Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Czw Maj 15, 2008 8:22 pm środkowy drążek
Pozwolę sobie na offtop, co z ta pierwsza linią? o co w tym chodzi? Jak w filmie "W rytmie HH 2"? Kto za trzecia ten wypada, czy jak?
Myślę, że w grupie w OSB czy każdej innej baletowej jest tak w normalnej klasie. Rywalizacja... To tak jakby w klasie chemiczno fizycznej ludzie ze sobą wiecznie rywalizowali. Każdy chce być dobry, ale raczej dla siebie niż po to, żeby pokazać innym, że umie się więcej od nich. Tylko że tu zamiast chemii trzeba sie skupić na domykaniu piątej. Cóż.
Ostatnio zmieniony przez Joanna Pią Maj 16, 2008 11:58 am, w całości zmieniany 1 raz
zwykle = zwyczajowo.
im lzejszy typ szkoly, bardziej amatorski, tym mniej sie tego przestrzega. chociaz tez roznie bywa z tym i w projesjonalnych szkolach. tradycyjnie taki jest uklad, w praktyce wiadomo, zdarza sie roznie.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Maj 16, 2008 10:43 am
No właśnie, taki układ zdarza się przeważnie w OSB.
Na środkowym drążku ZAWSZE stoja najlepsi, co najwyżej jeśli nauczyciel zdecyduje żeby się wszyscy przemiesczali, to co lekcję każdy przesuwa się o jedno miejsce (u nas tak było).
I na środku są różne układy-albo -pierwsza linia-najlepsi, albo po srodku każdej lini najlepsi, noi oczywiście też jeśli nauczyciel zdecyduje-linie się zmieniają.
A ja się zapytam: jak to jest u Was (prywatne sb) z podziałami na grupy? Ile Was jest w klasie i na ile grup robicie ćwiczenia?
To jest ustalone jakoś kto gdzie stoi, czy każdy stoi gdzie chce?
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
- 8 dziewczyn (tzn. jest jeszcze jedna, która przez cały rok była raz i teraz zaczeła przed gala chodzić)
- Podział na grupy - wiekowo
- Drążek robimy razem cały, piruety robimy na grupy, środek zazwyczaj też, skoki. Raz jak byłam na lekcji tylko z Izą to parwie wszystko na 2 grupy;)
- Ustawienie jest ustalane na początku roku, ale czasami się zmienia i nie zawsze ustalane jest według tego kto jest najlepszy, na środku są zazwyczaj 3/4 linie - tu bywa różnie np. raz jestem w pierwszej na środku raz z boku, raz z tyłu różnie...
Czasami jak uczymy się jakiegoś układu i któraś go już wcześniej umie (np. z obozu) to ona staje z przodu i wtedy innym jest łatwiej.
Co do ustawienia w układach to różnie bywa raz jest ustawane według tego kto jest najlepszy, raz według wzrostu, a czasami po prostu tak wychodzi z choreografii;)
A jak jest u Was?
Edit: Princess u Nas sala jest prostokątna z przodu jest lustro naprzeciwko drążek (środkowy) a po bokach (dłuższych prostokąta) ustawione są jeszcze 2 drążki:)
_________________ "And I just thought, this is what I want to be. And I knew that dancing would be my chosen profession."
Zauwazylam, ze OSB nauczyciele czesto zmieniaja ustawiania na srodku. Wazne jest zeby kazdy uczen mial mozliwosc sprawdzic w lustrze jak cwiczy. Dlaczego ma to byc zarezerwowane tylko dla najlepszych? Powstaje wtedy zamkniete kolo - lepsi zostana lepszymi a gorsi juz tego nie zmiania (to tak oglnie).
Na zajeciach Operowych nie ma znaczenia gdzie kto jest ustawiony. Zazwyczaj kazdy staje tam gdzie lubi. Co innego jest z pierwsza linia. Pierwsza linie zawsze obstawiaja te same osoby przy czym nie z decyzji pedagoga ale z wlasnej nie przymuszonej woli. Czesc osob bedzie wiedziala o czym mowa .
_________________ "artystą nie jest się dzięki szkole, ale bez niej można być w ogóle pozbawionym takiej szansy..."
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 33 Posty: 121 Skąd: kielce/kraków
Wysłany: Pią Maj 16, 2008 7:03 pm
U mnie jest tak samo. Wszyscy stoją gdzie chcą, ale zawsze te same osoby są w pierwszej linii, tylko, że ze względu na to, że gdybyśmy tam nie stały to inne osoby i tak by się nie przesunęły do przodu.
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Maj 16, 2008 7:05 pm
Pierwsza linia nie jest tylko wyróżnieniem za dobre ćwiczenie ani "sposobem na pokazanie się", tylko ma praktyczne uzasadnienie... W szkołach baletowych (w studiach zresztą też) stawia się najlepszych uczniów z przodu, żeby reszta mogła na nich patrzeć i od nich się uczyć. Jeśli ktoś nie widzi pedagoga, bo akurat mu go ktoś zasłonił , może zawsze spojrzeć na kolegę (a raczej koleżankę ) z pierwszej linii. Innymi słowy, pierwsza linia "ciągnie" całą grupę.
Przyznam, że o ile jest taka możliwość (jak właśnie na zajęciach w Operze), staram się stawać z przodu właśnie po to, żeby dobrze widzieć i słyszeć pedagoga, a także po to, by nauczyciel mógł od razu mi mówić, kiedy coś robię źle.
Myślę, że jeśli komuś zależy na efektach to nie powinien czaić się z tyłu, tylko właśnie stać z przodu, ma wtedy większą szansę zostać zauważonym i usłyszeć coś konstruktywnego.
Oczywiście Agga ma rację, że pewne osoby stają w pierwszym rzędzie, żeby przeglądać się w lustrze i poprawiać włosy oraz częsci garderoby, ale to zabawne wyjątki
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Ja jak byłam mała to zawsze bałam się stać w pierwszej linii i efekt był taki, że nic nie widziałam. Z czesem mama mi wytłumaczyła, że jeśli chce się czegoś nauczyć i zostać zauważona (mowię tu o sytuacjach kiedy robię coś źle, wtedy pedagog mnie widzi i może poprawić) to muszę tam stać...
Szeczególnie na pierwszą linię zwracam uwagę na warsztatach:) Zawsze mnie to denerwuje jak przede mną stoją 4 rzędy (albo więcej) i nie mogę dojrzeć, jak ćwiczenie ma być wykonane. Czasami nawet nie wiem co to ma być...
Wiem, że na warsztatch każdy chce się czegoś nauczyć, dlatego każdemu na tej 1 linii zależy. Fajnie jest gdy nauczyciel to dostrzeże i zmienia co jakiś czas linie.
Czajori napisał/a:
Oczywiście Agga ma rację, że pewne osoby stają w pierwszym rzędzie, żeby przeglądać się w lustrze i poprawiać włosy oraz częsci garderoby, ale to zabawne wyjątki
O! Z tym się jeszcze nie spotkałam:)
Tak jak pisałam wcześniej na normalnych zajęciach zależy to od wielu czynników. Jak pedagog widzi, że jedna z osób robi coś dobrze to daje ją do przodu, żeby inne mogły się uczyć. Praktycznie za każdym razem jest to ktoś inny, bo nikt nie jest idealny. Jeden jest lepszy w tym, a drugi w czym innym;)
_________________ "And I just thought, this is what I want to be. And I knew that dancing would be my chosen profession."
Bo w pierwszej linii w szkolach zwykle stoja najlepsze osoby, podobnie jak na srodkowym drazku.
U mnie (w grupie) na środkowym drążku stoją lepsze ( z wyższych dziewczyn , bo zazwyczaj drążek na środku jest wyższy niż te po bokach.
Co do lini to się zgodzę, że w pierwszej stoja najlepsze.
To prawda, że na srodku i w pierwszej linii stoją ci lepsi. U nas zmienia się to od dwóch lat na egzaminach(przegladach) wówczas nauczyciel ustawia wg.alfabetu-róznie bywa czy idzie w kierunku wskazówek zegara czy też odwrotnie.
Co do grup na środku to u nas zawsze sa 2grupy. Są one tworzone wg, wzrostu. Grupa liczy 5-6 osób stoją w 2 liniach jak w szachownicy, zeby każdy byl widoczny.
Na lekcji ustawiamy się tak , ze najlepsi na środek-no chyba, ze ktos coś zawali i wówczas idzie na boczny drążek za kare-raczej trwa to tylko jedną lekcję.
Co do ustawień na egzamin to jet to zarządzenie pana dyrektora na prośbę i rodziców.
Osobiście uważam , ze jest to dość sprawiedliwe, ale nasza nauczycielka od klasyki wytlumaczyla nam , ze nie koniecznie ma to dobry wpływ, bo osoba słabsza stojaca na środku nie ma szans się obronić przed dostrzeżeniem błędów przez juri. Ale zarzadzenie to zarzadzenie.
Proszę unikać literówek. Post porawiony.
_________________ "Ludzie ucza się na błędach..."
Ostatnio zmieniony przez .:Agga:. Nie Maj 25, 2008 7:56 pm, w całości zmieniany 2 razy
ja stoje roznie, zazwyczaj na srodkowym drazku ostatnio ale glownie po to zeby sie widziec w lustrze, i prawda jest taka, ze na innych zajeciach pierwsza linia ma latwiej bo lepiej widzi ale tez ma wieksza presje ze musi cos wykonac dobrze
Związek z tańcem: Uczennica OSB
Wiek: 30 Posty: 40 Skąd: Nibylandia
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 10:56 pm
ja na początku edukacji w OSB zawsze stałam na środku, w pierwszej lini i na środkowym drążku. Ale niestety bardzo się obijałam na lekcjach (czego teraz bardzo żłuje). I stałam tam głównie za warunki ( w sumie dobrze wtedy ćwiczyłam ;d), więc nie zawsze jest tak że na środku itp stoją ci najlepsi często jest tak że nauczyciel wybiera sobie ucznia i stara żeby ta osoba była najlepsza i coraz lepsza...
_________________ Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 29 Posty: 23 Skąd: Kozienice
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 5:34 pm
heh, "pierwsze słyszę" o "lepszych, gorszych" itd.
nie no, żart. ale dobrze wiedzieć. zwykle, na jakichkolwiek
zajęciach z tańca, to pamiętam, że ustawiali z przodu tych,
którzy są niżsi ^^ hm .. ale ogólnie to nie ma większego
znaczenia, kto z przodu, kto z tyłu.
_________________ `Ty będziesz jej Księciem Ciemności, a ona Twą Primabaleriną ze Snu.`
Związek z tańcem: uczeń
Posty: 33 Skąd: Gdynia/Gdańsk
Wysłany: Nie Gru 21, 2008 10:44 pm
no ale np na egzaminie na koniec roku lepiej na srodku postawic tych lepszych, bo np ci "gorsi"gdyby tam stali to byloby widac ze w plie kolana nie ida im do boku i mieli niższe oceny chociaz w niektórych szkolach uczniowie ustawieni sa alfabetycznie
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 28 Posty: 198 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sob Gru 27, 2008 4:50 pm
Ja u mnie zauważyłam, że mało kto chce stać w pierwszej linii. A jak pani poprosi, żeby stanąć bliżej to wszystcy się ociągają... A drązka środkowego nie ma. Są dwa na przeciwległych ścianach
_________________ Wampirzyca prosto z Brukseli
"Taniec jest jedną z najdoskonalszych form kontaktu z nieskończoną inteligencją" Paulo Coelho
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 25 Posty: 44 Skąd: Wa-wa
Wysłany: Pon Mar 01, 2010 3:51 pm
U nas czasem jest tak, że pani profesor te osoby słabsze postawi na środkowym drążku pomiędzy lepszymi, a jak osoba już się poprawi to ją odstawia z powrotem.
