www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kolejny sezon (2007/8)
Autor Wiadomość
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 29, 2008 11:17 pm   

Będę jutro razem z Kasią W (dawno nie pisząca już na forum) - powinny być wolne miejsca i wejsciówki, dziś było wykupione 80 procent widowni i bez problemu siedzielismy na parterze!
W takim razie w przerwie spotkajmy sie we foyer głownym na pietrze (na wysokości 1 balkonu mniej więcej - w razie co zapytacie bileterki) - będe się kręcić gdzies na samym srodku, w białych spodniach :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 3:12 pm   

Czekając na dzisiejsze wieści z Wwy, przypomnę, że u nas już za tydzień - benefis pożegnalny M. Insadowskiej.

O Wasze nastawienie przed niedzielą nawet nie pytam, bo podejrzewam, że wszyscy czujemy i myślimy podobnie...
_________________
"Kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
J. Twardowski
 
 
     
Beata-wielbicielka baletu
Adept Baletu


Posty: 90
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 3:50 pm   

Czy nie wiecie może kto w dzisiejszym spektaklu Romeo i Julia (w Poznaniu) zatańczy główne role? Informacyjnie tylko dodam, że w Nowościach Baletowych na DVD zapowiedziałam kolejny nowy balet.
Tegoroczna Wiosna Baletowa w Poznaniu powoli dobiega końca i muszę przyznać, że dostarczyła mi mnóstwa wrażeń. Byłam na trzech spektaklach, w tym po raz pierwszy na Greku Zorbie (a co tam, lepiej późno, niż wcale).Jak uda mi się znaleźć trochę wolnego czasu, to podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 58
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Pon Cze 02, 2008 9:48 pm   

Jako, że nie wolno robić zdjęć podczas przedstawienia to ja poniższego zdjęcia z finału Śpiącej ani nie robiłem ani tym bardziej tu nie zamieściłem ;)




Torin - sam mimo wszystko już śpiący ....
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Pon Cze 02, 2008 9:53 pm   

No Kochani, M. mało, że była wczoraj wszystkimi swoimi myślami w Wwie, to dziś z niecierpliwością czeka na rzetelny opis wszystkich Waszych wrażeń!
Torin, dziękuje za zdjęcie, ale za tą skromność w pisaniu to chyba się zaraz obrażę... :wink:
_________________
"Kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
J. Twardowski
 
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 58
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Pon Cze 02, 2008 9:56 pm   

Droga M. wszyyyystko ładnie i z pikantnymi szczegółami opisze jutro.
Dziś jak na złość cały dzień (pewnie za kare, że mi tak dobrze było ...) harowałem jak koń do upadłego i właśnie idę spać (dość dawno nie pamiętam abym o takiej porze lądował w łóżku .... :) )

Torin
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 9:15 am   

Oszałamiająca oprawa plastyczna - dekoracji, kostiumów, rekwizytów, charakteryzacji postaci i oświetlenia. Jednym słowem cudna scenografia! (co widać na zdjęciu Torina) No ale ze wsparciem genueńskiego Teatro Carlo Felice to sobie można na taki rzadki w naszej strefie geograficznej luksus pozwolić. Z zadowoleniem potwierdzam, że wszystko to prawda co napisano na odwrocie programu o 1 solistce tańczącej 1.06.2008 rolę Aurory.

Светлана Александровна Лунькина (Svetlana Lunkina) jest 1 solistką Teatru Bolshoi. "Jej wspaniałe warunki, piękne proporcje i eteryczna powierzchowność znakomicie sprawdzają się w głównych rolach wielkiego repertuaru romantycznego". Wprawdzie ja akurat nie doznałem jakiś ponadszczególnych odczuć podczas obserwacji jej tańca – ot zawsze znakomite wykonanie adeptek szkół rosyjskich, które przez to że stanowi standard staje się "normalne". Natomiast nie byłbym sobą gdybym nie wynalazł jakiejś szczególnej zalety baleriny. Co nią było zachowam dla siebie, choćby po to aby w czasie zweryfikować czy też był to przypadek czy też permanentna zaleta. Z walorów fizycznych baleriny wymienię cudnie zarysowane podbicie i wspaniale prezentująca się szerokość stopy, co z mojej perspektywy 3 rzędu w TW-ON dało dodatkową przyjemność patrzenia. Zresztą o ile zauważyłem dużo większą przyjemność miało w pewnym momencie 4 pretendentów do ręki Aurory. Gdy po ukłuciu wrzecionem solistka spoczęła na rękach klęczących po lewej stronie sceny książąt szczególny wyraz zadowolenia malował się na twarzach 1 i 4 pretendenta. No pewnie! O ile pierwszy z ujmującą błogością i czułością podtrzymywał śliczną małą i kształtną główkę baleriny, która mieściła się prawie w jego 1 dłoni, to ostatni z wymowną troską i przyjemnością obejmował a wręcz otulał dwoma rękoma jej zgrabne i niewielkie pęciny. Te błogie wymowne wyrazy twarzy panów, których momentami nie mogli ukryć... no ładnie.... aż im jako facet zadrościłem. :twisted: :wink:

Z pozostałych wykonawców moją uwagę zwrócił interesujący debiut Emilii Stachurskiej jako Czerwonego Kapturka. Wykreowana postać była przekonująca, a pokazane emocje bajecznie żywe i wyraziste.

Zawsze atrakcyjny występ „latającego Maksa” (Maksima Wojtiula) z Izabelą Milewską dodały spektaklowi polotu, w każdym sensie tego słowa. Mając ostatnimi miesięcy więcej okazji do oglądania tego artysty stwierdzam, że jego obecność w klasycznych produkcjach – czyli takich gdzie ruch jest ścisły i określony dodaje całości przestrzeni i oddechu. Kontrasty z definicji się widzom podobają, a umiejętność wytworzenia w widzu wrażenia znacznej przestrzeni za pomocą dość sztywnych środków tańca akademickiego budzi we mnie jako wielbiciela tego akurat stylu tańca niekłamane uznanie.

Przyjemnie było zobaczyć na deskach TW-ON i tancerzy którzy onegdaj tańczyli już za mojej kadencji „stałego widza” w Poznaniu. Marta Fiedler jako Wróżka Śmiałości, czy Sebastiana Soleckiego jako Księcia w towarzystwie Kopciuszka. Chociaż ten ostatni miał definitywne kłopoty z założeniem pantofelka-pointy swojej partnerce, a w dodatku nie zrobił tego dobrze co niestety było potem u partnerki widać. No cóż... nie tak łatwo być księciem, a jeszcze trudniej panną w pointach. Za to zawsze fajnie siedzieć na widowni i patrzeć jak artyści ciężko pracują aby zadowolić oczy marudnego widza wygodnie moszczącego się w teatralnym fotelu jak duży leniwy kocur na przypiecku. :D

Za tę możliwość i organizację wypadu podziękuję naszej Szacownej Pani Redaktor i Administrator Kasi G. :) Ojej no i zobaczyłem nie-witrualnego Torina z córką. A już myślałem że Torin to witrualny em-bot z zaawansowanym generatorem slangowych zapytań do bazy SQL. :mrgreen: :wink:
 
     
Joanna Bednarczyk
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
historyk, krytyk
Posty: 549
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 9:47 am   

nie wiem czy mi umkneło, ale mam wrażenie że nikt nie pisnął ani słowa o tym że 1 czerwca goscinnie wystapi Lunkina, nawet nasz mistrz promocji baletu rosyjskiego, szkoda bardzo chętnie bym ja zobaczyła.
tajne przez poufne?
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 10:31 am   

mam mowiac szczerze takie samo wrazenie jak Joanna B. - moze wtedy bym sie nawet wybrala? (mimo malej dyspozycyjnosci czasowej)...
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 4:51 pm   

no jak sama Opera Narodowa poinformowała o tym pokatnie na stronie internetowej niezbyt długo przed wystepem to nie ma sie co dziwic. ja np. obsad po zakupie biletów nie sprawdzałam bo i tak szłam na wszystkie Śpiące i dowiedziałam sie o "gościach" od innego forumowicza. Wtedy przekazałam info Scarpii i Torinowi ze ich zakupione miesiac temu bilety okazały sie być przepustką na spektakl z udziałem gwiazd Bolszoj. Ci co i tak sie wybierali w niedziele nieoczekiwanie obejżeli gwiazdy, a Ci co moze by chcieli tylko ze wzgledu na to wybrac się na spektakl nie zauwazyli informacji w necie i na słupach ogłoszeniowych (rozlepionych na kilka dni przed przedstawieniem w dodatku w kolorze szarym). Dlatego gwiazdy Bolszoj oklaskiwały głównie malutkie dzieci które przyszły w rodzicami do teatru na Dzień Dziecka... Nie wiedziały one czemu orkiestra grała sto lat dla jednej z "prządek" - tancerki odchodzącej na emeryturę, ani kim był ten siwy pan, który klaniał sie pod koniec a był to sam Jurij Grigorowicz, który zawitał do Warszawy dopilnowac swej choreografii.

Do tego co Scarpia napisał ze swego męskiego puktu widzenia dodam ze rzeczywiscie Svietlana Lunkina okazała się byc znakomita tancerka - wyglad, urok, uroda, technika. jesli miałabym się do czegos przyczepić (a czepiałam sie mająć na gorąco w oczach wystep I. Milewskiej w tej samej roli) to do nietrzymania póz i zbyt szeroko prowadzonych rąk - czasem nie ozdabiały one tańca. Poza tym brakowało mi dziecięcości w jej grze aktorskiej - ta piekna tancerka od poczatku do konca była tryumfująca primabaleriną świadomą roztaczanego przez siebie czaru. No ale urocza była!
partnerujacy jej Aleksander Vołczkow tez był świetny mimo ze "spalił" swoją wariację w 3 akcie oraz nie okazał sie idealnym partnerem w pas de deux (brzydka postawa w partnerowaniu, brak kregosłupa). Chyba na codzień tańczy nna wersję tej wariacji bo zupełnie się posypał, a dodatkowo musiał na chybcika zmieniac stroę seny przed grand jete po kole bo on skacze w "drugą stronę". Ale uroda, postawa, gest, arcywysoki skok i piekne stopy to jego niewątliwe plusy. Dla wielbicielek rosyjskich tanecerzy dodam ze to niemal "skóra zdarta" z młodego Jurija Smiekałowa z Baletu Ejfmana.

Sposród warszawskiego zespołu na wyróznienie zasłuzyli:
oczywiscie M. Wojtiul jako Błękitny Ptak i I. Milewska jako Florina - Maks za skok, miekkośc gestu, płynnośc całego tańca dzięki nienagannemu plie, Iza za bardzo wysokie attitude, pozę i precyzję.
B. Bartnik, która po ubiegłorocznym debiucie (udanym) w roli Wrózki Bzu w tym roku była po prostu świetna - wszytsko jak trzeba, piekne pas de bourre i pozy, ładne arabeski
zawsze i we wszystkim pełna wdzięki Ewa Nowak - wróżka Żywotnosci,
koty, a własciwie biała kotka - Aneta Zbrzeźniak
Emilia Stachurska w niedziele w roli Kapturka, ale dzień wczesni8ej jako wrózka złota - w ogóle "drugi" zestaw klejnotów był bardziej udany

i wreszcie forumowo: fajnie ze udało się na jednym spektaklu zgromadzić Scarpie, Torina z latoroslą (pozdrowienia dla Doroty-pochłaniaczki lodów!), Kasię W, Florine, Rotbarta, girl interupted i pare innych osób z warszawskiego kółka baletomanów i baletomaniaków ;)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 7:04 pm   

Joanna Bednarczyk napisał/a:
mam wrażenie że nikt nie pisnął ani słowa o tym że 1 czerwca goscinnie wystapi Lunkina, nawet nasz mistrz promocji baletu rosyjskiego


O ile słuch mnie nie mylił ów jegomość o którym Waćpani piszesz siedział gdzieś kilka rzedów za mną i dość tęgo wytężał podczas spektaklu swoje struny głosowe gromkimi "BRAVIIIII!!!", czym budził powszechne zaciekawienie okolicznej dziatwy i o ile się nie mylę za co primabalerina odwdzięczyła się przepięknym ukłonem w naszym kierunku widowni po Dance des demoiselles d'honneur et des pages w trakcie Pas d'action pierwszego aktu. :lol: :D

Kasia G napisał/a:
Dlatego gwiazdy Bolszoj oklaskiwały głównie malutkie dzieci które przyszły w rodzicami do teatru na Dzień Dziecka... Nie wiedziały one czemu orkiestra grała sto lat dla jednej z "prządek" - tancerki odchodzącej na emeryturę, ani kim był ten siwy pan, który klaniał sie pod koniec a był to sam Jurij Grigorowicz, który zawitał do Warszawy dopilnować swej choreografii.


W pierwszym momencie zaniemówiłem bo nie chciałem wierzyć temu kogo zobaczyłem na scenie. Ale po tym jak primabalerina dwukrotnie w pokornym przyklęku wyraziła swoją wdzięczność przekonałem się że to prawda. Wielki Juri Grigorowicz który onegdaj tak wielkie zrobił na mnie wrażenie "Iwanem Groźnym" w POB. No cóż - czasem nieświadomy baletoman na wyjeżdzie ma więcej szczęscia niż sobie zamarzy: Nie dość że na scenie gwiazdy, primabalerina przyćmiewająca swoja urodą nawet pewne niedostatki to jeszcze legenda choreografii na żywo "na deser". A do tego dzięki mądej radzie Kasi G wspaniałe miejsce dzięki któremu najbliżej jak się da z widowni TW-ON można podziwiać pracę stóp tancerek. Voila!

Oj zdaje się że ktoś tu mocno kusi moją biedną duszyczkę małego szarego i niewinnego baletomana.... :twisted: :wink: :wink: :wink: A i tak najładniejsze nogi ma balet Umiłowanego Teatru Wielkiego w Poznaniu i basta. O! :P :wink: :D
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 58
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 11:25 pm   

No proszę - wszystko piknie i ze szczegółami opisali tak nieoceniona Kasia G jak również okrutny baron S. ;)
Wiec ja, jako profan, laik itd powinienem zmilczeć - ale jako gaduła nie mogę.
I słów kilka skrobnąć muszę :)
Zacznę z tzw grubej rury - a co jak polec to z gestem ....
Powiem co mi się kapeczkę nie podobało - w nieoczekiwanie zupełnie - podziwianej przez moją skromna osobę gwieździe Bolshoi-a czyli wspomnianej Lunkianie ... (najwyżej mnie zjecie, a co tam ...)
Otóż wydaje mi się, ze skoki nie są najmocniejsza stroną rzeczonej. Szczególnie w drugim akcie jakoś tak skacząc sprawiała wrażenie jakby miała zaraz spaść. Brakowało wizualnej lekkości - przynajmniej IMHO of kors ;)
Po za tym jak na gwiazdę przystało - zachwycała :) Ruchem, podbiciem (którego tak dokładnie jak szanowny Scarpia nie mogłem podziwiać bom siedział za daleko ;) ) i samym byciem na scenie ;)
Za to powiem, co a właściwie kto pozostał w mojej pamięci najmocniej. I tu zaryzykuje twierdzenie że nawet mocniej niż głowna bohaterka ...
Otóż chodzi mi o wróżkę bzu zatańczoną przez Barbarę Bartnik.
Zatańczoną przeuroczo wręcz. Było tak, że wyczekiwałem kiedy ona wreszcie się na tej scenie pojawi ;) (Tu dygresja, że moja córa małoletnia też zdanie me podziela - i teraz się tylko zastanawiam, czy jest to objawem mego zdziecinnienia czy wręcz przeciwne ... )
Technicznie nie oceniam - bo się nie znam - ale żeby użyć terminologii z zawodów łyżwiarskich to "wrażenie artystyczne" powalające. Normalnie fanklub mogę zakładać ;)
Po za tym całość przedstawienia robi świetne wrażenie ! Rozmach odpowiedni do spektaklu.
Super Super Super mi się oglądało !!! I jako prosty widz na tym skończę moje wypociny...
No prawie ;)
HeHe - słówko o forumowiczach spotkanych :D
Wieeeeeelkie podziękowania dla Kasi G :) głownie za wyciągniecie mnie z codziennego kieratu i zachęcenie do odwiedzenia Warszawy - o zakupieniu biletów nie wspomnę .... A i oprowadzenie mojej Doroty po co ciekawszych zakamarkach teatru wymaga osobnego podziękowania ! ;)
Piękne ukłony dla Kasi W (mam nadzieję, że nie pokręciłem ...) z którą miałem przyjemność odbyć krótką ale bardzo przyjemna rozmowę.
(I jak tu nie wierzyć, że Kasia == same sympatyczne skojarzenia ... ;))
Za to Scarpia mnie rozczarował :D Czytając forum zapamiętałem jego stwierdzanie, że ideałem dla niego jest widz zajmujący swa osobą ca dwa fotele na raz. No i cóż ? No niestety brakuje strasznemu Scarpi jeszcze więcej niż sporo do realizacji tej wizji :D Ewidentnie trzeba częściej niż tylko na świętego Jacka spożywać w Poznaniu odpowiednie dawki słodkości :)
(A tak na poważnie to niskie ukłony i oby częściej się można było spotkać przy okazji jakichś baletowych wydarzeń lub choćby wydarzątek).
Gardło Miltona robi odpowiednie wrażenie nie tylko na siedzących z przodu ale również na siedzących nieco bardziej z tyłu ;) To tak na marginesie i na zakończenie tego mojego kapkę przydługiego pisania ;)

Torin
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 37
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 12:05 am   

To może ja tak dla odmiany krócej.

Po pierwsze w ulotce teatru był błąd. Lunkina ma tytuł PRIMABALERINY a nie pierwszej solistki.

Kasia G już wyjaśniła sytuację z obsadą. Teatr poinformował niedługo przed spektaklem (na stronie obsada zmieniła się dosłownie kilka dni przed spektaklem, wcześniej była podana inna). Btw..... ja jest fanem głównie baletu petersburskiego, za moskiewskim ogólnie z wielu powodów nie przepadam. I nie liczyłem na nie wiadomo co szczerze mówić.

Ale no właśnie...... Lunkina i Woloczkow byli boscy czemu dałem głośny wyraz podczas spektaklu (ale również zdzierałem gardło dzień wcześniej, ponieważ Iza Milewska była rewelacyjna). Nie spodziewałem sie że tancerze z Bolszoj tak mnie zachwycą. Fantastyczna figura, piękne nogi, styl, czar urok. Genialnie.
Wolczkow bardzo mnie zaskoczył. Ponieważ szczególnie tancerzy moskiewskich nie lubię. Zbyt siłowi, za mało wyrafinowani ( nie licząc oczywiście genialnego Ciskaridze). Ale to nie dotyczyło jego. Bardzo szlachetny, z odpowiednim gestem, piękny skok, rozwarcia. Aktorsko dokładnie tak jak powinno być. Wyrafinowany i szlachetny Desiree (szczególnie drugi akt).
Pozytywnie zaprezentowały się również B. Bartnik (wróżka bzu), I. Milewska (Florina).

Ogólnie spektakl wyjątkowo udany (lepsze w/g mnie było tylko Jezioro z Tierioszkiną i Fadiejewem)
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 5:45 pm   

a tu coś w prezencie dla M (A. Pietyra jako Aurora) i dla Torina (B. Bartnik jako Wróżka Bzu)


fot. M. Górski


i Aleksandr Wolczkow w Śpiacej królewnie (wariacja z aktu 2) ale w Bolszoj
http://pl.youtube.com/wat...feature=related

na youtube jest tez fragment wariacji z aktu 3 z pas deux z której wynika ze jednak "u siebie" tańczy ten sam układ co u nas czyli po prostu w Warszawie się posypał i nie ma dla niego jakiegos specjalnego usprawiedliwienia ;)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 7:34 pm   

Oo.. dziękuje za zdjęcie :) Kocham oglądać fotki z przedstawień!

Rzeczywiście prześlicznej Lunkiny, tajemniczego starszego pana kłaniającego się na koniec, no i pomyłki Aleksandra :twisted: mogę Wam troszkę pozadrościć. Ale z tego co widzę, załapałam się na większość pozostałych "przyjemności" z oglądania B. Bartnik, Maksa i I.Milewskiej, "żółtej" i drobniutkiej wróżki żywotności-E.Nowak, przezabawnych kocurów (no dobra jednak się przyznam, że podczas ich występu, dostałam dziwnej gupawki -chyba nie tyle z powodu ich tańca jak z powodu zmęczenia i nasuwających niemądrych myśli nt. debiutującego w roli kota B.Zyśk- i musiałam się troszkę zsunąć z fotela by nie rozpraszać pozostałych widzów i nie przynosić wstydu naszej .:Caroline:. :lol: ).


Interesuje mnie jeszcze kto był w niedziele tym Kopciuszkiem z nieszczęśnie założoną pointą, o której wspomina Scarpia.

No i ... to zdjęcie przypomniało mi dyskusję, którą rozpoczęłyśmy z .:Caroline:. w drodze z Wwy - powiedzcie mi - na zdjęciu widać, że B. Bartnik jest dość wysoką tancerką - czy podczas oglądania jej w roli Wróżki Bzu ten wzrost był Wam obojętny (skoro i tak jest taka utalentowana) czy może działał na korzyść (czyżby Wróżka Bzu była najważniejszą wróżką? :wink: ) albo na drobną niekorzyść (np. burząc pewne proporcje na scenie)?
Swoją drogą bardzo ładnie wyszła na zdjęciu - jest taka ciepła, spokojna i pewna siebie.

Czy to pierwsza tak duża rola Agnieszki Pietyry?

A jeszcze wracając do piątku, bo nie zdążyłam zapytać - jak Wam się podobał Basałajew jako Desire?

A dzieci tańczące w Walcu w I akcie - która to klasa?

Heh - Torin, taka dygrasja - nawet nie czytając (choć oczywiście zrobiłam to z przyjemnością) tego co napisałeś - wystarczy spojrzeć na rozkład uśmiechniętych buziek w Twoim poście by wiedzieć jaką frajdę sprawił Ci ten wypad :) .
_________________
"Kochamy wciąż za mało i stale za późno..."
J. Twardowski
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 7:49 pm   

ojej ile pytań!
No to może kolejno: Kopciuszkiem ze żle załozona pointą była Maria Żuk, w sobotnim i niedzielnym przedstawieniu zamieniła isę rolami z Dagmarą Dryl i to ona tańczyła Kopciuszka a Dryl wrózke brylantów.

Barbara Bartnik rzeczywiscie jest dośc wysoką tancerką co do roli Wrózki Bzu jest w moim przekonaniu idealne. Odkad pamiętam te wróżke tańczyły zawsze wysokie tancerki o królewskiej postawie - w idealnym zestawieniu wróżki w swoim wspólnym tacu powinny tworzć wzrostem trójkąt którego czubkiem jest W. Bzu, lub byc w miare równego wzrostu ale W. Bzu moze i zwykle jest najwyższa. Poprzednio były to m.in. Ewa Głowacka, Elzbieta Kwiatkowska, czy Milena Onufrowicz. Jest kilka ról w balecie klasycznym do których pasuje wysoka tancerka solistka, anwet wyższa niz przeciętna - tam gdzie nie potrzeba partnerowania: np. W. Bzu, Mirta w Giselle, Królowa kwiatów i sniegu w Dziadku do orzechów i inne w zaleznosci od choreografii. Oczywiscie ogólnie "dla kariery" tancerki to niezyt dobrze jesli jest zbyt wysoka czy siegajaca górnego dopuszczalego pułapu wzrostu (ok. 175 cm) - no o gdzie znaleśćdla niej partnera, zwłaszcza jak jeszcze stanie na pointach. tak było np. z Elwirą Piorun czy Elzbietą Kwiatkowską, której wystepy podziwiano w roli Odetty/Odylii, ale utyskiwano, ze zwykle jej partnerzy byli od niej ciut niźsi.

S. Basałajew jako Desire był ajk na siebie całkiem niezły, wszystkie pas wykonał bardzo dokładnie, był skupiony i dzieki temu jak rzadko pokazał np. dobre lądowania po skokach do 5 pozycji. Niestety, brak mu lotnosci, wykręcenia i wysokiego skoku, więc nie mógł imponowac ani w etralacee ani grand jete. Był za to tak uroczo "manieryczny" w swej grze, geście i mimice ze zdobył tego wieczoru moja sympatię, starał się tez dobrze partnerowac debiutantce.

Dzieci w walcu to o ile sie orientuję chyba 4 klasa szkoły baletowej.... w kazdym razie cs w tych okolicach

aha, edit: to największa dotychczas rola Agnieszki Pietyry, bo rola Aurory w ogóle uważana jest za jedną z większych, trudniejszych i bardziej wymagajacych, w koncu tańczy we wszystkich 3 aktach jakby 3 pas de deux - najpierw z 4 kawalerami - adagio i 2 wariacje, potem pas de deux "wizji" a wreszcie grand pas de deux w finale. Dotychczas ważniejsze role Agnieszki Pietyry to rola w Hrabim Monte Christo w Poznaniu, Julia i Lisa w Córce źle strzezonej w Warszawie, z nieco mniejszych Olga w Onieginie Cranko, lalka, cień w Bajaderze, jedna z wróżek klejnotów w Śpiacej, przyjaciółka w Jeziorze (pas de trois z 1 aktu), solo w wieczorze Kyliana i inne

http://www.teatrwielki.pl...h&full=1&id=580
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 58
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 10:55 pm   

Jesssssssss !!!
Mam nową tapetę w moim roboczym kompie :)
I to dzięki komu - Kasi naszej kochanej. Serdeczne podziękowania za podesłanie tego cudnego zdjęcia. Normalnie komputer od razu nabrał innego wyrazu !
Heh droga M. rozszyfrowała mnie bez czytania - faktycznie wyjazd bardzo bardzo wielka frajdę mi sprawił !
A przy okazji taka mała dygresyjka mnie naszła (nie był bym sobą jakbym czegoś takiego nie wrzucił).
Coś poznańska frakcja się jakoś mniej wykazała w pisaniu, po było nie było premierze Romea i Juli - ledwo kilka prawie, że zdawkowych postów. Czyżby jednak nie była ta premiera az tak poruszająca ?!? :P
(żartuje żartuje !!!)

Torin
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Czw Cze 05, 2008 8:53 am   

Ależ Torinie! Frakcja poznańska swoje peany i zachwyty nad R&J wyraziła kilkanaście postów wyżej (Zaczynając od słów "Jest cudnie..." ) :wink:

Kasia G napisał/a:
Do tego co Scarpia napisał ze swego męskiego puktu widzenia dodam (...) jeśli miałabym się do czegos przyczepić (a czepiałam sie mająć na gorąco w oczach wystep I. Milewskiej w tej samej roli) to do nietrzymania póz i zbyt szeroko prowadzonych rąk - czasem nie ozdabiały one tańca. Poza tym brakowało mi dziecięcości w jej grze aktorskiej - ta piekna tancerka od poczatku do konca była tryumfująca primabaleriną świadomą roztaczanego przez siebie czaru. No ale urocza była!


Ha! Zawsze dwukrotnie bardzo drżę o balerinę, wstrzymuję oddech, zimne krople potu i mała tętniaca żyłka występują mi na skroni podczas oglądania "Różanego adagia". Chodzi mi dokładnie o 2 serie 4-krotnego podania ręki, i obrócenia baleriny w attitude en pointe, po czym unosi ona rękę i ma obie w 5 pozycji, czekając na kolejnego adoratora. Dzieje się to bez schodzenia z pointy. Piekielny egzamin poczucia balansu! Nawet moja faworyta Aurelie Dupont na nagraniu wersji Nuriejeva wykonuje to z widocznym napięciem. http://www.youtube.com/watch?v=xJfLd9rAfbI (od 6 minuty 40 sekundy) Jeżeli jako szary widz miałbym wybierać która ze znanych mi primabalerin wykonała to najlepiej pod względem wyrazu artystycznego wybrałbym Vivianę Durante. http://www.youtube.com/watch?v=Jd-PHH_Ifls (od 5 minuty 10 sekundy)

A wspominam o tym dlatego, że Svetlana Lunkina podczas omawianego występu niestety w ogóle nawet nie "rzuciła się" na próbę uniesienia ślicznej rączki do 5 pozycji, zadawalając się jedynie drobnym uniesieniem o jakieś góra 20 stopni i podaniem następnemu adortorowi. No cóż – od primabaleriny Bolshoi’a oczekiwałbym więcej. Ale żem tylko facet a balerina cudna była więc niech już na koniec pozostanie tak jak w znanej sekwencji:

"Pięknej kobiecie mężczyźni wszystko przebaczą. Kobiety nic." :D :wink: :wink: :wink:
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 05, 2008 8:02 pm   

Rozmowę o Agnieszce Pietyrze wydzieliłam do osobnego, jej poświęconego wątku na tablicy "Ludzie baletu"
moderator Kasia G
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Wto Cze 10, 2008 8:51 pm   

Wiecie może coś nt programu czwartkowego wieczoru szkoły baletowej w TW-ON?
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 10, 2008 8:56 pm   

Nic nie wiemy, moze Milton bo wiem ze był na próbie. Od dyrektora wiem tylko ze koncert bedzie dłuuugi, prawie trzygodzinny. A co do programu to pewnie jak zwykle będa wariacje i duety klasyczne i choreografie współczesne oraz tańce ludowe i charakterystyczne, scenki baletowe w wykonaniu starszych i młodszych uczniów szkoły im Turczynowicza tak aby pokazać czego i jak ta szkoła uczy
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Wto Cze 10, 2008 11:39 pm   

Aż 3 godziny - to super! Ciekawe czy Milton uchyli rąbka tajemnicy na forum... :)
Czy ktoś z forum będzie tańczył?
Rozumiem, żę Kasia G i Milton są w TW-ON zawsze, więc nie muszę pytać czy się wybieracie.. no to być może gdzieś się miniemy w przerwie ... ;)


Tymczasem, robie to co już długo przewija się w naszych rozmowach. Wrzucam luźne propozycje na kolejny wspólny baletowy wypad poza Gdańsk, jeszcze przed wakacjami i przed Ejfmanem.

Teatr Wielki Poznań
18.06.2008
godz. 19:00
Sergiusz Prokofiew - Romeo i Julia

21.06.2008
godz. 19:00
Polski Teatr Tańca - Balet Poznański - Spektakl jubileuszowy

Opera Nova Bydgoszcz

Sobota
2008-06-14
godz. 19:00

Niedziela
2008-06-15
godz. 17:00

Wtorek
2008-06-17
godz. 11:00

Ludomir Różycki
Pan Twardowski balet
przedstawienie uhonorowane Teatralż Nagrodą Muzyczną im. Kiepury w kategorii "najlepszy spektakl" 2

Teatr Muzyczny Capitol Wrocław


18.06.2008 14:00
Pointa sezonu - pokaz Szkoły Baletowej

20.06.2008 19:00
21.06.2008 19:00
Swing! Duke Ellington Show

Opera Leśna, Sopot
BALET - MEWA
Sankt Petersburski Teatr Baletu Borisa Ejfmana
17 lipca 2008, godz. 20:30
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 48
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 11, 2008 10:22 am   

dostac się na wieczór szkoły baletowej nie jest takie proste bo bilety-cegiełki rozprowadza szkoła i ilośc jest bardzo ograniczona (rzecz się dzieje na małej sali na 250 miejsc) więc ... owszem będe ale cudem - dostałam zaproszenie od pewnej bardzo miłej a cenionej przeze mnie osoby.

Z innych "rozkoszy" baletowych przed nowym sezonem to wybieram się 17 czerwca na Pana Twardowskiego do Bydgoszczy. Uwaga! Spektakl jest o godz. 11 rano! W roli Diabła wystapi gościnnie M. Wojtiul ;)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 40
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Sro Cze 11, 2008 12:57 pm   

Bilet już mam :) :) :) . Ale nie wiem gdzie jest sala Młynarskiego, czy trzeba wejść jakimś innym wejściem do Teatru?

...już kiedyś o to pytałam, ale nie dotarłam wtedy i nie pamiętam jaka była odpowiedź... :roll:
 
 
     
Florina
Nowicjusz

Posty: 19
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 11, 2008 5:06 pm   

Ja też cudem dostalam bilet i mam nadzieje na małe forumowe spotkanie jutro :)
pozdrawiam,
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 12