www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
POLSKI BALET NARODOWY
Autor Wiadomość
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Maj 04, 2016 8:25 pm   

Kasia G napisał/a:
...w Bydgoszczy maks tańczy... A 16go maja tańczy w gali baletowej w Teatrze Polskim...

Maks, oczywiście:
:smile: tak: http://teatrwielki.pl/tea...y-w-bydgoszczy/
:sad: i nie: http://www.teatrpolski.wa...nia/?id_act=562
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 06, 2016 7:38 pm   

Ano niestety - gala w Warszawie odwołana
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 08, 2016 4:54 pm   

Ale za to w Bydgoszczy :smile: wielki sukces:
http://express.bydgoski.p...AL-OPEROWY.html
http://www.teatrdlawas.pl...dia-na-pointach
http://www.teatrdlawas.pl...mianie-zlosnicy
http://bydgoszcz.tvp.pl/2...mienie-zlosnicy
Nic dziwnego.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 17, 2016 6:07 pm   

wspaniała wiadomość - mamy nowego, ale doskonale znanego pierwszego solistę:

DAWID TRZENSIMIECH

http://teatrwielki.pl/ludzie/dawid-trzensimiech/
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Maj 29, 2016 9:13 am   

Rzeczywiście to chyba hit sezonu! Świetny artysta i w dodatku narodowości polskiej.
Ostatnia Bajadera sezonu z nim w roli Solora, a moja Bajadera sobotnia o 12:00 z nim w roli Bożka. Gdybym 25 VI po Bajaderze nie jechała w góry, to z pewnością wybrałabym się na obie.


MOJA OCENA BURZY chor. K. Pastor, 22 kwietnia 2016 r.

Tak jak wspominałam 22 kwietnia widziałam "Burzę" (obsada debiutów: 100 % tancerzy z głównych ról po raz pierwszy w roli).
Celowo powstrzymałam się długo z opisaniem moich wrażeń, ponieważ były bardzo złe i postanowiłam poczekać i ochłonąć.
Dawno nie widziałam spektaklu, który aż tak by mnie zawiódł. Z obsady nie podobał mi się w sumie nikt poza Kristofem Szabo w roli Ariela. Zawiódł mnie nawet mój ulubiony P. Walczak w roli Ferdinanda.

Największe natomiast zaskoczenie to choreografia. Otóż mój najukochańszy choreograf, choreograf - pewnik, którego zawsze i we wszystkim lubiłam oglądać kompletnie mnie zaskoczył. Nie podobało mi się zdjęcie point i uczynienie tego spektaklu takim ciężkim. Nie podobało mi się napięcie, nie podobał mi się rozwój akcji, nie podobało mi się to dziwne rozumienie Burzy Shakespeare. W sumie nic mi się nie podobało.
Słuchając wywiadów z K.Pastorem byłam przekonana, że bardzo spodoba mi się Caliban i jego plemię, tymczasem to było takie nijakie, takie bez emocji i życia, że o rzekomej ich dzikości już nawet nie wspomnę.
Akcja nieczytelna, rozmyta, burze co chwila, muzyka zwalniała na dzikim plemieniu, psuła emocjonalność.
No i ta poprawność polityczna! Dziki półdiabeł, który rzucił się aby zgwałcić młodą dziewicę, knujący, podburzający do buntu był tak nudny, że nie wiedziałam, iż można go uczynić aż takim bezkształtnym.

Największy zawód sprawiła mi interpretacja i wydźwięk Burzy, ale do tego koneiczny jest krótki wstęp do tego czym jest dla mnie Burza Shakespeare

"Burza" to jest to specyficzny, najbardziej emocjonalny i osobisty utwór Shakespeare. Utwór zamierzony jako ostatni, a zatem taki którym autor zrywa z pisaniem oraz przekazuje swój stan ducha, jaki mu w tej chwili towarzyszy. Po wystawieniu "Burzy" Shakespeare zerwał z Londynem, z teatrem, z dworem królewskim i wrócił do Stratfordu.
W Burzy Prospero to Shakespeare, a postaci pozostałe, to ludzie jakimi on - Shakespeare się otaczał, jacy mu obrzydli do tego stopnia, ze uciekł. A jaki świat żegna Shakespeare? Świat zbrodniarzy i głupców, ludzi chorych na ambicje, zboczeńców i pijaków, ludzi którzy są jak spalony słońcem step, który błyskawicznie zajmuje się pożarem swoich chorych ambicji i popędów.
W świecie tym ludzie są źli i nie stają się wcale lepsi, nawet po wykryciu ich win i podłych motywacji.
W świecie tym jedyne co jawi się jakby dobrym w istocie jest naiwnością (Miranda, która w swojej niewiedzy zachwyca się światem pospolitych zbrodniarzy i głupców) lub zdziecinniałym naiwnym starcem (Gonzalo).
Czasem mówi się, że "Burza" jest banalna, ponieważ wszystko w niej kończy się dobrze. Tymczasem tu nic nie kończy się dobrze. Łotry zostają łotrami, po prostu tym razem im się nie udało. W ich chorej psychice nie zaszły jednak żadne zmiany i w stosownym czasie znów będą knuć. Podobnie pijacy będą pijakami, głupcy głupcami, a zboczeńcy będą próbować gwałcić słodkie Mirindy, ponieważ w ich psychice nie zaszła zmiana ani o włos.

Natomiast zakończenie "Burzy" jest o tyle pasjonujące, że widzimy z niego, iż Prospero (Shakespeare), mimo że odkrywa intrygę i wie wszystko, od początku do końca pociąga sznurkami i ma wpływ na wszystko, a także może wymierzyć karę nie czyni tego. Nie czyni tego - jak powiedziałam - nie dlatego, że łotry się zmieniły, ale dlatego, że WIELKIEGO MAGA - ARTYSTĘ STAĆ NA PRZEBACZENIE. ON ŻYJE Z TYM WSZYSTKIM NA DYSTANS. Nie angażuje się w swojej wielkości. JAWI SIĘ TU WSPANIAŁA MYŚL - NAJWIĘKSZY JEST TEN, KTO WIDZĄC LUDZI W CAŁEJ PRAWDZIE, JACY SĄ, UMIE IM PRZEBACZYĆ, NIE CHOWA URAZÓW, NIE SZUKA ZEMSTY.

Prospero to mag, nadczłowiek, ktoś kto wszystko może, kto pociąga za wszystkie sznurki, ktoś kto stawia siebie ponad wszystkich, kto góruje nad światem i ktoś, kto widząc zepsucie i złą wolę innych stoi ponad tym - przebacza.
Tymczasem W Burzy Pastora Prospero to niepoważny półgłówek, który miota się w jakiś swoich emocjach i któremu wszystko się wymyka. Przecież to on sam wyreżyserował romans swojej córki. Caliban u Pastora to zamiast wcielenie zła, które chce trwać w złym szlachetny Afroamerykanin, wyzbyty przez białego człowieka tego, co mu się słusznie należy. Reszta łajdaków Shakespeareowskich jest bezpłciowa. Do tego taniec nudny, a tancerze nijacy.

Burza, jaką widziałam w kwietniu to zdecydowanie najgorszy spektakl, jaki widziałam w sezonie 2015/2016. [/u]
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 57
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Sro Cze 01, 2016 10:43 am   

Boje się przyszłorocznego Jeziora ...
Czy ktoś coś wie więcej, jak będzie wyglądało zmienione libretto ???
Jak to tak zmieniać sobie libretto :/
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 01, 2016 1:34 pm   

A ja po "Casanovie" przestałam się bać :)
Jak wiadomo balet mozna wystawiać bardzo wiernie trzymając sie "oryginału" - choc czasem trudno powiedziec co jest oryginałem w przypadku baletów XIX-wiecznych gdy nie zachował sie zapis lub opis spektaklu (tanca), wiadomo, ze choreografia była przekazywana z tancerza na tancerza, z choreografa na choreografa, czesto każdy dodawał coś od siebie. Ten element baletu jako dzieła więc jest tak na prawde najbardziej nietrwały i niestały.

Muzyka Czajkowskiego tez, o czym zapominamy, od czas nieudanej prapremiery w Moskwie, była szatkowana i przestawiana na rózne sposoby właśnie ze względu na fantazje i potrzeby kolejnych choreografów, którzy dokonywali róznych modyfikacji i w tancach, co oczywiste ale i w libretcie...

Oczywiście niektóre zmiany w libretcie są mało znaczace. Na poczatku byl w Jeziorze łabędzim Zły Czarownik i jego reprezentantka Sowa, potem zamiast nich pojawił się Rotbart (rudobrody) - zły czarownik, czy np. u Grigorowicza - geniusz zła. W niektórych inscenizacjach to zły hrabia, baron, czarny rycerz itp.

O takich zmianach jak istnienie w spektaklu wychowawcy księcia - Wolfganga lub nie, pojawianie się przyjaciela księcia - Benna - lub nie, pojawienie sie postaci błazna, i księżniczek-narzeczonych to juz drobiazgi. Czasem narzeczone tancza tycho walca narzeczonych, a tańce charakterystyczne to po prostu wiązanka tanców, czasem kazdy taniec to prezentacja innej ksiezniczki - narzeczonej z innego kraju i jej świty.

Teraz o zmienianiu libretta na powaznie czyli o tym, co ma zamiar zrobic Krzysztof Pastor. Znamy wiele autorskich wersji Jeziora od najbardziej odmiennych od "oryginału' (Mats Ek, Matthew Bourne) az po subtelniejsze (John Neumeier - Jezioro łabędzie - Iluzje). Mysle, ze w Warszawie możemy sie spodziewac czegos podobnego: opowieści o historycznych postaciach, ale kostiumowej (dwór carski Romanowów, "książe" - carewicz Mikołaj i jego marzenie o księżniczce Alix i romans z Matylda Kzesińską), które w sposób naturalny wprowadza na scene "białe akty" Jeziora Petipy i Iwanowa.

Bardzo jestem ciekawa tej wersji, pewnie - znacie mnie - wolałabym klasyczną "klasyczną", najlepiej taka z błaznem :) ale tej jestem ciekawa i już sie nie obawiam "uwspółcześnionego Jeziora".
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 01, 2016 1:38 pm   

Wszystko to w nawiązaniu do ogłoszenia przyszłego sezonu TW-ON i PBN:

http://teatrwielki.pl/repertuar/sezon-201617/


premiery:

wieczór baletowy: Chopiniania, Bolero, Chroma (Fokin, Pastor, McGregor)
Darkness (Izadora Waiss - scena kameralna)
Jezioro łabędzie (Pastor/Petipa/Iwanow)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 57
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Sro Cze 01, 2016 3:17 pm   

No tak - w sumie to mnie uspokoiłaś :)
Mats Ek i Matthew Bourne dobrymi rekomendacjami są. Obydwie wersje mi się podobały więc może będzie podobnie i tutaj.
Wręcz małe mast hew robi się z tego jeziora !
A co do jeziora z mega fajnym błaznem - śmigaj do Lwowa :) Co i ja niedługo czynie !

Torin
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Cze 01, 2016 7:15 pm   

A ja od "Burzy" "Jeziora" się boję i to bardzo. Burzę - przyznam szczerze - ledwie usiedziałam. Gdybym nie zajmowała miejsca w drugim rzędzie na środku tylko gdzieś pod ścianą i gdyby w czasie spektaklu drzwi nie były zamykane, to pewnie bym wyszła w połowie. Jeżeli wizja "Jeziora" będzie tak zmieniona jak wizja mojej ukochanej 'Burzy" Shakespeare i tak ułożona choreograficznie, to nie będzie to balet dla mnie.
Najbardziej boję się libretta, gdyż ostatnie moje spotkanie z librettem Chrynowskiego skończyło w maju zeszłego roku potwornym udręczeniem mnie (ból w niepojętym cierpieniu w odbiorze osładzała mi jedynie świetna wówczas choreografia Pastora i świetni tancerze).

Chopiniada mnie bardzo za to cieszy, ponieważ w tym balecie genialnie widać umiejętności, a PBN ma je gigantyczne, choć czasem - mam wrażenie - zbytecznie tłumione. Ponadto, poza Lwowem, nie widziałam nigdy Chopiniady w wykonaniu zespołu profesjonalnego na żywo (widywałam co rok na koncertach SB).
Bolero również bardzo chętnie zobaczę na żywo, ponieważ już z kilka lat, od Bolera w Łodzi nie miałam przyjemności go oglądać, a uwielbiam tę pulsującą muzykę.

Generalnie sezon - moim zdaniem - najgorszy od lat. Nie ma Kopciuszka, nie ma Bajadery. Dziadka, Snu, Casanovy, Burzy nie trawię i omijam.
Ogromnie żałuję, że nie będzie powrotu najlepszego według mnie spektaklu warszawskiego tj. "I przejdą deszcze". Żal mi też bardzo Święta wiosny, które bardzo dobrze mi się odbierało (u Bejarta genialny Jaroshenko...). Schodzi też Romeo i Julia.
Generalnie zapowiada się, że strawialne dla mnie są tylko 3 spektakle: Chopiniada i reszta, Don Kichot i Poskromienie. Przy czym w okresie wrzesień - styczeń będize tylko trawiony przeze mnie tytuł baletowy.
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 01, 2016 9:08 pm   

Sagittaire napisał/a:
...Chopiniada mnie bardzo za to cieszy (...) poza Lwowem, nie widziałam nigdy Chopiniady w wykonaniu zespołu profesjonalnego na żywo (...) strawialne dla mnie są tylko 3 spektakle: Chopiniada i reszta, Don Kichot i Poskromienie...

:lol: Rozbawiłaś mnie Sagittaire tą swoją „Chopiniadą” (zabrzmiało jak :wink: „Syberiada”). Chcę wierzyć, że to tylko literówki, a myślałaś jednak o „Chopinianach” Fokina. Ale że użyłaś tego tytułu aż trzykrotnie, to zwątpiłem o czym tak naprawdę piszesz. Na wszelki wypadek zerknij więc co oni wystawiają: http://teatrwielki.pl/tea...piniana-fokina/

O innych tematach Twojego wielowątkowego wywodu moglibyśmy długo dyskutować, bo :? nie zgadzam się z Tobą prawie we wszystkim (może poza i moją tęsknotą :sad: za „Świętem wiosny” Béjarta z Vladimirem Yaroshenką w roli Wybrańca). Zwłaszcza w ocenie „Burzy”, którą tak schlastałaś, a ja nią byłem zachwycony. Dodam też, że wbrew temu co piszesz, „Bajaderę” widzę jednak w planach teatru – w przeciwieństwie do „niestrawnego” dla Ciebie „Snu nocy letniej”, którego ja z kolei nie zauważyłem z żalem, bo uważam ten balet za arcydzieło.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 02, 2016 10:31 am   

Tak, "Bajadera" bedzie również w przyszłym sezonie, znów az pięc razy.
Generalnie jak oglądam ten przyszłoroczny repertuar w całosci (wszystkie spektakle) to mam wrażenie ze baletów jest bardzo dużo, czyli PBN bedzie duzo tanczył i o to chodzi, a gdzieś w międzyczasie będa tez jakieś opery ;)

O wartości "Burzy" i "Casanovy" nie podejmuje sie dyskutować, bo ja te balety po prostu uwielbiam. ;)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Sob Cze 04, 2016 9:59 am   

Też odniosłem takie wrażenie, gdy po powrocie z Kreacji, otworzyłem na stole dodatek do rzepy ( przyniesiony z Teatru) i zaznaczałęm czerwonym spektakle baletowe, premiery kreską podwójną itd i przez moment pomyślałem, ze opera to dodatek, ale policzyłem, jednak nie.
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Cze 05, 2016 5:58 pm   

Ali - to nie literówka. Zaczęłam tak nazywać ten balet od czasu, kiedy na stronie Narodowego Baletu Ukrainy i jeszcze gdzieś ( chyba baletu z Odessy) przeczytałam "Chopiniada". Dziwić mnie to nie dziwi, ponieważ wiele razy na stronach ukraińskich dziwne rzeczy zdarza mi się wyczytywać. W każdym razie to określenie tak mnie rozbawiło, że w konsekwencji przejęłam je jako własne i od lat tak ten balet określam. I choć mam sentyment do tego, to może pisać tak nie powinnam, bo ludzie się źle uczą.

Wracając do tematu:

Czy mi się coś przesłyszało,czy miała być premiera Śpiącej Królewny?

A czemu zszedł Kopciuszek?Nie był dużo starszy od Dziadka, a moim zdaniem przyjemniejszy.

Dziwi mnie też takie szybkie zejście z repertuaru Romea i Julii. Sam tytuł taki chodliwy.
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 05, 2016 10:11 pm   

Sagittaire napisał/a:
Ali - to nie literówka (...) Wracając do tematu...

To wyjaśnia :wink: całe nieporozumienie, ale u nas pozostańmy może jednak przy „Chopinianach”, na które zresztą czekam niecierpliwie.

Też lubię „Śpiącą” i tego właśnie „Kopciuszka”. Chcę więc wierzyć, że one nie „zeszły”, ale po prostu czekają na wznowienia - jak teraz "Bajadera". To przecież żelazny repertuar szanującej się klasycznej formacji baletowej. Rozumiem jednak, że PBN nie może ograniczać się wyłącznie do klasyki. Ma przecież wielki i bardzo urozmaicony dorobek, a ciągle przygotowuje nowe premiery. Widzę też, że zawsze wybierają i grają przynajmniej kilka tego rodzaju tytułów. Teraz zapowiadają przecież „Chopiniana”, „Bajaderę” „Don Kichota”, „Dziadka”, „Poskromienie”, a na koniec sezonu nietuzinkowe „Jezioro”. Pewnie nie daliby już rady wznowić „Śpiącej” i „Kopciuszka”, więc musimy się uzbroić w cierpliwość. Nie zdjęli też „Romea i Julii”, w książce sezonu piszą, że wybierają się z tym tytułem za granicę. Mnie osobiście przyszły sezon wydaje się bardzo interesujący.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Cze 06, 2016 6:29 pm   

Wiesz Ali, wydaje mi się, że to moje niezadowolenie z repertuaru tkwić może bardziej we mnie niż w przyczynach obiektywnych. Nie sądzę, żeby 3-5 lat temu, kiedy oglądałam te same spektakle PBN, były one gorsze niż dziś; wtedy je uwielbiałam; teraz coraz częściej mnie irytują i nawet nie opisuję wrażeń, bo ciągle bym zrzędziła.
Myślę, że mój gorszy odbiór jest bardziej związany z tym, że odnalazłam moje balety idealne za wschodnią granicą, zachwyciłam się nimi i jakoś do tego tańczenia warszawskiego straciłam serce. Kilka lat temu miałam okazję rozmawiać kilka minut z jednym tancerzem PBN, który powiedział, że na wschodzie tańczy się na całego, a tutaj nie można nigdy iść na całość. Nie wolno wyjść poza 5 obrotów, mimo że każdy z tancerzy przewidziany do roli w każdej z obsad spokojnie zrobiłby 40. Po prostu nie wolno, a jak na próbie się wyrwie i zrobi się więcej, to jest wrzask, że nie.
Mój b dobry przyjaciel, który chodzi kilkanaście razy w roku na balet w Permie, kiedy przyjeżdża na ferie do Polski, mówi zawsze: co to za oszczędny balet?

Ja poczułam, co daje taki balet na zasadzie pójścia na całość w Lwowie. Zespół z pewnością gorszy od PBN. Nie polemizuję z tym. W Warszawie mamy najwyższą klasę. Ale ten słabszy zespół widziałam w tym tylko ostatnim sezonie 3 razy z samym Jeziorze i zawsze w zupełnie innej obsadzie i każdy szedł na całość. Co tam się dzieje! Błazen szaleje, Książę, dziewczyny solistki mają niesamowicie trudne klasyczne układny i wykonują je cudownie, Odylia (każda) kręci 40 fuettess z dziecinną łatwością. W Lwowie nauczyłam się też, że klasyka wcale nie jest nudna ani nie trąca myszką. Mimo ruchów klasycznych jest w tym tyle pasji i obłędu, wczucia się w rolę i szału na scenie i na publiczności, która krzyczy, wstaje z miejsc itd.
I jak po tym szale, z którego wychodzi się jak po dobrym śnie; nieco oszołomionym i z bijącym sercem jedzie się na Burzę, to ta oszczędność doprowadza do tego, że chce mi się wyć. Jakby narkoman liczył na mocny narkotyk, a dostał coca colę.
Najdziwniejsze, ze K Pastor w jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że kocha klasykę. Ale ta jego klasyka jest taka ugładzona, nieśmiała. To zupełnie nie jest klasyka wschodnia. Do tego mam wrażenie, że w I przejdą w delikatnych środków wyczarowywał uczucia takie, ze ciarki przechodziły i zawsze płakałam, to teraz w nowych baletach tego zaniechał.

Tak czy inaczej z radością zobaczę Chopiniana, Bolero, Poskromienie, Don Kichota i Jezioro, chociaż nie wiem jak zniosę te powściągliwość w Don Kichocie po Lwowie. Na szczęście - o ile przedrę sie 10 VI przez granice, bo celnicy zapowiadają strajk - od 10 VI do lutego masę czasu i może zapomnę lwowskiego Don Kichota przed lutym 2017...
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 06, 2016 10:00 pm   

Sagittaire napisał/a:
...odnalazłam moje balety idealne za wschodnią granicą, zachwyciłam się nimi i jakoś do tego tańczenia warszawskiego straciłam serce. Kilka lat temu miałam okazję rozmawiać kilka minut z jednym tancerzem PBN, który powiedział, że na wschodzie tańczy się na całego, a tutaj nie można nigdy iść na całość. Nie wolno wyjść poza 5 obrotów, mimo że każdy z tancerzy przewidziany do roli w każdej z obsad spokojnie zrobiłby 40. Po prostu nie wolno, a jak na próbie się wyrwie i zrobi się więcej, to jest wrzask, że nie.

Oj, wydaje mi się Sagittaire, że ten Twój rozmówca to niezły :wink: mitoman. 40 piruetów? Nie urodził się jeszcze tancerz, który kręciłby taką ilość. Już 5 to niezły rezultat. Ja bym powiedział mu tak: bracie, zakręć czysto 2-3, ale bez roboczego nadymania się przed, na wysokich półpalcach, zachowując prawidłową linię rąk i zakończ je bez zachwiania we właściwej pozycji. I niech ten koleś nie próbuje imponować mi na scenie jak wyczynowiec - kręcić się jak bąk bez właściwej formy, idąc na ilość kosztem czystości piruetów. Niechże on lepiej ćwiczy, dochodzi do jakości w czterech ścianach i popisuje się przed kolegami. Mnie na scenie interesuje już prawidłowy, w pełni kontrolowany przez niego efekt tych technicznych zmagań z własnym ciałem. Niech więc zakręci w przedstawieniu dwa piruety, ale pięknie, tanecznie, muzycznie i adekwatnie do wymagań choreografa i charakteru kreowanej postaci. I niech przed Tobą nie szpanuje swoimi ograniczanymi jakoby możliwościami, bo się :smile: ośmiesza.

Twój ostatni wpis Sagittaire uświadamia mi przy okazji dlaczego tak często różnimy się w swoich odczuciach na temat tego czy innego baletu lub tancerza. Jak widzę, Ty najwyraźniej cenisz sobie ekstremalny wyczyn techniczny, temperament i brawurę w tańcu. Ja przeciwnie – cyrkowy popis i brawura w balecie pachną mi tandetą, a cenię raczej czystość formy, styl, elegancję, osobowość, aparycję, wdzięk i prawdę artystyczną. Mamy zatem odmienne kryteria i preferencje. Ale tak już bywa i każdemu z nas należy się satysfakcja. Ty jej szukasz coraz częściej we Lwowie i generalnie na Wschodzie, ja znajduję w Warszawie i raczej na Zachodzie. Choć czasem nasze doznania są zbieżne, jak to bywa w kontakcie ze sztuką.
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 07, 2016 9:31 am   

Ktos był na tegorocznych Kreacjach? To juz ósma edycja, aż trudno uwierzyć! jak oceniacie?

ja napisałam troche tu:
http://www.naczubkachpalc...me-i-najlepsze/

więc nie bedę sie powtarzać.
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Cze 08, 2016 10:24 pm   

Nie byłem, więc dzięki Kasiu za dokładną relację. Ale czy to możliwe, że tylko Robert Bondara sięgnął po technikę tańca na pointach? Nie do wiary w najlepszej naszej formacji baletowej :?

Ja tymczasem trafiłem na dokładne plany Teatru Wielkiego na sezon 2016/17. W tym oczywiście baletowe, choć jakieś obce baletowi twarze :sad: otwierające tę stronę wcale tego nie wróżą. Warto tam jednak poszperać, dlatego polecam ten adres wszystkim, którzy jeszcze nie znają dokładnych planów repertuarowych PBN-u: http://teatrwielki.pl/repertuar/sezon-201617/
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 09, 2016 10:59 am   

Nie tylko on, ale on po raz pierwszy na Kreacjach chyba co u tego rzec można juz zawodowego choreografa z osiagnięciami jest ważnym wydarzeniem i duża zmianą :)

"Twarze" otwierają informacje o sezonie 2016-17 - wszak operowo-baletowym, te akurat bardziej należa do swiata opery, ale w całej esji - kampanii "Opera łączy" znalazły się dwa baletowe związki (Vladimi z Olgą Yaroshenko i Marta Fiedler z Pawłem Koncewojem i nowo narodzonym Filipkiem)

https://www.youtube.com/watch?v=UpoyvIS-zWE
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sob Cze 11, 2016 9:19 am   

Ali - w Lwowie KAZDA pierwsza solistka kręci ich 40 w każdym Jeziorze, a obsad jest kilka (ja tej wiosny widziałam 3). Bez przemieszczeń i bez nadymania się, z łatwością. W klasycznym jeziorze, każdy szanujący się zespół ma taki element. Klasyczne Jezioro na światowym poziomie tak się wystawia. I to nie tylko na 2 , 3 scenach ale w wielu miejscach. Nie jest to nadymanie się. Dlatego nie mogę znieść tego, ze u nas nawet jak się pojawi klasyka, to oszczędzamy się do 5, żeby tylko było dobrze. To nie jest klasyka. I proszę nie mów, że Tobie wystarczy w klasycznym Dziadku 5 ale dobrych, bo mi nie. Uważam, ze zespół pretendujący do miana światowy powinien mieć chociaż jeden balet klasyczny z wszystkimi elementami jakie są w światowej klasyce.
I nie chodzi bynajmniej o popisy cyrkowe. Skoro w kanonie jest klasyka, to niechże się ją tańczy klasycznie.
Sama widziałam dawno temu, zanim się zespoły, ŁSB z najlepszymi tancerkami, jak Somova, solistkami węgierskimi, południowo - koreańskimi, które wyczyniały nieprawdopodobne rzeczy na scenie i jaką to budzi obsesję śród ludzi. Świetnie tańczona klasyka budzi w widzach obłęd. Tyle, ze to musi być tańczone tak jak jest . Pamiętam Gabdullina w Wilnie. Jego partnerka kręciła wzorowo 40 piruetów, a on miał takie popisowe skoki, jakich w życiu w Warszawie nie widziałam. Czyli mógł i umiał, po prostu w Warszawie zawsze musi być 1/10 układu klasyki. Nie rozumiem kto to wymyśla.
 
     
simple.dancer
Nowicjusz

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 30
Wysłany: Sob Cze 11, 2016 2:03 pm   

W partyturze w codzie Grand pas de deux z Jeziora muzycznie są do wykonania 32 fouette- maksymalnie. Tak samo jak w Don Kichocie czy Korsarzu. Niemożliwym choreograficznie, a co za tym idzie muzycznie, jest wykonanie 40 fouettes :) u nas solistek, które bez problemu wykonuja to pas nie brakuje :)
 
     
Ali 
Koryfej


Posty: 845
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 11, 2016 8:04 pm   

No właśnie, Sagittaire, coś :wink: kręcisz z tymi piruetami tancerzy i fouetté tancerek. Najpierw szokowałaś nas relacją z rozmowy z jakimś mądralą z PBN ( :smile: ciekawe którym?) twierdzącym, że ograniczają mu jakoby możliwość kręcenia 40 obrotów, czyli w przypadku mężczyzny piruetów, co świadczyło o jego zawstydzającej mitomanii, bo nikt w świecie tyle nigdy nie kręcił. Teraz przerzuciłaś się na tancerki i ich fouetté opowiadając, że lwowskie solistki w roli Odylii kręcą ich po 40, co w „Jeziorze łabędzim” jest :evil: zwykłym nadużyciem. Ma absolutną rację simple.dancer, że zarówno tam, jak i w innych wskazanych przez nią baletach muzyka zezwala jedynie na 32 fouetté, więc jeżeli te lwowianki kręcą rzeczywiście po 40, a dyrygent nie przerwa tego procederu, znaczy to tyle, że manipuluje się tam muzyką Czjkowskiego i choreografią Petipy, robiąc cyrk z klasycznej formy baletowej i grając na najniższych emocjach widzów. To nie dla mnie, bo nie ma nic wspólnego z prawdziwym artyzmem w balecie. Owszem, można w ramach tych przewidzianych muzycznie 32 fouetté kręcić co któreś podwójne lub nawet potrójne. To się zdarza (vide Yuka Ebihara w warszawskim "Don Kichocie") i świadczy o wyjątkowym mistrzostwie technicznym tancerki. Ale – na litość boską – nie 40, bo to zakrawa na karygodną cyrkową samowolkę :twisted:
_________________
Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Ostatnio zmieniony przez Ali Pią Cze 17, 2016 5:03 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 11, 2016 10:48 pm   

Jeszcze a propos Burzy w wykonaniu PBN, może do kogoś nie dotarła jeszcze wiadomość, ze cały ten balet można obejrzeć w Internecie na platformie:

http://vod.teatrwielki.pl/en/stream/vod/burza/
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
simple.dancer
Nowicjusz

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 30
Wysłany: Wto Cze 14, 2016 8:59 pm   

dodam jeszcze tylko, że przecież Gabdullin tańczył w Warszawie, przez kilka sezonów był I solistą, i owszem, wzorowy tancerz :) PS. Słynny obecnie Ivan Vasiliev i jego topowa partnerka, Natalia Osipova nawzajem się chyba prześcigają w ilości i wykości, oni co prawda za to dostają ogromne pieniądze i to są m. in. gale baletowe, których celem właśnie jest pozostawienie publiczności z rozdziawionmi buziami na długo jeszcze po opadnięciu kurtyny. Może wrócą na pełnometrażowy balet :P
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 12