Wysłany: Pon Gru 05, 2005 3:22 pm Jak sobie radzić z bólem?
Witam.Zamierzam niedługo zapisać się na balet jednak po przeczytaniu niektorych postow przeraziłam się. Boję się bolu? Czy jest on taki wielki przy tańczeniu ?
Ostatnio zmieniony przez inaenka Sro Sie 17, 2011 12:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
zalezy od natężenia ćwiczeń jeśli nie będziesz odrazu chciała niewiadomo czego tylko zmotywujesz sie do systematycznej pracy - to wogóle nie odczujesz bólu jako takiego (ewentualnie pierwsze lekcje w pointach)
Nawet jesli poczujesz ból, to nie jest on taki zwyczajny! Jest to, jakby to powiedzieć, przyjemny ból :)
_________________ "Są trzy zasady rządzące życiem: rodzimy się, umieramy, rzeczy się zmieniają... i może jeszcze jedna: każdy ma osobę, po której już nikogo nie będzie mógł tak pokochać"
_________________ "Są trzy zasady rządzące życiem: rodzimy się, umieramy, rzeczy się zmieniają... i może jeszcze jedna: każdy ma osobę, po której już nikogo nie będzie mógł tak pokochać"
to nie tak jakby się wydawało... mówiąc ból mamy na mysli zmęczenie mięsci, zakwasy po intensywnych lekcjach, bolące palce gdy się stoi na pointach (ale to dopiero po jakims czasie). To moze dziwnie brzmiec, ale ten bół jest naprawdę przyjemny, daje poczucie, ze dobrze pracowałas nad ciałem i motywuje. ciągle na niego narzekamy, ale tak naprawdę wszyscy go kochamy
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 4:43 pm
Oj jest... wczoraj to myslałam że stopą nie ruszę...ale to strasznie motywuje...że nasptepnym razem przy takim natężeniu ćwiczeń będzie boleć mniej albo...co innego :)
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
a ja w kwestii bólu mam mieszane uczucia. Lubie ból związany ze zmęczeniem, zakwasy itp., dowód na to, że przekraczam swoje dotychczasowe granice i wyznaczam nowe. Ale ból kontuzji, przez która nie mogę ćwiczyć prawie w ogóle, jest okropny. Czuję się wówczas bezsilna i kompletnie uziemiona.
_________________ We are never more human than when we are dancing. (Jose Limon)
Witam!
dawno mnie tu nie było i troszke sie u mnie zmieniło np. to ze zaczełam tańczyć na pointach(od czwartku) i tu własnie chce wspomniec o bólu.Czy to zawsze tak boli na pączątku?Wiedziałam ze bedzie bolec,ale ze az tak,a moze to ja jestem jakas przewrazliwiona??Ze staniem na pointach jakoś mi idzie,ale z chodzeniem to...nie za bardzo daje rade juz nie wspomne o bieganiu w nich!!!Powiedzcie mi czy do tego bólu mozna sie przyzwyczaic i czy mija po jakims czasie jesli tak to jak długo musze czekac na to!Mam nadzieje ze moje pytanie nie są głupie,ale niestety nie jestem az tak bardzo obeznana,wkąńcu tancze od niedawna!Z góry dzieki za odpowiedz i pozdrawiam!
patrycha
_________________ NA SPEŁNIANIE MARZEŃ ZAWSZE JEST CZAS!!!
Najpierw skonkretyzuj jaki to ból - mięśni czy raczej "niewygodność" point. Jesli chodzi o ten pierwszy - trwa niezbyt długo i zwykle nawraca po przerwie w ćwiczeniach (mi osobiście najbardziej przeszkadza podczas zwykłego stania, a nie gdy ćwiczę ). Jeśli chodzi o drugi typ - troche trwa zanim stopy przyzwyczają sie do point, ale na szcęście później juz nie powinien się pojawiać.
Związek z tańcem: tancerz
Wiek: 37 Posty: 320 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 10:16 pm
po pierwszych lekcjach mnie też nie bolały nogi od point, ale właściwie poblemem nie jest ból od samego stania na czubeczkach, ale od tego, że paluchy się obcierają o rajtke, gąbeczke itd... dużo czasu zajmuje znalezienie odpowiedniego do własnych stóp sposobu zabezpieczania się przed takimi rzeczami.
_________________ The dance says what words cannot
Bólu mięśni to tak wsumie to narazie nie odczówam to chyba predzej niewygodnośc...bo palce mnie strasznie bolą,czuje sie jakbym chodziła w zamałych butach przynajmniej o trzy numery.Mam nadzieje ze szybko minie.Dzieki za odp.
_________________ NA SPEŁNIANIE MARZEŃ ZAWSZE JEST CZAS!!!
Esmeraldas Gość
Wysłany: Sro Gru 07, 2005 12:10 pm
Patryś, a na pierwszej lekcji miałaś wkładki, albo chociaż bandaże?
W naszej szkole nie było jeszcze wkładek do point. Używałyśmy waty lub bandaży. Ból był nie z tej ziemi! Ale nauczycieli to nic nie obchodziło... trzeba było dojść całą przekątną i tyle! To ciekawe doświadczenie, nieźle hartuje. Do tego można się przyzwyczaić, ale teraz jest tyle wynalazków dzięki którym chyba się już bólu tak nie odczuwa i to jest pocieszające. Poza tym satysfakcja z pas na pointach przesłania i ten ból i te poranione palce...
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Gru 07, 2005 4:05 pm
a ja jakoś nie pamiętam, żeby mnie w ogóle bolały stopy czy tam palce od point..... nie wiem czemy tak jest.....
Tylko niekiedy mnie boli podbicie jak długo cwiczę bez przery czyli jak jest jakieś cwiczenie, które jest długie i trzeba cały czas wchodzic i schodzic z point. Ale to po chwilce przechodzi
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro Gru 07, 2005 8:38 pm
A ma ktoś jakiś domowy albo i nie sposób na "fioletowe paznokcie" czyli po prostu siniaki pod paznokciami. Bo wizja zrywania nie jest dla mnie zbyt optymistyczna bo to zawsze oznacza wyłączenia z zajęć na jakiś czas... Może przynajmniej jakieś doraźne sposoby :|
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach