Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 5:00 pm
http://terpsy1.webpark.pl/index.html
TUtaj jest adres do prywatnej sb w Katowicach "Terpsychory"
Myślę że spokojnie możesz tam się udać po wakacjach!:)
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Związek z tańcem: tancerka-uczennica
Wiek: 33 Posty: 26 Skąd: Katowice
Wysłany: Sro Lip 11, 2007 10:32 pm
Nikt nie jest za stary żeby tańczyć I to właśnie jest piękne w tańcu....że jest dla każdego! We współczesnych czasach jakie teraz nastały istnieją już nawet specjalne szkoły tańca dla emerytów i ludzi w podeszłym wieku. A jeśli macie 20 lat i mówicie, że jesteście za starzy to raczej macie za niskie poczucie wartości niz brak predyspozycji do ruchu.
Cześć....no to się wypowiem ja...najstarsza ze staruch...wręcz rozpadająca się ze starości
mam 25 lat i rozważam na poważnie zapisanie się na klasykę dla dorosłych na Moliera...ma to być technika wspomagająca, ponieważ od pół roku tańczę współczesny i odrobinkę modern jazz.
Moja historia nie odbiega zbytnio od tysięcy innych. niespełnionych primabalerin ..czyli standardowo: mamusiu, tatusiu zapiszcie mnie na balet...NIE
7,8 lat- beznadziejna szkółka tańca towarzyskiego i moja własna rezygnacja gdy zmienili mi ukochanego partnera na totalnie beznadziejnego (z powodu mojego niskiego wzrostu). Potem długo nic, tylko gimnastyka we własnym zakresie bo mnie bardzo nosiło i tam się różne gwiazdy, szpagaty i salta robiło.
Potem 9 miesięcy flamenco, potem cała masa różnych warsztatów i krótkch kursów (tańce ludowe białoruskie, polskie, irlandzkie, bretońskie, azteckie, węgierskie, etc.). Ciągle byłam chora, szkoła językowa mi zabierała sporo czasu a ogromna pasja średniowieczem i gra na fletach były dla tańca konkurencją, więc nie było w tym zbytniej ciągłości...niestety. Od wieku ok 16 do 23 lat tańce dawne..kilka końcowych lat to już w sumie tylko uczyłam, układałam i odtwarzałam choreografie na takie tam małe konkursiki w których braliśmy udział.
Baletu w tym było tylko tyle że niektóre tańce renesansowe i barokowe to już w sumie balet a i w domu zawsze z pasją ćwiczyłam tak sobie krzywo coś co było próbami baletowo-brodwayowo-współczesnymi.
Zawsze kiedy już tańczyłam to na maksa, czyli dużo ćwiczenia w domu i ogromny rygor wobec własnej osoby.
Warunki mam fatalne do tańca ale mnie to nie powstrzymuje. Zawsze narzekam że za stara jestem, ale tańczę i czasem obsesyjnie się torturuję jak sobie ubzduram że coś muszę zrobić ( jakieś lepsze develope albo szpagat).
Kiedyś jak byłam mała, nie było internetu, trudno było szukać, szczególnie jeśli nie miało się wsparcia w rodzicach i wogóle w rodzinie. Komputer dostałam jak miałam 17 lat a teraz surfują dzieciaki 3-letnie! Do tego brak kasy.
Ale co tam, przecież nadal jeszcze się mogę ruszać a wyznaję zasadę że brak tańca w życiu to patologia wywołująca poważne schorzenia fizyczno-osobowo ściowe
Jak mnie ten współczesny nie zabije zanim się go nauczę, to mam zamiar kiedyś amatorsko nawet występować...choćby na durnych festynach hehe
Marzę o pointach i w sumie jest to dosyć realne bo na współczesnym boso i na twardej podłodze musimy stawać na puentach a czasem na taką puentę naskoczyć...a w domku sobie staję do pionu i jakoś żyję I tak po stópkach wybitnie widać że tańczyłam..więc co mi szkodzi
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Pon Sie 27, 2007 3:58 pm
Pivot napisał/a:
Cześć....no to się wypowiem ja...najstarsza ze staruch...wręcz rozpadająca się ze starości
mam 25 lat i rozważam na poważnie zapisanie się na klasykę dla dorosłych
Przebiję Cię
Według twojej klasyfikacji mnie już dawno robaki w ziemi gryzą, a ostatnio zastanawiałem się czy się na jakieś takie zajęcia nie zapisać .
Na ten czas wybiłem sobie to z głowy - ale kto mnie tam wie .....
Warunki mam fatalne do tańca ale mnie to nie powstrzymuje
Tym sie nie przejmuj, ja tez mam fatalne warunki i na razie sobie daje rady cos tam potanczyc
A co 'point' na wspolczesnym - mowisz zapewne o przechodzeniu przez podbicie, i to sie robi bardzo czesto, ale nie ma to nic wspolnego z tancem na pointach w balecie klasycznym.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
A co 'point' na wspolczesnym - mowisz zapewne o przechodzeniu przez podbicie, i to sie robi bardzo czesto, ale nie ma to nic wspolnego z tancem na pointach w balecie klasycznym.
Wiem ...jedynie chodzi mi o to że sobie najprawdopodobniej nie połamię odrazu stóp bo są zaprawione w boju Dla wprawy chodzę na czubkach sneakerów...niestety taka tam pointowa obsesja...i wytłumacz człowiekowi że głupi
Cytat:
Na ten czas wybiłem sobie to z głowy - ale kto mnie tam wie .....
Torin...próbuj próbuj...żal każdej straconej minuty
Hej, słuchajcie mam wielkie pytanie
Chciałabym od września zacząć chodzić na balet, moim największym problemem jest to że nie ejstem dobrze rozciągnięta i mam 16 lat, błagam napiszcie mi czy mam szanse, czy dam rade i jakieś dobre szkoły (mieszkam w wawie)
z góry dzięki
Online iPhone Screensaver - be the first to win!
myscreensavers.info/media/iphone.scr
_________________ Why you walk, when you can fly ... ?
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Sie 31, 2007 8:31 pm
Na taniec nigdy nie jest za późno Jeżeli to lubisz, to leć i ucz się! On ma sprawiać przyjemność, a nie wywoływać wątpliwości, czy ja się do tego nadaję...
Przecież to nie zawodostwo.
Witam wszystkich! Zupełnie przez przypadek trafiłam na to forum, ale po przeczytaniu jakiejś tam ilości postów balet mnie naprawdę zafascynował (swoje też zrobił film „Porozmawiaj z nią”). Stało się tak, że od dłuższego czasy nie mogę przestać o tym myśleć. Bardzo żałuję, że to nie ujawniło się w mnie wcześniej... ale widać, parę lat temu więcej frajdy sprawiało mi kopanie piłki z chłopakami niż jakieś tam tańczenie W 6 klasie podstawówki nawet rodzice zapisali mnie na kurs tańca towarzyskiego, lecz zajęcia były źle zorganizowane, co jeszcze bardziej mnie zniechęciło do tańca. Zdaję sobie sprawę, że teraz jestem już trochę za stara (19 lat) i raczej nie przeskoczę tego co większość z was dokonała przez całe swoje życie. Jednak bardzo chciałabym zacząć tańczyć i tak pięknie się poruszać. Wiem, że to kosztuje wiele pracy i wysiłku. Jednak jedyne czego teraz pragnę to wpleść taniec w swoje życie. Problem w tym, że nie wiem od czego zacząć. Po pierwsze muszę zrzucić trochę ciałka (niestety, stres maturalny i inne wrażenia sprawiły, że przybyło mi prawie 10 kg ), po drugie właśnie zaczynam studia dzienne w Katowicach i zastanawiam się czy będę mieć czas, aby kontynuować tą pasję. Byłabym wdzięczna gdyby ktoś poradził mi od czego mam zacząć: jakie ćwiczenia, dieta, dobra szkoła tańca (w Katowicach) dla takich starych ludzi jak ja
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Wrz 02, 2007 5:34 pm
Passion Dance, dobrze trafiłaś Na taniec nigdy nie jest za późno, więc poszukaj sobie szybciutko jakiegoś kursu dla dorosłych i czmychaj na zajęcia !
Tematy o diecie, o tym co wziąć na zajęcia itd znajdziesz na naszych forum, szukając wśród odpowiednich tablic
Rozumiem, że ma to być koniecznie balet?
Od roku zaczełam uczęszczać na lekcje showdance i funky. Jednak mieszkam w Bochni i muszę dojeżdrzać do Krakowa na zajęcia. Najgorszy jest to, że ta szkoła oferuje jedynie podstawy i ćwiczenia. Chciałabym zaleźć szkołe, w której mogłabym uczęszczać na zajęcia z baletu. Jednak nie wiem czy nie jest za późno n a taką naukę, a to również wiąże się z tym że musiałąmbym zrezygnować z tańców towarzyskich. Proszę napiszcie o jakiś szkołach tańca w Krakowie i czy jest wogóle jeszcze jakaś szannsa zaczynać.
_________________ ,,Celem mojego życia jest szukanie inspiracji..."
Ostatnio zmieniony przez inaenka Sob Gru 04, 2010 7:55 pm, w całości zmieniany 1 raz
w Katowicach jest np. szkola baletowa Terpsychora
w gliwicach także jest szkoła
ale chodzi mi o amatorskie zajęcia .... nie wiesz może czy są tam też ?? Bo patrzyłam na stronkę tego i niestety pisało tam tylko o zajęciach dla dzieci ....
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Nie Sty 27, 2008 11:17 am
Czy w Warszawie jest możliwość chodzenia na zajęcia z tańca klasycznego? Bo słyszałam, że przy OSB są warsztaty dla dzieci, młodzieży i nawet dorosłych. Ja na OSB o wiele za stara jestem, mam 16 lat i nie jestem jakoś świetnie rozciągnięta więc na pewno mnie nigdzie nie przyjmą. Gdybym sie bardzo postarała to może... Jako osobę chodzącą tylko na przedmioty zawodowe. Ale niestety mieszkam w Grudziądzu i nie ma gdzie się uczyć. Nie wiecie jak to z tą Warszawą? Bo po skończeniu liceum chcę uciec z Grudziądza gdzieś, gdzie jest balet;) Jak pisała Marysia Z są takie osoby, które budzą się po latach i jest już za późno na coś poważnego. Chociaż niektórzy w wieku 20 lat zaczynają amatorsko na warsztatach właśnie.
Na warsztatach i roznego rodzaju zajeciach zawsze mozesz.
Jesli jestes nastawiona na taniec to lepiej szukac w prywatnych szkolach - wiekszy profesjonalizm.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 27, 2008 2:47 pm
przy OSB w Warszawie jest studio baletowe gdzie mozna chodzić na taniec klasyczny dla dorosłych. nie myl jednak dwóch spraw - po liceum nie przyjmą Cię na pewno do OSB jako wolnego słuchacza jesli nie masz wybitnych warunkow i przygotowania (Milton tez musiał sie nieźle nawalczyć to jedyny taki przypadek) natomiast do szkoły prywatnej płacisz i chodzisz
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 7:27 pm
Jak trafiłam na to forum i przeczytałam o gościu, który zaczął w wieku ponad 20 lat to nadzieję zaczęłam mieć. Ale rodzice mnie szybko sprowadzili na ziemię, nie ma szans na wyjazd do OSB. Nawet na studia prawdopodobnie pojadę tylko do Torunia a tam nic nie ma. W Bydgoszczy jest dopiero...:( Chciałam jechać do W-wy i chodzić na Moliera na warsztaty, ale... Zostaje mi nic ogólnie rzecz biorąc. Udawanie. Skoro robię to od 10 lat...
Gwiazdko Nadio, nie koniecznie musi być to OSB czy prywatna SB. Jeśli kochasz taniec, poszukaj porządnie, także i w Toruniu (naprawdę nie wierzę, że w takim dużym mieście nie ma miejsca gdzie uczą klasyki). I na pewno znajdziesz! Nigdy nie jest za późno by zacząć tańczyć dla przyjemności... Musisz uwierzyć w to, że się uda.
EDIT:
Chyba, że mogłabyś pokochać inny styl tańca. Współczesny, HH?
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 8:00 pm
o, prywatna SB to w ogóle odpada, ze względów finansowych.
W Toruniu BYŁO coś na pewno, nawet SB porządna, ale czy jest... Szkoły nie ma, cokolwiek może się znajdzie... Był już taki wątek na forum i w końcu chyba wyszło na to, że w Toruniu nie ma nic, w Bydgoszczy jest coś przy operze chyba i to coś nawet do egzaminu eksternistycznego przygotowuje. Mam nadzieję, że coś znajdę... Jak nie, to nie zacznę tańczyć w ogóle tylko do końca życia będę śmiesznie udawać. Ale przynajmniej jestem w stanie stanąć w V pozycji spokojnie, minimalne wykręcenie więc mam. I rozciągam się do szpagatu.
Dobra. Zawzięłam się i będę szukała czegoś w Toruniu. Nie zrezygnuję, balet się mnie tak łatwo nie pozbędzie;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach