www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
wariacja - co to jest?
Autor Wiadomość
lenka
Gość
Wysłany: Sob Mar 19, 2005 2:47 pm   wariacja - co to jest?

Jak w temacie. Wiem, czym są wariacje w muzyce, ale nie bardzo orientuję się o co chodzi z wariacjami w balecie. Czy to jakaś najkrótsza forma baletowej prezentacji? Czemu to właśnie wariacji było najwięcej podczas konkursu w Gdańsku? A pas de deux? Czy to jest jakis taniec na dwoje tancerzy? To czemu niektóre pas de deux były na konkursie tańczone przez jedną osobę? Przepraszam, jeśli moje pytania dla niektórych wydają się zbyt oczywiste, ale dopiero zaczynam poznawać sztukę baletową, a od czegoś trzeba zacząć, prawda:)?
 
 
.:Odylia:. 
Koryfej

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 688
Wysłany: Sob Mar 19, 2005 3:02 pm   

wariacja to krotki taniec solowy ,może być i męski i żenski w którym tancerz bądz tancerka moze zaprezentowac swoje mistrzostwo,perfekcję ,osobowosc i takie tam sam na sam z publicznością:) i jest tez częścią składową pas de deux a właściwie grand pas de deux ,ktore składa się ogolnie z 1)wejscia obu tancerzy(moze to byc rowniez kombinacja tancerka +tancerka albo tancerz +tancerz,ale omowie przypadek tancerka+tancerz) 2)adagio 3)wariacja pierwszej tancerza 4)wariacja tancerki 5)coda-czyli wspolny taniec na zakonczenie w tym wypadku grand pas de deux bo codą mozemy nazwac kazdy taniec na zakończenie np aktu :) jak na moj stan wiedzy to tyle...:) pozdrawiam
_________________
"Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
 
 
lenka
Gość
Wysłany: Sob Mar 19, 2005 3:18 pm   Odylia, no to jeszcze jedno:)

Dziękuję za szybką odpowiedź:). A to adagio po wejściu obojga tancerzy to jest jakiś wspólny, powolny taniec? I jeszcze do pas de deux- czyli to to samo co grand- ale żeby było krócej mówić to mówi się bez "grand", tak:)? Miłej soboty:).
 
 
.:Odylia:. 
Koryfej

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 688
Wysłany: Sob Mar 19, 2005 9:08 pm   

:)co do adagio-tak,to wspolny powolny taniec najczesciej miedzy tancerką i tancerzem a roznica miedzy pas de deux a grand pas de deux jest taka ze "zwykle" pas de deux to kazdy taniec we dwoje jak sama nazwa wskazuje,a grand pas de deux ma swoją bardziej złożoną strukrurę i sklada sie z tych elementow o ktorych mowilam:) milej niedzieli
_________________
"Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
 
 
Justyna-Gdańsk
Gość
Wysłany: Sob Mar 19, 2005 10:11 pm   !!!

Oj nie, nie, nie! Muszę to sprostować. Z definicją Odylii zgodzę się do momentu "i jest też częścia składową pas de deux". Istotnie. Wariacja to popis tancerza. Natomias Pas de deux, z fr. krok dla dwóch (więc nie ma możliwości żeby było wyk. przez jedną osobę) jest to długa część przedstawienia w której para wykonuje taniec. Pas de deux składa się z entre (wspólne, krótkie, w miarę szybkie wejście); adagia (najdłuższej z 4 części pas de deux, w której tancerze tańczą w parze eksponując tu wszelkie podnoszenia, oprowadzenia itp.); wariacji (szybkiej części, w której tancerz i tancerka popisują się umiejętnościami, z tymże pierwszy występuje mężczyzna potem kobieta i ponownie mężczyzna, kobieta, ważne jest też to, że pierwsze wariacje są tradycyjne, natomiast drugie popisowe np. 32 fuite); i cody (krótkiej, szybkiej, zakończeniowej części, którą tancerze wykonują razem). A jeżeli chodzi o grand pas de deux to absolutnie muszę Cię poprawić droga Odyliu, bo jesteś w błędzie. Grand pas de deux różni się jedynie tym, że wariacje rozpoczyna kobieta, a nie mężczyzna. Lenka, jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to służę pomocą. Pozdrawiam.
 
 
.:Odylia:. 
Koryfej

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 688
Wysłany: Sob Mar 19, 2005 11:11 pm   

Och !przepraszam za wprowadzenie w błąd i dziekuje Justyno-Gdańsk ze mnie z niego wyprowadzilas-całe życie człoiwiek sie uczy:).ja nie bede dluzna i wyprowadze Cie z bledu jaki popelnilas w wyrazie fouette(z akcentem nad ostatnim e) ale przeciez nołbady is perfekt,anfortunetly,a szkoda.... :cry: ...pozdrawiam,milej niedzieli
_________________
"Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
 
 
lenka
Gość
Wysłany: Sob Mar 19, 2005 11:27 pm   32 fuite (fouette?)

Dzięki Dziewczyny:))). Dzięki Wam już dziś wieczorem wiedziałam o co chodzi, gdy Helenka z Michałem tańczyli "Grand pas classique" Aubera:).
Justyna- a co to jest "32 fuite(fouette)"?A teraz pytanie o "kroki" - nie wiem czy w balecie mówi się o krokach. Są takie dwa kroki(?), sposoby tańczenia(?) b. charakterystyczne- czy one się jakoś nazywają i na jakim są poziomie trudności - Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA OPIS KT. TU NASTĄPI: 1) dreptanie małymi kroczkami na pointach stopa przy stopie, takie drobniutkie ruchy 2) tancerz podskakuje i jak jest nad ziemią to tak szybko macha stopami krzyżyjąc je, chyba kilka razy.To do nastepnego usłyszenia, idę przeżywać to co dziś widziałam:)))
 
 
.:Odylia:. 
Koryfej

Związek z tańcem:
tancerka
Posty: 688
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 12:17 am   

co do fouette to mozesz zajrzec na forum/kursy,audycje/tancowanie we Wrocławiu i na ostatniej stronie jest wzmianka o tym widowiskowym "ćwiczeniu" a co do pytan to mysle ze potrafiłabym na nie odpowiedziec,ale zostawiam to bardziej obeznanej Justynie. moim zdaniem 1)pas de bourre a 2)entrechat quatre,six albo huit (w zaleznosci od ilosci "skrzyzowan" nog wykonanych w powietrzu) ale prosze o sprostowanie jesli cos palnelam
_________________
"Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 12:25 am   

32 fouettés (z niewymawianym S na koncu, bo to liczna mnoga) jest stalym elementem popisowym roli Odetty/Odylii (dla scislosci dodam, ze wykonuje je Odylia). Wprowadzila je do tej roli Pierina Legnani, wloska balerina o niezwyklej technicznej sprawnosci, ktora tanczyla O/O w produkcji wystawionej w St. Petersburgu w 1895 roku, w choreografii Petipy/Ivanova (tej, ktora do dzis znamy z klasycznych przedsatwien Jeziora). Od tego czasu, kazda szanujaca sie balerina odtwarzajaca te role wykonuje owe 32 f. Chodzi tutaj o obrot na poincie w miejscu (choc zdarzaja sie warianty) 32 razy bez przerwy. Nie wiem, czy stanowi to kres ludzkich mozliwosci - przypuszczam, ze bywaly proby pobicia tego "rekordu". Moze wiecie cos na ten temat?

Pozdrawiam, Iza
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 12:43 am   

"Od tego czasu, kazda szanujaca sie balerina odtwarzajaca te role wykonuje owe 32 f. Chodzi tutaj o obrot na poincie w miejscu (choc zdarzaja sie warianty) 32 razy bez przerwy. Nie wiem, czy stanowi to kres ludzkich mozliwosci - przypuszczam, ze bywaly proby pobicia tego "rekordu". Moze wiecie cos na ten temat? "

Zapewne dziewczyny które łatwo "krecą" porywały się na więcej niż 32 fouettes w ramach ćwiczeń, ale w klasycznych baletach nie ma miejsca użycie więcej niż 32 obroty (wariantem tego pas bywa 16 fouettes). Są za to warianty samego kręcenia czyli np. co drugie podwójne, czyli przy pierwszym obrocie zamach nogą, potem dwa obroty, znów zamach i dwa obroty - do tego trzeba miec super technikę, idealny balans (równowage) i własnie naturalna łatwość kręcenia ("naturalną rotację") - czyli po prostu predyspozycje i talent. Tak samo jak panowie do popisowych skoków, wiele mozna wypracować ale jak komus Bozia nie dała elastyczności odbicia, wysokiego skoku i pieknego ballon (umiejetności "zawisania" w powietrzu) to sie z entrechat quatre, six albo huit nie wyrobi:). Acha, no i jest jeszcze (to a propos wariantów fouette) - fouette włoskie itd.

Odylio, myslę, ze dobrze zidentyfikowałas pas opiane przez lenkę.

Lenko, jesli interesują Cię baletowe pas, to na forum było podawane kilka linków do miejsc w sieci gdzie są opisy, zdjęcia, a nawet filmiki pokazujące rózne "ćwiczenia" - najlepsza jest chyba American Ballet Theater, mogę polecić tez mój słowniczek po polsku na stronie www.trubadur.pl Trzeba wejść w -Biblioteka Trubadura- i kliknąć -ABC baletomana-

pozdrawiam
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 6:46 am   

Kasia G napisał/a:
........w klasycznych baletach nie ma miejsca użycie więcej niż 32 obroty (wariantem tego pas bywa 16 fouettes).


Kasiu, co masz na mysli mowiac, ze w klasycznych baletach nie ma miejsca na wiecej niz 32 obroty? Czy tam gdzie wchodzi w gre element popisowy (czym 32 f. niewatpliwie sa), nie mozna podniesc poprzeczki i pozwolic balerinie wykonac tyle, ile jest w stanie? Czy w tym, o czym mowisz, chodzi o jakies zasady, ktorych sie po prostu nie przekracza?

Pozdrawiam, Iza
 
 
Justyna-Gdańsk
Gość
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 1:24 pm   Fouette

Właśnie tak. 32 fouette występują tylko w 2 damskiej wariacji i jest ich dokładnie 32 (jak powiedziała Kasia mogą być pojedyncze, dodwójne lub potrójne, ale suma obrotów wynosi 32 ---> żadko kiedy 16), a wszystko dlatego, że cała ta wariacja (popisowa) trwa 32 takty. Tancerka wykonuje zazwyczaj wspomniane 32 fouette (pisownia jest różna), chaine (chene) po kole lub "przekątną", czyli (zazwyczaj) kombinację różnych piruetów robioną po przekątnej sceny. A powracając jeszcze do fouette to muszę Ci powiedzieć Kasiu, ze liczba zrobionych obrotów nie zależy od warunków technicznych czy czegoś takiego, ale od głowy. Cała sztuka polega na szybkim odwracaniu głowy. Jeżeli jej nie będzie, to po kilkunastu powtórzeniach obraz zaczyna się rozmazywać, traci się "orientację w terenie", kręci się w głowie i koniec. A liczba powtórzeń rekordowych? Najlepsi dochodzą nawet do 128 obrotów. Coś o tym wiem. Pozdrawiam.
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 8:29 pm   

Rozumiem, ze ograniczenie do 32 f. w Jeziorze Labedzim spowodowane jest liczba taktow, ale czy probowano wprowadzic wieksza liczbe f. w innych utworach, w celach popisowych? Wiem, ze klasyczna muzyka baletowa oparta jest na 32-taktowych odcinkach, ale pewnie nie zawsze i nie wszedzie. Czy sa w obecnych choreografiach popisy powyzej 32 f.?

I moze jeszcze jednbo pytanie: dlaczego muzyka baletowa oparta jest na 32-taktowych jednostkach?

Pozdrawiam, Iza
 
 
Justyna-Gdańsk
Gość
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 9:06 pm   32 takty

Nie spotkałam się z większą ilością fouette. Po prostu tak jest i koniec.
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Nie Mar 20, 2005 11:34 pm   

Podobnie jak Justyna mogę tylko potwierdzić, ze nie spotkałam się z większa niz 32 liczbą obrotów w fouette. We współcześnie tworzonych baletach nie stosuje sie raczej takich popisowych elementów (to jest passe i w ogóle muzeum:) , a jesli ktoś wystawia "po swojemu" klasykę np. Muchamiedow Jezioro, to zachowuje własnie te najsłynniejsze układy tradycyjne jak Pas de trois, pas de deux w białym i kolorowym akcie (tam własnie Odylia kręci 32 fouettes), itd. Po prostu 32 lub 16 fouettes to tradycyjna, obwarowana długą tradycją.
Oczywiście, ze wszystko zalezy od głowy, to tak oczywiste że zapomniałam o tym napisać. Nawet mnie zdarzyło sie to ćwicyć na studiach - brrrr, tragedia... :oops: Do tego dochodzą inne elementy, bo to i noga oporna musi być mocna, podbicie takoż, zeby te 32 razy tancerka mogła się wznieść na palce, no i odpowiedni fors nogą pracującą i rękoma. Zwykle tancerki wykonują od 26 (!-zdarza mi sie liczyć:)) do 32 fouettes - na tych samych 32 taktach muzyki. Wiele tez zalezy od dyrygenta i tempa jakie narzuci, bo bywa, ze tancerka uzgadnia na próbach tmpa, a potem dyrygent i tak leci jak mu się podoba. Bywa wtedy niewygodnie nie tylko przy fouettes zresztą.
16 fouette zdarza się w "łatwiejszych" baletach (Bal kadetów), albo w choreografiach współcześnie zrealizowanych w innych miejscach niz pas de deux. Np. w Dziadku do orzechów i Śpiącej królewnie nie ma 32 fouette, główna bohaterka w ogóle go nie wykonuje ale np. Andrzej Gelgolski w warszawskij wersji Dziadka dał Lalce 16 fouettes wlasnie.
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Pon Mar 21, 2005 1:09 am   

dziekuje za wyjasnienia. Czy moglybyscie jeszcze mi powiedziec, dlaczego 32 takty sa podstawa baletowej jednostki muzycznej? Czy ma to zwiazek z fizjologia tanca, z oddechem czy jeszcze czyms, co mi - jako nie-tancerzowi - prawdopodobnie umyka?

Pozdrawiam, I.
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Pon Mar 21, 2005 11:17 am   

Jeżeli już to moze byc to związane z łatwością rozliczenia takich akurat "kawałków", ale nie jestem pewna. Z oddechem na pewno nie, bo w balecie właściwie każdy oddycha jak mu wygodniej, dopiero współczesnie niektórzy pedagodzy zaczynają zwracać uwagę na oddech i w sposób bardziej planowy, swiadomy łączyć go z wykonywaniem danego pas. Własnie wczoraj słyszałam o zajęciach z pedagogiem, który nie liczył, nie klaskał, nie podawał tempa tylko bardzo głośno oddychał i kazał ćwiczyć zgodnie z tym rytmem i układem wdechów i wydechów.
A w ogóle to żartuje się, ze tancerze klasyczni podczas wykonywania wariacji wcale nie oddychają, bo nie mają czasu- biorą wdech na początku i wydychają powietrze przy ukłonie :lol:
 
 
Justyna-Gdańsk
Gość
Wysłany: Pon Mar 21, 2005 4:42 pm   Oddech

Gdyby mogło tak być, to byłoby nawet wygodniej, bo takie pas de deux wymaga bardzo dużo pracy i strasznie się przy nim męczy. Oddech często łapie się w jakimś przebiegu i faktycznie nie jest to zauważalne przez widza, stąd te żarty, ale gorzej jest już z oddychaniem w czasie adagia. Tu właśnie zaczynają się schody. Najtrudniejsze ćwiczenie (kondycyjnie), a muzyka powolna i wyciszona. Oddech jest wtedy bardzo krępujący, bo (w zależności co się wcześniej robiło) jest głośny i przyspieszony, a kiedy muzyka się zawiesza to na całą salę słychac tylko ten nieszczęsny oddech.... Muszę nawet powiedzieć, że ja osobiscie uczyłam sie oddychać i to wcale nie jest takie łatwe. Stosunkowo szybko kręciło mi się w głowie, a to wbrew pozorom dobra oznaka, bo wtedy krew dopływa do mózgu. Jednak chyba rzadko komu kręci się w głowie od oddychania prawda? No niestety, pierwsza oznaka braku umiejętności =)
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Czw Mar 24, 2005 3:31 pm   Re: Oddech

Justyna-Gdańsk napisał/a:
Gdyby mogło tak być, to byłoby nawet wygodniej, bo takie pas de deux wymaga bardzo dużo pracy i strasznie się przy nim męczy. Oddech często łapie się w jakimś przebiegu i faktycznie nie jest to zauważalne przez widza, stąd te żarty, ale gorzej jest już z oddychaniem w czasie adagia. Tu właśnie zaczynają się schody. Najtrudniejsze ćwiczenie (kondycyjnie), a muzyka powolna i wyciszona. Oddech jest wtedy bardzo krępujący, bo (w zależności co się wcześniej robiło) jest głośny i przyspieszony, a kiedy muzyka się zawiesza to na całą salę słychac tylko ten nieszczęsny oddech.... Muszę nawet powiedzieć, że ja osobiscie uczyłam sie oddychać i to wcale nie jest takie łatwe. Stosunkowo szybko kręciło mi się w głowie, a to wbrew pozorom dobra oznaka, bo wtedy krew dopływa do mózgu. Jednak chyba rzadko komu kręci się w głowie od oddychania prawda? No niestety, pierwsza oznaka braku umiejętności =)


No ale to chyba na małej scenie... W teatrach operowych to przecież nie słychać, jak się głośno oddycha, i też raczej nie widać... Tak mi się przynajmniej z pozycji widza wydaje ;)

Oddychanie nie jest takie trudne jak mówisz :) Potrzeba tylko trochę ćwiczeń, a później nawyk poprawnego oddechu wchodzi na co dzień. Ja już od dobrych paru lat oddycham przeponowo, a jak się świadomie kontroluję, to jeszcze staram się z podparciem, żebrowo.
Zawroty głowy pojawiają się tylko na początku, kiedy ktoś uczy się dopiero oddychania przeponowego czy przeponowo-żebrowego. Po prostu organizm dostaje większą ilość tlenu jednorazowo (dokładnie chodzi tutaj o CO2) do której nie jest przyzwyczajony.

~.~.~
Natomiast są techniki tańca w których oddech odgrywa bardzo ważną rolę, np. taniec współczesny - często same choreografie narzucają sposób oddychania (gdzie wdech, a gdzie wydech).

~.~.~
Ariodante - na ten temat [dlaczego akurat 32] to raczej jakiś muzyk powinien się wypowiadać, nie tancerz, bo to przecież nie on pisze muzykę :)
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Kasia G
Gość
Wysłany: Czw Mar 24, 2005 11:12 pm   

Joanna napisała:
"No ale to chyba na małej scenie... W teatrach operowych to przecież nie słychać, jak się głośno oddycha, i też raczej nie widać... Tak mi się przynajmniej z pozycji widza wydaje"

No, z tym róznie bywa. Nawet w TW-ON zdarza mi sie słyszec oddech tancerzy (jesli oczywiście siedze blisko sceny a nie na drugim balkonie), tyle że nie ma to dla mnie specjalnego znaczenia. Trzeba brac te sztuke jaką jest - wiedziec i przyzwyczaić się, ze pointy stukają, tancerze się pocą i głosno oddychają po wysiłku, choc starają się to zniwelować.
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 5:56 am   Re: Oddech

Joanna napisał/a:
Ariodante - na ten temat [dlaczego akurat 32] to raczej jakiś muzyk powinien się wypowiadać, nie tancerz, bo to przecież nie on pisze muzykę :)


Podzial na 32 takty na pewno nie byl pomyslem samych kompozytorow! W muzyce, jedynym ograniczeniem, poza "ograniczeniami" formalnymi czy strukturalnymi, jest cierpliwosc sluchaczy (czesto zreszta naduzywana ;-) ). W muzyce wokalnej, "ograniczeniem" jest ludzki aparat glosowy - nawet w najwiekszych rolach operowych sa przerwy, by prima donna lub primo uomo mogli odpoczac miedzy waznymi "kawalkami".
Podzial na 32takty musial powstac z inicjatywy choreografow/tancerzy i musialy o tym zadecydowac jakies "pozamuzyczne" wzgledy. Moze sa tak dla tancerzy oczywiste, ze nawet nie przychodzi im do glowy zastanawianie sie nad nimi?
Pamietam, ze Glazunow, poproszony po smierci Czajkowskiego o napisanie muzyki do baletu dla teatru carskiego, nie bardzo chcial sie na wspolprace zgodzic wlasnie ze wzgledu na ograniczenia, jakie narzucaly mu tradycyjne 32-taktowe odcinki. Muzyka baletowa to najczesciej muzyka na zamowienie, i to bardzo specjalne zamowienie. Sami tu mowilismy o tym, ze czesto poza baletem sie wrecz nie sprawdza, ze jest to typowa muzyka "do tanca". Zatem co jest takiego "tanecznego" w tych 32 taktach?

Pozdrawiam, A.
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Pią Mar 25, 2005 11:11 pm   

Kasia G napisał/a:
Joanna napisała:
"No ale to chyba na małej scenie... W teatrach operowych to przecież nie słychać, jak się głośno oddycha, i też raczej nie widać... Tak mi się przynajmniej z pozycji widza wydaje"

No, z tym róznie bywa. Nawet w TW-ON zdarza mi sie słyszec oddech tancerzy (jesli oczywiście siedze blisko sceny a nie na drugim balkonie), tyle że nie ma to dla mnie specjalnego znaczenia. Trzeba brac te sztuke jaką jest - wiedziec i przyzwyczaić się, ze pointy stukają, tancerze się pocą i głosno oddychają po wysiłku, choc starają się to zniwelować.


Aczkolwiek tak blisko sceny siedzi bardzo niewielki procent publiczności, więc jest to raczej wyjątek potwierdzający regułę, że przy dużych scenach operowych takie rzeczy jak oddech nie mają znaczenia ;)


Ariodante - nie wiem co jest takiego w tych "32", ale jednak te fouettes to fajnie wyglądają :)
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Ariodante
Koryfej


Posty: 835
Skąd: New Haven, CT, USA
Wysłany: Sob Mar 26, 2005 6:02 am   

Ariodante - nie wiem co jest takiego w tych "32", ale jednak te fouettes to fajnie wyglądają :) [/quote]

Pewnie! Sama moge patrzec na nie godzinami (i nawet mi sie w glowie nie kreci :D )! A tak swoja droga, moze ktos wie, w ktorych baletach 32f. jest stalym punktem "programu", poza scena z "Jeziora"?

Co do 32-taktow, popytam i poszperam dalej i jesli uda mi sie cos znalezc na ten temat, dam znac.

Pozdrawiam,
Iza
 
 
Ela
Gość
Wysłany: Sob Mar 26, 2005 12:54 pm   32 fouettes?

Hmm, tak sie zastanawiam czy w Warszawie zdarzylo sie naprawde 32 fouettes w Jeziorze w obecnie granej wersji. Zawsze staram sie liczyc i nigdy nie wykalkulowalam wiecej niz 27-28. Moze ktos jednak widzial 32?
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sob Mar 26, 2005 1:02 pm   

Ariodante napisał/a:
Pewnie! Sama moge patrzec na nie godzinami (i nawet mi sie w glowie nie kreci :D )! A tak swoja droga, moze ktos wie, w ktorych baletach 32f. jest stalym punktem "programu", poza scena z "Jeziora"?
Pozdrawiam,
Iza


W Don Kichocie jeszcze w ostatnim akcie są 32 fouettes.
A poza tym to nie wiem, nie jestem specjalistką ;)
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12