiedział kiedyś:"pokaż jak sie ruszasz a powiem ci jakim jestes człowiekiem".
Kasia G napisał/a:
Później z czasem dojrałam do zachwycania się takimi szzczególami jak zgrabne łydki i oczywiście ... pupa
A to ciekawe bo ja też zwracam szczególna uwagę na budowe pupy ale u pań
Kasia G napisał/a:
W Warszawie kiedy byłam młoda
Haha! Kasiu! Młodość jest rzeczą wzgledną. Dla mnie jesteś nawet deko zamłoda. No ale niech będzie
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 36 Posty: 890 Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 5:58 pm
Cytat:
"Baletnice" seksowne ??
Mnie ogólnie określenie "seksowna" przy kobiecie kojarzy się z (mniejszą lub większą) wulgarnością, albo, jak napisał Father, z warunkami które one na ogół nie mają, więc w stosunku do tancerek baletowych nie bardzo mi to pasuje. Sama chyba wolę określenie "zmysłowa"
A tancerze są jak najbardziej seksowni, co uzasadnię jednym stwierdzeniem - są idealnym połączeniem siły i delikatności
Sugerowałabym wynieść numer telefonu do instruktora
Princess, zgadzam się z Tobą - też nie uważam, że seksapil wynika wyłącznie z cech fizycznych (jedyny wyjątek stanowią faceci otyli, którzy nigdy i za nic w świecie nie będą dla mnie seksowni. Nigdy). Bardzo dużo wynika ze sposobu bycia i pewnie też z pewności siebie, a raczej świadomości swojej płci. Jednak na tę z kolei bardzo wpływają warunki zewnętrzne...i tak koło się zamyka
Blanche, z Tobą z kolei absolutnie się nie zgadzam - bycie seksownym nie oznacza bycia wulgarnym. To, co wulgarne, nie jest w ogóle seksowne.
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 36 Posty: 890 Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 7:08 pm
Ale ja mówię, jak mi się to kojarzy, co jest związane z tym, co jest promowane w mediach - seksowna jest kobieta z dużym biustem, podkreślająca go głębokim dekoltem, seksowne są ubrania, które dużo odsłaniają itp. Nawet patrząc na aktorki z lat 50. - najsłynniejsza blondynka z dużym biustem (Marilyn Monroe oczywiście) jest uważana za seksowną, zaś bliska kanonom baletowym Audrey Hepburn jest piękna, urocza, elegancka, pociągająca.
Marilyn Monroe miała duży biust? to ty dużego biustu nie widziałaś Blanche hah xD ona po prostu była tu i tam zaokrąglona, nigdy nie miała kształtów modelki, ale jakoś specjalnie dużego biustu to nigdy nie miała
Audrey Hepburn tańczyła klasykę więc tak czy siak wyglądała szczuplej
heh otyłość dla mnie też nie jest seksowna w jakikolwiek sposób, Czajori xP
seksowność tak jak wiele innych rzeczy, to pojęcie względne każdy inaczej to odczuwa i postrzega tak naprawdę
dla mnie to wszystkie tancerki są sexy, nie ważne czy tańczy hh, taniec na rurze czy klasykę...
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: uczeń/miłośnik
Wiek: 33 Posty: 302 Skąd: San Francisco
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 8:30 pm
według mnie większość tancerzy czy tancerek jest sexy, gdyż ponieważ ze względu na swój ''fach'' posiadają dużą świadomość własnego ciała, zalet jak i wad, to daje im pewność siebie i umiejętne z tego korzystanie np. doprowadzanie kobiet bądź mężczyzn na warsztatach do szaleństwa
w ogóle seksowność moim zdaniem to duża elegancja ruchu która nie wymaga robienia wyzywających póz - a wtedy to wystarczy iść chodnikiem być sexy xD elegancję ruchu [w większym lub mniejszym stopniu] mają właśnie tancerze i tancerki wniosek oczywisty xD
haha mnie też mnie też danceFORever
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Tyle mówicie o tej seksowności a zastanawialiście się nad tym czemu ona ma tak naprawdę służyć. Czy przypadkiem do zaspokojenia własnej próżności?
Oczywiscie celowo pominąłem aspekt biologiczny służący prokreacji.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
próżność tak, w sensie dowartościowania się - i to działajaca w dwie strony - to podnosi nam tak jakby status, na zasadzie że chcę być ładna [bo wtedy czuję się pewnie, bo to lubię, bo się innym podobam] i chcę mieć przystojnego partnera przy kasie [bo się innym podoba, bo wtedy jest czym szpanować przed znajomymi, bo fajnie jest się lansować z takim]... chociaż nie wiem czy to nie zaliczyć do prokreacji
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Sugerowałabym wynieść numer telefonu do instruktora
Niestety, brak chętnych na poziom początkujący z tym panem... - mniej więcej coś takiego zrobił mój instruktor, jak mu o tym powiedziałam. Jego asystentka też .
A co do seksowności baletnic... To zależy, niektóre są naprawdę piękne i seksowne (poszukajcie sobie archiwalnych zdjęć np. Kamy Akucewicz), a niektóre nie mają w sobie nic seksownego. Mam koleżankę, która 6 lat spędziła w baletówce i dopiero po 3 latach bez tańca, kiedy zaczęła się zaokrąglać i malować, wreszcie wyglądała jak kobieta, a nie 12letnie dziecko.
A co do dużego biustu MM, to się zgadzam. Jak patrzę w dół, to stwierdzam, że ta pani nie miała się czym chwalić .
P.S. Kobiety są próżne i łase na komplementy, panowie
_________________ Pozdrowienia dla JustDance .
"There are short-cuts to happiness, and dancing is one of them." ~Vicki Baum
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach