www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Balet i ciąża
Autor Wiadomość
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Nie Kwi 10, 2005 2:25 pm   Balet i ciąża

Ciekawy artykul o balecie i ciazy drukuje dzis New York Times. Dla zainteresowanych podaje link: http://www.nytimes.com/20...nce/10kine.html

Zeby przeczytac, trzeba sie zarejestrowac (bezplatnie).

Pozdrawiam, A.
 
 
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 10, 2005 3:28 pm   

Dzieki, bardzo ciekawy artykuł
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sob Wrz 15, 2007 11:44 pm   

AnnaMaria
Cytat:
A ja mam pytanie. Co się stanie kiedy dziewczyna w baletówce zajdzie w ciążę?


Gonia:
Cytat:
też mnie to ciekawi, w sumie chciałam nawet się o to zapytać. w 'normalnej' szkole można będąc w ciąży ją skończyć. a w baletówce? na oko to chyba wywalają...


Olimpia:
Cytat:
No...W Poznaniu byla jedna dziewczyna, ktora zaszla w ciaze w 9 klasie. Nie cwiczyla i nie chodzila do szkoly. Konkursowiczka. Urodzila. Dyplom zdala z opoznieniem. Teraz tanczy w Operze i radzi sobie dobrze.
Mysle, ze to zalezy od szkoly i w ogole. Chociaz...nie wiem co by z nia bylo gdyby to wydarzylo sie w klasie 7 czy 8.


Bajaderka:
Cytat:
Poza tym, wydaje mi się iż ciąża w szkole baletowej to dość ciężka sprawa, przede wszystkim dlatego, iż ma się sporą przerwę w ćwiczeniu, co jest oczywiście niewskazane w tym zawodzie. Ale jeśli ktoś ma tyle samozaparcia w sobie, to myślę że uda mu się pokonać przeciwności i nadrobić cały materiał.


(ponownie) Armida:
Cytat:
Ciąża w SB? Uh.. Chyba jednak każda dziewczyna ma świadomość, ze to troche skomplikowałoby Jej zycie i się pilnuje...no bynajmniej ja sobiście sie z tym nie spotkałam.


Groteska:
Cytat:
Cytat:
Bajaderka napisał/a:
Poza tym, wydaje mi się iż ciąża w szkole baletowej to dość ciężka sprawa, przede wszystkim dlatego, iż ma się sporą przerwę w ćwiczeniu



Hmmm no a poza tym trzeba szybko zrzucic te zbedne kilogramy, ktore sie pojawily przez czas ciazy...


Fleuve:
Cytat:
Ciąża w każdej szkole jest kłopotliwa - czy to OSB, PG, LO...


Princess Maron:
Cytat:
grotesko, młoda mama która na codzień ma doczynienia z ćwiczeniem nie przytyje tak wiele [tymbardziej jak będzie się ruszać] pozatym młodej dziewczynie jest znacznie łatwiej zrzucić kilogramy niż już dojżałej kobiecie. i generalnie nie to byłoby największym problemem...


Groteska:
Cytat:
No oczywiscie, ze nie najwiekszym, tego nie powiedzialam Jednak cos by tam zawsze przybrala na wadze, a wiadomo, ze w szkole baletowej nie jest to obojetne (jesli jest widoczne)...


Kasia :)) :
Cytat:
Na początku może i by mogła TROCHĘ ćwiczyć, ale to też bardzo delikatnie, bo nie jest wskazanym dla płodu, aby jego matka się męczyła. Prowadzi to nawet do poronienia... Poza tym zaraz przy pierwszej fazie ciążowej kobiety mają mdłości, wciąż kręci im sie w głowie, są osłabione. Przecież nie będą na zmianę ćwiczyć i latać do kibelka... A później to już w ogóle mogą się tylko ruszać troszkę w bardziej przyziemnych tańcach, na pewno nie klasyce(chyba że pozycje chcą sobie poćwiczyć... i jakieś podstawowe ćwiczenia, ale to też tak na luziku). Mogą tańczyć latino dance, typu salsa czy bachata... i to też bardzo delikatnie. Na wadze zawsze przybiorą, bo muszą jeść za dwóch, no a zaraz po porodzie też nie wrócą do normalnego trybu, bo potrzeba im trochę odpoczynku, no i matka jest dziecku w pierwszych miesiącach naprawdę potrzebna, inaczej się od niej odzwyczaja.. W każdym razie tutaj to już część matek niestety oddaje dzieci do opiekunki, a same lecą do pracy.
W każdym razie to bardzo skomplikowany proces.


Princess Maron:
Cytat:
ja tu nie mówię by robiła w ciąży niewiadomo jakie ćwiczenia żeby potem padnąć trupem, ale ruch dla kobiet w ciąży jest wręcz wskazany.
zresztą poronienie przez ćwiczenia to lekka przesada, oczywiście jeżeli będzie sie katować jakieś części ciała to można nie daj Boze poronić.
Ekaterina Gordeeva [łyżwiarka startująca w parach sportowych!] trenowała chyba do 4 miesiąca ciąży. pamiętam też, przypadek koszykarki która nawet nie wiedziała że jest w ciąży, a urodziła po meczu dziecko...

a tak btw. http://dziecko.interia.pl...iazy,17460,3977


.:Agga:. :
Cytat:
Jak mozna nie wiedziec ze jest sie w ciazy? Zwlaszcza jesli ciaza jest na tyle zaawansowana, ze zaraz po meczu rodzic sie dziecko. Jest to conajmniej dziwne.


Princess Maron:
Cytat:
tzn nie ze zaraz po meczu urodziła, ale w jakimś niedługim chyba czasie.

najwyraźniej można.

edit: już wiem jak się nazywa, tą zawodniczką była Silvia Cristina Rocha


Kasia :)) :
Cytat:
Madziu, owszem, ruch podczas ciąży jest wskazany-jakieś prościutkie, rytmiczne podrygiwania do muzyki(broń Boże skoki czy jakieś stania na głowie ). A jeśli chodzi o artykuł, do którego podałaś linka, to przecież nie muszę Ci chyba mówić, że gimnastyka a taniec to dwie odmienne rzeczy i raczej nie mają tam na myśli jakiegoś wyginania się, ale bardziej lekkie ćwiczenia.
Cytat:
Cytat:
Ekaterina Gordeeva [łyżwiarka startująca w parach sportowych!] trenowała chyba do 4 miesiąca ciąży

Ale raczej nie na takich obrotach, jak na co dzień...
Cytat:
Cytat:
pamiętam też, przypadek koszykarki która nawet nie wiedziała że jest w ciąży, a urodziła po meczu dziecko...


całkowicie nieodpowiedzialne zachowanie... jak można nie wiedzieć, że jest się w ciąży? można tylko nie chcieć wiedzieć...
A poza tym wiadomo-przypadki są różne.
Czasami dzieci wychodzące od palących matek są w pełni zdrowe...
Tylko po co ryzykowac?


aankaa_baletnica=)) :
Cytat:
To jest jakieś idiotyczne (nawet jak prawdziwe), że ta siatkarka nie zauważyła, że jest w ciąży... że jej otoczenie nie zauważyło... przecież musiał jej chociażby brzuch urosnąć...


Torin:
Cytat:
Zwykle jest tak (opinia zaprzyjaźnionego lekarza) że w pierwszym trymestrze prawidłowej niezagrożonej, ciąży w zasadzi można robić wszystko (prawie - jasne, że np. karate odpada ze względu na możliwe urazy). Wydajność organizmu wzrasta wyraźnie, a obciążenie ciążą jeszcze nie występuje. Niektóre "zawodniczki" stosują taką ciążę jako "środek dopingujący" poprawiający ich wydajność potem wiadomo co i po zawodach. (Masakra i granat mi się w kieszeni odbezpiecza - ale to już inna sprawa ...)

Torin


Przepraszam moderatorów za wtrącenie się, ale chyba lepiej było załatwić sprawę zanim temat nie rozrósł się jeszcze bardziej :shock:

;)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
     
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 2:29 am   

Kasia :)) napisał/a:
Madziu, owszem, ruch podczas ciąży jest wskazany-jakieś prościutkie, rytmiczne podrygiwania do muzyki(broń Boże skoki czy jakieś stania na głowie ). A jeśli chodzi o artykuł, do którego podałaś linka, to przecież nie muszę Ci chyba mówić, że gimnastyka a taniec to dwie odmienne rzeczy i raczej nie mają tam na myśli jakiegoś wyginania się, ale bardziej lekkie ćwiczenia.

artykuł nie zupełnie się odnosił do tego co mówię, podany był tak na marginesie - dotyczyło to ogólnie ruchu który mógł spowodować poronienie o którym wspomniałaś oraz do kiedy, jak i co wolno...

Kasia :)) napisał/a:
Ale raczej nie na takich obrotach, jak na co dzień...

co do Ekateriny to nie pamiętam jak było, ale tak właśnie gdzieś czytałam - późno przerwała treningi i wcześnie do nich powróciła [a Daria, która jest o rok od nas młodsza, śmiga na łyżwach że hej!]

aha i mam prośbę, nie zwracaj sie do mnie po imieniu, ok?
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
     
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Wrz 16, 2007 11:31 am   

Princess Maron, nie uważam, żeby zachowanie tych dwóch pań bylo na miejscu...
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 18, 2007 2:54 pm   

Kasia :)) napisał/a:
Princess Maron, nie uważam, żeby zachowanie tych dwóch pań bylo na miejscu...


nie rozumiem o co chodzi - jak to nie na miejscu?

każda kobieta wie na co moze sobie w takim czasie pozwolić a zwłaszcza tancerka która generalnie bardziej wczuwa się i wsłuchuje w swoje ciało jako aparat pracy niż "przecietny człowiek". No i przeciez jest sie wtedy (powinno byc) pod opieka lekarza ktry doradzi co i jak. Widywałam na scenie tancerki w roszkę juz widocznej ciązy biorące udział w spektaklach... :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Wto Wrz 18, 2007 11:23 pm   

No niby tak, ale jakoś mam wrażenie, że czasami może się to katastrofalnie skończyć, np. jeżeli kobieta będzie się za bardzo przemęczać, czy też może doznać jakiegoś urazu/obicia podczas treningów, to możliwe jest poronienie(?)... No nie wiem, ja bym po prostu nie narażała dziecka.
;)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
     
Nati 
Koryfej

Związek z tańcem:
czynny! SB+OEB
Wiek: 33
Posty: 805
Skąd: Zabrze
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 9:20 am   

ja tez bym nie narażała. Mały ruch tak, zresztą chyba każdy może sobie wyobrazić na jakie ćwiczenia można sobie pozwolić a na jakie nie, by dziecku nic sie nie stało. Widocznie dla niektórych dziecko nie jest tak ważne....
_________________
Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 11:48 am   

myslę ze absolutnie nie mozna tak oceniać z góry osób, które normalnie pracują do pewnego momentu ciązy, a już na pewno mówić ze dziecko widac nie jest dla nich tak wazne... W naszych czasach demonizuje sie ciąze jako stan nienormalny, wymagajacy szczególnych zachowań. Sądzę jednak ze kto jak kto ale tancerka wie jak się czuje i jak wszystko co robi wpływa na dziecko, jest też pod wzmożona kontrola lekarską chocby dlatego ze w teatrze jest lekarz... jesli wszytsko jest ok, a lekarz nie widzi przeciwskazań to nie przesadajmy, pewnie ze tancerka nie będzie się w tym czasie czołgac albo skakać. Zagrozenia dla ciązy - czasem powazniejsze - mogą wyniknąć np. z jazdy w zatłoczonym autobusie :(

PS. Trochę z innej parafii - pamiętam jak wspanhiała nasza spiewaczka Iwona Hossa była w ciązy i to zaawansowanej, tak ze trzeba było szyc jej specjalny kostium aby zamaskowac brzuszek, gdy śpiewała Hannę w Strasznym dworze (niewinna panienę czekajaca na narzeczonego) i w podobnym terminie premiere Don Giovanniego, w której w krynolinie musiała pokładac się niemal na brzuchu na scenie bo tak wymyślił reżyser. Wszystko posżło dobrze, zebrała doskonałe recenzje a potem spokojnie urodziła
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 11:52 am   

Wydaje mi się, że Twoja wypowiedź jest zbyt ostra, Nati. To, że kobieta się rusza w czasie ciąży ma znaczyć, że dziecko nie jest dla niej ważne? :660: Nie sądzę, żeby tancerki odczuwały wybitną niechęć do swoich nienarodzonych dzieci :? , poza tym ruch podczas ciąży jest bardzo wskazany! O ile wszystko przebiega prawidłowo, to do czwartego miesiąca można ćwiczyć praktycznie bez przeszkód (tę wypowiedź konsultowałam z lekarzem :))
Wiadomo, że tancerka w ciąży nie będzie mogła np. być podnoszona, bo w razie upadku byłoby to dla niej i dla dziecka niebezpieczne.
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 3:48 pm   

Cytat:
W naszych czasach demonizuje sie ciąze jako stan nienormalny, wymagajacy szczególnych zachowań

nienormalny nie, ale wymagający szczególnych zachowań na pewno. Jeżeli kobieta decyduje się na dziecko to musi zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności za nie.
A nawet jeśli to była 'wpadka', to raczej nie jest ona winą dziecka i ona jako matka ponosi odpowiedzialność za istotkę, którą nosi w sobie.

Cytat:
Sądzę jednak ze kto jak kto ale tancerka wie jak się czuje i jak wszystko co robi wpływa na dziecko


ja bym powiedziała, że może być wręcz odwrotnie, bo uzależniona od tańca kobieta nie będzie potrfiła z niego zrezygnować i za wszelką cenę odwlekać będzie myśl 'co się stanie z dzieckiem?', ćwicząc i wytężając się dwa razy bardziej.

Cytat:
pewnie ze tancerka nie będzie się w tym czasie czołgac albo skakać


no właśnie. a mowa tutaj była wcześniej o tancerkach, które występowały w spektaklach do któregoś miesiąca ciąży.
przecież to jest równoznaczne z ciężkimi próbami, ogromnym wysiłkiem, stresem...
wtedy nie trudno o np. poronienie.

I, tak jak już mówiłam, dziecko może wyjść całe i zdrowe, a może nie przeżyć-tylko po co ryzykowac?

Cytat:
To, że kobieta się rusza w czasie ciąży ma znaczyć, że dziecko nie jest dla niej ważne?


Ruszac się a makabrycznie wytężać to dwa bieguny. Ruch jak najbardziej jest wskazany, ale taki lekki, bez gwaltownych ruchów, a jeżeli jakaś zawodowa baletnica chodzi na normalne treningi z dzieckiem w brzuchu... no sorry, ale to dla mnie nierozsądne.

Cytat:
tancerki odczuwały wybitną niechęć do swoich nienarodzonych dzieci


ja nie mówię o tym, co one czują do swoich dzieci, tylko o świadomości i odpowiedzialności. rodzice molestujący swoje dzieci też je bardzo kochają...

Cytat:
O ile wszystko przebiega prawidłowo, to do czwartego miesiąca można ćwiczyć praktycznie bez przeszkód


a mówiłas mu, jak wyglądają takie treningi? :roll:

Cytat:
tancerka w ciąży nie będzie mogła np. być podnoszona


no własnie, a chodząc na normalne treningi i na dodatek występując w przedstawieniach chyba jest do tego zmuszona...

Bo hobbystyczne zajęcia, lekkie... to ok, ale normalne cięzkie treningi raczej się dla kobiet w ciąży nie nadają...
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 57
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 4:38 pm   

Pisałem wyżej ale napiszę jeszcze raz.
Konsultowane z lekarzem sportowym - do trzeciego miesiąca PRAWIDŁOWEJ ciąży nie ma praktycznie rzadnych przeciwskazań do ćwiczeń nawet ostrych. Facet prowadzi lekkoatletów. W dodatku znam go i NAPRAWDĘ jego moralności/odpowiedzialności nie mogę nic zarzucić. Od 3 miesiąca w górę sprawa indywidualna i zawsze musi być konsultowana z łapiduchem który się na tym zna !
To jest podobnie jak z ortopedą który większość tancerek pewnie by wysłał na rente patrzac na stawy i inne kręgosłupy. ALe ortopeda który zajmuje sie takimi przypadkami wie gdzie jest granica w tym fachu.
Ciąża jak stan wyższego zagrożenia zdrowia/życia kobiety faktycznie jest mocno przesadzona.
Od nawet najmocniejszego naciągania czy skoków zdecydowanie bardziej zaszkodzi DZIECKU picie alkoholu o petach nie wspominając.

Torin
 
 
     
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 9:20 pm   

stres, przemęczenie, ciężkie próby - chyba nie wiesz Kasiu co robi z kobietą pracującą instynkt macierzyński...
"zawodowa baletnica" z kilkuletnim stażem w zespole chyba ma trochę poukładane we łbie i wie na co może sobie pozwolić gdy coś się z jej ciałem dzieje. pomijając fakt że raczej jej choreograf/pedagog nie będzie dawkował ćwiczeń jakoś szalenie wykańczających. to chyba OCZYWISTE że tancerki/zawodniczki w ciąży [o ile o niej wiedzą...] nie będą maltretować swojego ciała przez te pare miesięcy jak gdyby nic się nie stało. ludzie nie są durni, a tym bardziej ci którzy z pracą fizyczną mają doczynienia na codzień.
chyba nie muszę ci tłumaczyć że tancerz/sportowiec jest trzy razy bardziej odpowiedzialny za swoje ciało i ma lepiej wykształconą świadomość co się z nim dzieje niz człowiek przeciętny...

a rodzice molestujący swoje dzieci to jest patologia społeczna spowodowana zaburzeniami psychicznymi. porównanie do ćwiczenia w ciąży to żadne.

sądząc po twoich wypowiedziach mam wrażenie że z ciążą to trzeba się odnosić jak jajkiem... owszem trzeba ale bez przesady. znać granice trzeba jednak nie przekreślajmy tancerki/sportsmenki będącej w ciąży, odrzucając wyczyn w out.
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
     
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 10:38 pm   

Bardzo proszę pilnować tonu swoich wypowiedzi i trzymać się stricte tematu "ciąża a balet tudzież inna forma tańca".
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 10:51 pm   

coś ja znowu?!
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
     
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 10:57 pm   

To jest uwaga ogólna. Gdybym miała coś do Ciebie, to pewnie napisałabym to w Twoim poście (chociaż czasami umieszczam uwagi ogólne w postach użytkowników :P ).
Chodzi mi o to, żebyśmy nie zaczęli tu dyskusji o wartości życia poczętego, bo to nie jest temat na forum baletowe.
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 11:21 pm   

Torin napisał/a:
Od nawet najmocniejszego naciągania czy skoków zdecydowanie bardziej zaszkodzi DZIECKU picie alkoholu o petach nie wspominając.

Torin


Torin z ust mi to wyjąłeś.
Zapewniam też ze nikt nie będzie tancerki w ciązy ZMUSZAŁ podczas pracy (treningów) do czegokolwiek co moze zaszkodzić dziecku, tak jak nikt nie zmusza tancerza lekko kontuzjowanego czy dochodzącego do formy po kontuzji do wysiłku ponad miarę - zwykle jest odwrotnie, to tancerz chce już noramalnie pracowac, a pedagog mu nie pozwala, bo jest za niego odpowiedzialny.
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Anna-Maria 
Koryfej


Posty: 640
Skąd: Luboń / Poznań
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 5:36 pm   

A ja powtórzę moje pytanie, bo je gdzieś pisałam i zapomniałam gdzie.
Co się dzieje kiedy uczennica OSB zajdzie w ciążę?
_________________
she wolf
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 39
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 5:55 pm   

Jak to co się dzieje? Musi urodzić i z dziecka stać się szybko młodą, odpowiedzialną mamą... podejrzewam, że w takiej sytuacji taniec schodzi na dalszy plan, przynajmniej przez pierwsze kilka lat.
 
 
     
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 6:12 pm   

przejrzyj swoje stare posty, natrafisz na odpowiedzi.
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 6:17 pm   

Kilka lat to raczej za duzo powiedziane - wracac do tanca po kilku latach przerwy to troche bez sensu, bo tak naprawde trzeba wtedy wszystko od nowa zaczynac.
Generalnie tancerki po ciazy w miare szybko wracaja do zawodu, bo wlasciwie nie maja wyjscia - im dluzej sie nie cwiczy, tym trudniej jest wrocic (w sensie czysto fizycznym), stad tak wazny jest jak najszybszy powrot, nie ma wiec mowy o 'kilku latach', jak to mozna sobie pozwolic w niektorych innych zawodach: ciaza, rozwiazanie, wychowywanie np. do wieku przedszkolnego.

Wydaje mi sie, ze szkoly baletowe sa na tyle 'kameralne' (jest malo osob, wiec i tych ciaz przeciez tez nie jest jakos tak duzo, pojedyncze przypadki), ze sytuacja tego typu jest bardzo indywidualnie rozpatrywana.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
M. 
Koryfej


Wiek: 39
Posty: 737
Skąd: znad morza :)
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 6:45 pm   

Oczywiście, że kilka lat to za duża przerwa jak na taniec. Podejrzewam, że jednak jest spora różnica między powrotem do szkoły niż do teatru. Ktoś przecież musi się zająć małym człowiekiem, który się narodził, utrzymać go i wychować :mrgreen: Kilka lat, o których myślę poruszyłam nie z perspektywy tańca a najważniejszego czasu w życiu maleństwa i pewnej odpowiedzialności.
Ja tam nie wiem, ale mi ryzyko pojawienia się dziecka kojarzyło się zawsze z przykrym i nagłym przerwaniem edukacji, porzuceniem młodzieńczych marzeń i rozpoczęciem jakiejkolwiek pracy i dorosłego życia. Myślę, że gdy ma się dziecko trudno jest zdać maturę a co dopiero skończyć baletówkę. No chyba, że dzieciakiem zamiast rodziców zajmą się dziadkowie.
 
 
     
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 6:51 pm   

a czemu cała robota z dzieckiem ma spaść na młodą mamę-tancerkę? od czego jest ojciec?
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 7:00 pm   

M. - mnie sie wydaje, ze to zalezy od rodziny. Abstrahujac od baletowek, w zwyklych szkolach tez ciaza niekoniecznie oznacza koniecznosc przerwania nauki i podjecia pracy. Sa na pewno osoby, dla ktorych to bedzie jedyne rozwiazanie, ale wydaje i sie, ze glownie zalezy to od danej rodziny, jakie wzorce zachowania ona uznaje, jakie srodowisko, itd.

Sadze, ze w przypadku szkol baletowych nie bedzie jednej standardowej odpowiedzi, co sie stanie z taka uczennica, bo to sa zbyt male szkoly, i bardziej indywidualne podejscie do ucznia niz w szkole-masowce, gdzie w jednym roczniku jest nie kilkanascie osob, a kilkaset. I skoro nawet w tak duzych szkolach ciaza jednak nie jest norma (przynajmniej za moich czasow nie byla, ale nie sadze by to sie tak szybko zmienilo ;) ), to tym bardziej w tak 'kameralnych' szkolach, co tez zawsze daje wieksza elastycznosc uczniowi (dotyczy to zreszta niekoniecznie ciazy, ale np. popularniejszych zdarzen jak np. kontuzje).
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 7:03 pm   

Princess Maron napisał/a:
a czemu cała robota z dzieckiem ma spaść na młodą mamę-tancerkę? od czego jest ojciec?


hmm, nie chciałabym zamieniać tego tematu w dyskusję o (bardzo) młodych matkach i rodzeniu w czasie edukacji (przed powiedzmy 18 rokiem zycia) ale jesli dziewczyna uczy się w OSB i zajdzie w ciążę, to duże prawdopodobieństwo ze jest to wpadka, a w tym wypadku rzadko mozna liczyć na swiadome rodzicielstwo, odpowiedzialnośc ojca itd. Sa jeszcze rodzice obojga młodych ludzi i ich nastawienie do całej sprawy (jak zresztą w podobnych przypadkach nie tylko w OSB czyli generalnie kiedy młodzi rodzice są niepełnoletni)

PS. Powrót do jakiegokolwiek zawodu (nie tylko do tanca) po kilku LATACH przerwy spowodowanych urodzeniem dziecka jest bardzo trudny ze wzgledu na rynek pracy, konkurencję na nim, tzw. "wypadanie z obiegu" itd. Oczywiscie to sprawa mozliwosci (jesli kobieta nie musi pracowac zeby sie utrzymac) i priorytetów kiedy CHCE poswięcić te lata bez reszty dziecku
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,37 sekundy. Zapytań do SQL: 13