|
www.balet.pl forum miłośników tańca |
 |
Życie baletomana - Różowe baletki - seria książek dla dzieci
sfra - Czw Cze 29, 2006 2:14 pm Temat postu: Różowe baletki - seria książek dla dzieci Od niedawna w księgarniach pojawiły się książki z serii "Rózowe baletki", opowiadające perypetie młodych adeptów sztuki baletowej...
Narazie ukazały sie dwie ksiązki:
- Tanecznym krokiem
- Co za charakter
http://www.petlaczasu.pl/.../baletki/p59267
Wydaje mi się, ze jest to interesujące zjawisko socjologiczne!
raisa - Czw Cze 29, 2006 2:19 pm
Może być ciekawe. Trzeba ich poszukać w księgarni bo wyglądają ciekawie... i cena nie najgorsza.
Nikiya - Czw Cze 29, 2006 3:17 pm
Dostałam ostatnio te książeczki do recenzji. Na poczatku jest wzmianka, że Akademia Tańca przedstawiona w tej ksiażce nie istnieje naprawdę, wiec dosc sceptycznie podeszlam do całosci. Ale ksiazeczki czyta sie miło i z punktu widzenia baletu rzecz jest dość poprawna. Zdziwiło mnie tylko jedno - bohaterki maja chyba po 11 lat, w szkole baletowej są od kilku lat, a taniec na pointach dopiero przed nimi. Wydawało mi się, ze lekcje tańca na pointach wprowadzane są wczesniej
Oczywiscie w książce nie brak stereotypów - jeśli sroga nauczycielka, to musi być byłą tancerką z Rosji, jeśli utalentowana i świetna technicznie koleżanka z klasy, to z pewnoscią jest dumna i pozbawiona wyobraźni i daru aktorskiego.
Widac, ze autorka ma nawet niezle pojecie o balecie, szkole baletowej itp. A do tego na pewno obejrzała film "Światła sceny"... Jest tam nawet wzmianka o tym tytule.
Maron - Czw Cze 29, 2006 5:35 pm
Nikiya napisał/a: | jeśli utalentowana i świetna technicznie koleżanka z klasy, to z pewnoscią jest dumna i pozbawiona wyobraźni i daru aktorskiego. |
I jeszcze pewnie jest mało koleżeńska, zarozumiała...
itp itd
raisa - Czw Cze 29, 2006 5:42 pm
Zwykle książki dla dzieci tego typu są schematyczne...
Ale z chęcią przeczytam. Może być nawet dobra.
Karolka - Sob Lip 01, 2006 1:16 pm
Pierwszy raz słysze o tych ksiązeczkach.Muszę koniecznie przeczytać.
DOMA - Pon Lip 03, 2006 11:04 pm
a nawet ją w rękach miałam ale jakoś nie zwróciłam na niej większej uwagi a powinnam
raisa - Sro Lip 26, 2006 2:52 pm
Zakupiłam tą książkę i jestem mile zaskoczona. Oczywiście, przeczytałam ją i naprawdę autorka wykazała się dużą wiedzą na temat baletu. Narazie przeczytałam 1 części, którą bardzo szybko się czyta. 2 część mam zamiar zakupić. Bardzo mnie zaciekawiła. Ale jedno mnie zdziwiło (było to już powiedziane), że w pointachzaczną tańczyć dopiero w wieku 12/13 lat a już w wieku 6 rozpoczęły nauke na Akademii. U nas, choć uczą się powiedzmy pół rku i od razu wpraowadzają pointy. I jak my mamy 11 lat. Wiem, wiem, że robią to bo jest to nie zdrowe dla stóp ale naprawdę...
gonia - Sro Lip 26, 2006 3:36 pm
nie wiem, gdzie wstawić to pytanie.... a czy ktoś czytał "zaczarowane baletki"? to też jest o balecie, czy tylko taki tytuł?
Czajori - Sro Lip 26, 2006 4:59 pm
Dziewczyny, nie domagajmy się super-ścisłości od serii książek dla dzieci. Dobrze, że napisali, że dopiero jedenastolatki zacznają tańczyć w pointach, a nie, że dotyczy to każdej sześciolatki zaczynającej naukę w ognisku
I swoją drogą, nie rozumiem, czemu Was to tak dziwi, że "dopiero" jedenastolatki zaczynają uczyć się tańca w pointach. Wiecie przeciez doskonale, że moment rozpoczęcia point nie wiąze się w takim stopniu z wyuczoną techniką (tak więc fakt, że te laseczki tańczą już od niby czterech lat, nie ma tu znaczenia), tylko z fizyczną gotowością do takieog wysiłku, itede, itepe.
Kto jest autorką/autorem tych książeczek?
raisa - Sro Lip 26, 2006 9:13 pm
Autorką jest Beatrice Masini
aankaa_baletnica=) - Sob Lip 29, 2006 8:41 pm
Ja kupiłam sobie te książki, ale jeszcze nie przeczytałam... Zaczarowane baletki czytałam... A w księgarni "Świata Książki" pojawiła się książka o balecie "Historia Hester". O jakiejś baletnicy. Jeszcze nie kupiłma, ale zamierzam.
Czajori - Pon Lip 31, 2006 7:46 pm
Czy książki z tytułowej serii o różowych baletkach dostaliście w takiej zwykłej księgarni, czy w Empiku? Chciałam rzucić okiem dzisiaj w naszym Megastore, ale nie było (przynajmniej nie w dziale młodzieżowym, gdzie spodziewałam się je znaleźć... w dziecięcym nie patrzyłam)
raisa - Pon Lip 31, 2006 9:27 pm
Ja zobaczyłam tą książkę w empiku i tam ją nabyłam. Ale w zwykłej, mojej księgarni nie było.
just_me - Pon Lip 31, 2006 10:21 pm
Przeczytałam "Co za charakter!" i nie wiem, czy sięgnę po inne książeczki z serii. Wolę je oddać moim bratanicom, bo ja jestem już na to za stara ...
Co do kwestii baletek - nie wiem do końca, jak to jest. Jeżeli ktoś czytał "Historię Hester", którą mam zamiar zrecenzować za chwilę, zauważył, że tłumaczenie polskie cały czas używa słowa 'baletki' zamiast 'pointy', chociaż wiadomo o co chodzi. Mi to przeszkadzało, nie sądzę jednak, by dla 'niezwiązanych' czytelników miało jakieś znaczenie. Może tak samo jest w przypadku "Różowych baletek"? Pomijam, że okładka przedstawia pointy, nie baletki... Ale to tylko wizja artysty
EDIT: No może...
Maron - Pon Lip 31, 2006 10:26 pm
just_me napisał/a: | Może tak samo jest w przypadku "Różowych baletek"? Pomijam, że okładka przedstawia pointy, nie baletki... Ale to tylko wizja artysty |
czyżby?
http://www.sansha.com/pro...poi-pro-sof.jpg
aankaa_baletnica=) - Wto Sie 01, 2006 10:41 am
Ja znalazłam te ksiązki w empiku, w dziale młodzieżowym.
Czajori - Wto Sie 01, 2006 10:42 am
Heh. Tez spodziewam się, że są to książki o jedenastolatkach dla jedenastolatek, niemniej zamierzam zajrzeć dla własnej satysfakcji merytorycznej
A poza tym.... taką mam czasami ochotę poczytać coś o balecie... dlaczego biografie wielkich tancerek i tancerzy są tak trudno dostępne? Dlaczego mało jest wartościowej fikcji baletowej?
Na bezrybiu i "Różowe baletki" ryba...
just_me - Wto Sie 01, 2006 1:57 pm
Czajori napisał/a: | Dlaczego mało jest wartościowej fikcji baletowej?
Na bezrybiu i "Różowe baletki" ryba... |
Też sobie zadaję to pytanie... Może powinniśmy po prostu coś napisać?
raisa - Wto Sie 01, 2006 3:09 pm
Moje drogie! Ja wciąż "tworze". Mam pełne zaszyty książek i opowiadań na temat tańca. Najśmieszniej jak te wszystkie tak usiąść i przeczytać...
Maron - Wto Sie 01, 2006 3:29 pm
a wrzuć, chętnie poczytamy twórczość [jak myśle] najmłodszej forumowiczki
(...)
Nena - Sro Sie 02, 2006 1:10 pm
(...)
A ja czekam, czekam i doczekać się nie mogę paczki z Merlina, gdzie wśród strasznych podręczników do gimnazjum znajdę dwie różowe książeczki i nareszcie poczytam...
Ciekawa jestem tych książek Mogą być... nawet ciekawe
Czajori - Sro Sie 02, 2006 4:47 pm
(...)
Wracając jednak do "Różowych baletek": zaczęłam czytać w księgarni i włączył mi się tryb krytyczny. Już na pierwszej stronie okazuje się, że główna bohaterka nie cierpi plie i "nie rozumie sensu tego ćwiczenia". Mam w takim razie poważne wątpliwości co do jakości nauczania w owej Akademii, skoro przez kilka lat nikt nie wytłumaczył uczennicom znaczenia plie w klasyce! Nie wiem, czy osoby uczące się tańca znajdą w tych książeczkach coś dla siebie - mam wrażenie, że taniec jest tutaj tylko pretekstem do stworzenia serii lekkich opowiadań dla dziewczynek.
raisa - Sro Sie 02, 2006 5:50 pm
Czajori napisał/a: |
Wracając jednak do "Różowych baletek": zaczęłam czytać w księgarni i włączył mi się tryb krytyczny. Już na pierwszej stronie okazuje się, że główna bohaterka nie cierpi plie i "nie rozumie sensu tego ćwiczenia". Mam w takim razie poważne wątpliwości co do jakości nauczania w owej Akademii, skoro przez kilka lat nikt nie wytłumaczył uczennicom znaczenia plie w klasyce! Nie wiem, czy osoby uczące się tańca znajdą w tych książeczkach coś dla siebie - mam wrażenie, że taniec jest tutaj tylko pretekstem do stworzenia serii lekkich opowiadań dla dziewczynek. |
Mi też to "plie" rzuciło się w oczy. Przecież "plie" to podstawowe ćwiczenie i jeżeli bohaterka ćwiczyła już 4 lata to powinna to wiedzieć. Każdy uczeń akademii/szkoły tańca juz z pewnością setki razy to ćwiczył. Dziewczynki 4 letnie ćwiczą plie na zajęciach (wiem bo widziałam) i jeżeli Zoe ćwiczyła na pewno dużo razy to powinnca wiedzieć co to za ćwiczenie i jakie ma znaczenie poza tym jeszcze dobrze wykonywac. A niby Madame Olenska, tancerka światowej sławy a przepraszam bardzo-co najmniej na zajęciach w szkole baletowej, zajęciach dla 4 latków pani potrafi prosto wytłumaczyć i dziewczynki wiedzą o co chodzi-nie powie dziesiąciolatkom o co chodzi?
Czasme ksiażka daje wrazenie trochę nie profasjonalnej...
just_me - Sro Sie 02, 2006 8:27 pm
'Trochę' nieprofesjonalnej?
Ta książka nie jest w ogóle profesjonalna, to po prostu opowieść dla małych dziewczynek, nie ma o czym mówić.
(...)
Nena - Sro Sie 02, 2006 10:19 pm
(...)
Mimo, że to książki "dla małych dziewczynek", przeczytam. Chociażby z ciekawości jak to wszystko wygląda.
A takie ogólne zapytanie... Zaciekawiły Was te książeczki, czyta się je miło?
raisa - Sro Sie 02, 2006 10:23 pm
Właściwie to mnie zaciekawiło ale nie potrafie określić czy się miło czytało...
sisi - Sro Sie 02, 2006 11:03 pm
niniejszym spełniam życzenie forumowiczek i tnę posty o nastolatkach i seksie
just_me - Sro Sie 02, 2006 11:14 pm
Nena napisał/a: | A takie ogólne zapytanie... Zaciekawiły Was te książeczki, czyta się je miło? |
Czy ja wiem... Przeszkadzało mi uzycie czasów, spowodowane pewnie tłumaczeniem. Wszystko dzieje się w czasie teraźniejszym!
"Leda wzdycha, przełyka ślinę i mówi raz jeszcze:
-Przepraszam. Ostatnio zachowywałam się głupio (...)"
itd.
To mnie trochę denerwowało, zwróciliście na to uwagę?
Czajori - Sro Sie 02, 2006 11:21 pm
Zraziło mnie to od razu. Zastosowanie czasu teraźniejszego nie ma tu żadnego logicznego wytłumaczenia!
Jedna rzecz mnie jeszcze zastanawia: nie dotarłam w książeczce do żadnej wskazówki, w jakim kraju dzieje się jej akcja (nie przeglądałam dokładnie, więc jeśli się czepiam, to mnie poprawcie). Jeżeli autorką jest Włoszka, to czemu nadała tym laseczkom imiona od Sasa do Lasa (anglosaska "Zoe", mitologiczna Leda i włoska Agnese... czy ta mieszanka ma sugerować, że rzecz dzieję się w "tyglu", czyli USA? ) ?
just_me - Sro Sie 02, 2006 11:56 pm
Dziewczynki wydają euro, to nie mogą być Stany.
Choć na początku to właśnie przyszło mi do głowy...
Może to są właśnie Włochy, może Francja, faktycznie, imiona nie mają z tym nic wspólnego Ale to w końcu wymyślona szkoła, może kraj też?
Maron - Sro Sie 02, 2006 11:58 pm
wiem... to jest Genowia z Pamiętnika Księżniczki
just_me - Czw Sie 03, 2006 12:00 am
Chciałam podać ten przykład
Cheryl - Nie Sie 06, 2006 2:52 pm
Stworzę mały offtop, mi się bardzo podoba książka "Zaczarowe baletki" bardzo lubie ją czytać!!
drCoppelius - Nie Sie 06, 2006 3:36 pm
Ja szczerze mówiąc właśnie ją czytam i jak narazie jestem w połowie i bardzo mi się ta książka podoba (a ja przeczytałam w moim życiu może z 2 inne książki w całości, bo czytać nienawidze...)
Cheryl - Nie Sie 06, 2006 3:43 pm
Ja uwielbiam czytać...Zawsze jak czytam to wyobrażam sobie że ogląam jakby film. Widzę postacie w mojej głowie. Jak mam ciekawą książkę, to po prsotu nie mogę się od niej oderwać. Muszę czytać tak długo aż skończę
Marysia W - Nie Sie 06, 2006 8:28 pm
W maju, będąc na targach w Warszawie, przy stoisku z książkami włoskimi zauważyłam właśnie serię tych "Różowych baletek". Było ich z sześć (!). Oczywiście zaraz zaczęłam się dopytywać jakiejś pani, która tam była, i ona pytała się z kolei stojącej obok niej włoszki. Ta włoszka mówiła, że książki, jeśli w ogóle pojawią się w Polsce, to na przełomie sierpnia/września (!). Że opowiadają o małej dziewczynce która uczyła się w szkole baletowej, i że seria po polsku nazywa się "Różowe baletki" . Nie mogłam się doczekać, kiedy te książki się ukażą, ale sądząc po waszych opiniach nabieram wątpliwości. Cóż, zobaczę jeszcze.
Nena - Wto Sie 08, 2006 1:34 pm
No to przeczytałam (obie) i mam mieszane uczucia co do tych książeczek...
W "Tanecznym krokiem" jest sporo tańca, ogólnie spodobało mi się to, że balet nie jest w niej traktowany jako rozrywka, tylko pasja i ciężka praca. Zdziwiły mnie natomiast:
- fakt, że Zoe rzekomo bardzo lubi tańczyć, ale z drugiej strony nie znosi lekcji klasyki z Madame Olenską (czy to nie powinna być dla niej raczej przyjemność?)
- to, że sama Madame Olenska nie potrafi znaleźć choć jednego miłego słowa dla swoich uczniów, nawet, gdy zrobią coś dobrze, tylko stuka na nich kijem (takie tyraństwo to chyba przesada... nawet w książce. Przecież każdy ma czasami dobry humor i ochotę na żarty)
- fakt, że niby Zoe nie jest najlepszą tancerką w klasie i niby często dostaje jej się za niepoprawne wykonanie któregoś z ćwiczeń, a jednak w gruncie rzeczy sprawia wrażenie najlepszej (tego to już zupełnie nie rozumiem... Nie potrafi zrobić plie, a pozostałe ćwiczenia wychodzą jej świetnie? Czy jak?)
- no właśnie, ta dziwaczna sprawa point. Dziwne było zdanie mówiące o tym, że "na pointach zaczynają tańczyć dziewczynki w wieku 12, 13, a nawet 14 lat, bo one niszczą stopy" (w naszych baletówkach nauczyciele nie mają takich zahamowań... Poza tym... W wieku 11 niszczą, a w wieku 14 lat już nie? To przecież nieuniknione...)
- ta chorobliwa nienawiść krawcowej do tej dziewczyny od różowego kostiumu (nie rozumiem tego... Czego ona od niej chce? Przecież skoro wytrzymała tyle lat w Akademii, to naprawdę musi kochać to, co robi...)
O "Co za charakter!" nie będę się rozpisywać, bo nie ma oczym. Caaała książka o Jonathanie. Nagle wszyscy zaczynają mówić tylko o jednym: "kto, i co, i gdzie, i z kim, i jak"...
Ogólnie nie rozczarowałam się, bo nie można się spodziewać za wiele od książek dla dzieci. Ale przeszkadzają mi nagłe zmiany akcji, krótkie opisy i pisanie w czasie teraźniejszym. Myślę, że to fajne lektury dla młodszych. Mi się nie za bardzo podobają, ale kupię następne części. Tak z ciekawości.
Cheryl - Sro Sie 09, 2006 12:13 pm
Ja na przykład częśto czytam zaczarowane baletki. Bardzo miła książeczka.
do Neny: A co do tych "Różowych Baletek" to wydaje mi się, że takie książki dla dzieci są bardzo ważne. Chociaż, niekóre przedstwaiają balet w złym świetle. No na tyle :]
Kasia :)) - Pią Sie 11, 2006 10:43 am
Przepraszam, ale jeśli chcecie pisać o zaczarowanych baletkach i innych książkach o tańcu, to możecie to robić w innych tematach? Cheryl, ty się z kolei powtarzasz. Przepraszam, że mówię to nie będąc moderatorem, ale temat się już chyba trochę rozrósł bez żadnej interwencji.
Cheryl - Pią Sie 11, 2006 1:28 pm
Fakt, ale czy nie uważacie, żę niektóre książeczki o balecie dla dzieci pokazują je w złym świetle? Wiadomo, że balet niszczy nogi ale po co to mówić, paroletniemu dziecku??
Nena - Pią Sie 11, 2006 1:59 pm
Ale Cheryl, przecież to dobrze, że pokazują balet w tym lepszym, ale i czasami gorszym świetle. I tak większość osób nietańczących postrzega balet jako "kicanie tu i tam na paluszkach, kwiatki, chmurki i motylki", więc tego typu książeczki uświadamiają już mniejsze dzieci o tej ciemniejszej stronie tańca. W ten sposób chyba wyrabia się jako-taki szacunek dla tancerzy. Mnie osobiście tylko zdziwiło wytłumaczenie, dlaczego taniec na pointach zaczyna się u nich dopiero w wieku 12-13 lat: "bo pointy niszczą stopy". Nie rozumiem tego argumentu, bo w końcu skoro u 10-11 letnich dziewczynek niszczą stopy, to u 12-13 latek też to robią. Moim zdaniem tu chodzi raczej o doświadczenie, a nie o to, co pointy robią ze stopami.
Aha, tak na marginesie... Zaszokowało mnie to, co przeczytałam na okładce: "Różowe baletki" są przeznaczone dla dzieci od lat dziewięciu!
Monia - Sob Sie 26, 2006 5:38 pm
Też czytałam tą książeczkę (2 część) i zgadzam się z Neną: po co pisać tym dzieciakom jakieś mity? Nie lepiej, żeby wiedziały, że balet to nie jest jakieś skakanie, trzymanie rączek w górze itp? Nie powinny znać obu stron tańca, nie tylko tej pozytywnej, lepszej do zrozumienia...?
'Lekko' raczej się jej nie czytało z powodu tego czasu...
Nena - Sob Sie 26, 2006 9:02 pm
Jej... To ograniczenie wiekowe mnie rozwaliło
Czyżby "Różowe baletki" były zbyt drastyczne?
aankaa_baletnica=) - Wto Sie 29, 2006 8:32 pm
Przeczytalam te książeczki. Średnio mi się podobaly... Są jakieś takie dziwne i bez fabuly... A ograniczenie wiekowe naprawde jest śmieszne
basiawysocka1 - Nie Wrz 10, 2006 8:36 pm
plie
Ta książka jest poprostu dla osób nie mających zielonego pojęcia o balecie.
Każda osoba ćwicząca co najmniej rok powinna wiedzieć do czego plie jest potrzebne.
plie to podstawa.
Cheryl - Pon Wrz 11, 2006 7:44 pm
basiu ee... Ty mówisz o książce tak?
Martis95 - Pon Wrz 11, 2006 7:54 pm
Ja czytałam tą ksiązke jest swietna przeczytałąm w 2 dni:) Opowiada o dziewczynie ktora jest w szkole baletowej itp.:) Gorąco POLECAM
Nena - Wto Wrz 12, 2006 1:09 pm
Wiemy, o czym opowiada książka
Może podzielisz się z nami swoimi odczuciami trochę... bardziej szczegółowo?
Martis95 - Wto Wrz 12, 2006 2:57 pm
Oki:) Ksiązka opowiada o dziewczynie która chodzi do szkoły baletowej. Jest ładna i dobrze sobie radzi w SB. Jest też wątek o miłosciach, przyjazniach itp. Ja czytałam tylko drugą cześc więc o pierwszej nic nie mogę powiedzieć ale zamierzam sobie zakupić:P
Joanna - Wto Wrz 12, 2006 3:42 pm
Martis, z calym szacunkiem, ale czy przeczytalas (i zrozumialas) to, co napisala Nena?
Wiemy, o czym opowiada książka
Może podzielisz się z nami swoimi odczuciami trochę... bardziej szczegółowo?
[podkreslenie wlasne]
A Ty napisalas dokladnie to, co w poprzednim poscie, tylko o kilka slow dluzej. Przeciez Nena wyraznie napisala, ze wiemy, o czym jest ksiazka. Chcesz poznac Twoje wrazenia na jej temat, a nie skrot fabuly.
Marysia W - Pon Paź 09, 2006 4:33 pm
Ja jestem w trakcie czytania- bardzo mi się podoba, ale dziwią mnie fakty:
-pointy, ale o tym już wszyscy pisali
-to, że taniec klasyczny jest nazywany tam "akademickim"
-to, że Zoe nie ma lekcji zadawanych do domu; "plusem nauki w Akademii było to, że Zoe nie miała lekcji do odrabiania w domu"
I pare innych faktów, mniej lub bardziej istotnych...
Tak btw., patrzcie, co znalazłam:
http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/479233
http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/479235
aankaa_baletnica=) - Pon Paź 09, 2006 6:19 pm
Nie wiem czy kupie, bo szczerze mówiąc średnio mi się książki podobały... Ale dobrze, że seria się powiększa
raisa - Sob Paź 28, 2006 11:56 am
Właśnie też zauważyłam te książki i czy ktoś wie która książka jest pierwsza posród tych dwóch? Ja narazie przeczytałam pierwszą część ze wszystkich i doszłam do wniosku że nie chce mi się wydawać pieniędzy na to bo średnio warto...
Marysia W - Pon Paź 30, 2006 3:24 pm
Powinno pisać na grzbiecie.
Nena - Pon Paź 30, 2006 4:16 pm
Marysia W napisał/a: | -to, że Zoe nie ma lekcji zadawanych do domu; "plusem nauki w Akademii było to, że Zoe nie miała lekcji do odrabiania w domu" |
O, właśnie. Przypomniałaś mi, Marysiu :)
Otórz w pierwszej części pojawia się ta właśnie informacja, a w drugiej Zoe odrabia zadanie domowe w jeden z dni powszednich :D
Raiso, pierwszą z nich jest Dawni i nowi przyjaciele, ponieważ opisuje czas nieobecności Madame Olenskiej - pisało o tym pod koniec drugiej części :)
raisa - Pon Paź 30, 2006 5:19 pm
Dziękuję Nano, a słuchajcie czy zrozumiem co kolwiek jeżeli przeczytam tylko ta czwartą część czy trzeba czytać wszystkie?
Nena - Pon Paź 30, 2006 6:30 pm
To zależy od tego, co dzieje się dokładnie w trzeciej części.
Druga nie mówi zbyt dużo (sprawy damsko-męskie, nowi uczniowie w klasie i wakacyjna przyjaciółka Zoe) :))
Marysia W - Pon Paź 30, 2006 7:32 pm
Lepiej po kolei.
oneira - Czw Sty 04, 2007 11:05 am
Jest jeszcze jedna fajna książeczka dla dzieci :"Chcę zostać (lub "być", nie pamiętam dokładnie) balleriną". Ta książeczka jest u mnie w sklepie Tesco, kosztuje ok.27 zł, ale jakie ma bajery, że ho ho!
Posiada rozkładane strony, otwiera się rózne zakamarki i wyskakują opisy figur, albo obrazki słynnych mistrzów baletu - jest nawet narysowany Misha!
Na okładce można pociągać za pasek z boku i mała ballerina porusza się po scenie, a gdy otworzymy książkę na jednej z ostatnich stron , wyskakuje nam przed oczami wypukła scena z orkiestrą i widownią.
Treść to raczej podstawowe zapoznanie dzieci z baletem, opis pozycji, mały słowniczek pojęć w jęz. francuskim, wygląd baletek i strojów, trochę historii itp..
przyjaciolka - Sob Sie 20, 2011 1:53 pm
...czyli raczej dla małych, niż dużych niemniej cudownie,że są takie pozycje na rynku!
|
|