Ja się załamałam wnioskami z Kongresu Kultury Polskiej. Czasami jestem wściekła, czasami myślę żeby uciec.......eh, ciężko mi zrozumieć ten kraj.
Na duchu podnosi mnie fakt, że takie forum jak to istnieje i że są ludzie z którymi można porozmawiać na temat kultury. Dziękuję Wam za to że istniejecie, mam nadzieję, ze jak najdłużej.
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 12:35 am
Chiaranzana napisał/a:
Dziękuję Wam za to że istniejecie, mam nadzieję, ze jak najdłużej.
Ja mam zamiar istnieć jeszcze ze dwadzieścia - trzydzieści (a może i dłużej...) lat
Ale ja to Pani niekulturalny jestem - a tacy mają łatwiej
Będzie dobrze - a nawet coraz lepiej.
Trzeba sobie to zawsze powtarzać - a nuż się spełni
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Związek z tańcem: miłośnik ;)
Wiek: 26 Posty: 2 Skąd: Opoczno/Łódzkie
Wysłany: Pon Cze 25, 2012 1:48 pm
Ja nie tańczę, aczkolwiek chciałabym
I strasznie przeszkadza mi to, że mój duży palec u nogi jest strasznie sztywny. I nic nie mogę z nim zrobić. Wy też tak macie, albo mieliście jak zaczynaliście tańczyć?
_________________ we can be only who we are - no more no less
Ja tak mam u jednej nogi, która w ogóle jest jednym wielkim drewnem (nie chce się rozciągać, nie czuję w niej oporu nawet), u drugiej nie. Jak dotąd nie udało mi się z tym nic zrobić. Ale w wieku 14 lat to raczej kwestia ćwiczeń.
Związek z tańcem: uczennica OSB
Wiek: 25 Posty: 44 Skąd: Wa-wa
Wysłany: Pon Cze 25, 2012 6:25 pm
ja cały czas walczę ze swoimi nogami nie są wykręcone z natury, może nawet troche zakrecone. na dodatek w góre nie chcą iść(szczególnie do przodu). Oprócz tego zupełnie nie mogę podniesc nogi do boku BEZ biodra. staram się jak mogę, ale jak wstawiam biodro, to automatycznie noga idzie w dół.
Od początku strasznie mnie dołują te moje nogi. Wiem, że to pewnie jeszcze da się wyćwiczyć, ale znacie to uczucie - chcecie czegoś, ale czasem te chęci nie wystarczą, bo w balecie gra tez rolę budowa. a to nie zawsze da się zmienić. Ale grunt to się nie poddawać ; )
Związek z tańcem: skazana na dożywocie
Posty: 57 Skąd: zza choryzontu
Wysłany: Nie Sty 26, 2014 11:56 pm
Ja baardzo nie mam predyspozycji( czyt. Małe podbicie, " zamknięte " biodra, bardzo trudno jest mi się rozciągnąć) ale się nie poddaje!!!
Chociaż właśnie z tego powodu sie często załamuje...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach