www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
wiotkość stawów, hipermobilność a TANIEC
Autor Wiadomość
witamina-c
Adept Baletu


Posty: 50
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 10:01 pm   wiotkość stawów, hipermobilność a TANIEC

A czy ja sie moge poskarżyc? Mam nadzieje, ze tak, bo jakos musze z siebie gniew wyrzucic:). No wiec w czerwcu zlapalam kontuzje przyczepu (chodzialam przez 2 tyg o kulach i bylam na krioterapii), no ale potem przez wakacje bylo super, bo w lipcu tanczylam 3 razy w tyg flamenco nawet po 4 godz... No a niedawno znowu mnie noga zaczela pobolewac i poszlam dzisiaj na kontrole do lekarki i okazalo sie, ze mam wade genetyczna i mam wiotka tkanke łączną:(:(. Mam przeprosty w lokciach i kolanach (wiem, ze w do tych w nogach baletnice dążą, ale ja nie jestem nia:), szpotawe kolana, zle ustawione rzepki... ogolnie do bani:(. Wlasnie ta lekarka i pani kardiolog podejrzewaly u mnie zespol Kogośtam, ale na szczescie go nie mam (dobrze, bo wtedy dochodza klopoty z serduchem i bym nie mogla tanczy). ALE... na szczescie moge tanczyc i nadal zamierzam byc w tym tak dobra jak tylko sie da... w koncu kocham flamenco:) A tak w ogole to zapomnialam powiedziec, ze od pon wracam na krioterapie + rehabilitacje (tzn to jest takie smieszne cos, ze wchodzisz do czegos co wyglada jak klatka bez jednej sciany bocznej i podlogi, kladziesz sie na lozko specjalne, a noge podwieszaja ci pod gorna siatke tej klatkie hehe), wiec powinno mnie juz nie bolec;)
_________________
Aprisa y bien no puede ser.
Co nagle to po diable.

www.flamenco.phorum.pl
Ostatnio zmieniony przez inaenka Sro Lis 16, 2011 9:09 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 10:30 pm   

witamina-C - bardzo Ci wspolczuje :(
Jesli jestes np. wysoka, i masz dlugie konczyny to mogly u Ciebie podejrzewac zespol Marfana - ciesz sie, ze tego nie masz, niektorzy ludzie z tym umieraja nawet w wieku 30, 40 lat (przede wszystkim problemy kardiologiczne). Jesli bys byla nizsza (lub raczej normalnego wzrostu, np. ok. 160), to zespol Ehlersa tez niefajnie, bo grozi kalectwem (u mnie znajomy to luzno podejrzewal :? , ale na szczescie nie mam wszystkich objawow). Ale ta druga chorobe mozna tak naprawde wykryc tylko specjalistycznym badaniem wycinka skory, ktorego w Polsce nie robia.

Wiesz o tym, ze nie powinnas sie za bardzo rozciagac? Raczej pracowac na sila miesni, cwiczenia na miesnie wplywaja na nie skracajac je troche.

Mnie tez martwia Twoje kolana, musisz na nie bardzo uwazac. Powinnas isc do odpowiedniego specjalisty (dobry fizjoterapeuta czy ktos w tym stylu), ktory zaleci Ci odpowiednie dla Ciebie cwiczenia na wzmocnienie kolan. Kazde nieprawidlowe ustawienie kolan (szpotawe badz koslawe) rzutuje na inne rzeczy: pwoduje nierownowage miesniowa, zle ustawianie stop, itd., no i zwieksza ryzyko kontuzji (staw nie jest odpowiednio ustabilizowany).
Troche nie do konca zaleczylas kontuzje, wiec teraz pilnuj sie z tym kolanem, zebys potem nie miala problemow.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
witamina-c
Adept Baletu


Posty: 50
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 10:57 pm   

Jeezu Joanno przestraszylas mnie nie na zarty:(. Bo u mnie wlasnie podejrzewaja zespol Marfana... ale mowia, ze to raczej nie to... oby... Ale lekarka mi powiedziala, ze raczej to po prostu problem z tkanka laczna... Ale znalazlam na wikipedii artykul o tym i wielu z cech charakterystycznych nie mam na szczescie. A poza tym w zeszlym roku kardiolog (baardzo dobry) nie stwierdzil problemow z aorta ani szmerow w sercu. To mnie pociesza:). Na szpotawe kolana jade w piatek zakupic specjalnie robione na wymiar wkladki do butow (ustawiaja prawidlowo nogi). Chodze na basen, w celu wzmocnienia wydajnosci oraz kosci, miesni itp itd. Cwicze i takie tam sprawy, wiec mam nadzieje, ze z czasem bedzie lepiej:)
_________________
Aprisa y bien no puede ser.
Co nagle to po diable.

www.flamenco.phorum.pl
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 11:06 pm   

No ale z tym mlodym umieraniem to jest bardziej tak, ze kiedys oni tyle dozywali, czesto przez nie rozpoznanie choroby i brak odpowiedniej profilaktyki. Teraz tez sie tak zdarza, ale dotyczy to raczej tylko ciezszych przypadkow.
Zespol ten charakteryzuje sie jesli chodzi o wyglad zewnetrzny to dlugimi konczynami, np. dlugie palce u rak, jest sie wysokim. Do tego ogolna wiotkosc stawowa (np. wygiecie palcow u dloni do gory na 90*, dotkniecie kciukiem przedramienia). Problemy kardiologiczne sa zwiazane z kruchoscia tetnic (moze nastapic ich samoistne pekniecie), ogolna kruchosc narzadow wewnetrznych.
Jak bylas badana kardiologicznie i masz zdrowe serce nie masz sie co obawiac.

A powiedz mi jeszcze, jak tam Twoja skora? Latwo sie np. kaleczysz, czy masz duza sklonnosc do siniakow? I najwazniejsze: czy jest rozciagliwa (moja na cale szczescie nie jest)?

Poza tym glowa do gory, najgorszego najprawdopodobniej nie masz, juz 100 razy lepiej miec sama szpotawosc kolan, niz szpotawosc + Marfana lub cos w tym stylu :)
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
witamina-c
Adept Baletu


Posty: 50
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Sie 31, 2006 12:44 am   

Prosba do adminow: jezeli uwazacie temat poruszany przeze mnie i Joanne to prosze o ewentualne przeniesienie go do bardziej pasujacego miejsca, bo mysle, ze nie warto go usuwac, bo na tym forum mysle, ze jest duzo szczuplych, wiotkich osob, ktore moga byc zainteresowane informacjami o tego typu schorzeniach i o ich ewentualnym leczeni. Z gory dziekuje i przepraszam za ewentualnie stwarzanie problemow:)

No wiec Joanno gadalam z rodzicami i tego nie mam:). Bo wydawalo mi sie, ze na karcie pani kardiolog zapisala "podejerzenie zespolu marfana", a ona tak naprawde napisala "nie spelnia wszystkich kryteriow do posiadania zespolu marfana" co znaczy, ze go nie mam:). A jak pisalam moja inna lekarka do kregoslupa, wad postaw, kosci itp itd poleca te pania jaka jedna z najlepszych i byla zadowolona jak to przeczytala:). Nie mam problemow z aorta (kardiolog wypisala, ze jest jak najbardziej ok) i nie mam szmerow w sercu (te 2 wady sa charakterystycznymi cechami zespolu marfina), nie moge wygiac palcow pod katem 90 stopni, to wlasnie mi wsrod nielicznych osob w mojej klasie nie udaje sie wygiac kciuka do przedramienia:), skore mam baaardzo sucha (jestem alergikiem:), ale rany mam tak samo jak kazdy inny czlowiek, skora sama nie peka ani nic, goja sie szybko i bez problemow i mam tylko 165 cm mimo, ze pochodze z wysokiej rodziny (tata 185 cm, mama 170cm, bracia: 189cm, 196cm). No i wlasnie ja duzo takich wygladowych cech odziedziczylam po nich, bo moja mama ma tez przeprosty w lokciach i kolanach, teraz juz wygladaja "normalnie", ale jak byli mlodzi to byli baaardzo szczupli, moj tata mial wlasnie "pajecze" palce itp wiec jakos sie specjalnie juz nie denerwuje, bo jedyne co to musze nosic wkladki i to po prostu wsyzstko kontrolowac, czyli np raz na rok odwiedzac roznych lekarzy itp:) A u Ciebie tez to podejrzewali (cos pisalas, ze nie masz tez rozciagliwej skory z dopiskiem "na szczescie")?
_________________
Aprisa y bien no puede ser.
Co nagle to po diable.

www.flamenco.phorum.pl
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Czw Sie 31, 2006 1:33 am   

Tez mi sie wydaje, ze ten watek mozna by wydzielic, bo moze wiecej osob byloby zainteresowanych.

A jesli o mnie chodzi. Moj znajomy (ale nie lekarz, zajmuje sie fizjoterapia) luzno zastanawial sie u mnie nad zespolem Ehlersa - D-cos-tam. Ale na szczescie wielu objawow nie mam, w tym glownego: rozciagliwej skory (za to siniaki mi sie robia chyba od powietrza:/ , latwo tez mi sie kaleczy skora, i srednio-dlugo goi, czesto zostawiajac blizny; najgorzej jest w zimie jak mi od zimna i suchego powietrza robia sie takie piekace ranki na dloniach, i tez czesciej mi wtedy peka skora tak jakby pod paznokciami, chodzi o to miejsce miedzy paznokciem a palcem, nie wiem jak to nazwac ;) , ogolnie latwo mi sie robia odciski, otarcia, skaleczenia, itd.).
Ale nie dotkne kciukiem do przedramienia, i nie mam zadnych przeprostow ani w lokciach, ani kolanach. Za to mam przeprost wlasnie w palcach u dloni, bez problemu je wygne na 90*, podobnie jak mam duze predyspozycje do skrecen kostki (moge dosc mocno podwinac stope, zeby np. stac tylko na zewnetrznj krawedzi stopy), calkiem zakres w stawach biodrowych. Na pewno jest to dziedziczne, bo moja bliska kuzynka ma tak samo jesli chodzi o stawy, ma tam po prostu duzo miejsca - miala kiedys robione takie badanie, na ktorym to wyszlo (mamy nawet ten sam stopien ruchomosci w wielu stawach, np. dloni, kostki).
Wiec nie wiadomo co to jest wiem tylko ze musze uwazac, bo generalnie bardzo latwo (szybko) sie rozciagam, co niestety nie idzie za bardzo w parze ze zdobywaniem sily miesni, i nie mam przez to zbyt ustabilizowanych stawow, stad np. czeste bole kolan.

Tak btw to wydaje mi sie, ze bardzo wiele osob tutaj ma podobne problemy zwiazane z nadruchomoscia i wiotkoscia stawow, bo w sumie zwykle takie osoby sa wybierane np. do szkol baletowych (ze wzgledu na predyspozycje), czy po prostu czesto cwicza takie rzeczy jak balet, gimnastyke, bo sie po prostu w tym sprawdzaja.


EDIT: Mam jeszcze pytanie. Na jakim dokladnie badaniu Ci wyszlo, ze masz wiotka tkanke laczna?
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
witamina-c
Adept Baletu


Posty: 50
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Sie 31, 2006 1:44 am   

Tez tak sadze:). Ja tez moge stanac na zewnetrznych stronach stopy (robie to czesto, kiedy np stoje tak z nudow, ale dowiedzialam sie,ze mi tak nie wolno i juz sie oduczam:P), a z ta skora to w ogole teg otypu problemow nie mam (predzej ze swego rodzaju atopowa skora, ale to zupelnie inna bajka). Ogolnie duzo jest takich roznych zespolow zwiazanych z wiotkimi stawami (dzisiaj mi to mowila lekarka), ale nie maja na szczescie podloza kardiologicznego, tylko po prostu trzeba uwazac. Ale ja i tak mam zamiar tanczyc i bede to robic (lekarka powiedziala, ze jak nie boli to jak najbardziej moge wiec mam zamiar trzymac sie mojego planu by prowadzic zajecia w wieku okolo 18 lat dodatkowo:P)

EDIT: wyszlo mi to na echo serca rok temu. Mam wiotka zastawke sercowa, co SUGERUJE defekt tkanki lacznej (a jak jest rozwalona no to tez i wiotka:)
_________________
Aprisa y bien no puede ser.
Co nagle to po diable.

www.flamenco.phorum.pl
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Czw Sie 31, 2006 1:56 am   

Co jeszcze Ci mowila lekarka o tym, wymienila jeszcze jakies nazwy (generalnie sa jeszcze inne zespoly ktore sie charakteryzuja wiotkoscia tk. lacznej, ale one sa tez zwiazane z wieksza niepelnosprawnoscia, i powazniejszymi symptomami, np. zespol Larsena, Morquio)?

Wlasnie problem z nadruchomoscia (ktora moze dotyczyc tylko kilku stawow) zaczyna sie, gdy pojawia sie bol, blokowanie stawow, itd. Trzeba tez uwazac, zeby sie za bardzo nie rozciagac, zeby nie naciagac stawow, czy nie doprowadzic do ich dyslokacji.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Nie Wrz 03, 2006 12:14 pm   

a czy wady serca charakterystyczne dla zespolu Marfana moga wyjsc bedac doroslym? do tej pory nie mialam problemow z sercem ale czesto wystepuja one w mojej rodzinie. poza tym jestem wysoka, mam b dlugie konczyny, palce wyginam jak mi sie podoba itd.... a wiec jesli te wady serca moga sie ujawnic w wieku studenckim, to czy moge byc teoretycznie zagrozona?
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
witamina-c
Adept Baletu


Posty: 50
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 12:04 pm   

Raczej nie Sisi - gdybys miala zespol Marfana nie bylabys w stanie tanczyc baletu, poniewaz jest to ogromny wysilek. Zazwyczaj te chorobe wykrywa sie juz w dziecinstwie - jako tancerka napewno przechodzisz regularne badania i jestem pewna, ze ktos zwrocilby na to uwage. Zapewne masz tak samo jak ja 'gotycki' typ urody (bardzo szczupla, dosc wysoka, szczuple, ddlugie palce, bardzo dluga szyja itp itd) i zazwyczaj te chorobe kojarzy sie z takim wygladem, wiec zapewne troche lepszy lekarz oglada cie pod tym katem. Jezeli chcesz to mozesz poczytac o tej chorobie na stronie http://pl.wikipedia.org/w...3%C5%82_Marfana i masz tam opisane cechy osob na to chorych. Ale jestem prawie pewna, ze tego nie masz, poniewaz bys nie mogla cwiczyc i bys byla w zlej kondycji (tzn klopoty ze zlapaniem oddechu it)
_________________
Aprisa y bien no puede ser.
Co nagle to po diable.

www.flamenco.phorum.pl
 
 
sisi
ADMINISTRATOR


Posty: 1620
Skąd: z daleka
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 1:36 pm   

wprawdzie nikt mnie nigdy pod tym katem nie badal, ale faktycznie masz chyba racje. poczytam wiecej o tym schorzeniu ale te cechy charakterystyczne ktore ja mam sa chyba zbyt ogolne i czesto wystepujace. w sumie tak myslac to co druga baletnica by miala ta chorobe ;)

pozdrawiam
_________________
you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
 
 
Gość 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 1107
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 1:43 pm   

Ja mam chyba coś podobnego, ale żaden lekarz dotychczas nie stwierdził co to może być....
Mam przeprosty w łokciach i kolanach (średnie), palce wyginające się we wszystkie strony (1, 2, 3, 4), oboma kciukami dotykam przedramienia (całymi, nie tylko końcówką palca) - mam przez to kłopot m.in. z pisaniem, bo utrudnia mi to utrzymanie długopisu - mam dużą ruchomość kostek (foto) - bardzo często nawet na płaskich butach zdarza mi się, że "spadam z buta" i kostka wygina mi się na zewnątrz lub do środka - i stawów panewkowych - bioder oraz barków (jeden z barków mi wypada - przemieszcza się tak jak przy zwichięciu). Poza tym jestem raczej niska i długie mam tylko ręce. Moze ktoś ma podobne objawy i wie co to może być...........

EDIT:
też mam bardzo gętki kręgosłup (bez problemu kłade brzuchna na udach w siadzie płaskim) oraz przekładam ręce "przez głowę" (trzymając się za dłonie przekładam ręce za plecy)...
Ostatnio zmieniony przez Gość Pon Wrz 04, 2006 3:53 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 3:13 pm   

Gościu - JA I MOJA SIOSTRA MAMY DOKŁADNIE TO SAMO. dokładnie.

jesteśmy niskiego wzrostu (158 cm ona 162 cm - jest o cztery lata starsza), mamy długie ręce oraz długie lecz proporcjonalne do dłoni palce u rąk. mamy duże przeprosty, podbicie [co prawda ja mniejsze, moja siostra ćwiczyła podbicie... na lekcjach w szkole, z nudów], mocno powykręcane i powyginane stawy: biodrowe, barkowe, łokciowe, kolanowe, z 20 palcami, kostkami i nagdarstki włącznie. zaznaczam też że m.in. dotykamy właśnie kciukiem przedramienia.

i borykamy się z takimi samymi problemami.

co prawda niektóra ma bardziej to i tamto powyginane niektóra to i tamto, ale na ogół nie są to duże różnice.

ja do tego mam jeszcze lordoze ale dzięki temu mam bardziej gibki kręgosłup "od przeciętnej" oraz umiem bardziej wyginać stawy barkowe i to znacznie bardziej od mojej siostry - jak zrobię troche naciągnięć stawów, rozgrzeję kręgosłup i ręce, porobie kilka port de bras to nie jest problemem zrobienie czegoś takiego:

1
czy
2
łącznie z ułożeniem reszty ciała.

potrafię także wypychać stawy barkowe, tak że ręka wygląda jakby była wybita czy zwichnięta...

i jest to dziedziczne bez wątpienia: to samo "schorzenie" ma z pewnością tata i członkowie rodziny z jego strony, nie wiem niestety jak to wygląda po stronie mamy - wiem tyle że siostra ma schorzenie kolana i przeskakuje jej rzepka [na coś takiego choruje Magda Wałęsa] - ale to z kolei odziedziczyła po babci [dodam że od strony mamy], a nie od dziadka.

nigdy nie miałyśmy problemów z krążeniem, a już tym bardziej z sercem - nikt z naszej rodziny na to nie chorował [od dziadków pradziadków z każdej stron napewno] i wątpie by te schorzenia przeszły genetycznie.
nasze obie rodzinki cieszą się długowiecznością łącznie z nieśmiertelną urodą i żelaznym zdrowiem. :)

do tego dochodzi szyja wychodząca długością ponad przeciętną [centymetrem czy dwa więc nie jest do duża różnica]

mamy baardzo mocne kości i rozciągliwe ciało [miałam troche problem z rozciąniecięm sie do szpagatu, chyba ze względu na moje lenistwo, ale mam już pełniutkie, do tego całkiem niedaleko do tureckiego], żadna z nas nie miała niczego złamanego, wybitego, zwichniętego czy skręconego [a obie na deskorolkach jeździłyśmy!].
i co do kości - jest to więcej niż pewne, bo obie potrzebujemy aparatu na zęby a wszyscy po stronie taty też mają je "powykręcane" ;)

co prawda nie mamy aż tak świetnej rozwartości bioder [bo żadna z nas nie tańczy], ale wydaje mi się że ze względu na fizjonomię i budowę stawów problemem nie będzie wypracować tych elementów.

nasze skóry są bardzo podatne na wszelakie zadrapania i pękające np. skórki u paznokci i rany [szczególnie ja] oraz siniaki [szczególnie siostra] - do tego średnio-długo się goją i w moim przypadku wszelkie ranki przemieniają się w blizny.
nasze skóry się różnią najbardziej takimi cechami jak np. ja mam piegi [po mamie] - ona nie, ona miała niegdyś jakiegoś "grzyba" i strasznie się jej łuszczyła skóra [po tacie] - a ja nie [miałam jedyne objawy], ona ma dużo pieprzyków [po mamie], a ja praktycznie wcale itp.

jak widziałam twoje zdjęcia to doszłam do wniosku że jesteśmy baaardzo podobne budową, fizjonomią i urodą do ciebie.

jej, zaczynam się bać i to nie na żarty... nigdy nie sądziłam że może być to jakiś zespół!! muszę poruszyć ten temat przy moich rodzicach i pokazać im te posty...

teraz czuję się jak jakis mutant :shock:
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
witamina-c
Adept Baletu


Posty: 50
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 4:59 pm   

Jeeeejku przperaszam, ze wzbudzam w Was taki niepokoj, ale naprawde SPOKOJNIE. To jest rzadkie schorzeni i Wy, jako baletnice uwazam nie macie zadnych powodow do niepokoju, a to dlatego, ze:
1. Gdybyscie mialy te chorobe to nie bylybyscie w stanie cwiczyc po kilka godzin dziennie - nie to, ze byscie byly zmeczone, ale byscie po prostu nie byly w stanie (zaslabniecia itp itd chociaz te rzeczy zdarzaja sie tez bez zadnej choroby)
2. Jestescie gietkie, bo tak jestescie zbudowane - nie kazda gietkosc od razu oznacza chorobe
3. Jestescie regularnie badane i jest swiecie przekonana, ze widzac takie osoby jak Wy (mowie o typie budowy) to lekarze czesto Wam nic nie mowiac przypatruja sie Waszym organizmom wlasnie pod katem tej choroby
4. Te chorobe zazwyczaj wykrywa sie juz u malych dzieci

Wiec naprawde nie ma powodow do paniki! Jak jednak z pań wczesniej napisala: co druga baletnica rozpozna u siebie czesc tych symptomow. Ja tez na poczatku spanikowala, ale juz sie nie denerwuje. To jest tzw zespol studenta 3 roku medycyny: zna sie sporo chorob i ich objawy, a wszystkie pasuja wlasnie do Ciebie;D
_________________
Aprisa y bien no puede ser.
Co nagle to po diable.

www.flamenco.phorum.pl
 
 
raisa
Solista Baletu


Związek z tańcem:
Uczeń OSB
Wiek: 28
Posty: 1070
Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 5:04 pm   

Dziewczyny...straszycie mnie...ja też mam pare z tych obiaw...ale nie wiem czy naprawde mam ten zespół...boje się że na prawde...
_________________
"Ale próbować warto"
William Wharton
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 5:22 pm   

witaminko, ależ nic takiego się nie stało :) poprostu trochę napędziło nam to stracha, szczególnie mi - gdyż nie tańczę.

Gość tańczy na codzień w osb i jeżeli nie ma żadnych problemów, to znaczy że nie jest to jakiś [groźny] zespół chorobowy...
jak byłam mała, to bardzo często jeździłam po lekarzach [operacje, zarażenie się gronkowcem itp.] do tego byłam bardzo rozciągnieta, więc jeżeli nie rozpoznali wrednego choróbska, to faktycznie nie ma się czego bać ;)
może swego rodzaju syndrom [bo faktycznie, właściwości takie jak niski wzrost i długie ręce mogą niepokoić] hipermobilności?

"lekka elastopatia"?
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
bluebird:))
Adept Baletu


Posty: 82
Skąd: kraków
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 7:12 pm   

Ja mam trochę podobnie. Przeprosty wlokciach, lordoza (ogólnie gietki kregosłup - nie mam problemów z tą figurą, która jest na pierwszym zdjęciu zamieszczonym prez Princess, anawet moge połozyc sie zupełnie i to bez żadnego rozciagania!), do tego jak trzymam cos ciezkiego i rozluźnie rekę, to ramię tak jakby wyskakuje mi ze stawu:/ Co ciekawsze nie mam ani sladu przeprostów w kolanach. I nie jestem baletnicą;)
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 8:07 pm   

tez nie mam problemów tą figurą problemów bo mogę ją zrobić bez rozgrzania [kazda baletnica ją umie] - zalezy tylko jak mam ułożyć ręce - łokcie skierowane w dół czy czy skierowane do góry.

wzielam takie zdjęcie bo nie mogłam znaleźć innego - dokładniej chodziło mi o takie "łabędzie" ręce, taki ruch rąk z wygięciem do tyłu na 80-90 stopni [jak jest na początku filmiku] i takie ułożenie reszty ciała, ale szczegół... dobra już nic nie mówię bo wyjde na chwalipiętę...

edit: a i przedtem zapomniałam dodać: ja i moja siostra nie mamy w ogóle tendencji do halluksów, bo mamy stopy po babce - przechodziła całe życie w butach na obcasach, przez przez ma teraz ogromne podbicie, a halluksów zero o.o
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Ostatnio zmieniony przez Maron Wto Wrz 05, 2006 1:21 am, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
bluebird:))
Adept Baletu


Posty: 82
Skąd: kraków
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 8:50 pm   

Prinsess, mozna prosić o wiekszy drukczek?? Tego maciupcie nie moge odczytac za china ludowe...
 
 
 
tutatis
Nowicjusz

Posty: 5
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 9:02 pm   

heh zawsze sobie można w opcjach wyszukiwarki (menu-> widok) powiększyć tekst:D
_________________
Zawsze Coś...zawsze coś...
 
 
bluebird:))
Adept Baletu


Posty: 82
Skąd: kraków
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 9:04 pm   

Ja nie umiem :oops:
 
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 9:06 pm   

Princess Maron napisał/a:
...przechodziła całe życie w butach na obcasach, przez przez ma teraz ogromne podbicie


:shock: :shock: :shock:
zaczynam chodzic w butach na obcasach... :D może mi się porobią halluxy - trudno... ale może mi się podbicie powiększy... :D
 
 
 
gonia 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 1705
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 9:26 pm   

Princess Maron napisał/a:
tez nie mam problemów tą figurą problemów bo mogę ją zrobić bez rozgrzania [kazda baletnica ją umie] - zalezy tylko jak mam ułożyć ręce - łokcie skierowane w dół czy czy skierowane do góry.

wzielam takie zdjęcie bo nie mogłam znaleźć innego - dokładniej chodziło mi o takie "łabędzie" ręce, taki ruch rąk z wygięciem do tyłu na 80-90 stopni [jak jest na początku filmiku] i takie ułożenie reszty ciała, ale szczegół... dobra już nic nie mówię bo wyjde na chwalipiętę...

edit: a i przedtem zapomniałam dodać: ja i moja siostra nie mamy w ogóle tendencji do halluksów, bo mamy stopy po babce - przechodziła całe życie w butach na obcasach, przez przez ma teraz ogromne podbicie, a halluksów zero o.o


no to ciesz się, Princess! ja mam straszne predyspozycje do halluxów, i żadnej z tych figur, które pokazałaś (i tej z filmiku, i tych na zdjęcuach) nie zrobię- znaczy nie ułożę tak rąk... :roll: :( tego nie można wypracować czy cuś?
_________________
Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
 
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 9:28 pm   

Ja też tak rąk za nic nie ułoże... W ogóle nie mam tak bardzo giętniego ciała (chociaż mam przeposty w kolanach i malutkie w łokciach...). Ale nie jest tak źle... nie narzekam... Przynajmniej nie mam najmniejszych obaw, że mam tą chorobę :D
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 9:36 pm   

wiem że to wygląda jakbym ściemniała i wkręcała, bo to oczywiste że nie miałam takich rąk od zawsze... najwyżej 'tendencję', bo musiałam poćwiczyć nad tym.
by zrobić łabędzie ręce "dopracowywałam" przede wszystkim mięśnie i stawy górnej części pleców, barków, szyji i rąk. u was przyda się jeszcze wygięcie w lędźwi [mostki, foczki, port de bras] jeżeli nie macie lordozy :P

narysuję w paincie co i jak ćwiczyłam :)
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 13