lol, ja w dalszym ciągu nie ogarniam w stu procentach prostych kroków z oberka [wszystko wykonuję bardzo dobrze, kujawiaki, krakowiaki, polonezy i inne takie... tylko oberka nie] i mamy mieć z tego układ, lol, a jeszcze do nas gościu z Mazowsza przyjedzie specjalnie xD
ale co tam... always look for the bright side of life xD
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 29 Posty: 164 Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Sty 31, 2009 10:06 pm
Chcę o coś zapytac, ale nie wiem czy odpowiednio wybrałam wątek.
Otóż...Chodzę do prywatnej SB i duuużo tańczę. Jednak ostatnio z powodu braku zrozumienia od wielu osób zaczęłam się poważnie zastanawiac czy w ogóle jest w tym wszystkim sens...Bo raczej już do OSB mnie nie przyjmą. I jak myślicie czy jest jakakolwiek szansa, ze uda mi się zaistniec (nie chodzi o jakąś superkarierę, ale o np. taniec w popularniejszym zespole baetowym)? Zawsze sobie powtarzałam, że się nie załamię i coś osiągnę, ale po dzisiejszym dniu myślę tak całkiem poważnie...Czy droga, którą wybrałam zaprowadzi mnie tam gdzie chcę? ...
(Tak wiem, wątek raczej nie ten. Przenieście jak coś...)
_________________ "Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce."
Paulo Coelho
Nena, MissAloha, JustDance dziękuję;) I buziak dla Was;*
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 2:11 am
Wątek wybrałaś jak najbardziej właściwy, Syjko ; )
Pamiętaj, że miejsce, w którym się uczysz, ma bardzo duże znaczenie, ale ostatecznie to od Ciebie i twojej pracy zależy, na ile wyćwiczysz swoje ciało oraz ile artyzmu włożysz w swój taniec. Zespół zapyta Cię o przeszłość taneczną, ale przede wszystkim będzie się kierował tym, co zaprezentujesz.
Życzę wytrwałości i determinacji ; ) oraz osiągnięcia celu!
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 29 Posty: 164 Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 12:41 pm
Bardzo dziękuję za odpowiedz! :]
Muszę wziac się za siebie i się nie poddawac....
_________________ "Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce."
Paulo Coelho
Nena, MissAloha, JustDance dziękuję;) I buziak dla Was;*
A ja mam doła że u mnie nie mam żadnej szkoły baletowej nawet zajęć prywatnych! A balet to jest moja pasja kocham tańczyć kocham dzielić się nim z innymi ... i niestety pozostaje ćwiczyć w domu ....
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 30 Posty: 101 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 8:29 pm
I moje kolejne załamanie .. za szybko sie poddaje, ale chyba tego nie zmienie .
Znów niedaje rady z układami i rezygnuje z tańca .. troche mi ciężko, ale cóż .
Jestem wściekła jak nic mi nie wychodzi, ale robię dana rzecz aż mi wyjdzie wyjdzie, ale jestem tak spięta ze złości to i tak nie wychodzi...ale po chwili nerwy powoli puszczają i jestem z siebie nawet zadowolona. Najgorsze, jest jak mam załamanie nerwowe i przychodzę do domu to płaczę bo na zajęciach nic kompletnie mi nie wychodziło, ale biorę się w garść i dalej jest już okej
_________________ JustDance ja ciebie też pozdrawiam:)
Taniec to poezja ciała!
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Kwi 27, 2009 9:56 pm
Cytat:
eh, znacie to uczucie, kiedy puszcza się muzykę, próbuje się tańczyć i nie da się z siebie wykrzesać nic, zero ruchu, zero uczuć, nic nie pasuje?
Nazwałabym to marazmem tanecznym.
Tak, znam to uczucie. Choć na szczęście towarzyszy mi nadzwyczaj rzadko.
I z reguły jest efektem ogromnego - większego niż zwykle - przemęczenio-wycieńczenia. Lub choroby.
Straszna rzecz.
Oo
Związek z tańcem: tancerka
Wiek: 30 Posty: 498 Skąd: USA
Wysłany: Sro Cze 10, 2009 9:57 pm
A czy macie czasami takie dni, że mimo wszelakich starań NIC Wam nie wychodzi?
Ja własnie ostatnio często tak mam na lekcjach i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nawet najprostsze rzeczy robię źle, jeszcze dodatkowo się stresuję, bo nauczyciel cały czas patrzy.. A najgorzej jak w takim dniu muszę robić sama na środku lub coś pokazać przy wszystich. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że mam tak często. Rozumiem, są lepsze i gorsze dni, ale ile można..
Np. dzisiaj prawie się popłakałam ze złości na siebie. Nawet piruetów nie mogłam dobrze zrobić, jakaś masakra.
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sro Cze 10, 2009 11:20 pm
Bywają treningi, na których jesteś 'nie w formie', to naturalna rzecz:) Ma na nią wpływ bardzo dużo czynników towarzyszących.
Ale czytając Twój post byłabym skłonna zaryzykować stwierdzenie, że u Ciebie problem przeniosł się z mięśni do główki, bo tak naprawdę bardzo dużo zależy od naszego podejścia i myślenia. Jeżeli z góry założysz, że może Ci się nie udać, albo chociaż będziesz dopuszczać taką myśl, może Ci to wejść w nawyk i zaczniesz się załamywać, co przerodzi się w jeszcze gorsze niepowodzenie.
Zrelaksuj się jakoś, spróbuj poimprowizować w domu... albo wręcz przeciwnie! Zrób sobie tydzień przerwy. To też czasem pomaga (tydzień to dla niektórych sporo - wszystko zależy od indywidualnej ilości treningów).
I nie myśl czy Ci się uda. Skup się na tym co masz wykonać:) Powodzenia:)
A ja mam znowu doła, bo właśnie moja mama poinformowała mnie, że nie będę na pewno chodzić więcej niż raz w tygodniu na zajęcia, ponieważ nie ma pieniędzy. Nie ma co. I nie ma szans. ćwiczenia w domu tylko uzupełniają, lecz nie doprowadzą cię do perfekcji ani nawet amatorstwa "na wyższym poziomie". I jak zawsze wszystko okazuje się bez sensu. Załamka....
Związek z tańcem: uczeń, miłośnik
Wiek: 29 Posty: 164 Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw Sie 06, 2009 10:20 pm
Zuzannko, a nie możesz wystąpisc o jakieś stypendium? Np. socjalne.
_________________ "Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce."
Paulo Coelho
Nena, MissAloha, JustDance dziękuję;) I buziak dla Was;*
ja się załamałam przed chwilą... w mej małej miejscowości mają być zajęcia z tańca klasycznego (podobno) ale będą prowadzone w klubie tańca, do którego należałam i do którego nie mogę wrócić z różnych względów (właściciele są niezbyt mili oraz niezbyt uczciwi)! właśnie znienawidziłam jeszcze bardziej to miasto. komentarz rodziny: to tylko taniec. tylko...
musiałam się pożalić
_________________ ...cos I'm thirsty for your love...dancing underneath the skies of lust...
Związek z tańcem: tancerz, uczeń
Wiek: 29 Posty: 153 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sie 23, 2009 10:33 pm
A ja prowadzę odwieczną walkę z rodzicami, którzy twierdzą, że tańcząc marnuję swój czas, który mogłabym poświęcić na naukę i że z tańca i tak się nie utrzymam w przyszłości, więc po co mam go trenować. W sumie to opłacają mi mój tetr tańca ( 170 zł na rok ),a resztę, czyli ok 7h tygodniowo muszę opłacać sobie sama. Do tego sama płacę sobie również za stroje i rzeczy w których trenuje. W sumie to nie chodzi nawet o to, że sama sobie opłacam te różne rzeczy, bo to nawet lepiej bo zauważyłam, że wtedy więcej daje z siebie an treningach, bo wiem że sama sobie je opłaciłam. Ale o to, że nie doceniają tego, ze kocham taniec i że to nie taka strata czasu skoro już tyle czasu trenuje. Zwykle na występy przychodzi albo mój chłopak albo siostra, bo rodzice nigdy nie chcą. Często przez to się załamuje, ale przechodzi mi to gdy zaczynam tańczyć, bo wtedy wiem, że jednak jest jakiś sens w tym co robię .
_________________ What I've felt, what I've known never shined through in what I've shown
Związek z tańcem: tancerz, miłośnik
Posty: 20 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Wrz 16, 2009 7:56 pm
Ja też miewałam załamania...wiele ich było i wiele razy musiałam się zebrać...
3razy wracałam do tańca dwa razy po dwóch operacjach, raz po urazie kręgosłupa... ale widocznie życie chce mnie dalej doświadczać...
mianowicie jestem teraz przed operacją rekonstrukcji więzadła krzyżowego w kolanie...załamuje się coraz bardziej bo ilekroć pomyśle, że czeka mnie roczna rehabilitacja to aż mi się chce płakać..
boję się, żę nie starczy mi sił psychicznych;/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach