Na moje dyletanckie oko to czystego flamenko było tyle co kot napłakał.
Zadużo kręcenia głowami a o tułowiu już nie wspominam. Tańczyły tancerki klasyczne i trudno wymagać.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: bliski
Posty: 762 Skąd: Manchester
Wysłany: Wto Sie 04, 2009 1:35 pm
Father napisał/a:
Na moje dyletanckie oko to czystego flamenko było tyle co kot napłakał.
Zadużo kręcenia głowami a o tułowiu już nie wspominam. Tańczyły tancerki klasyczne i trudno wymagać.
Tańczyły pewnie tancerki z baletu hiszpańskiego(tancerze z baletu hiszpańskiego opanowują obie techniki - balet hiszpański i klasykę i zwykle mogą też dobrze tańczyć flamenco puro). Trzeba pamiętać o istnieniu Tańca Hiszpańskiego na który skladają się szkoły : bolero (autentyczny klasyczny taniec hiszpański), flamenco, taniec regionalny i estilizada, ta otatnia - będąca fuzją tamtych trzech i jednocześnie jednym ze współczesnych form Tańca Hiszpańskiego. Hiszpania to nie tylko flamenco, różnorodność jest ogromna, choć faktem jest, że w większości tańców, zwłaszcza idąc od centrum w dół - na południe (a właśnie tam rozgrywa sie akcja opery), cechą wspólną będą charakterystyczne ruchy ramion, torsu i głowy. Poa tym jakoś nikt nie ma pretensji o stylizowanie tańców polskich na potrzebę opery, czy w balecie klasycznym, dlaczego mieć je tutaj?
_________________ ""While I dance I can not judge, I can not hate, I can not separate myself from life. I can only be joyful and whole. This is why I dance."
- Hans Bos
-------------------------------------------------------
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach