Wysłany: Nie Cze 19, 2005 10:41 pm Dlaczego dopiero od czwartej klasy???
Zawsze mnie to zastanawiało- dlaczego szkoły baletowe rozpoczynają się dopiero do czwartej klasy? przecież często się podkreśla, że "im wcześniej tym lepiej". istneiją nawet zajęcia z baletu dla przedszkolaków- dlaczego więc profesjonalny trening zaczyna się dopiero od 11 roku życia?
Niech sie wypowiedza "praktycy", ja natomiast wiem, ze zajecia przedszkolne nie polegaja na treningu, ale na ogolnym umuzykalnieniu i rozwoju ekspresji etc. (zabawa w pantomime etc.). A dlaczego dopiero od 4-tej klasy - sama jestem ciekawa, co powiedza znawcy.
a mnie baletowego laika ciekawi bardzo forma nauczania w SB. Jakie sa przedmioty i pierwsze zajecia z tanca klasycznego. Czy to sie pozniej pamieta? Kiedy zaklada sie po raz pierwszy pointy i czy od razu mozna w nich stanac na palcach? Przepraszam was za ten potoczek pytan (pewnie troche glupiutkich) ale ciekawosc zzera
Aha czy jest ktos z SB w Gliwicach? Mialam tam kiedys znajoma...
Pozdrowki
Tutaj jest ciekawy artykul (po angielsku) o tym, kiedy zaczyna sie nauke tanca na pointach. Ale jestem pewna, ze wiele osob podzieli sie tez swoimi doswiadczeniami.
A gimnastyka artysztyczna? Przecież tam też (a nawet bardziej) "wygina" się ciało, a zaczyna się na pewno wcześniej.
Na pointach staje się mniej więcej po poł roku. O ile dobrze pamiętam ( skleroza w tym wieku ) to odrazu staje sie na czubkach, oczywiście robi sie najpierw rozgrzewkę (releve, takie rzeczy). Osobiście z pierwszej klasy pamiętam tylko to, że przez pierwszy miesiąc, dwa strasznie bolały mnie wszystkie mięsnie. Więcej wspomnień z lekcji klasyki z tamtego okresu nie posiadam.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2005 11:56 am
"A gimnastyka artysztyczna? Przecież tam też (a nawet bardziej) "wygina" się ciało"
no własnie, a w balecie wazna jest wyprostowana, żeby nie powiedziec "usztywniona" postawa - stanie przy drązku itd. Wymaga to tez pewnej dojrzałosci i fizycznej i psychicznej - jakos przyjeto ze w tym wieku można już liczyć na jaką taka "współpracę" dziecka, zrozumienie potrzeby dyscypliny, treningu. Oczywiście że to duże uproszczenie itd. ale nawet A. Haskell w swojej książce "Ballet" zaleca mniej więcej taki wiek do rozpoczynania nauki baletu, gani matki-Angielki, które chca posyłac na balet dzieci 5-6 letnie
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2005 12:07 pm
"Haskell A.: Balet. Kraków 1969, PWM"
bywa do kupienia w antykwariatach, pewnie pojawia sie tez na aukcjach internetowych, no i można szukac w bibliotekach, pozyczyc i .... no wiadomo co zrobić (notatki )
Jesli chodzi o "Balet" Haskella, to jest on dosc powszechnie (jak na ksiazke traktujaca o tancu) dostepny w bibliotekach, w kazdym arzie w duzych miastach na pewno.
Zastanawiałam się nad pytaniem z tematu. Chociaż nie jestem z OSB, sądzę że jednymi z ważniejszych przyczyn nauczania od czwartej klasy są:
1) internat - w szkołach baletowych uczą się osoby z różnych miast, wiele z nich napewno mieszka w internatach. I jak tutaj wysłać 6-letnie dziecko np. z Wrocławia do Warszawy?
2) dzieci młodsze niż dziesięciolatki są raczej niezgrabne, spontaniczne skłonne do wybryków, "rozchachane"... Trudno jest z takimi dzieciakami prowadzić poważne lekcje. Poza tym, nie sądzę, żeby nauczyciele chcieli odpowiadacv za takie dzieci, nie tylko te z internatu.
3) Małe dzieci trudno byłoby poddać rekrutacji, o ile w ogle byłoby to możliwe.
Chyba i tak większosć osób, które idą do OSB zaczyna w szkołach prywatnych mając kilka latek.
- Ponieważ w wieku 10 /11 lat kręgosup staw biodrowy kości są już ukształtowane , ale jeszcze elastyczne.
- W tym wieku widać już całą posturę człowieka ( przyszłego tancerza ) widać już czy ma długie nogi, długą szyje itd.
- W wieku 10 /11 lat niektóre dzieci mają świadomość czy chcą czy niechcą chodzić do szkoły baletowej (widać już zainteresowania i talenty)
Po za tym, moim zdaniem dzieci w tym wieku mniej więcej potrfią zdefiniowa sowje zainteresowania na przyszłość. Ja jestem w OSB i coś o tym wiem. Częśto gdy czekam na próbę o 18. widzę lekcje ABC baletu.. boże co tam się wyrabia
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Sie 05, 2006 8:00 pm
Cheryl napisał/a:
. Częśto gdy czekam na próbę o 18. widzę lekcje ABC baletu.. boże co tam się wyrabia
Cheryl, a czego oczekujesz od małych dzieci? Że staną do drązka i zrobią developpe na 180*, albo arabeski na 90?
Dla nich jako zachęta do ciężkiej pracy musi być zabawa!!
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Nie Bajaderko nie o to mi chodziło. Miałam namyśli to, że są bardzo rozgadane i hmm... wiesz najśmieszniejsze jest, to jak widzisz, że idzie 6 latek w paczce klasycznej Z METALOWĄ OBRĘCZĄ...na ABC baletu. Wiadomo, że na takich zajęciach dzieci kładą się na podłodze... rozciągają się i ćwiczą np. poleczkę po przekątnej, raczej ciężko jest mu w takiej paczce
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sie 06, 2006 11:08 pm
Metalową obręczą? Nie rozumiem.
Wybaczcie mi, ale dzisiaj mam dzień blondynki, czyli nie rozumiem praiwe nic i trzeba do mnie po sto razy tłumaczyć...:D
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Paczką z metalową obręćzą to taka paczka, która jest usztywniana drutem. Aby paczka nie traciła swojego kształtu. Czyli koła. Dziecko przyszło w w takiej paczce.....
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach