www.balet.pl
forum miłośników tańca

Życie baletomana - premiera Giselle - Opera Bałtycka

Kasia G - Nie Lut 19, 2006 12:52 am
Temat postu: premiera Giselle - Opera Bałtycka
libretto Jules-Henri Vernoy de Saint-Georges i Theophile Gautier
wg legendy spisanej przez Henricha Heinego
prapremiera Paryż, 28 czerwca 1841 roku

inscenizacja i choreografia Roman Komassa (akt I),
Jean Coralli i Jules Perrot (akt II)
kierownictwo muzyczne Bogdan Olędzki
scenografia Łucja i Bruno Sobczakowie
kostiumy Izabela Stronias
premiera 19 lutego 2006

premierę przygotowano przy współudziale
Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Gdańsku

czas trwania ~ 1h 50’ z jedną przerwą

Giselle to baletowa klasyka, kwintesencja romantyzmu. Od ponad 150 lat balet pokazywany jest w niezmienionej wersji francuskich choreografów – Corallego, Perrota i Petipy. Dzieło powstało w okresie fascynacji ludowością i fantastyką. Giselle harmonijnie łączy w sobie oba te nurty. Główna bohaterka odkrywa, że je ukochany oszukał ją – nie jest pastuszkiem, za jakiego się podawał, tylko księciem. Wstrząśnięta, umiera. Jej dusza przyłącza się do grona willid – duchów dziewic, mszczących się po śmierci na mężczyznach. Pierwszy akt to pełne radości tańce zakochanych, rubaszne i dziarskie pląsy wieśniaków, tragiczny, wręcz wstrząsający finał. Akt drugi, dla kontrastu, pełen jest tańca o delikatnym rysunku, pełnego poezji, subtelnego, wręcz nieziemskiego. Tancerki, w białych romantycznych paczkach unoszą się na pointach.

Niekiedy realizatorzy usiłują stworzyć własna wizję dzieła (by wspomnieć genialną inscenizację Matsa Eka). W naszej realizacji ucieczka od tradycji jest tylko połowiczna – w I akcie Giselle nie jest naiwną wieśniaczką, ale wrażliwą, introwertyczną dziewczyną, nieprzystającą do zamkniętej, zdemoralizowanej i nierozumiejącej jej społeczności, w której żyje. Gdy w końcu odważy się zaufać jednemu z mężczyzn – zostaje oszukana i zamyka się we własnym świecie fantazji, z którego eliminuje wszystkich. W samotności odnajduje szczęście. Drugi akt, zwany „białym” pozostawiamy niemal bez zmian.

treść
Giselle to wrażliwa, delikatna dziewczyna, która nie godzi się na otaczająca ją brutalną, zdemoralizowaną rzeczywistość. Zamknięta w sobie, nieufna, ale marząca o intymnym związku z innym człowiekiem. Wyraźnie dystansuje się wobec społeczności, w której żyje. Potrafi jednak zachować swą indywidualność, czego nie można powiedzieć o zakochanym w niej Hilarionie. Usiłuje on zbliżyć się do dziewczyny, ale brakuje mu odwagi, by stanąć w jej obronie, gdy inni napiętnują ją za odmienność. Bohaterowie żyją w ekstremalnych warunkach – mieszkając na wyspie, tworzą zamknięta hermetycznie społeczność, która nie godzi się na żadne odstępstwa od ich zdemoralizowanego, hedonistycznego trybu życia. Upór Giselle, jej przeciwstawianie się moralnemu zepsuciu jest wyzwaniem dla przywódcy grupy, Alberta. Zakłada się z pozostałymi, że zdobędzie dziewczynę. Uwodzi ją dla zabawy, ale kontakt z nią powoduje, że odkrywa w sobie ogromne pokłady uczuć. Będąc z nią sam na sam, zdejmuje maskę lubieżnego cynika. A może to też tylko element jego gry? Hilarion widząc, że Giselle ulega Albertowi ujawnia prawdę o zakładzie. Mało tego - Giselle widzi Alberta w otoczeniu innych uległych mu kobiet, którym przewodzi Batylda. Zraniona dziewczyna ucieka w swój świat. W swej wyobraźni, przy pomocy wyimaginowanych postaci - kobiet rozczarowanych światem, którym przewodzi okrutna Mirta, mści się na mężczyznach. Na Hilarionie, który zniszczył jej namiastkę związku z innym człowiekiem, a także na Albercie. Przeżywa z nim jeszcze chwile bliskości, ale tylko po to, by go odrzucić i zranić. By pozostać samą, bez innych, którzy zadają jej tylko ból.
(ze strony Opery Bałtyckiej)

zatem czeka nas zupełnie nowe odczytanie Giselle - ciekawe jak sie sprawdzi :roll:

PS.
dodac nalezy, ze w I akcie ma byc pokazane dotarcie "rozbitków" na wyspę, podział ich na dwa obozy - Alberta i Hilariona. Hilarion to ten, który chce wybudowac tratwe i odpłynąc, Albert chce pozostac na wyspie i napawac sie władzą. ten akt ma byc w wiekszości przedstawiony w technice tańca modern... II akt bez większych zmian - tylko w scenografii symboliczne nawiązania do I aktu i w finale znów pojawi sie tratwa i Hilarion

sfra - Nie Lut 19, 2006 1:02 am

No no... ciekawie sie robi.
Dzisiaj widzialem plakat "Giselle" - tak banalnie baletowy,ze aż odrażający - po prostu zwykła stopa (biez pięknego podbicia) stojąca na rózwej poincie :?

Kasia G - Nie Lut 19, 2006 3:02 am

wywiad z choreografem:

http://www.teatry.art.pl/opera/dziewczyny.htm

Czajori - Nie Lut 19, 2006 1:54 pm

Ojej, sfra :) Myślę, że ten plakat ma podkreślić "klasyczność" baletu, jakim jest Giselle.
Marysia W - Nie Lut 19, 2006 8:05 pm

W roli Giselle Helenka Karpuchina. :D
Ladybirt - Nie Lut 19, 2006 9:53 pm

Hmmm np tutaj:[url] http://www.operabaltycka.pl/site/ [/url]
podano inaczej

Tanc... - Nie Lut 19, 2006 11:57 pm

Marysia W napisał/a:
W roli Giselle Helenka Karpuchina. :D

W roli "Giselle" Ana Kipshidze ,w roli "Alberta" Kamil Jędrycha ,w roli "Hilariona" Eduard Bablidze, i w roli "Batyldy" Elżbieta Czajkowska. 8)

Czajori - Pon Lut 20, 2006 11:41 pm

O ile wiem, Elenka nie wystąpiła, bo ma ospę :?
Ku uciesze Forumowiczów podam, iż Tanc... wystąpił w koszuli rozdartej wszerz na plecach :twisted:

Tanc... - Pon Lut 20, 2006 11:50 pm

Czajori napisał/a:
O ile wiem, Elenka nie wystąpiła, bo ma ospę :?
Ku uciesze Forumowiczów podam, iż Tanc... wystąpił w koszuli rozdartej wszerz na plecach :twisted:
:twisted:
:twisted: rozdartej i z przodu i z tyłu :lol: - ale jesteś normalnie "szpieg" 007 - hihihihi - :lol:

sisi - Pon Lut 20, 2006 11:57 pm

może jakaś fotka od szpiegów? 8) w ogóle jak oceniacie spektakl?
Marysia W - Wto Lut 21, 2006 5:42 pm

Uhm... nie sądzę, żeby miała ospę, bo jakoś ją w szkole widzę na korytarzach. :roll:
Gość - Wto Lut 21, 2006 6:01 pm

Na generalnej był zakaz fotografowania (no coments...).
Ja zdążyłam 2 cyknąc zanim mnie opier*** -> 1, 2

Marysiu, mniejsza czy ma ospę czy nie, ale nie wystąpiła.

Co do spektaklu - jakoś średnio podobał mi sie pomysł z wioską rybacką zamiast wiejskiego krajobrazu. Poza tym nie wszystkie fragmenty były dla mnie zrozumiałe (np. sypanie papierem toaletowym po scenie...) - zaznaczam, ze nie miałam możliwości zapoznania sie z programem. Chociaz patent "złóż sobie własny krzyż" mi się spodobał. z 4 głównych bohaterów - Batylda i Hilarion bez zarzutów, Giselle - b. ciekawa w I akcie, w drugim jak dla mnie zbyt monotonna wyrazowo. Albert - nie przypadł mi do gustu, tym bardziej, że technicznie można by mu sporo zarzucić.

Czajori - Wto Lut 21, 2006 6:05 pm

Ej, o ospie słyszałam od mojej choreografki, która uczy w baletówce i jest korepetytorem baletu w OSB, więc raczej ma dużą styczność z Eleną ;)

Spektakl oceniam dobrze. Podział na pierwszy akt tańczony współcześnie i drugi tańczony klasycznie jest o tyle ciekawy, że każdy znajdzie coś dla siebie. Mocną stroną pierwszego aktu jest bardzo interesująca i dynamiczna choreografia (trochę mi znana z praktyki - "człowiek-semafor" :P :P ), a drugiego - wręcz odwrotnie: bardzo klasyczne podejście do tematu :)
No i oczywiście Eduard w roli Hilariona. :twisted: Grrr.

Tanc... - Wto Lut 21, 2006 10:20 pm

Podaje namiar na jedną z pierwszych recenzji dot. nowego wcielenia "Giselle" - premiery - http://miasta.gazeta.pl/t...11,3176551.html 8)
Czajori - Sro Lut 22, 2006 7:22 pm

Denerwują mnie powtarzające się wciąż opinie, że drugi akt był "nudny" i "niestrawny". Dziennikarz (lub dziennikarka, w tym przypadku) udowadnia, że na pewno nie jest koneserką i że można miec zarzuty co do otwartości jej poglądów!

Gościu, ładne zdjęcia. Szkoda, że nie wiedziałam, że tam będziesz (byłaś).

A co do braku umiejętności technicznych u Kamila, rozmawiałyśmy o nim z choreografka i przyznała nam rację, że rzeczywiście nie jest bardzo skoczny i rozciągnięty. Jest za to wysoki, więc był dobrze dobranym partnerem dla Ani Kipszydze, któa jest wysoką kobietą.

Marysia W - Sro Lut 22, 2006 7:58 pm

Czajori napisał/a:
Ej, o ospie słyszałam od mojej choreografki, która uczy w baletówce i jest korepetytorem baletu w OSB, więc raczej ma dużą styczność z Eleną ;)

Dzisiaj w szkole były zdjęcia do konkursu, (i to w mojej klasie!!! :evil: ) i Helenka była więc... jakoś szybko jej ta ospa przeszła. :roll:

Słyszałam od moich koleżanek z klasy, które były na "Giselle" , że pierwszy akt był lepszy niż drugi, ponieważ był współczesny.
Do pierwszego aktu chereografię robił ten sam facet co robił im "Zaproszenie do tanga" na Eurowizję.
:D

Czajori - Sro Lut 22, 2006 8:07 pm

Choreografia z I Aktu jest przepiękna, ale to nie znaczy, że któryś akt był lepszy czy ciekawszy.
Tanc... - Sro Lut 22, 2006 11:05 pm

:twisted: Pierwszy Akt był inny ,i pewnie, że widzowie zawsze są chłonni jakiejś sensownej odmiany od stereotypów ,ale czy choreografia do końca była przemyślana ? bo ja jako tancerz uczesticzący w próbach i na scenie miałem delikatnie mówiąc różne odczucia ? i nie tylko ja .... ale najważniejsze ,żeby publiczności się podobało .... 8)
Czajori - Sro Lut 22, 2006 11:28 pm

Oooo, Tanc...! Bardzo ciekawe pytanie.
Czy choreografia była przemyślana? Na pewno. Czy była czytelna? Nie potrafię odpowiedziec, w niektórych momentach, przynajmniej dla mnie, nie była.

Kasia G - Sro Lut 22, 2006 11:42 pm

Czajori napisał/a:
Dziennikarz (lub dziennikarka, w tym przypadku) udowadnia, że na pewno nie jest koneserką i że można miec zarzuty co do otwartości jej poglądów!
.


A co zaskakująceprzeciez pani Kanold jest znawczynią tańca i baletu i naprawde można ją nazwac koneserką!!! Też jestem zdziwiona tą opinią :roll:

Tanc... - Pią Lut 24, 2006 9:26 pm

Hm ,ja uważam ( nie jestem krytykiem teatralnym i baletowym ) że układy taneczne nie były do końca sprecyzowane przez choreografa ( czytaj w niektórych momentach nie do końca wiedział co chce danym ruchem ukazać ,bądź odwrotnie miał jakiś wymyślony ruch ,ale do jakiej treści i muzyki go przykleić ) :? no tak .....:shock: 8) zostaje ....
sisi - Pią Lut 24, 2006 10:03 pm

dlaczego nie wypada? po to jest forum, aby wyrażać swoją opinię. nie wszyscy musimy kochać wszystkich choreografów przecież...
Tanc... - Pią Lut 24, 2006 10:11 pm

Tak Sisi - dzieki - i tak też uczyniłem 8)
Karya - Nie Lut 26, 2006 7:53 pm

Giselle jest pierwszym baletem jaki widziałam na żywo i podobał mi się ogromnie (różnica miedzy oglądaniem w tv a na żywo ogromna, ale to chyba normalne). Chociaż drugi akt chyba odrobinę bardziej od pierwszego.
Flora - Pią Mar 10, 2006 10:48 pm

Tanc... napisał/a:
:twisted: Pierwszy Akt był inny ,i pewnie, że widzowie zawsze są chłonni jakiejś sensownej odmiany od stereotypów ,ale czy choreografia do końca była przemyślana ? bo ja jako tancerz uczesticzący w próbach i na scenie miałem delikatnie mówiąc różne odczucia ? i nie tylko ja .... ale najważniejsze ,żeby publiczności się podobało .... 8)


:) Rozumiem, że jesteś/jest Pan tancerzem OB.
Pytam z czystej ciekwości, z jakim choreografem pracowało się Panu najlepiej? I w jakim stylu tanecznym? I czy ogólnie zespół baletu OB ma swojego ulubionego choreografa?
Niestety nie udało mi się obejrzeć premiery Giselle, więc nie mogę sie wypowiedzieć. Muszę to nadrobić przy najbliższej okazji.
Pozdrawiam i kłaniam się.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group