Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 30 Posty: 49 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Maj 03, 2010 6:57 pm praca związana z tańcem
Zastanawiam się jakie są zawody związane z tańcem. Jeżeli komuś nie uda się "zrobić kariery" w tańcu, a jest to jego największą pasją, to gdzie może pracować i jakie studia/kursy skończyć powinien? Wiadomo, że można np. prowadzić sklep z akcesoriami do tańca. Ale co jeszcze? Z góry dziękuję za pomoc!
A czy, aby zostać krytykiem tańca, trzeba mieć ukończoną szkołę baletową?
Aby nim zostać należy zaskarbić sobie autorytet zarówno publiczności jak i tancerzy swoja fachowoscia i celnoscią wystapień. A do tego droga daleka i prowadzi tylko przez umiłowanie tańca poparte wieloletnia mozolną i konsekwentna pracę publicystyczną i nie tylko.
Krytykowi nikt w papiery nie zagląda. Ten zawód jeśli to tak można nazwać nie jest zaszufladkowany
Oczywiście ukończenie szkoły baletowej może w tej profesji pomóc ale nie jest warunkiem koniecznym.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Wiedza o Teatrze, daje mzoliwosc pracy w teatrze a kim chce sie tam byc, to powinno sie juz wiedziec na studiach. Aktorem nie, ale krytykiem na pewno, pisac do gazet, czasopism, mozna, miec swoja wlasna grupe baletowa, teatralna, pracowac w domach kultury, byc scenografem itp.
Zeby uczyc trzeba skonczyc studia pedagogiczne albo dopelnic formalnosci na studiach podyplomowych jesli takie studia na ktorych sie jest nie daja tej mozliwosci. Takie studia daja mozliwosc uczenia w szkole podstawowej, gimnazjach i liceach. Nie mozna uczyc w przedszkolach. Studia sa na kazdym uniwerku przynajmniej powinny byc, trwaja 3 sem i sa niestety platne. Na studiach najwazniejsza jest odbyta praktyka w szkole oraz pisanie scenariuszy zajec i obserwowanie zajec. Dydaktyka przedmiotowa musi byc zwiazana z przedmiotem, kierunkiem jaki sie studiowalo.
Zeby byc krytykiem baletowym trzeba miec wiedze na temat tanca, muzyki, historii teatru i sztuki. Praktyka taneczna pomaga.
Aby nim zostać należy zaskarbić sobie autorytet zarówno publiczności jak i tancerzy swoja fachowoscia i celnoscią wystapień. A do tego droga daleka i prowadzi tylko przez umiłowanie tańca poparte wieloletnia mozolną i konsekwentna pracę publicystyczną i nie tylko.
no to mnie rozbawiles do lez. Wedlug mojej wiedzy osoby, ktore pisza w poczytnych pismach recenzje baletowe:
-) nie konczyly SB;
-) nie umieja nazawac po francusku podstaw;
-) nie umieja napisac nic poza "podobalo mi sie", "tancerze tanczyli dobrze, zle, pokazali kuszt itd", "tancerze za malo tanczyli, a za duzo chodzili';
-) warto isc /nie warto isc.
Ani w Gazecie wyborczej ani innym poczytnym czasopismie, ktore zamieszcza czasem recenzje nie sposob znalesc artykul , w jakim ktos napisze, ze solista x zachwycil tym a tym (np skokami, arabeskami, wyrazem artystycznym), a corps byl taki a taki w momencie x a taki w y.
Że juz nie wspomne o roznych "wpadkach" jak tancerze jakcys z zzagranicy spadali z point, i nie wykonywali prawie nic w 100% poprawnie, a krytyk pisze "idealna technika".
Ach nie ma w Polsce fachowych krytykow... Czasem sie trafi garstka, jaka mozna na palcach zliczyc, ale oni niestety nie maja monopolu na pisanie. Nie liczy sie wiedza ile kontakty. Czsem mam wrazenie, ze co niektorzy krytycy pisza
Juz lepiej to chyba jest ze wspolczesnym.
no to mnie rozbawiles do lez. Wedlug mojej wiedzy osoby, ktore pisza w poczytnych pismach recenzje baletowe:
-) nie konczyly SB;
-) nie umieja nazawac po francusku podstaw;
-) nie umieja napisac nic poza "podobalo mi sie", "tancerze tanczyli dobrze, zle, pokazali kuszt itd", "tancerze za malo tanczyli, a za duzo chodzili';
-) warto isc /nie warto isc.
Ależ Agnieszko, nie imputuj mi, że ja zakładam taki kompletny brak wiedzy u potencjalnych krytyków.
Ja nic nie napisałem jak jest a wiedza i to interdyscyplinarna jest konieczna aby nim zostać. Wydawało mi się , że to jest poza wszelką dyskusją
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: Miłośnik baletu
Wiek: 30 Posty: 83 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Lip 28, 2010 4:03 pm
Są jeszcze inne zawody mniej lub bardziej związane z tańcem np.muzycy,menedżerowie teatralni,dyrektorzy zespołów,rzecznicy prasowi,kostiumolodzy i scenografowie.
pytanie: co da gadanie "piękny arabesk solistki, takie i takie corps w takiej i takiej scenie" jakiemuś przeciętnemu Kowalskiemu który nie ma bladego pojęcia o czym mowa, a wyłącznie chce spędzić miły wieczór z żoną w teatrze?
gdyby to była specjalistyczna gazeta o teatrze czy tańcu, to owszem - ale w brukowcach jest spotykana prosta forma dla zwykłego widza...
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lip 28, 2010 5:22 pm
Maron, trafiłaś w sedno - ja mogę (mogłam) napisać super fachową recenzję z baletu ale nikt (żadne pismo) by mi jej nie zamieściło, bo nikt nic nie zrozumie. Ba, napisałam kiedyś re4cenzję z koncertu gdzie nazwy instrumentów flet, obój i klarnet kazano mi zamienić na "instrumenty dęte" bo to w zupełności wystarczy. A tekstu o trudnościach baletu w Polsce nie chciano mi wydrukowac w Polityce (tygodnik wydawałoby się dla inteligentnych ludzi) bo był... zbyt fachowy... Więć: krytyk baletowy powinien mieć wiedzę o jakiej marzy Sagittaire, ale przynajmniej obecnie w naszych warunkach niezbyt często moze ją pokazać. A jak wiadomo organ (wiedza) nieużywany (nieużywana) zanika
No ale wracajmy do tematu - zawodów zwiazanych z tańcem
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach