www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
krytycy i artykuły o balecie i tańcu
Autor Wiadomość
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 2:35 pm   krytycy i artykuły o balecie i tańcu

Z tego co kojarzę, to nie ma tematu o znanych polskich krytykach, a myslę, ze to temat ciekawy, bo co i rusz ktos z nas czyta jakas recenzje czasem gorsza (czesciej) czasem lepsza (rzadziej) ale czytamy i mysle ze warto sie tym podzielic.

Wiadomo, ze jest 1 krytyk wsrod nas , ktorego wszyscy szanujemy, bo jest to jedyna osoba chyba mi znana w klasyce (bo we wspolczesnym to sie zdarza czasami), ktora piszac teksty wkłada w nie fachową terminologię, nie miesza pojęć i nie pisze na zasadzie jak ja :D czyli "podobalo mi sie bo bylo zwiewnie, energicznie" itd czyli jezykiem laika, ktory moze by i chcial ale nie moze bo brak mu slow jak to fachowo brzmi :D

Tu sie chyba zgodzimy.

Czy macie jakas taka recenzje, ktora jak czytaliscie, to Was jakos super pozytywnie zaskoczyla?

I przeciwnie: czy macie taka recenzje, ktora byla najbardziej żenującą żenadą?
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Wto Maj 25, 2010 11:33 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 1:55 pm   

no dobra to ja się nie wypowiadam tylko będe bardzo uwaznie moderować ;)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 2:12 pm   

no wiesz, zawsze mozesz pisac o krytykach z innej branzy, albo z tej samej - tych dobrych (np zeby ktoś Cie nie posądził o wykaszanie ;) )

A wlasnie tak apropo, to jesli chodzi o klasyke, to ciezko o inne , poza wiadomymi ;) , dobrymi tekstami. Nie wiem, moze Wy jakis dobrych krytykow od klasyki kojarzycie, bo ja to nie bardzo. Recenzje po premierach są takie , ze to troszke wstyd. Nie wiem jak sie wybiera w gazetach ludzi do tego zajęcia ale chyba tak bardziej z przypadku.

Juz chyba troszke lepiej jest we wspolczesnym. Swego czasu nawet pisałam na forum o tym, ze mnie zaskoczyla b pozytywnie jedna recenzja Joanny Szymajdy. Do tego stopnia mnie zaskoczyła, że nawet sobie sprawdzilam jej zyciorys w internecie i no wyszlo mi od razu szydlo z worka, czemu ten tekst byl tak dobrze "skrojony"
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 11:19 am   

Co myslicie o czasopismie Teatr? Nie wiem, czy cos sie tam zmienilo, bo dokladnie nie sledze, ale mam wrazenie, ze od jakiegos roku w pismie coraz czesciej pojawiaja sie artykuly o tancu.
Dodam, ze artykuły nawyzszego lotu, o jakie w Polsce trudno. Język dość ciężki, mało lotny- coż w redakcji są przede wszystkim naukowcy i doktoranci z PAN . Ma to swoje duzo plusy (kompetencja) ale i minusy (hermetyczny styl).
Jak dla mnie artykuly o tancu troszke za bardzo teatralne, w sensie, ze przewaza taki styl pisania metaforycznego, iluzorycznego, uprawiany w Polskiej krytyce taetralnej sprzed lat. Mi sie to osobiście średnio podoba, bo ogranicza krąg odbiorców tylko do kręgu bardzo wtrawionego ...


Jednak fakt faktem, ze artykuły są na wysokim poziomie, i to przewaza na plus - w mojej ocenie.

I druga rzecz: co myslicie o tekstach Bronisława Tumiłowicza?

Mi się podobają o tyle, ze padaja w nich nazwiska tancerzy. Bo to taka bolączka, ze w wielu recenzjach nie ma nawet jednego nazwiska tancerza i oceny jego wykonania, a jak jest to główna postać z afiszu. Często jest tak, ze jakis tancerz drugoplanowy powali mnie na lopatki, a pierwszoplanowy zawiedzie, a recenzent jakby nic nie widzial i generalnie spisal z afisza piersze nazwisko, no bo jak glowna rola, to penie bylo OK.

Teksty Tumiłowicza są krótki, pigułkowate ale juz dwa razy się zetknęłam z tym, że , mimo ze pisal bardzo zwięzłowato, to w zwięzłowatości tej uchwycił istotę.

Przykład? Recenzja łódzkiego R$J, w której wydobył jedną tylko postać Merkucja, tańczonego przez Nazara Botsyi, ktory rzeczywiscie był ozbobą spetkaklu.

Recenzje Tumiłowicza nie sa moze idealne ale trafne, nie ma głupot, ktore w łódzi czeto sa w prasie wypisywane i nie ma lania wody, z ktorego widac, ze autor nie ma pojęcia ani o tańcu, ani o tancerzach a pisze tak, żeby zapełnić czymkolwiek kawałek strony w gazecie.

O Łodzi nie pisze on za dużo i dlatego ciekwa jestem jak go odbieracie pod katem trafnosci oceny spektakli, bo jak, jak napisalam, w miare dobrze. Bez przesady ale lepiej niz inni
 
     
Chiaranzana 
Corps de Ballet

Posty: 348
Wysłany: Sro Maj 26, 2010 11:51 am   

A jest gdzie do poczytania jakis art tego pana, bo jesli jest z Lodzi to moze byc trudno. Pisze tylko o lodzkich przedstawieniach czy tez o wszytskim co dzieje sie w Polsce?

Czasopismo teatr kiedys bylo fajne, musze zajrzec skoro zaczeli cos mruczec o tancu. Tak wogle to u nas niema krytykow ani wybitnie teatralnych ani baletowych piszacych dla zwyklego odbiorcy potencjalnego amatora. A z laniem wody temacie tanca i teatru to kojarza mi sie art. pewnego pana z gdanskiej gazety wyborczej.
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Maj 26, 2010 12:49 pm   

Bronisław Tumiłowicz pisuje w tygodniku "Przegląd" dostepnym w całej Polsce. Pisze głównie o tym co sie dzieje w warszawie i Łodzi, nieczesto o wydarzeniach w innych miastach. Przykład tu:

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/95071.html
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Maj 26, 2010 2:54 pm   

O czyli w tym artykule o Chopinie widze, ze B. Tumiłowicz pisze dokladnie tak jak go znam: krotko, zwęzłowato ale chyba trafia w cel. Bo trafia? tak? nie wiem, bo Chopina nie widzialam ale w zaufaniu do osob jak K.G. i Jaromir mozna chyba postawic teze, ze spektakl ten nie zachwycal i chyba mniej wiecej sie wszyscy zgadzacie co bylo zle.

Chiaranzano, artykuly o balecie w lodzkiej wyborczej sa w ten sam desen widze, co na wybrzezu :wink:

Co do czasopisma Teatr, to zainteresowalam sie nim jak kiedys znalazlam w nim artykul pewnej forumowiczki :) ; dodam bardzo dobry. Za duzo o tancu nie ma ale jest chyba wiecej niz kiedys. I do tego cos tam sie czasem o wspolczesnym pojawia. Ogolnie fajnie ale tak cieako ci doktoranci PAN i inni pisza, aj ciezko. Przez recenzję Tristana ciezko mi byla przejsc mimo ze o tancu czytam wszystko z zapartym tchem, bo to nie tyle byla recenzja ile dywagacje co spektakl wyraza. Fakt miala to sens bardzo głęboki ale mialam wrazenie, ze autor bardziej emocjonuje sie swoimi wyobrazeniami po tej sztuce niz samym spektaklem. Taka krytyka mi bardzie pasuje na krytyke wiersza czy dramatu filozoficznego a nie baletu.

A co do tego, ze nie ma krytykow to jednak dwoch fajnych jest :) . I to do tego forumowiczow. Życzyc Wam tylko dziewczyny i nam, zeby Was jak najwiecej publikowali w miejsce lania wody i pisania o niczym.
 
     
Chiaranzana 
Corps de Ballet

Posty: 348
Wysłany: Czw Maj 27, 2010 12:02 pm   

NO to popelnilam niewybaczalne faux-pas. Przepraszam. Znaczy sie idzie ku lepszemu.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Czw Cze 10, 2010 1:54 pm   

Będzie o tekście M. Lenarcińskiego, w którym zjechany został łódzki Contact:

"Krytyk" M. Lenarcinski, piszacy od lat o balecie do Dziennika Łódzkiego napisal ostatnio następujący tekst:
http://lenarcinski.blog.o...2,ID406775401,n

Co ja na to? Z zasady jak jakis facet pisze na łamach prasy i podpisuje sie pod słowami soliści i zespół baletowy Moscow City Ballet wspięli się na wyżyny swego kunsztu.
(...) Artyści dali się poznać jako doskonale przygotowani technicznie, wrażliwi i muzykalni tancerze. Ewolucje wykonywali w zasadzie bez najmniejszych uchybień, zachowując przy tym grację ruchu i elegancję sylwetki
” [zob. Dziennik Łódzki, 16.12.2003, Michał Lenarciński] to wiadomo, ze na czym jak na czym, ale na balecie to on sie nie zna :wink: .

Swoją drogą to też ciekawe. Bo jak ktoś przez 10 lat pisze o balecie, to chyba powinien jakąś wiedzę o technice MCB posiąść i nie pisac głupot :evil: . No ale cóż, niektórzy jak widać są albo oporni na wiedzę albo piszą na zamówienie. Niestety jak wiemy w naszym kraju oporność na baletową wiedzę nie dykwalifikuje krytyka baletowego i nie jest przeciwskazana w tym fachu. :evil:

Po tym wstępie, ktory jasno uwidacznia z kim mamy do czynienia czuję się zobligowana dodać, że mimo braku wiedzy krytyk ten ma jeden wielki plus tzn. bardzo sensownie pisze o samym zawodzie tancerza. To z pewnością trzeba oddać i docenić. Kilka lat temu, jak balet łódzki był w głębokiej zapaści, to on właśnie napisał fantastyczny tekst oddający istotę tego , co w balecie jest złe. To był jeden z najmądrzejszych tekstów o zawodzie tancerza, jakie czytałam. [zob. http://www.teatry.art.pl/!inne/balet/baletz.htm].

Tyle tylko, że mam wrażenie, że sensowność tego tekstu miała swoje źródło w tym, że tancerze dużo mu mądrego powiedzieli i podali na tacy. Zresztą tekst ten był zbudowany z cytatów.
Szkoda, że mając tak dobry kontakt z tancerzami, M. Lenarciński nie poduczył się nieco konkretów, które uczyniłyby jego teksty trochę bardziej rzeczowymi.... Ta cała jego krytyka to bowiem takie pisanie "dobre", "złe". Tyle tylko, że czasem teksty są bardzo dosadne i pada typowy dla tego autora postulat "choreografie oddaj co zarobiłeś teatrowi".

W tekstach M. Lenartowicza nie ma natomiast jakiejkolwiek oceny tańca, tancerzy, tak jak np u Tumiłowicza, który zawsze wydobywa z każdego spektaklu jakiegoś tancerza, który zabłysnął albo zadebiutował . Nie chodzi tu nawet o to, żeby pisać jak Kasia G. o każdym, że x była taka a taka w arabeskach, a y dobrze się czuł w skokach takich a źle w czymś tam, bo do takiego pisania, to już trzeba by nomenklaturę znać, ale żeby chciaż było takie minimum jak u p. Tumiłowicza, że np w scenach szermierczych zabłysnął Nazar Botsiy. Bo taki jest chyba sens: żeby nieprofesjonalista, który się nie zna mógł poznać zdanie kogoś kto się zna i dowiedzieć się "a czyli najlepiej technicznie zatańczył ten a ten".
W przypadku M. Lenartowicza nieprofesjonalista pisze dla nieprofesjonalisty, więc jest na zasadzie prowadził ślepy kulawego i obaj wpadli w dół.

Kurczę, szkoda, że taka recenzja Contactu się ukazała. Wiadomo, że skoro Contakt jest z Broadwayu, to nie będzie takiej klasy i wyrafinowania jak w choreografii J. Smekulova, Neumeiera czy takiej innowacyjności jak u R. Petit. Ale czy scena baletowa musi być zawsze wyrafinowana?

Na łódzkiej scenie jest kilka baletów Madii, które są takie eleganckie, ciekawe choreograficznie i nietandetne i mi sie bardzo podobają. Jednak rozumiem pobudki dyrektora TW, który zaryzykował wystawienie czegoś zupełnie innego, skierowanego do publicznosci "niebaletowej". I - w mojej ocenie- chwała mu za to, że podjął takie ryzyko. Wszyscy wiemy jaki jest stereotyp tancerza baletowego w Polsce?

Mimo, ze tak nie uważam, to powiedzmy szczerze, że przeciętny chłopak z technikum czy zawodówki powie "o gej w rajstopach". I wiemy jaki jest stosunek tych ludzi do najlepiej opowiedzianych choreograficznie scen, wyrażonych ruchem tancerzy w rajtuzach.

Dlatego uważam, że fantastycznie, że w repertuarze znalazło się coś, po obejrzeniu czego żaden widz nie pomyśli "gej w rajtuzach", bo raz ze nie ma rajtuzkow (ktore ja osobiscie bardzo lubie :)) a dwa, ze z co niektórych facetów (tacerzy) w Contakcie erotyzm kipi w dawkach , które na głowę biją przeciętnego chłopaka z ulicy. .

No i ten taniec, normalny, taki który chwyta za serce ludzi z tańcem nie mających nic wspólnego.
Moim zdaniem Contact to fantastyczny pomysł skutecznie wiodący do celu, jakim jest zachęcenie do obejrzenia baletu ludzi, ktorzy na Jezioro za Chiny ludowe by nie poszli.

Podkreślam, że gdybym ja mogła sobie wybrać coś według moich gustów, to zamiast Contaktu wybrałabym dla Łodzi coś innego np z Petita , Ohada Naharina, Pastora czy 100 innych choroegorafów. Jednak mimo, że mam gusta jakie mam , to doceniam Contact i uważam, że wystawienie go w Łodzi była świetnym pomysłem.

Dlatego wkurza mnie taka krytyka chyba dla samej krytyki, żeby było głośno, żeby być wielkim, moze dla innych celow...

I jeszcze jedno. W swoim czasie M. Lenartowicz doszczętnie zjechał Valentina. Wtedy było to celowe z różnych względów.
Ale pisanie tym samym językiem o Valentinie i Contakcie to jakies nieporozumienie. Valentino to dno , a Contakt to rzecz bardzo dobra, na ktorej punkcie Ameryka oszalała, i która jest wystawiana do dziś. Rzecz dobre, tyle, że nie w technice klasycznej i nie we współczesnej. Jest to za to najbardziej spektakularna produkcja, mogąca zaczarować tańcem człowieka kompletnie z tańcem nieobeznanego.

No i łódzcy tancerze, którzy zatańczyli to i zagrali , moim zdaniem, lepiej niz i ci broadwayowscy i ci z Sarasota Ballet. V. Batrak, A. Jankowska-Dobrowolska (!!!!!), Witold Biegański (ze szczyptą klasycznego wdzięku), Adam Grabarczyk (ktory jest jak dobre wino: im starszy tym lepszy), Beata Brożek-Grabarczyk (fenomenalna aktorka), G. Rybalchenko (ktoremu wreszcie pozwolono sie wytańczyć!!!!) , P. Ratajewski, no i bijacy wszystkich w 3ciej czesci cudny Nazar Botsiy - .

K...!!! gdzie są oczy, jeśli tych powyższych wykonań się nie widzi i pisze sie takiego paszkwila???
Nie wiem o co chodzi, bo wierzyc mi sie nie chce, ze tego ktos mogl nie zauwazyc. Tancerze byli cudni, rewelacyjni, sam spektakl odważny ale kurczę ma coś w sobie (w sumie czy cale Stany moglyby sie mylic, a tylko jeden pan M. Lenarcinski odkrył prawdę???).

Dla mnie to bez sensu. Tym bardziej, że wiadomo, ze jak cos z Broadwayu, to trzeba mierzyc inna miarka niz np Madię. Ale jak dla mnie to OK, bo balet powinien byc nie tylko dla koneserów, też dla zwyczajnych ludzi. A Contact taki jest i za to mi sie podoba.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Lis 09, 2011 3:59 pm   

Wszystkim skatowanym durnymi tekstami o tańcu, nic nie wnoszącymi i pisanymi z przypadku polecam poniższy tekst - najlepszy, jaki osobiście czytałam o Pastorze.


http://www.taniecpolska.pl/tekst/8
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 13