Robi się smutno, zimno i mokro, a na dodatek nadchodzą dni świętych i zmarłych. Ale nie poddawajmy się, pomni na radę A.A.:
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.
Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą:
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą!
Darujmy więc sobie (przynajmniej na jakiś czas) wszelkie cienie, willidy, nereidy, driady, łabędzie, motyle i inne baletowe stwory sprzed lat, a ustawmy się w kolejce na balety Forsythe'a, Page'a i Pastora. Spodziewam się, że będzie się działo w tych "Echach czasu". I mam już bilety na trzy wybrane przedstawienia.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Kasia G. zawsze coś wypatrzy, sprostuje, przypomni, podpowie. Ale jest jeszcze w programie Dni Sztuki Tańca "Black & Withe" na scenie kameralnej - od Jacka Przybyłowicza z Poznania. Widziałem ten wieczór w Poznaniu. Warto! I zapowiadają też jakichś studentów z Bytomia z "Jeziorem łabędzim" - ciekawostka, widać "Jezioro" mogą dziś targać w naszym kraju już wszyscy. Za to nikt od lat nie tańczy go jak należy.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
tak, Black & Withe znakomite... niestety bilety dość drogie...
Bo pewnie muszą jakoś sfinansować przyjazd poznańskiego baletu do Warszawy, ale i tak jest to chyba taniej niż bilet na pociąg do Poznania... Zdecydowanie zachęcam.
Po powrocie z Miłości i lęku pozwoliłam sobie na wpis na blogu całkowicie niebaletowym (i niemającym aspiracji do stania się takim ) o tym traktujący, gdyby ktoś miał ochotę zerknąć, będzie mi miło ;]
http://warszawskikredens....6/milosc-i-lek/
Brawo Venus, przeczytałem z wielką przyjemnością. Świetnie napisane. Nieczęsto czyta się dziś teksty o balecie, pisane z taką wrażliwością i subtelnością ocen. Powinnaś częściej dzielić się swoimi refleksjami również na forum. Trzeba ćwiczyć pióro i śmiało dzielić się swoim wiedzeniem sztuki baletowej z innymi, bo bardzo tego u nas brakuje. Chciałoby się czytać takie recenzje baletowe w naszej prasie. Może będą to kiedyś właśnie Twoje teksty? Życzę Ci tego.
A przy okazji, gratuluje własnego bloga!
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
...w ogóle nie widzę nigdzie w tym sezonie Karoliny Jupowicz...
Słyszałem, że znów jest w stanie błogosławionym. Nie sądzę więc, aby wróciła na scenę w dawnych rolach na tym etapie swojej kariery artystycznej, jeśli w ogóle powróci. No cóż, czas leci, a miejsca dawnych wybitnych artystów baletu zajmują nowi - taka chyba kolej rzeczy w tym pięknym fachu baletowych sylfid i sylfów. Pozostaną na długo w naszych wspomnieniach. A pani Karolinie, która tak pięknie tańczyła jeszcze niedawno rolę żydowskiej dziewczyny w balecie "I przejdą deszcze", życzę wszystkiego co najlepsze w jej życiu rodzinnym.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lis 14, 2012 12:24 pm
dobre masz, Ali, wiadomości. Wszyscy bardzo tęsknimy do wdzieku, zywiołowości i znakomitej techniki Karoliny Jupowicz, ale jak zauwazyłes - lata lecą, a kazdy kształtuje swoją kariere i zycie rodzinne, jak chce Cieszymy się zatem JEJ szczęsciem
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Mam takie wrażenie, ale też ciekaw jestem kto go zastąpi w balecie Pastora. Nie będzie to łatwe zważywszy na niezwykłą charyzmę Rubiego Pronka... Oby wrócił do Warszawy na "Deszcze"!
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Tak Kasiu G. - święta prawda! Też wróciłem oszołomiony repertuarem wieczoru "Echa czasu", wspaniałą dyspozycją naszych tancerzy po trzech latach Pastor-owania, ale też przyjęciem premierowej publiczności. Repertuar wieczoru już po części znałem, świadom trudności zadań artystycznych. W tancerzy wierzyłem, kiedy przeczytałem wybrane nazwiska na afiszu (znaczący wybór). Ale najbardziej ujęła mnie premierowa publiczność, która potrafiła docenić ten rewelacyjny program i jego wykonanie. Podzielam jej zachwyt pracą Pastora, która wzbudziła największy entuzjazm, ale skoro tak pięknie widzowie kupili również rewolucyjną "Artifact Suite" Forsythe'a, znaczy to dla mnie tyle, że jest w Warszawie wielki głód baletu współczesnego. BALETU - powtarzam, nie jakichś wygibasów, pokrywanych mętną filozofią i mianem teatru tańca.
Skoro więc tak, jeśli mamy takich solistów, coraz lepszy zespół i taką publiczność, to poproszę teraz przy jakiejś okazji o "Etiudy" Landera i "Agona" Balanchine'a na przykład. Czas i na nie, choć wiem, że dla większości naszych widzów baletowych (a może i baletomanów) te tytuły to jedynie puste dźwięki - wynik wieloletnich zaniedbań repertuarowych i edukacyjnych w naszym kraju
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Też mi tego brakuje. Pewnie w gazecie nie dali krytykowi więcej miejsca na szerszą refleksję, bo i tak bywa w naszej prasie. Jednak to co napisał - bardzo trafne. Możemy więc tutaj rozwijać i uzupełniać jego ocenę. Ale jakoś nie widzę chętnych, więc nie dziwmy się gazecie, że traktuje balet po macoszemu.
_________________ Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż... cokolwiek, i rzadko zawodzi.
Tym razem trzeba by wymienić nazwisko po nazwisku każdego wykonawcę Wszyscy bez wyjatku byli swietni - mozna co najwyżej starac sie dobrac odpowiednie przymiotniki do poszczególnych tancerzy.
ja zwróciłabym poza recenzja uwagę szacownych forumowiczów na Anete Zbrzeźniak która od lat podziwiam za wyjakowy wdziek baletowej figurki. W Echach czasu wystąpiła w 2 i 3 części i była urzekająca!
co do braku nazwisk w recenzji prasowej to rzeczywiście przy tym wieczorze, gdzie do omówienia sa az 3 choreografie a miejsca mało mozna to wybaczyć
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: tancerka ludowa
Wiek: 32 Posty: 5 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 20, 2012 9:06 pm
Pięknie, pięknie, pięknie zatańczyli 17.11! Byłam i pozostaję pod ogromnym wrażeniem, jutro wybieram się ponownie. Bardzo przykre jest to, że na tak rewelacyjnym wieczorze baletowym pozostaje tyle pustych miejsc na widowni, poza baletomanami i ich 'osobami towarzyszącymi' chyba nikt nie jest zainteresowany zobaczeniem Ech Czasu - a szkoda!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach