www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Olesia Novikova
Autor Wiadomość
Nataszaa 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
tancerka
Wiek: 28
Posty: 527
Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sie 19, 2009 10:20 am   Olesia Novikova

Olesia Novikova - urodziła się w Sankt Petersburgu. Skończyła Akademię Vaganovej w klasie Mariny Vasiliev'y i dołączyła do Teatru Mariinski'ego w 2002 roku.

Novikova to zdobywczyni nagrody na Międzynarodowym Konkursie Tańca Vaganova-Prix (St Petersburg, 2002).

Jej repertuar obejmuje:
Giselle (Giselle), The Sleeping Beauty (Aurora, Wieszczka Cukrowa), La Bayadere, Raymonda (wariacja), Don Kichot (Uliczna Tancerka, Kitri, wariacja w IV akcie), The Fountain of Bakhchisarai (Młoda kobieta, Maria), Swan Lake (Mały łabądek), The Nutcracker (Klara), Korsarz (Gulnara) i inne.



Zdjęcia





(Mathieu Ganio i Olesia Novikova w Giselle)


(Olesia Novikova i Leonid Sarafanov Pas de deux)


(Olesia w Sleeping Beauty)


(Olesia jako Kitri w Don Kichocie)


[W najbliższym czasie uzupełnię materiał, jednak teraz zabrakło mi czasu]
_________________
"Zapytasz: po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta: ponieważ postanowiłaś zostać tancerką."
 
 
     
Agasiek 
Koryfej


Posty: 761
Wysłany: Sro Sie 19, 2009 11:37 am   

Takie małe sprostowanie: Wieszczka Cukrowa jest z Dziadka do orzechów. :)
_________________
Taniec jest najwznioślejszą, najbardziej wzruszającą, najpiękniejszą ze wszystkich sztuk, bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia; jest samym życiem. Havelock Ellis
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sro Sie 19, 2009 12:57 pm   

Bardzo ładna, elegancka tancerka, w tej chwili pierwsza solistka. Akademię Waganowej ukończyła w tym samym roku co Evgenia Obraztsova, podobno oceniano ją jako drugą z tego roku, zaraz po Evgenii, lub nawet na równi z nią.
Jednak w najbliższym czasie chyba nie można oczekiwać jej awansu - jest w tej chwili na urlopie macierzyńskim.

Polecam obejrzeć jej Kitri, tu jej partnerem jest Sarafanov:
wejście
Pas d'action
wariacje i coda
Pas de deux z ostatniego aktu
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Sie 19, 2009 7:44 pm   

Zgadzam się z Blanche i patrząc na nią zupełnie nie mogę pojąć, w jaki sposób ta cała Somova jest pierwszą tancerką, a Novikova stoi niżej w hierarchi? Jest nieporównywalnie lepsza! Bardzo spontaniczna, naturalna, ma świetne wyczucie muzyki, z przyjemnością się na nią patrzy. Pełna energii.
No i właśnie najśmieszniejsze jest to, że Rosjanie zawsze wychowywali wielkie talenty, nawet te największe w historii tańca, ale przy tym wykazywali się tak dużą ciasnotą umysłu i krótkowzrocznością, że dla siebie samych je zaprzepaszczali. Najlepszy przykład? Wszyscy najwięksi tancerze, jakich wykształcili, albo zostali przez nich odsunięci, bądź zwolnieni, albo sami zwiali na zachód.
Chciałam się jeszcze tylko zapytać: wiesz może, czy ta wersja "Don Kichota" jest dostępna na dvd?
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Sro Sie 19, 2009 8:46 pm   

Tak, jest dostępna na dvd, chyba nawet widziałam na stronie empiku czy w merlinie.
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Biedronka 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośniczka
Wiek: 40
Posty: 110
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Kwi 27, 2011 12:03 am   

Jak na razie, jest to moja ulubiona Giselle, przynajmniej, jeśli chodzi o wariację z II aktu. Widziałam ją dwukrotnie (na youtubie rzecz jasna) - z Mathieu Ganio i na filmie z jakiejś gali w Marince. Na forum pojawiały się zarzuty, że "tańczy z głową w chmurach" i że jest "bez wyrazu" - pozwolę to sobie inaczej zinterpretować :) Otóż Giselle Olesi Novikovej wydaje mi się właśnie taką nieprzytomną zjawą bez kontaktu ze światem realnym, a wnioskuję to na podstawie samych pas - często Giselle i Albrecht mijają się, jakby w ogóle nie widzieli siebie nawzajem (tylko wyczuwali sercem swoją obecność? Nie wiem). Wysiłek Novikovej włożony w precyzyjne wykonanie wariacji jest bardzo widoczny. Wygląda to trochę tak, jak u kogoś, kto niesie naczynie pełne wody i stara się nie rozlać, nie zwraca więc uwagi na otoczenie. W przypadku Giselle sama jej obecność w tym miejscu (w pewnym sensie) nie ma prawa się wydarzyć, jest czymś nierealnym - i taka właśnie interpretacja ("O Boże, jestem duchem i co dalej?") niesamowicie mi się podoba.
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 10:39 pm   

Dla mnie Novikova podobała się w nagraniu z Mathieu Ganio (w tym), które pochodzi sprzed kilku lat. Jednak w ostatnim nagraniu (tutaj) jest wręcz okropna - jak pisałam wcześniej, zero wyrazu, zero miękkości ruchu...
Ogólnie z tego co widziałam to Novikova bardzo się zmieniła po urodzeniu dziecka, na niekorzyść, i gdy wcześniej uważałam ją za jedną z lepszych tancerek Maryjskiego, to teraz mocno spadła w moim rankingu.
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Biedronka 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośniczka
Wiek: 40
Posty: 110
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 12:00 pm   

Moja opinia o Novikovej wyrobiła się właśnie po obejrzeniu nagrania z Ganio ;)
_________________
諸共に哀と思へ山桜
花より外に知人もなし
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 6:52 pm   

O, to ja jestem autorką twierdzenia, że Novikova tańczyła w Giselle "z głową w chmurach";) Ale miałam na myśli również I akt, nie tylko II, a zwrotu tego użyłam żeby delikatniej określić coś co w mowie bez ogródek nazwałabym: brakiem przygotowania do roli, brakiem zrozumienia, albo nawet trochę bezmyślnością. A więc peryfraza już chyba wyjaśniona:)
Co do wariacji to ani mnie ziębi, ani grzeje widziałam wiele lepszych, a ta w jej wykonaniu niczym mnie nie zachwyciła, wg mnie jest mocno przeciętna. Może wydaje dość surowe sądy ale Giselle to mój ulubiony balet klasyczny i mam spore wymagania, trochę różnych interpretacji już widziałam. Akurat Ganio w Giselle dwa razy, za każdym razem z inną partnerką, więc mam ciekawe możliwości porównawcze :wink:

Przechodząc do konkretów: oczywiście akceptuję różne interpretacje Giselle, jedna tancerka może dobrze zagrać nieśmiałą, uroczą i naiwną (może jeszcze przestraszoną) wieśniaczkę, inna może lepiej się sprawdzić we wcieleniu bardziej energicznej, albo bardziej opanowanej dziewczyny. I zależnie od przyjętych przez tancerkę kryteriów można oceniać, ale jest jeden kardynalny błąd, którego nie znoszę a który w moim odczuciu popełniła Olesia - tj. interpretacja naiwna.
Naiwna czyli taka, kiedy tancerz nie rozumie swojej roli, nie rozumie co ma przekazać i tym samym nie kreuje żadnej postaci, po prostu jest na scenie, tańczy, ale właśnie wtedy można powiedzieć że jest bezosobowy, bez wyrazu (tzn. ja przynajmniej używam tych określeń w takim kontekście).
Dlatego właśnie interpretacja o jakiej mówisz: "O Boże, jestem duchem i co dalej?" jest dla mnie zupełnie nie do zaakceptowania. Tancerz musi wiedzieć do dalej (oczywiście nie zawsze jego sceniczny bohater) a Olesia spektakl zagrała jak popadło, o wszystkim decydował przypadek. I też nie jestem zwolenniczką żeby wysiłek włożony w wykonanie jakiejkolwiek wariacji w Giselle akurat był widoczny, nie jest to w końcu balet o charakterze popisowym, można przystać na ten aspekt w wiejskim pas de deux ale co do reszty naprawdę niekoniecznie.

A Olesia była dla mnie tak w nagraniu z gali, jak i tym wcześniejszym z Ganio niczym kukła. Przez cały pierwszy akt jej twarz wyrażała błogą nieświadomość kogoś pozbawionego nie tylko krzty rozumu, ale nawet uczuć - widziałam non stop woskową twarz lalki. Spotyka Albrechta - duże i słodkie oczy, bezmyślny uśmiech, otrzymuje negatywny wynik po wróżeniu z kwiatka - duże i słodkie oczy, bezmyślny uśmiech, natyka się na Hilariona - duże i słodkie oczy, bezmyślny uśmiech. Żeby okazała jeszcze jakiś cień niepokoju, strachu, w ogóle jakichkolwiek emocji, bo tych pozytywnych uczuć wobec Albrechta też zupełnie nie potrafiła przekazać.. czasem miałam wrażenie, że Olesia zupełnie lekceważy partnera i jest jej obojętne czy jest na scenie z nim, czy sama, zupełnie nie potrafiła współpracować. I właśnie po obejrzeniu drugiego spektaklu z Ganio przyszło mi na myśl, że skoro on nie mógł jej z żadnej strony "ugryźć" to co dopiero inni tancerze. Bo Mathieu jest jednym z dwóch najbardziej zaangażowanych Albrechtów jakich widziałam, jego adoracja partnerki (takiej, która rzeczywiście chce wejść z nim w rolę i coś przekazać), wszystkie umizgi, zaloty, sposób w jaki o nią zabiega są tak autentyczne że nie sposób mu nie uwierzyć. Ale cóż, jak widać nawet jego czułość nie dała rady stopić bryły lodu stworzonej przez Novikovą.

Te wszystkie zachwalane cechy jego interpretacji uwidoczniły się dopiero w nagraniu z Clairemarie Ostą (i tutaj ukłony w stronę Joanny, bo to dzięki jej sugestiom zobaczyłam ten duet). Osta jako Giselle była ultra delikatna i ultra dziewczęca, reagowała żywo na swojego partnera i była zupełnym przeciwieństwem lalkowatości jaką widziałam u Olesi. I tym samym od razu pomyślałam sobie, co aż tak nie zagrało w tym pierwszym duecie że nawet Ganio zupełnie mnie w nim nie poruszył, gdy tymczasem drugi zdecydowanie zawędrował do ścisłej czołówki ulubionych wykonań a interpretacja Mathieu jeśli chodzi o jego liryzm, sensualizm, zaangażowanie rzeczywiście mogły ścisnąć za gardło nawet nałogowego oglądacza, który poszczególne sceny jest już w stanie odtworzyć z pamięci ;) Zresztą i on jako Albrecht i Osta jako Giselle znaleźli się u mnie na szczycie, nie wiem czy przypadkiem jej scena szaleństwa nie była najlepszą, jaką widziałam, ale pewne jest że oboje razem stworzyli bardzo wiarygodną opowieść, jakiej już dawno nie oglądałam - i od tej pory nie mogłam się też nadziwić jak POB mogło wydać Giselle z niewyobrażalnie mdłą w tej roli Pujol i Le Riche, skoro "dysponują" inną parą tancerzy którzy w tym spektaklu sprawdzają się naprawdę rewelacyjnie.
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
Ostatnio zmieniony przez Ewa J. Sob Maj 07, 2011 3:28 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Biedronka 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
miłośniczka
Wiek: 40
Posty: 110
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 7:22 pm   

"O Boże, jestem duchem i co dalej?" było dla mnie opisem stanu ducha Giselle. W końcu dopiero co umarła i została pochowana, po raz pierwszy wyłania się ze swojego grobu, jeszcze nie jest taką stuprocentową willidą, która bez mrugnięcia okiem zagoniłaby mężczyznę w objęcia śmierci. Tylko właśnie jest taka, jakby sama nie wiedziała jeszcze, kim ma odtąd być - ale ta, która nie wie, to Giselle, nie Olesia Novikova.

Cytat:
Mathieu jest jednym z dwóch najbardziej zaangażowanych Albrechtów jakich widziałam


A ten drugi, niech zgadnę - Jozef Varga z nagrania Het Nationale Ballet?
_________________
諸共に哀と思へ山桜
花より外に知人もなし
 
     
Ewa J. 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 32
Posty: 683
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 07, 2011 3:46 pm   

Biedronka napisał/a:
W końcu dopiero co umarła i została pochowana, po raz pierwszy wyłania się ze swojego grobu, jeszcze nie jest taką stuprocentową willidą, która bez mrugnięcia okiem zagoniłaby mężczyznę w objęcia śmierci. Tylko właśnie jest taka, jakby sama nie wiedziała jeszcze, kim ma odtąd być - ale ta, która nie wie, to Giselle, nie Olesia Novikova.

No, jasne, akurat to samo napisałam powyżej ;)
Cytat:
Tancerz musi wiedzieć do dalej (oczywiście nie zawsze jego sceniczny bohater)

A jeśli chodzi nie o tancerza a o bohaterkę to w tym wypadku moje odczytanie tej postaci jest również takie, że Giselle zjawia się w II akcie w bardzo konkretnym celu; żeby przebaczyć Albrechtowi i go ocalić. I tutaj oczywiście II akt interpretuję jako wizualizację stanów psychicznych Albrechta (bo Giselle nie wpisuje się jednak w estetykę baśni jak np. Śpiąca królewna gdzie przyjmuje się konwencję, że wróżki, zła Carabosse itd. istnieją naprawdę). Tak czy inaczej zjawia się ona po raz kolejny z bardzo konkretną misją, a nie po to żeby ot tak sobie powspominać, porozczulać się nad tym co przeszli i zniknąć.

Co do drugiego Albrechta "zaangażowanego" to nie Varga tylko Malakhov, ale tak jak już wspominano kiedyś jest on w tej roli zdecydowanie bardziej dramatyczny i patetyczny, czasem jego aktorstwo może nieco zakrawać na przerysowanie, Ganio za to wpisuje się w bardziej naturalistyczny sposób kreowania postaci. Co do tej wersji z Het to chyba rzeczywiście pisałam kiedyś bardzo entuzjastyczne pochwały na jej temat, ale teraz zdaje mi się, że było to wywołane przede wszystkim moim pozytywnym odbiorem scenografii, szczególnie w I akcie, tak czy inaczej nadal uważam że jest warta obejrzenia, nie tylko z powodu kostiumów i dekoracji ;)
_________________
"Tańczcie głową." A. Pawłowa
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Czw Sie 18, 2011 7:06 pm   

Debiut Novikovej w Jeziorze Łabędzim (ale debiut na scenie Maryjskiego, wcześniej tańczyła to z innym zespołem). Dla mnie się podoba, nie jest idealnie, ale może być. Szczególnie Odylia mi się podoba:

Pas d'action (Odetta i Zygfryd)
Wariacja Odetty
Pas de deux Odylii i Zygfryda
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Pią Mar 09, 2012 5:39 pm   

Novikovą spisałam już na straty, bo po urodzeniu dziecka bardzo straciła formę i miała bardzo zły sezon, czy nawet półtora sezonu, ale okazało się, że nie tylko wróciła do formy, ale nawet jest lepsza niż wcześniej.
Śpiąca królewna - jedna z najlepszych, jakie widziałam, jej ekspresja w adagio róży jest cudowna, technicznie też nie można jej nic zarzucić.
Scena obłędu Giselle - dla mnie bardzo ciekawa, nietypowa; ekspresyjna, ale z drugiej strony dość oszczędna w wyrazie - ale widać, że takie było zamierzenie Novikovej.
Wariacja Giselle z tego samego przedstawienia.

Oprócz tego są dwa nagrania z 2007 roku z "Klejnotów", według mnie świetnie to zatańczyła:
Pas de deux
wariacja
_________________
Niepoprawna miłośniczka Mariinki
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Nie Sty 13, 2013 9:56 pm   

Filmki sprzed kilku dni z Novikovą w roli Kitri. Ciągle zadziwia mnie jedno: jak to możliwe, że Novikova ciągle jest pierwszą solistką, tak samo jak Skorik? Abstrahując od całego zamieszania wokół Oksany Skorik, to chyba jednak na poziomie solistów nie powinno być aż takich dysproporcji pomiędzy tancerkami...

http://www.youtube.com/watch?v=L4hP7Ko_2qU
http://www.youtube.com/watch?v=bRjC0srOB9Q
 
     
Olimpia 
Koryfej


Związek z tańcem:
tancerz, choreograf
Wiek: 36
Posty: 808
Skąd: Koszęcin
Wysłany: Sro Sty 16, 2013 11:03 am   

Piękna technika, piękny kostium.
Ale jej twarz dla mnie niczego nie wyraża.... Nie wiem co o niej myśleć. Ma maskę na twarzy, nawet głową nie rusza.
_________________
Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Sro Sty 16, 2013 9:33 pm   

Coś jest w tym, o czym piszesz, Olimpio. Ja nie mogłam znieść sztucznego uśmiechu Novikovej, kiedy tańczyła Odylię, brakowało jej tego demonicznego uroku, ale jako Kitri mi się podoba. Jest promienna, radosna, nienaganna technicznie. Mam wrażenie, że ona wie, po co wychodzi na scenę, jest pewna tego, co właśnie ma zatańczyć. Może dlatego tak bardzo uderza mnie kontrast z przestraszoną Oksaną Skorik.
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
Olimpia 
Koryfej


Związek z tańcem:
tancerz, choreograf
Wiek: 36
Posty: 808
Skąd: Koszęcin
Wysłany: Czw Sty 17, 2013 11:16 am   

To prawda, w jej tańcu widać pewność. Technicznie jest świetna, bardzo mi się podobają jej nogi. Wszystko jest tam gdzie powinno być, nie ma przesady niepotrzebnej. Dlatego tak się denerwuję, jestem wręcz na nią zła :) kiedy widzę, że brak jej wyrazu!
Bardzo mi się podobała w Raymondzie, w tej rekonstrukcji. Cudowny jest cały ten balet. Kostiumy wprost genialne! Pas de chale... piękna tam jest!
_________________
Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 8:47 pm   

Mnie również podobają się jej nogi, nie ma zbyt dużych przeprostów więc naprawdę pięknie wyglądają w tańcu. Zgadzam się także co do Rajmondy, ale chyba najbardziej podobała mi się w adagio róży (dziewczyny podały już wyżej linka); jej delikatna uroda, trochę jak u porcelanowej laleczki bardzo pasuje do roli Aurory. Zastanawiam się jednak, czy ten oszczędny wyraz nie jest świadomie wybraną grą, po to właśnie, aby unikać przesady...
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
Olimpia 
Koryfej


Związek z tańcem:
tancerz, choreograf
Wiek: 36
Posty: 808
Skąd: Koszęcin
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 4:49 pm   

Olesia Novikova jest w ciąży :)
_________________
Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Nie Lip 21, 2013 6:52 pm   

Też ostatnio przeczytałam o tej nowinie :) Novikova w ciąży - a Alina Somova i Anastasia Matvienko mają już za sobą pierwszy występ po urlopie macierzyńskim :)
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
wianka 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 10
Skąd: Warszawka
Wysłany: Pon Maj 12, 2014 12:56 pm   

Uwielbiam ją. Wspaniała tancerka! MOgę na nią patrzyć i patrzyć... ehh niedościgniona mistrzyni :)
_________________
Taniec to moja pasja, a bez pasji nie da sie żyć :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 13