Związek z tańcem: nauczyciel baletu
Wiek: 36 Posty: 1102 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 10:21 pm
Jak chodziłam jeszcze do SB (czyli to było jakieś 3,5 roku temu) to przy drążkach stałyśmy na prawdę różnie. Czasem nas zmieniała Pani, czasem same się zmieniałyśmy. Tak samo było z liniami...
Natomiast teraz prowadzę zajęcia baletowe i swoje dziewczynki i przy drążku i w liniach poukładałam wg wzrostu. Każda się widzi (niestety mam straszną różnicę wieku w grupie od 4 do 9 lat - ale radzą sobie nieźle),a szczególnie te małe. Innego układu po prostu sobie nie wyobrażam, jak dziewięciolatka ćwiczy przed czterolatką i zasłania jej cały świat
_________________ Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu...
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 30 Posty: 141
Wysłany: Sob Maj 29, 2010 9:54 pm
u nas w łódzkiej OSB też jest tak że przy środkowym drążku i w pierwszej linii stoją najlepsze osoby, ale czasami jak którejś z lepszych osób nie idzie zbyt dobrze, to zamienia sie miejscami z osobą z drugiej linii, zazwyczaj dopóki się nie poprawi, ale czasami są to zmiany na stałe. Ale tak jest przy ćwiczeniach na środku, bo drążek to przez cały rok jest niezmienny właściwie. Inna kwestia, że u mnie w klasie jest dość wyrównany poziom więc może to dlatego. Pozdrawiam
_________________ dance or die!!! addicted to the dancefloor...
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 148 Skąd: trójmiasto
Wysłany: Sob Maj 29, 2010 10:06 pm
moim zdaniem dobrze jest zamieniać uczniów w liniach, wtedy można dawać wszystkim uwagi, zauważyć co kto robi źle, poprawiać. lekcja to nie przedstawienie żeby nauczyciel mógł sobie popatrzeć na to jak pierwsza linia pięknie wykonuje ćwiczenie;p
_________________ "Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 30 Posty: 141
Wysłany: Sob Maj 29, 2010 10:16 pm
ale ja osobiście uważam że ustawianie lepszych uczniów w pierwszej linii to dobry pomysł. Bo jak ktoś już wczesniej napisał, ci z dalszych linii mogą wziąć z nich przykład. Poza tym nigdy nie jest tak że kogoś wogóle nie widać, alebo że ktoś wogóle nie widzi pedagoga. Po to zajęcia sa rpowadzone w grupach maximum 15osobowych (przynajmniej u mnie w szkole), żeby każdy mógł z nich czerpać bez względu na to w której linii stoi i przy którym drążku
_________________ dance or die!!! addicted to the dancefloor...
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 148 Skąd: trójmiasto
Wysłany: Sob Maj 29, 2010 10:31 pm
ee tam takie uczenie się od patrzenia na pierwszą linię. na pierwszą linię mogę sobie popatrzeć jak akurat robi inna grupa, i wtedy ewentualnie obserwować co i jak. niby wszystkich widać ale wiadomo że nie ogarniesz wszystkich, poza tym diabeł tkwi w szczegółach i chodzi właśnie o to żeby te szczegóły dostrzec.
_________________ "Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
Związek z tańcem: Potencjalna tancerka
Wiek: 27 Posty: 393 Skąd: Stąd
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 4:21 pm
U nas miejsca sobie sami wybieramy, nie ma żadnych stałych. Wcześniej ja też chowałam się po kątach, a ponieważ byłam najmłodsza w grupie, nie mogłam wynieść z lekcji tyle, ile bym mogła. Ale teraz to się zmieniło i znacznie bardziej wolę przody - jakoś już nie wstydzę się tego, że czegoś nie umiem - wolę wiedzieć, co muszę poprawiać, żeby być lepsza i, cóż, jak najlepiej wypaść na występach, które aktualnie mamy praktycznie co tydzień .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach