|
www.balet.pl forum miłośników tańca |
 |
Życie baletomana - XXI ŁÓDZKIE SPOTKANIA BALETOWE
Sagittaire - Sob Wrz 04, 2010 7:05 pm Temat postu: XXI ŁÓDZKIE SPOTKANIA BALETOWE Wiem, ze to jeszcze dużo czasu ale tak strasznie juz nie moge sie doczekać, że postanowiłam już założyć ten temat.
Czy wiecie kto będzie w tym roku? Dyrektor TW oficjalnie potwierdził balet Bejarta i naszą premierę łódzką Ewy Wycichowskiej pt Spotkania.
Rok temu dyrektor zapowiadał min balet La Scali ze Snem nocy letniej i grupe Piny Bausch (z tym, ze jakis czas temu chodzily pogloski, ze zespol sie rozpada wraz ze smiercia zalozycielki).
Bardzo jestem też ciekawa, jakie polskie zespoły będą gościły. Po cichu licze na Warszawę i na Bacha.
Sagittaire - Pon Wrz 20, 2010 12:08 pm
Odpowiem w tym temacie na post J. Bednarczyk, bo w Ejfmanie nie chcę robić bałaganu, a kwestia obsad gości, to sprawa ważna dla mnie pw z racji na ŁSB.
Joanna Bednarczyk napisał/a:
obsady drukowane są na kartkach dołączanych do głównego programu tak jak wszędzie albo rozdawane luzem tylko wtedy trzeba się nimi zainteresować
Chciałabym dokładnie rozpytać jak jest z tymi obsadami rozdawanymi na występy zespołów gościnnych (z naszymi nie ma problemu, bo sa zawsze w Internecie i na ścianie ale zagranicznych nie ma nigdy ani na scianie ani na stronie teatru), nie dołączanymi do programu, ponieważ przyznam, że nigdy wcześniej o tym nie słyszłaszam mimo, że pytałam wiele razy (może nieodpowiedniej osoby , bo z zasady pytałam pani w kasie przy okazji zakupu biletu).
Teraz np jak przyjechał balet Ejfmana, to zapytałam 2 osób tzn pani w kasie i potem pani przy drzwiach i obie powiedziały, że obsada jest TYLKO w ramach płatnego 10 zł programu. I tak też mi powiedziano 2 lata temu na ŁSB (wczesniej nie pytalam) wiec uznałąm, że tak jest i nikogo więcej nie pytałam.
Pierwsze słyszę o bezpłatnych obasadach rozdawanych przez panie przy drzwiach, co dziwi mnie tym bardziej, że z zasady siedzę niedaleko.
Są takie obsady rozdawane? Przez te panie przy drzwiach wejsciowych?
Zawsze można powedzieć, że 10 zł to małe pieniądze i jak ktoś nie chce kupić programu to jego problem ale ja tu jestem konsekwentna, bo uważam, ze to bez sensu wydawać 10 zl tylko po to, zeby w programie zobaczyc 1 karktę tzn obsadę, bo nic więcej mnie z zasady nie interesuje.
Tym bardziej, ze czasem są lata , w których rocznie mamy 8-10 występów gościnnych i wtedy na samą obsadę musiałabym wydać 100 zł, czyli polowe tego co musialabym wydac na wizytę na balecie w Warszawie albo karnet na kilka łódzkich spektakli!!!!!
I pytanie nr 2:
Na aukcji na Allegro mignęła mi taka książeczka pt II Łódzkie Spotkania Baletowe i zaczęła się zastanawiać czy to jest taki poszerzony program czy też może kiedyś były może wydawane jakieś a la zeszyty o ŁSB? Facet chce to sprzedać za 10 zł i stąd wniosek, że to może być coś więcej niż broszurka informacyjna. Bardzo mnie to zainteresowało co to takiego jest?????
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Posty takie jak ten Joanny uświadamiają mi, że z każdym dniem przekonuję się, że o balecie wiem , ze nic nie wiem. Też o balecie w Łodzi, co do ktorego zaczełam miec przekonanie , ze wiem calkiem duzo
Kasia G - Pon Wrz 20, 2010 10:32 pm
nic innego niż obsada Cie w programie nie interesuje? (no tak - innych nie interesuje nic innego tylko streszczenie)... ? - To po co ja i inni redaktorzy tworzymy programy do spektakli? Buuuu.. No chyba ze te łódzkie są tak wyjątkowo nieinteresujace - w co nie chce mi sie wierzyć (sorry za offtop)
Sagittaire - Wto Wrz 21, 2010 12:22 pm
byc moze powinnam zmienic nastawienie. Nawet nie wiem kto i jak pisze te programy na ŁSB. Kto wie: moze tracę na tym, ze nie korzystam z tej wiedzy. Na ŁSB w tym roku moze kupię.
Miałam zawsze takie złe skojarzenia z tymi programami ale czas najwyzszy chyba je zweryfikować.
Joanna Bednarczyk - Czw Wrz 23, 2010 3:13 pm
Sagittaire napisał/a: |
Tym bardziej, ze czasem są lata , w których rocznie mamy 8-10 występów gościnnych i wtedy na samą obsadę musiałabym wydać 100 zł, czyli polowe tego co musialabym wydac na wizytę na balecie w Warszawie albo karnet na kilka łódzkich spektakli |
dlatego na ŁSB dotychczas można było dostać sama wkładkę obsadową. Od kilku lat drukowany jest program zbiorczy na cały festiwal więc trudno wymagać by za każdym razem ta sama osoba, która ogląda kilka spektakli kupowała ten sam program z inna wkładką. Mam nadzieję, ze za rok nic się nie zmieni i same wkładki obsadowę też bedą dostepne. Ostatnio z dwa razy szukałam ich bo Paniom (tak tym przy dzwiach na widownię ) skończyły się ale odnalazłam je na stolikach w środku foyer.
co do spektakli zespołów zagranicznych występujących poza ŁSB - tutaj faktycznie możliwe że wkładki obsadowe są tylko w programach, zawsze je kupuję więc nie stanowiło to dla mnie problemu.
Co do programu II "Spotkań ..."- to program z 1970 roku i ma przede wszystkim wartośc kolekcjonerską, jego jakość odbiega od dzisiejszych ale zobaczyć i dotknąć napisu "Balet XX wieku" - bezcenne
co do jakości programów o ile warszawskie są znakomite to łodzkie oceniam jako dobre ale ja ogólnie gdziekolwiek jestem lubię mieć program na pamiątkę nawet jeśli to marna broszurka co czasem się zdarza.
A jeszcze rada jak program budzi wątpliwości to zawsze mozna poprosić kogoś w teatrze o pożyczenie w celu szybkiego przejrzenia. Mi często się zdarza uzyczać ludziom programu więc nie tylko ty Sagittaire ich nie kupujesz .
Sagittaire - Wto Wrz 28, 2010 5:13 pm
Moze komus sie przyda wiec przepisuje ze strony TW:
Teatr Wielki w Łodzi ogłasza konkurs na plakat, który towarzyszyć będzie XXI Łódzkim Spotkaniom Baletowym. Konkurs ma charakter otwarty. Motywem przewodnim tej edycji Spotkań są „Wybitni choreografowie XX w.", m.in. Maurice Béjart, George Balanchine, Jerome Robbins, Akram Khan, William Forsythe, Russel Maliphant, Gil Roman, Ewa Wycichowska. Prace konkursowe można nadsyłać na adres:
Teatr Wielki w Łodzi,
pl. Dąbrowskiego, 90-249 Łódź,
z dopiskiem „Konkurs - Plakat XXI ŁSB" w terminie do 21 listopada 2010 r.
Decyduje data stempla pocztowego. Pełną informację o konkursie zamieszczamy w załączonym poniżej Regulaminie konkursu.
Regulami i inne szczegoly na stronie Tw.
Joanna Bednarczyk - Pon Paź 18, 2010 5:46 pm
Zespół BBL wystąpi w Łodzi 11-12 maja
Aria chor. Gil Roman
"Pieśń zbłąkanego wędrowca" i Dionizos - Bejarta a Warszawie zamiast Dionizosa balet "Co mi mówi miłość"
20 -21 wystąpi Królewski Balet Flandryjski z pełną wersją "Artefaktu" Forsythe'a
także repertuar niczym żywa lekcja historii tańca teatralnego
Sagittaire - Pon Paź 18, 2010 6:50 pm
a czy moge podpytac skad te informacje? czyzby odbyla sie jakas konferencja prasowa dyrektora, o ktorej nie wiem????
Joanna Bednarczyk - Pon Paź 18, 2010 7:48 pm
po co od razu konferencje
wystarczy zajrzeć na stony tych zespołów.
Sagittaire - Pon Paź 18, 2010 7:57 pm
a, no tak - dyrektor ostatnio tak czesto sie pokazuje w mediach i na scenie teatru, ze jakos mi sie zaczal kojarzyc z wszystkimi wiadomosciami.
A czy wiesz cos o Snie nocy letniej? jeszcze rok temu byl zapowiadany
Joanna Bednarczyk - Wto Paź 19, 2010 9:56 am
Sagittaire napisał/a: | a, no tak .
A czy wiesz cos o Snie nocy letniej? jeszcze rok temu byl zapowiadany |
no tak w wykonaniu baletu La scala - też sprawdzałam ale w zakładce tourne jest tylko info o występach w Austrii. Jednak ktoś Balanchine'a i Robbinsa będzie tańczył ale nie udało mi się rozgryźć kto. Z Flamandzkim było prosto o od kilku lat "ściągałam myślami" ten zespół z oczałamiającym, surrealistycznym "Impressing the czar" ale "Artefakt" to też będzie szczególne doświadczenie.
a i na razie nie jestem pewna co do wytępu Akrama Khana w Łodzi, bo tylko Poznań wyświetla się w grafiku.
Torin - Wto Paź 19, 2010 8:47 pm
Kasia G napisał/a: | To po co ja i inni redaktorzy tworzymy programy do spektakli? |
Coby podczas wachlowania się programem podczas spektaklu nie zaginał się on za bardzo co by czynił jakby był za cienki
Torin
Nefretete - Pon Paź 25, 2010 9:43 am
z tego co wiem , Pani Wycichowska zaprosiła do współpracy (choreograficznej) przy łódzkiej premierze dwójkę swoich tancerzy - choreografów: Andrzeja Adamczaka i Paulinę Wycichowską. Ale szczegółów jeszcze nie znam...
Sagittaire - Pon Paź 25, 2010 6:01 pm
co powiesz o Andrzeju Adamczaku???
Nefretete - Pon Paź 25, 2010 7:33 pm
ale w jakim sensie?
ps. poza tym to chyba offtop w temacie ŁSB...
Sagittaire - Sro Sty 12, 2011 7:41 pm
Jej, jestem wniebowzięta. Jaki przecudowny jest program tegorocznych Spotkań:
29 IV Spotkania (chor. E.Wycichowska, wykonanie PTT+ łódzki balet)
7 i 8 maja SYLVIE GUILLEM I RUSSEL MALIPHANT
11 i 12 maja BEJART BALLET LAUSANNE
4 i 5 czerwca TEATRO ALLA SCALA[/b]
20 i 21 maja [b]ROYAL BALLET OF FLANDERS
26 i 27 maja AKADEMICKI TEATR OPERY I BALETU W PERM
29 i 30 maja AKRAM KHAN COMPANY
- oznacza shock, ktorego doznalam jak sie dowiedzialam, ze moj ulubiony, od kilku miesiecy, Balet Akademicki z Permu przyjeżdża, akurat zaczęłam chorować na ten zespol, odkąd obejrzalam kilka nagran z Robertem...
Zamierzam byc na wszyskim razy dwa, żeby potem nie żałować, że nie widziałam drugich obsad i ogólnie, żeby się dobrze wpatrzyc, bo nie wiadomo kiedy drugi raz bede miala okazję zobaczyc te zespoły.
jaromir - Wto Kwi 05, 2011 11:48 pm
Termin coraz bliżej , a tu tymczasem wątek usnął.
Ten wątek uszedł mojej uwadze wcześniej, dziś rano sam przypomnialem sobie o czyms takim jak łodzkie spotkania.
Byłem rano na stronie i mnie zatkalo - program ja wyzej.
Jestem pełen uznania dla operatywności i osiągnięć ludzi , ktorzy to robią, mimo, ze Miasto Łodź wyladniało, jest atrakcyjne dla turystów, stanowi jakiś wyjatek na tle innych miast wielkoprzemyslowych dawnej Europy - to mało, to trzeba czegoś ... więcej, aby skompletowac takich uczestników spotkań.
Chciałbym coś zobaczyć z tego, ale nie moglem jeszcze do tego rano dzwonić do kasy w Łodzi, nie wiem jak jest z biletami, ale obawiam się ,ze będzie ciężko, w Warszawie na Balet Bejarta miejsc nie ma, zwolnią sie po 7 , 8 pewno jak czesc nie wykupi rezerawacji - ciekawe jak w łodzi , chociaz raz musze pojechac i bynajmniej nie na Bejarta.
Sagittaire - Sro Kwi 06, 2011 10:41 am
Jaromirze, jeżeli chodzi o kompletowanie miejsc, to LSB sa od lat sześdziesiątych, kiedy przyjeżdżali na nie ludzie z całej Polski, bo niemalże tylko tutaj mozna było wówczas zobaczyc zagraniczne zespoły jak Bejart itd. Potem u wielu osób wyrobił sie "nawyk", że przyjeżdżaja. Sama spotykam się z wieloma osobami z Polski, dla których podróż tutaj to nie problem. Często też słychac na widowni obcokrajowców. Znajoma osoba z teatru tez powiedziała, że jest duzo robionych rezerwacji dla osób spoza Łodzi. Do tego Łódż, poprzez to, ze mogła patrzec na najlepszych, jest chyba przychylniejsza baletowi niż inne miasta. Publicznosc jest żywiołowsza, na każdy spektakl, nawet jak jest grany po raz dwudziesty i jest średni, wszystkie miejsca sa powykupowane.
Bilety teraz? Przypuszczalnie od dawna ich nie ma. Ale w Łodzi jest zasada, że są wejściówki i to rozdawane do oporu. Nie stałam nigdy w kolejsce po wejściówki ale z tego co wiem, jest ona strasznie długa i trzeba postac kilka godzin, ale kto stoi to dostaje tak, że sa załadowane całe schody po środku i po bokach. Czasem też się zdarza, że ludzie rezygnują z biletów i panie w kasie biora ja w taki "komis" - bo zwrotów w Łodzi nie ma.
Ja mam bilety na wszystko, co jest grane oprócz jednego spektaklu Bejarta i jednego S Guillem, bo co do nich wystarczy mi zobaczenie ich tylko raz (wiem, ze znów mam niepopularny gust ale cóż). Na Royal Ballet of Flanders mam bilety na każdy występ (no bo któż tańczy Forsythe jak oni????), na Perm też (oglądałam w sieci kiedyś tę akurat ich choreografię... nawet gdyby grali to w Łodzi 10 razy, to byłabym na każdym spektaklu), na Akram bede też na każdym, na La Scali wiadomo - to jest chyba hit tegorocznych spotkań.
Do tego mam kupione bilety na wszystkie łódzkie premiery (bo w Łodzi mamy premierę graną przez 3 dni - jak nigdzie w Polsce chyba ale cóż, na I dzień premiery bilety dobre dostac to nie lada wyczyn, na drugi troche lepiej, więc dobrze, ze jest trzecie premiera, którą mogą wszyscy zobaczyc.
Ja na tę łódzka premierę czekam, bo jestem bezgranicznie zakochana w ruchu Nazara we współczesnym... a tu będzie współczesny i będzie tańczył Nazar, więc jak mogłoby mnie nie byc???? Znajac życie na I premierze nie będę widziała nic poza Nazarem (tak mi sie czasem zdarza, że nie jestem w stanie oderwac od tego ruchu wzroku i nie widze tańcza nikogo innego) ale na III premierze powinnam juz cos zobaczyc poza Nazarem i wtedy zdam relację na forum:):):) - z przecieków wynika w każdym razie, ze choreograficznie średnio, oj bardzo średnio sie zapowiada najnowsza łódzka premiera.....
Joanna Bednarczyk - Sro Kwi 06, 2011 10:59 am
Sagittaire napisał/a: | Na Royal Ballet of Flanders mam bilety na każdy występ (no bo któż tańczy Forsythe jak oni????). |
na szczęście jest jeszcze kilka zespołów, które znakomicie tancza Forsythe'a oczywiście od lat nr 1 jest Balet Opery Paryskiej, który był pierwszym zespołem klasycznym potrafiącym zmirzyć się z Forsythe'owską postklasyczną dekonstrukcją już w 1987. Bardzo dobrze rozumie równiez tę estetykę Beliński Balet. Flandryski zespół jest jedynym, który w tej chwili prezentuje pełnoemtrażowe dwa spektakle Forsythe'a i to duże wyróznienie, ale absolutnie na nie zasługują, a moje zdanie buduje na empirycznych doznaniach.
a co do La scali to osobiście żałuje że nie wybrali jednak innego utworu niż "Klejnoty" Balanchine'a bo to "wszyscy" tańczą, mogliby przyjechać z czymś bardziej charakterystycznym dla siebie,(nawet jeżeli w przypadku tego zespołu nie jest takie proste) bądz jak już z jakimś wielkim klasykiem XX wieku to dlaczego nie Manon MacMillana - to byłoby naprawdę wydarzenie. Podobnie Permski Balet zaprezentuje dwa bardzo dobrze znane utwory Robbinsa, które też tańczone są przez wiele zespołów, a i tak "4 Pory Roku" zamieniłabym na 10 innych jego choreografii, więc tu stopień ekscytacji jest nieco obnizony.
Sagittaire - Sro Kwi 06, 2011 12:36 pm
Ja w Forsythe zakochałam sie przez balet flandryjski i mam do ich wykonań słabośc. Impressing the Czar w ich wykonaniu to rewelacja. Dlatego byłam bardzo szczęśliwa, że zespół przyjeżdża i to z Forsythe. Ucieszyłam sie z tego bardziej, niz gdyby miał przyjechac z tym ktokolwiek inny, bo Forsythe tańczony przez ten zespół to dla mnie osobiście rzecz w pierwszej piątce moich baletowych marzeń.
Co do La Scali to też sto razy bardziej sie ucieszyłam z tego, ze przyjeżdżają z Klejnotami niż z czyms innym. Manon MacMilana to nie mój spektakl.... za to Klejnoty w dobrym wykonaniu mogłabym oglądac co tydzień i nigdy dosc. Nie wiem jak w Balanchine wypadna Włosi, zakładam, że na pewno nie tak jak tancerze z Opery Francuskiej (francuzi w Balanchine oglądają mi się najlepiej, w odróżnieniu od Forsytha, w którym jakos mnie nie obezwładniają na tyle, co w Balanchinie). W każdym razie ja osobiście sie ofromnie ucieszyłam z tego spektaklu.
Joanna Bednarczyk napisał/a: | Podobnie Permski Balet zaprezentuje dwa bardzo dobrze znane utwory Robbinsa, które też tańczone są przez wiele zespołów. więc tu stopień ekscytacji jest nieco obnizony. |
Zależy kto sie ekscytuje, ja się na to wydarzenie cieszę bardzo. Zawsze z zaciekawieniem docieram do nagrań, w których Rosjanie tańcza cos innego niz Jezioro i inne takie. Nagranie Permskiego baletu, który zostanie zaprezentowany w Łodzi, odkryłam jakiś czas temu w zasobach Mada i zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Nawet sobie pomyślałam, że chciałabym ich w tym bardzo zobaczyc na żywo. Bardziej nawet niz w Jeziorze. I oto sie spełnia. Ogólnie po tym jak Gabdullin dołączył do PBN i po tym, jak miałam okazje czerpac wiedzę z pierszej ręki o spektaklach permskich, miałam ogromne ochotę ich zobaczyc.
Reasumując- jak dla mnie tegoroczne Spotkania sa wyjątkowe, ponieważ jakos nieprawdopodobnie wbijają sie w moje baletowe marzenia ukształtowane subiektywnie. W sumie 2 czy 3 z moich baletowych marzen spełnią sie w maju i czerwcu, zatem zamierzam się bardzo tym ekscytowac.
Joanna Bednarczyk - Sro Kwi 06, 2011 1:06 pm
Sagittaire napisał/a: | Zależy kto sie ekscytuje |
no ba oczywiście, że tak dlatego wypowiadam się za siebie, a nie za miliony
co do Forsythe'a to niepowetowaną strata jest brak profesjonalnych nagrań jego najslynniejszych spektakli powstałych do 2000 roku. Poza kilkoma drobiazgami i jednym utworem juz z nieco innego etapu twórczości. To co można zobaczyc na Youtube hmm jest jadnak dość wątpliwej jakości, przynajmniej wiekszośc nagrań, na które ja trafiłam czy tez według moich standardów. A i tak generalnie nawet te średno poprawne nie dają tak pełnego obrazu jak profesjonalne nagrania i mam nadzieje ze ta youtubowa recepcja nie sprawi zmieni stndartów zbyt głeboko.
Sagittaire - Sro Kwi 06, 2011 1:21 pm
Ja też oczywiście tylko za siebie (teraz jak przeczytalam ten moj powyższy post, to widze, ze dziwacznie zabrzmial... ale to tak tylko dlatego, ze istotnie, jak zobaczylam program, to mnie osobiscie wmurowało bo jest taki, jakbym to ja go układała
Joanna Bednarczyk - Sro Kwi 06, 2011 1:30 pm
najważniejsze że dla każdego coś miłego , jakby na ten program nie spojrzeć układa się w takie wielkie stylistyczne i estetyczne "stacje" Bejart, Forsythe, Balanchine Robbins + fenomen Guillem i "nowa krew" Khana , a wiadomo że obejrzenie tego za jednym zamachem jest nie lada gratką mimo że większość tych choreografii nie raz widziałam ale z punktu widzenia historyka jest w dużym stopniu bardzo ciekawe - mimo moich narzekań i chęci poprzestawiania "repertuarowych pionków".
jaromir - Czw Kwi 07, 2011 12:19 am
Sagittaire napisał/a: |
Bilety teraz? Przypuszczalnie od dawna ich nie ma. ......... panie w kasie biora ja w taki "komis" - bo zwrotów w Łodzi nie ma.
Ja mam bilety na wszystko, .... |
Już dzwoniłem, najtrudniej jest z biletami na Bejarta, La Scalę i jeszcze cos Pani w z kasy wymieniła. Zarezerwowałem dwa spektakle PUSH i flandryjski.
Zwrotu doświadczyłem juz w roku ubiegłym na Contact, sprzedała, ale juz nie mialem okazji odebrac pieniedzy, a nie byłem, bo jestem zalezny od kogoś , i można nie jechć bo pada deszcz i w ogóle oboje nie mamy ochoty się zmuszac do wyjazdu.
Nie jestem takim pasjonatem jak niektórzy uczestnicy forum. Nie wiem czy wykupie dwa spektakle. Wczoraj, gdy zaproponowalem, aby zachęcić, radośnie obwieszczjac, ze balet z Flandrii, gdzie mieszka jej corka, że tańcza w Antwerpii, Brugii, Gandawie ( przeslałem na konkurs, na forum zdjęcie ich siedziby ) usłyszałem, ze ......wolałaby, aby córka mieszkala w Niemczech.
Zapytałem, czy znaczy to, ze mamy czekać, aż bedzie balet ze stutgartu czy hamburga i że, ją denerwuję swoim entuzjazmem, miala audyt w pracy ( nie baletowy bynajmniej ) i bardzo przeżywała, blada jak papier, dziś okazało się , ze nie potrzebnie.
Taka proza zycia.
Masz bilety na wszystko - dużo kasy, chociaż bilety w łodzi tanie, droższy przejazd z Warszawy.
Ale cieszę sie , ze będę i dzieki festiwalowi mam możliwośc zobaczenia czegoś wyjątkowego.
Sagittaire - Czw Kwi 07, 2011 8:50 am
I to są plusy niezależności - wg mnie najcenniejszej rzeczy pod słońcem - nie trzeba rezygnować z czegoś, dlatego, że ktoś tam ma zły nastrój. Wiem - mam niepopularne spojrzenie na życie... i trochę rozumiem że ktoś to tak może ocenić.
Ja mówiąc o biletach miałam na myśli bilety w IV pierwszych rzędach parteru - jak w nich nic nie ma, to dla mnie biletów brak. Jakiś takich nawyków nabrałam.
Bilety zawsze można spróbować dać w zastaw i pani , o ile ktoś je kupi, odda pieniądze. Ale to trzeba by je przesłąć pocztą np do mnie przynajmniej z tydzień przed spektaklem. Z tym, że przypuszczam, ze jak nie jedziecie ze względu na nastrój, to objawia się on z godzinę przed wyjazdem, nie wcześniej .
jaromir - Czw Kwi 07, 2011 9:57 pm
Masz rację - to było na 2 godziny przed spektaklem - telefon i zostały jednak sprzedane - to były dobre miejsca własnie w pierwszych rzędach, bo wczesnie rezerwowałem.
Sagittaire - Sob Kwi 16, 2011 2:02 pm
W tym roku, po każdym pierwszym występie, zorganizowane bedą spotkania z zespołami goszczącymi na ŁSB.
Pierwsze spotkanie odbędzie się 7 maja z Sylvie Guillem, tuż po występie.
Potem:
- 11 maja, po występie Béjart Ballet Lausanne
- 20 maja, po występie Royal Ballet of Flandres
- 26 maja, po występie Akademickiego Teatru Opery i Baletu w Permie
- 29 maja, po występie Akram Khan Company
- 4 czerwca, po występie Zespołu Baletowego Teatro alla Scala.
4 VI będzie najlepsze spotkanie, bo z tancerzami z La Scali rozmowę poprowadzi najlepszy krytyk baletowy w naszym kraju;);)
Sagittaire - Nie Kwi 17, 2011 4:41 pm
http://kultura.wp.pl/titl...ml?ticaid=1c250
Najlepsze zdanie z artykułu: Spotkania będą jedynym polskim akceptem na festiwalu, który w tym roku zaszczycą swoją obecnością takie sławy jak: Maurice Béjar, Sylvie Guillem, Jerom Robbins, Akram Khan Company czy Royal Ballet of Flanders.
dobre, prawa?:D:D
edit:
a to wiadomo już, czemu plakat, promujący tegoroczne spotkania, zawiera rysunek point na nogach upiora, z mięsem oderwanym nad kostką, idacym mroczną nocą po Placu Wolności - po prostu tegoroczne Spotkania "zaszczyca swoja obecnością" goście zza światów
Ewa J. - Czw Kwi 28, 2011 4:48 pm
Mam nadzieję że pojawią się tu szczegółowe relacje i z występów i spotkań, mi z różnych przyczyn niestety nie uda się już prawdopodobnie pojawić na ŁSB czego bardzo żałuję, bo tegoroczny program jest niezmiernie interesujący. Mogę tylko poplotkować, że spotkanie 11 maja z Gilem Roman poprowadzi nasza forumowa skarbnica wiedzy czyli Joanna Bednarczyk I mam nadzieję że nie zdradzam tajemnicy ale w ten sposób może wyczulę obecnych forumowiczów żeby zdwoili uwagę i mogli podzielić się tutaj w wyczerpujący sposób wrażeniami;)
PS. A więc jednak nie plotkuję, bo właśnie teraz zauważyłam że informacje o tym kto poprowadzi spotkania pojawiły się już np. na e-teatr
Sagittaire - Pią Kwi 29, 2011 8:43 am
Dodam, ze jedno ze spotkań poprowadzi też Kasia G., więc nie byc wówczas - o ile to możliwe- to grzech. Ja na Guillem będę tylko 8 maja, więc na spotkaniu z gwiazdą nie będę.
O łódzkich spotkaniach zawsze pojawia się wkładka do Gazety Wyborczej na kilka stron. Tegoroczna jest na karygodnym poziomie. Osoba, związana z Wyborczą, żywcem spisała teksty, zawarte na stronie TW w Łodzi i podpisała je swoim nazwiskiem, łącznie z tymi fragmentami, które były komiczne.
Do tego autor tekstów dla TW też nie zaszalał, bo głównie bazował na literaturze, dotyczącej muzyki, zresztą wyrażenie "literaturze" jest lekką przesadą, bo chodzi o jedną książkę, a właściwie encyklopedię. Efekt tego jest taki, że np przy opisie Klejnotów mamy o tym, czym się różni muzyka każdej z trzech części, a nie ma słowa o tym, co symbolizuje każdy z tych aktów, co dla laika jest w końcu kluczem do pojęcia tej choreografii.
Torin - Pią Kwi 29, 2011 11:27 am
Sagittaire napisał/a: | 4 VI będzie najlepsze spotkanie, bo z tancerzami z La Scali rozmowę poprowadzi najlepszy krytyk baletowy w naszym kraju;);) |
Jako - co wielokrotnie podkreślałem - człowiek prosty, granatem od komputera oderwany, dopytam...
Czy spotkanie owo poprowadzi Kasia G ??
Torin
Sagittaire - Pią Kwi 29, 2011 3:22 pm
OK to jeszcze kilka informacji, dotyczących ŁSB, zestronki TW:
1. Spotkania z artystami po każdym pierwszym spektaklu zaprezentowanym przez zespół biorący udział w XXI ŁSB.
Serię zainauguruje spotkanie po występie Sylvie Guillem i Russella Maliphanta w dniu 7 maja, które poprowadzi Jadwiga Majewska.
Kolejne terminy spotkań, to:
- 11 maja, po występie Béjart Ballet Lausanne - prowadzi Joanna Bednarczyk;
- 20 maja, po występie Royal Ballet of Flanders - prowadzi Anna Królica;
- 26 maja, po występie Akademickiego Teatru Opery i Baletu w Permie - prowadzi Jadwiga Majewska;
- 29 maja, po występie Akram Khan Company - prowadzi Julia Hoczyk;
- 4 czerwca, po występie Zespołu Baletowego Teatro alla Scala - prowadzi Katarzyna Gardzina.
Wstęp wolny.
2. Teatr Wielki organizuje KONKURS „Wariacje baletowe” - Do wygrania bilety na ŁÓDZKIE SPOTKANIA BALETOWE
Regulamin konkursu
§ 1. PRZEDMIOT REGULAMINU
Przedmiotem niniejszego regulaminu są zasady dotyczące organizacji konkursu, realizowanego pod hasłem: „Wariacje baletowe".
Konkurs odbywać się będzie w terminie od 27 kwietnia do 10 maja 2011 r.
Organizatorem konkursu jest Teatr Wielki w Łodzi.(dalej:Teatr)
§ 2. ZASADY UCZESTNICTWA
Konkurs ma charakter otwarty.
Z udziału w Konkursie wyłączeni są pracownicy i współpracownicy Teatru oraz członkowie ich rodzin.
Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest: przesłanie krótkiego filmu (do 3 minut) na stronę Fan Page na Tablicę Teatru do 4 maja 2011 r.
facebook.com/TeatrWielkiLodz
Jeden uczestnik, może przesłać jeden film na wskazany w ust. 3 adres strony Fan Page Teatru Wielkiego w Łodzi. Film musi nawiązywać do Łódzkich Spotkań Baletowych/Choreografów XX wieku.
§ 3. ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU I NAGRODY
Nagrodzone zostaną trzy osoby, które otrzymają najwięcej znaczników [Lubię to!] na stronie Fan Page Teatru Wielkiego w Łodzi.
Rozstrzygnięcie konkursu oraz dane zwycięzców zostaną ogłoszone na stronie internetowej Teatru Wielkiego w Łodzi 10 maja 2011 r.
Teatr nie dopuszcza możliwości podania wyników konkursu przed datą końcową obowiązywania konkursu.
Każdemu zwycięzcy zostanie przyznana nagroda w postaci 1 (jednego) podwójnego zaproszenia na jeden ze spektakli Łódzkich Spotkań Baletowych, możliwość wyboru spektaklu w kolejności zajętych miejsc:
20 maja godz. 19.00 Royal Ballet of Flanders
"ARTIFACT"
21 maja godz. 19.00 Royal Ballet of Flanders
„ARTIFACT"
30 maja godz. 19.00 Akram Khan Company "VERTICAL ROAD"
3. 30.04 o godz. 14.00 w Galerii Łódzkiej (róg ul. Sienkiewicza i Al. Piłsudskiego) będzie można obejrzeć performance KOLEKTYW.
Będzie to połączenie sztuki ruchu i tańca, muzyki, wideoartu oraz innych dziedzin sztuki w spektaklu tworzonym na żywo. Artyści wykorzystają technikę improwizacji do kompozycji performance w czasie rzeczywistym TU/TERAZ.
KOLEKTYW to nieformalna grupa artystów performerów ingerujących w przestrzeń dźwiękiem i ruchem. Tworzą improwizowane kompozycje performance na żywo w relacji z otoczeniem i widzem.
Performance, który zobaczymy jest akcją promocyjną XXI Łódzkich Spotkań Baletowych.
PERFORMERZY:
Lola Silvestro (Argentyna) - ruch / taniec
Konrad Szymański (Łódź) - ruch / taniec
Piotr Łyszkiewicz (Wrocław) - saksofon
4. Od dzisiaj, tj. 28.04.2011 r., przez najbliższe trzy dni, Teatr Wielki w Łodzi zaprasza do specjalnych punktów informacyjnych zlokalizowanych w miejscach najchętniej uczęszczanych przez łodzian: w rynku centrum handlowego Manufaktura i przed Galerią Łódzką (róg Al. Piłsudskiego i ul. Sienkiewicza).
W programie:
- czwartek, 28.04.2011 r., rynek Manufaktury: zajęcia plastyczne (projektowanie paczki baletowej), prezentacja układów tanecznych i nauka tańca, teatralne makijaże, charakteryzacja i malowanie twarzy farbami. Ustawiony zostanie specjalny stand (wielka pocztówka), prezentujący parę solistów Teatru Wielkiego w Łodzi w klasycznej pozie baletowej. W miejscu twarzy tancerki wykrojony został otwór, dzięki któremu każdy będzie mógł wcielić się w postać baletnicy i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Natomiast zajęcia taneczne odbędą się w godzinach 15-18, poprowadzą je tancerki zespołu baletowego Teatru Wielkiego w Łodzi: Dominika Andrzejczak, Agata Kaźmierowska, Izabela Barbacka.
- piątek, sobota, 29, 30.04. 2011 r.
Oprócz zajęć plastycznych i możliwości skorzystania z charakteryzacji, główną atrakcją, przewidzianą na sobotę w obrębie punktu informacyjnego przed Galerią Łódzką będzie performance Otwartego STUDIUM Improwizacji - KOLEKTYW. Projekt jest połączeniem ruchu, tańca, muzyki i videoartu oraz innych dziedzin sztuki w spektaklu tworzonym na żywo. Artyści wykorzystują technikę improwizacji do kompozycji performance w czasie rzeczywistym TU/TERAZ.
Performerzy: Lola Silvestro (Argentyna) - ruch/taniec, Konrad Szymański (Łódź) - ruch/taniec, Piotr Łyszkiewicz (Wrocław) - saksofon.
Początek o godz. 14.
5. Podobnie, jak podczas poprzedniej edycji, także w tym roku odbędą się warsztaty taneczne dla zespołu baletowego opery łódzkiej, które tym razem, w dniach 23-27 maja, poprowadzi Dennis Callahan.
Pracę tancerzy zwieńczy pokaz otwarty z udziałem sześćdziesięciu szczęśliwców - miłośników łódzkiego baletu. Szczegóły wkrótce.
Sagittaire - Czw Maj 12, 2011 2:19 pm
Jako, że padło pytanie o Spotkania w innym temacie, to odpowiadam: nie pisze teraz, bo -jak dla mnie - spotkania łódzkie zaczynając się 20 maja - wtedy przyjeżdża moja ukochana grupa z moim ukochanym repertuarem.
1. O łódzkiej premierze, którą widziałam dwa razy napisałam gdzieś indziej dłuuugi tekst. Jak znajdę chwilę, to przekopiuję.
2. Sylvie Guillem wystąpiła w ramach wieczoru, składającego się z: Solo, Shift, Two, Push.
Two zrobiło na mnie ogromne wrażenie i jeśli chodzi o choreografię i jeżeli chodzi o przecudne wykonanie. Shift (solówka R. Maliphant) średnia. Generalnie jego występ oceniam w kategoriach - średni. Reszta wieczoru, w mojej ocenie, słąba choreograficznie, zbyt słaba. Było w tym piękno ruchu Sylvie, która mimo wieku świetnie zatańczyła ale od strony zamysłu ten ruch był taki jakiś potwornie minimalistyczny, momentami nudnawy. Jak ktoś jest tancerzem czy wielbicielem Sylvie, to dla niego szałem może być samo oglądanie jej w ruchu ale jakby tak zestawić ten ruch z innymi, pokazanymi w ramach ŁSB, to widać jego niedostatki. W kazdym razie widzę, ze wyodrębniły się dwa frony: tancerze i uczniowie sb byli wniebowzięci, niektórzy wielbiciele średnio, zwłaszcza z uwagi na to, ze poza entuzjazmem w związku z zobaczeniem Sylvie liczyli na coś ciekawszego trochę choreograficznie. No ale gwiazda widac nie musi występowanac w rzeczach ciekawych, a widzów z całej Polski zgromadzi, bo było pol baletowej Polski prawie na Sylvie.
3. Bejart Ballet Lausanne wystąpił wczoraj w 4 rzeczach: Aria, Le chant du compagnon errant, Song of herself, Dionysos.
Najbardziej osobiście czekałam na Arię na żywo, to by Gil Roman. W sumie utwierdziłam sie,z e to fajna rzecz. Fajnie budowane napięcie, kilka ciekawych pomysłów - osobiście bardzo przyjemnie bylo zobaczyc to na zywo, głównie z tego powodu, ze na żadnym nagraniu nie miałam ciarek, a na żywo momentami tak.
Le chant ... fajnie zatańczone przez Dawida Kupińskiego i Oscara Chacon. Choreograficznie to poezja ale to wiadomo przeciez nie od dzis.
Song... - (K. Thielhelm i F. Rocha w chor. J. Arozarena ) to moim zdaniem zdecydowanie najsłabszy punt programu, który odstawał mi od całości.
No i na koniec to co najlepsze bez dwóch zdan czyli Dionysos. Kilka razy widziałam starego długiego Dionizosa ale jakos na nagraniach mnie nie obezwładniał, a tutaj to był kosmos od początku do końca. Jak dla mnie 2 najbardziej charyzmatyczne postaci to boski Dionizos - Oscar Chacon i Grek - Marco Marenda. Oscar to generalnie dla mnie jest cudny i jest nr 1 ale Grek tez byl fajny i mial ruch, jaki uwielbiam, ktory jest charakterystyczny dla niskich tancerzy, cos nieco w stylu mojego ulubionego tancerza, o ktorym pisze co dzien, wiec nie bede sie powtarzac, o kogo mi chodzi.
Choreograficznie suita doskonała i perfekcyjna, napięcie pociągnięte od pierwszej do ostatniej chwili, ciarki co moment, ciekawe zamyslty choreograficzne, ubarwienie ruchu fantastycznymi , zaskakujacymi elementami, które doskonale opowiadały tresc. taniec Dionizosa od strony choreograficznej to majstersztyk - kazdy ruch, to tak idealnie oddawalo posatc, ze az zaskakujace. Do tego w tym tancu, w tym ruchu była jakas poezja, cos co uskrzydla - taki przebłysk geniuszu choreografa. Dionizos to którko mówic -jeden z najlepszych - dowód na geniusz Bejarta. W tym spektaklu wszystko bylo doskonale: i choreografia (przede wszystkim) i wykonanie, i kostiumy i scenografia i obrazy. Jedna wielka doskonalosc.
Niesfornie dodam, ze w momencie uczty bogów bylam jada z osob bijacych brawo i dzis bic bede tez.
PS spotkania z tancerzmai nie bylo, przy czym odwonano je w ostatniej chwili, a ja sie dowiedzialam przy drzwiach do teatru , co uwazam za coś niepoważnego patrzac organizacyjnie, bo niektore osoby przyjechaly z daleka m.in. w tym celu, a jessxcze dzien wczeniej TW pisal na fb, ze spotkanie bedzie na 1000%.
Ewa J. - Czw Maj 12, 2011 2:38 pm
Dzięki za podzielenie się wrażeniami. Co do spotkań to masz na myśli że odwołano oba, czy tylko to wczorajsze? I czy zostały podane jakieś racjonalne powody? Bo, skoro twierdzisz, że zrobiono to w ostatniej chwili to tym bardziej nieelegancko..
Sagittaire - Czw Maj 12, 2011 2:51 pm
co do odwolania spotkania to nie wiem ale podpytam dzis u zrodel. przypuszczam, ze chodzilo o artystow.
Mialam nie isc dzis ale wczorajszy spektakl tak na mnie podzialal, ze dzis bym nie byla chyba w stanie byc gdzis indziej pomiedzy 19;00 a 22;00 niz w teatrze. do tego , z powodu tego, ze bilet kupilam przed chwila, bede dzis debiutowala na schodach , bo biletow od daaawna brak na miejsca siedzace ale co tam, gdziekolwiek moge siedziec, zeby tylko byc i widziec Dionizosa
mam nadzieje ze siedzac w tym tlumie na schodach (wczoraj schody wszystkie takie zapchane, ze nie bylo gdzie szpilki wlozyc) nie zmienię otymistycznego mojego podejscia, ze mi nic w teatrze nie przeszkadza
Sagittaire - Pią Maj 13, 2011 8:58 am
Tak, chodziło z tego, co wiem o artystów. Gwiazdy odmówiły, mimo że najpierw wyraziły zgodę i Teatr poczynił przygotowania do wywiadu.
Wczoraj drugi Bejart w Łodzi.
Jakoś głębiej i lepiej mi się odbierało wczorajszy występ niż w środę, mimo ze warunki miałam dużo gorsze ale co tam niewygoda, gdy człowieka coś pochłonie.
Jeżeli chodzi o różnicę w odbiorze, to pw jakoś wczoraj bardziej mnie ujął Dawid Kurpiński w "Le chant du compagnon errant". W środę chyba się niedostatecznie w niego wpatrzyłam. Nie wiem przy tym, czy to nie jest siła sugestii ale mam wrażenie, ze nieco odstaje od zespołu wykończeniami i waganowską nieco szkołą (nie wiem na ile tak jest ale Gdańska SB w moim odczuciu czerpie chyba z Vaganowej najwiecej?). W Pieśni to nie ma znaczenia ale w Dionizosie była jakaś inna jakość ruchu Dawida i reszty - nie mowie absolutnie, że gorsza, po prostu inna.
Z 5 lat temu Dawid udzieli takiego wywiadu , ze o ile poziom w sb w Polsce jest b. dobry, to stan baletu w Polsce jest tragiczny i jest tylko opera narodowa,ktora i tak nie jest wysokich lotów, a oprócz tego nie dzieje sie nic. Trochę boli, zwłąszcza widząc wysiłki TW w Poznaniu, jakie wkłądane są w organizowanie świetnych premier (z tym,z e 5 lat temu ich moze nie bylo), mam nadzieje, ze bedąc w ramach spotkan dostrzeże, ze tu jednak tez sie cos dzieje, choc z pewnscia nie na poziomie zespolu Bejarta. No ale to tak na marginesie.
Oscar cudowny w Dionizosie. Generalnie Dionizos podziałał wczoraj na mnie tak, ze stracilam poczucie czasu, miesjsca i tego, ze na schodach boli ciało i nie jest za wygodnie. Kupilam mu nawet kwiaty i pan obiecal, ze jak wywiedzą się, kto to jest, komu daję, to wręczą je na widowni. Niestety nie wręczyli, a do tego zrobili małą gafę, bo bukiecik zakupiony przez teatr dla szefa wreczyli zanim on wyszedl na scenę. Jednym słowem wręczający kwiaty odnieśli wczoraj małą porażkę
Joanna Bednarczyk - Pią Maj 13, 2011 9:21 am
ΛΣΦΨ
jaromir - Czw Maj 19, 2011 10:15 pm
Mam do odstąpienia jedno miejsce w III rzędzie na jutro 20 maja ( Royal B of Flanders ), ewentualnie także miejsce w samochodzie z W-wy do Łodzi i powrót po spektaklu.
Angouleme - Pią Maj 20, 2011 11:43 am
Witam! Mam do odstąpienia jeden bilet na jutrzejsze przedstawienie - 21.05 oraz miejsce w samochodzie z Bielska-Białej (tasa przez Tychy, Katowice itd.) i z powrotem zaraz po spektaklu. (godzina wyjazdy w sobote do ustalenia ).
jeżeli ktoś będzie zainteresowany proszę o szybki kontakt: 608 52 04 04, albo mailem : angouleme-bb@o2.pl
Sagittaire - Pią Maj 20, 2011 11:56 am
Kurczę, szkoda, że to tak wyszło dopiero teraz, jak ludzie mają pokupione bilety na pociąg, bo można by pociąć koszty, a sporo osób jedzie, zwłaszcza z warszawy.
Sagittaire - Wto Maj 24, 2011 8:54 pm
Kilka słów o Artifact, 20 i 21 V
R. Sulcas napisała dawno temu, w Dance Review, w recenzji Artifaktu, że ten balet jest majstersztykiem, który dowiódł, że można pojmowac W. Forsythe jako choreografa, wywierającego wpływ na taniec podobny do tego, jaki miał przed nim tylko Balanchine. I o ile jestem z natury przekorna i bardzo rzadko się zgadzam z opiniami innych, zwłaszcza, gdy chodzi o jakieś porównania czy odniesienia, to w tym przypadku myślę, że coś w tym jest.
Wydaje mi się, że miarą geniuszu Forsythe, czy raczej wypadałoby powiedziec - miarą jego zasług w historii tańca jest to, że on nie jest choreografem rzemieślnikiem, który pracuje narzędziami klasycznego baletu, składając układankę z figur klasycznych, zaopatrując ją w jakieś innowacje jak Ashton czy nawet odważę się powiedziec - jak Bejart ale bardziej działa jak rewolucjonista. Forsythe nie tyle układa, ile burzy i składa od początku, czyniąc zarówno z podstawowych figur, jak i z konstrukcji spektaklu, swoją własna, autorską i indywidualną jakośc.
Do tego sposób, w jaki kształtuje ruch i sposób, w jaki oddziaływa za pomocą środków poza ruchowych, wpływa na to, że mimo, że pracuje na surowym materiale bez ozdóbek, jest w stanie z samej materii ruchu wykroic obrazy psychodeliczne, jakby jakaś jakośc kosmiczną i przeszywającą i przenoszącą w inny wymiar. Posiłkuje się głosem, zabiegami z kurtyną itd ale to nie jest załatanie dziury po niedostatkach ukształtowania napięcia samym ruchem ale tylko jakieś dopełnienie, bo głównym bohaterem tym spektakli jest ruch, który sam w 90% buduje odbiór.
O ruchu Forsythe możnaby mówic w nieskończonosc. To co chyba jest najbardziej dla mnie ciekawe to to, że słownik ruchu Forsythe jest w sumie dośc jednorodny: tendu, rond de jambe, sklasyfikowane pozycje rąk i ogólnie mówiąc podstawowe figury, a w wydaniu Forsythowskim te podstawy stają się doskonałym narzędziem do stworzenia ruchu psychodelicznego. Sama nie wiem, co nadaje temu tańcu takiego wymiaru: czy zmiana w dynamice, czy ukształtowanie ruchu w zespole czy przejścia między figurami. Nie wiem. W każdym razie to wszystko łącznie z tekstami, muzyka, grą świateł itd sprawia, że te kardynalne figury zaczynają hipnotyzowac jak coś psychodelicznego. Powtarzanie, dynamika, ukształtowanie róznorodnosci, która okazuje sie jednościąi i zaskakujące zwroty kierunku w ruchu sprawiają, że człowiek patrzy na to, co na scenie, jak na coś kosmicznego, nie ziemskiego.
No i cos, co mnie osobiście bierze najbardziej u Forsythe to III częśc Artifactu, która wywraca i burzy obrazy I i II części, sieje zamęt i znosi zaczynającą się dawac przewidywac powtarzalnosc, rozburza cały obraz i I i II czesci w proch. III częśc jawi mi się jako taki atak nuklearny na częśc I i II po to, żeby w IV części poskładac to wszystko, co zostało zburzone i wydobyc dzięki temu głębię ruchu w IV części.
Po piątku powiedziałam, ze najlepsza jest III i IV częśc. Dziś nic juz nie wiem, bo jestem całkowicie jakaś rozstrojona tymi obrazami ale wydaje mi się, ze tego nie da sie tak oceniac, bo cały ten spektakl jest tak niesamowicie spójny, że każda częśc ma swoje ogromne znaczenie dla odbioru całości i nie da się tego selekcjonwac w kategoriach lepsza, gorsza.
Atutami sa również - doskonała muzyka i piękne pdd z tym, że ja z natury jestem człowiek, zorientowany na ruch pojedyńczy bardziej niz na pdd, więc mam specyficznie rozłożone akcenty....
jaromir - Wto Maj 24, 2011 11:56 pm
Sagittaire napisał/a: | Kilka słów o Artifact, 20 i 21 V
I o ile jestem z natury przekorna i bardzo rzadko się zgadzam z opiniami innych, zwłaszcza, gdy chodzi o jakieś porównania czy odniesienia, .... |
Tak, zauwazalem to w wielu postach , ktore zamieszczalas, ale to co napislas teraz,jest bardzo cenne, dla kogoś moze byc kontrowersyjne, ale sklaniajace do refleksji, do przemyslen, moje nie odbiegaja wiele od Twojego ogladu.
Bylem zachwycony, wielkie dzieki za drobna recenzje, a jeszcze wieksze, ze to, ze moglem zobaczyc w milym gronie.
Sagittaire - Sro Maj 25, 2011 8:26 am
Eee czy takie cenne to nie wiem, bo ja piszę głównie z nadmiaru emocji niż z jakiejś pogłębionej analizy. Zwał jak zwał - w każdym razie Forsythe ma niesamowity język ruchu i teraz marzę tylko o zobaczeniu jeszcze Impressing the Czar w Belgii.
Co do reszty, to wyświadczyłeś dobry uczynek dla kilku Warszawiaków istotnie miłych tak, że z pewnością miło było z nimi przepędzać podróży czas
Joanna Bednarczyk - Sro Maj 25, 2011 9:20 am
Sagittaire napisał/a: | Kilka słów o Artifact, 20 i 21 V
Wydaje mi się, że miarą geniuszu Forsythe, czy raczej wypadałoby powiedziec - miarą jego zasług w historii tańca jest to, że on nie jest choreografem rzemieślnikiem, który pracuje narzędziami klasycznego baletu, składając układankę z figur klasycznych, zaopatrując ją w jakieś innowacje jak Ashton czy nawet odważę się powiedziec - jak Bejart ale bardziej działa jak rewolucjonista. Forsythe nie tyle układa, ile burzy i składa od początku, czyniąc zarówno z podstawowych .... |
Nie wiem czy to kwestia odwagi - samo widzenie różnic między różnymi twórcami . Oczywiste jest że Ashton, Bejart i Forsythe to twórcy obdarzeni inna wyobraznia kinetyczną, i stawiający tej sztuce inne zadania aczkolwiek Ashtona do Bejarta bym nie porównywała bo to jednak tez inne myslenie o tańcu i generalnie o spektalku baletowym. Z pojęciem "rzemieślnika" i "autora" w sztuce tez trzeba uważać zeby nie otrzeć się o powierzchowne rozumienie tych pojęc , a juz na pewno "autor" nie jest tożsamy czy wymienny z pojęciem "rewolucjonisty" . Z reszta nie każdy choreograf chce, może czy musi byc "rewolucjonistą" (juz pomijam że samo pojęcie jest swoistym fetyszem nowoczesności ale też może dotyczyc róznych aspektów dzieła nie tylko samej techniki czy stylu tańca i każde czasy maja swoje mniejsze lub większe rewolucje) wystarczy ze w tym co tworzy udaje mu sie stworzyć coś oryginalego i charakterystycznego dla siebie to jest równiez wielka wartość. Forsythe znakomicie wyczuł swoje czasy i przeniósł na balet mysl postmodernistyczną i zagadnienia strukturalistyczne, dekonstrukcyjne ale jednoczesnie nie jest to suche, nudne teoretyzowanie w tańcu o tańcu.
Sagittaire - Sro Maj 25, 2011 10:35 am
Oczywiście nie chciałam przez to powiedzieć, że każdy musi mieć tę samą wyobraźnię, stawiać sztuce te same zadania, czy mieć podejście umownie nazwijmy - rewolucyjne. Bardziej chodziło mi o to, że Forsythe ma wizję jaką ma i to go wyróżnia. Nie na zasadzie, ze tak się powinno czy nie, bo to nie w tym rzecz, choć może w mojej wypowiedzi taka nuta zadźwięczała przez to, że widać w tym, co mówię fascynację.
Ashton i Bejart to dwa odmienne podejścia do tańca i przedstawienia go. Nie chodziło mi o porównywanie ich ale o postawienie ich obu, różniących się od siebie, w opozycji jakiejś do Forsythe. Chodziło mi o zilustrowanie inności Forsythe i tego, co wychodzi spod jego palców od innych wybitnych. Bu tu jest jakaś dla mnie porażająca inność, która mi osobiście bardzo odpowiada.
Joanna Bednarczyk napisał/a: | Forsythe genialnie wyczuł swoje czasy i przeniósł na balet mysl postmodernistyczną i zagadnienia strukturalistyczne, dekonstrukcyjne ale jednoczesnie nie jest to suche, nudne teoretyzowanie w tańcu o tańcu. |
To jest bardzo trafne zdanie, musze sobie je zapamiętać. Z tym, że myślę sobie, odnośnie tych swoich czasów, że spektakle takie jak Artifact odrywają się od swoich czasów i tego, co mogło być czy było posiewem dla zamysłu o nich, stając się jakością przewyższającą to, z czego wyrosły.
Na marginesie : szkoda, że tak mało osób było na spotkaniu w saloniku. Niepowtarzalna okazja, żeby zbliżyć się nieco do spektaklu, a wiele osób wybrało bankiet na dole.
Sagittaire - Wto Cze 07, 2011 7:28 pm
Teatro Alla Scala, Klejnoty 4 i 5 czerwca 2011 roku:
Było przecudownie. Patrząc z dzisiejszej perspektywy na obydwa spektakle, to wydaje mi się, że drugiego dnia chyba bardziej mnie ujął włoski zespół (S. Rosolini, corps itd) ale pierwszego dnia Somova była na tyle zjawiska, że przeważyła wszystko.
Dziwne, bo nigdy nie byłam szczególną fanką Somovej i zawsze uważałam, że Somova odstaje od Vishnevy, Lopatkiny, czy nawet Tereshkiny, czy nawet mocno niedocenionej w Marince Obraztsovej na tyle, że jej pozycja w zespole wydawała mi się pomyłką. Ale to myśli sprzed ilus dni, bo wczoraj była przecudowna. Diamenty z nia były najlepsze, jakie widziałąm, a musze dodac, ze do niedawna całe Klejnoty paryskie, to była dla mnie świetosc nie do pobicia.
Ze szczegółów, to wczoraj rozmawiałam o tym i rzeczywiście trochę dziwnie Somova rozkładała dłonie Somova ale jak się przyjrzałam temu dokładnie i wydaje mi się, że to robiły wszystkie włoskie tancerki w Diamentach (począwszy od M. Garritano po cały zespół), więc nie wiem czy to nie kwestia zespołu i oczekiwań.
Dla zrównoważenia Somovej wydaje mi się, że drugiego dnia chyba w Diamentach Eris Nazha wypadł lepiej niz parner Somovej dzien wczesniej -G. Corrado.
Rubiny to, w mojej ocenie, najsłabsze ogniwo spektaklu. Rubiny w wersji opery francuskiej zdecydowanie bija o głowę włoskie. Aurélie Dupont i Alessio Carbone sa niezwyciężeni w w nich. Co prawda ten Antonio Sutera bardzo był uroczy i miał ruch, jaki sobie bardzo osobiście cenię, właściwy dla niskich, szczupłych tancerzy ale dziś całkiem pogubił się pod koniec partnerowania i troche technicznie był daleko od ideału, a tam jak technika zawala choc odrobinę, to traci cały efekt.
W Rubinach za to znalazła sie 1 perła - tzn drugiego dnia zachwyciła mnie Sofia Rosolini. Była przecudowna. Nie licząc Somovej dzien wczensiej, to ona była druga, która mnie powaliła. Cudnie rozciągnięta i pewna siebie. Bawiła sie tą choreografią i jej to wychodziło, bo technikę miała świetną i bezbłędną. Tak wiec pierwszego dnia Somova, drugiego Rosolini, choc Somova byla zdecydowanie najwieszym atutem zespolu wloskiego.
Zespół cudowny w kazdej z 3 części - równiutko, fantastycznie.
Sagittaire - Wto Sie 30, 2011 12:23 am
Nie wiedziałam, gdzie to umieścic, a ponieważ zespół Royal Ballet of Flanders nie ma swojego tematu, a w tematach ogólnych wszystko ginie, to na bazie wspomnien z ŁSB zamieszczam tutaj - cudny, ślicznie zrobiony, krótki filmik pt kocham taniec
http://www.youtube.com/wa...E&feature=share
|
|