Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 683 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 15, 2012 8:46 pm
Dzięki, że informujesz, już zauważyłam. Tylko niestety z biletami krucho, a dokładniej został jeden bilet na 28 (mam na myśli "moją" obsadę;) Ale dla chcącego nic trudnego, ostatecznie można próbować odkupić bilety od kogoś na miejscu, a w tym sezonie już nie raz zdarzało się, że jakimś cudem w przeddzień lub dzień spektaklu zwalniało się sporo miejsc.
Marię Żuk w tej roli też b lubię, ale w tym wypadku priorytetem jest dla mnie oczywiście obsada z 22 i 28.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 15, 2012 10:30 pm
Ali napisał/a:
Innych życzeń nie odnotowałem, bo Kasia G. zapewne sprawdzi wszystkie trzy obsady i wszystko nam dokładnie opisze.
A figę, w Święta zajmuje się pieczeniem, gotowaniem i świętowaniem, a ten "Dziadek" to wyjątkowo nie moja bajka, więc obejrze tylko obsade z Ebiharą z ciekawości bo tej tancerki w roli Klary jeszcze nie było nam dane oglądać. Z przyjemnością oczywiście zobaczyłabym i pozostałe ale w tym czasie sa inne priorytety i finansowe, i czasowe Zwłaszcza ze w tym Dziadku Ksiażę ma do tańczenia głównie pas de deux..... Ten podział na Dziadka i Ksiecia bardzo mi nie pasuje
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Ten podział na Dziadka i Ksiecia bardzo mi nie pasuje
Właśnie, też mi się niespecjalnie podoba, to niczemu moim zdaniem nie służy.
Ja także chyba sobie daruję walkę o bilety, bo budżet skromny i muszę też przyznać, że przedstawienia, w którym jest kolorowo, dużo ozdób i tłumy królewien (śnieżynek, łabądków, wszystko jedno) najmniej odpowiadają moim upodobaniom Za to od stycznia grafik mam napięty
Szkoda mi tylko trochę Klary-Marii Żuk, bo bardzo ją lubię i na pewno będzie pięknie.
... w Święta zajmuję się pieczeniem, gotowaniem i świętowaniem, a ten "Dziadek" to wyjątkowo nie moja bajka ... Zwłaszcza ze w tym Dziadku Książę ma do tańczenia głównie pas de deux... Ten podział na Dziadka i Księcia bardzo mi nie pasuje
No tak, idą Święta, a wraz z nimi multum obowiązków. Nam łatwiej oddawać się teraz baletomanii, bo choinka już marznie na balkonie, prezenty czekają na pawlaczu, więc teraz najlepiej nie przeszkadzać w pieczeniu i gotowaniu. Cóż nam pozostaje, najlepiej zabrać małego/łą na „Dziadka”. Czeka nas jeszcze tylko ubicie karpia (fuj!), a potem tylko smakowanie Waszych kulinarnych arcydzieł i ich komplementowanie.
Trzymając się tej zasady, poszedłem więc dziś na „Dziadka” i nie narzekam. To zdecydowanie „moja bajka”, zwłaszcza ten uroczy familijny salon – marzenie, a potem ten magiczny sen Klary pełen pomysłów i niespodzianek. A już cała scena wojny myszy z żołnierzykami pod wodzą Dziadka to prawdziwe cacko teatralne. A jeszcze Śnieżynki i ten Walc Kwiatów w mistrzowskim zespołowym wykonaniu. I wcale mi nie przeszkadza dwóch wykonawców w roli tytułowej, bo dzięki temu możemy podziwiać w jednym przedstawieniu i p. Yaroshenkę, i p. Popova, partnerujących pięknej Marii Żuk jako Klarze. A że Książę tańczy tylko pas de deux? To zupełnie logiczne, przecież głównym bohaterem baletu jest Dziadek do Orzechów i jest nim także w tym przedstawieniu.
Wesołych, rodzinnych Świąt Kasiu G.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Ależ pięknie na afiszu grudniowym Teatru Wielkiego, od połowy miesiąca same balety: http://www.teatrwielki.pl...ety_online.html i nawet są jeszcze tu i ówdzie jakieś pojedyncze bilety na "Dziadka". Tę ostatnią wiadomość dedykuję zwłaszcza Venus, z najlepszymi życzeniami...
A może tak by już zostało w TW , nie uważacie?
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Gru 19, 2012 9:15 am
przy obecnym stanie tego, co pokazuje opera mogłoby (niemal) tak zostać, choć czekam na Don Carlosa - obsada obiecująca a inscenizacja bardzo przyzwoita
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Całemu NARODOWEMU: Krzysztofowi Pastorowi i jego najbliższym, wszystkim naszym "gwiazdom", gwiazdkom i gwiazdeczkom, prawdziwym i mniemanym, dawnym, dzisiejszym i przyszłym - najlepsze świąteczne życzenia!
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Popatrz Kasiu, żonie naszego ministra spraw zagranicznych, pani Anne Applebaum, też chyba spodobał się ten "Dziadek", a widziała już niejednego:
http://www.slate.com/arti...s_attracts.html
Oczywiście, rzecz gustu, ale już się bałem, że to tylko "moja bajka". Choć publiczność zdecydowanie ją zaakceptowała, bo biletów brakowało na wszystkie spektakle, a radość na widowni była wielka, przynajmniej na "moich" przedstawieniach. Szkoda, że dzisiaj grają już po raz ostatni...
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 29, 2012 1:47 pm
Ali, ja nie neguje walorów tego spektaklu dla publiczności, dla której jest przeznaczony więc nie dręcz mnie juz komu to sie podobał - przecież wyrażnie, szczerze i honorowo pisze ze to "nie MOJA bajka". Zauważ takze, że recenzję na blogu dałam pozytywną ograniczając moje niezadowolenie do minimum. Akurat argument "wsprzedanych biletów" na Dziadka jest słaby - wszędzie o tej porze na każdego Dziadka sa wysprzedane bilety i bardzo dobrze. To nie ma wiele wspólnego z "podobaniem" sie tej czy innej inscenizacji bo w tym okresie 90 proc.miejsc na widowniach zajmują rodziny z dziećmi, które ten pierwszy raz przyszły na Dziadka, albo chodza tylko na tego typu wydarzenia. I dobrze.
Był stary Dziadek i były bilety wykupione, jest nowy i sa bilety wykupione, na widowni jest radość, entuzjazm, zachwyt i dobrze To że akurat na ostatnim spektaklu an którym byłam dziecko siedzące obok mnie nie było ws stanie odróznić księcia od Dziadka, Klary od Luizy, a jej brata od Drosselmeyera - nie ma znaczenia, podobnie jak to ,ze osoba dorosła siedząca z tym dzieckiem nie potrafiła mu wytłumaczyć kto jest kim, bo tez sie nie połapała. Ale nie użyję tego jako argumentu po mojej stronie, bo to bez znaczenia Nie podoba mi sie, a raczej nudzi mnie - to nie chodzę, ale ciesze sie, ze inni chodzą i wynoszą z tego przyjemność - czy to nie cudowne?
Szczęśliwego Nowego Roku ze Snem Nocy Letniej w PBN
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Wybacz Kasiu niezamierzoną „udrękę”. Zaczepiłem się o „moją/nie moją bajkę”, aby zwrócić uwagę na ciekawostkowy tekst naszej pani ministrowej – nic więcej. Przyjmuję Twoje „znudzenie” jak dopust boży, nie tracąc wszakże nadziei, że może kiedyś... Skoro nie negujesz walorów tego spektaklu dla publiczności. Czyli także dla nas. Bo kimże jest publiczność, jeśli nie zbiorowiskiem widzów, którzy zechcieli kupić bilety na przedstawienie, czyli: Tobą i mną, nielicznymi baletomanami oraz rzeszą bywalców i debiutantów teatralnych, w tym także rodzin z dzieciakami? Każdy z nich ma prawo do swoich zachwytów i niedosytów – po równo. Tzw. znawcy nie są wśród nich niczym lepszym, może tylko o tyle, że ich trafne i mniej mądre opinie ktoś zechce drukować w prasie i gdzie indziej. Bo widownia teatralna to moim zdaniem jedno z najbardziej demokratycznych ciał na świecie - każdy, kto kupił bilet, ma takie samo prawo do oceny i każda z tych opinii jest tyle samo warta.
Odwzajemniam miłe Życzenia Noworoczne, także te „senno-nocno-letnie”, które wróży nam PBN w 2013 roku. Mam jednak małą radą dla zagubionych w narracji tego baletowego „Dziadka” z powodu nieznajomości Hoffmanna – przed pójściem na „Sen” przypomnijcie sobie Szekspira! Z pewnością doznania będą wtedy znacznie głębsze, wiem to po sobie.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Zgadza się, odnalazłem, bo wcześniej jej nie znałem, dla przypomnienia:
http://www.naczubkachpalc...-i-krolu-myszy/
Rzeczywiście piszesz tam Kasiu dużo dobrego o tym przedstawieniu i podsumowujesz: "Jestem pewna, że nowego Dziadka też tak polubię..." Pewnie zauważyłaś, że ja już mam to za sobą, w przeciwieństwie do tamtego z Twoich dziewczęcych wspomnień. I polubiłem go łącznie ze Śnieżkami i Walcem Kwiatów - fakt, trudnymi choreograficznie, ale mnie to akurat bardzo cieszy, gdy na nie patrzę.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Piękna wiadomość: "Romeo i Julia" Krzysztofa Pastora w słynnym JOFFREY BALLET!!! I chyba u nas także wkrótce, bo tak zapowiedzieli w aktualnej książce sezonu TW-ON. Wcale się nie dziwię, bo słyszałem już wcześniej, że to przedstawienie w wykonaniu Scottish Ballet miało wielki sukces w Glasgow, Edynburgu i Londynie. Ciekawe więc będzie zobaczyć je również w Warszawie.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 6:44 pm
tak, będziemy "na bieżąco" ze światowymi kompaniami jesli chodzi o repertuar - przyjemniej ten jeden tytuł. A Carmen chętnie bym obejrzała bo uwielbiam opracowanie muzyczne Szczedrina... Choc nie obraziłabym sie też za wznowienie tejże Carmen suity w choreografii Eka - to był świetny balet
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Nie wiem czy ktoś zauważył, ale wracając do pereł naszych OSB to Patryk Walczak od stycznia awansował na koryfeja. Wiec miejmy nadzieję, że będzie awansować na jeszcze wyższe stanowiska
... Patryk Walczak ... miejmy nadzieję, że będzie awansować na jeszcze wyższe stanowiska
Podzielam te nadzieje, ale wszystko pewnie w jego rękach, nogach, a przede wszystkim - w jego talencie i dalszym rozwoju. Bądźmy w tej sprawie najlepszych myśli i trzymajmy kciuki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach