www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Nathalie Nordquist
Autor Wiadomość
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Wto Mar 25, 2008 7:00 pm   

Widizalam wersje Jeziora o ktorej mowicie. Wedlug mnie bardzo slabe.
Tak jak pisaliscie wczesniej Nathalie Nordquist ma okraglutka figure - glownie nogi i korpus.
Zle sie na to patrzy. Technicznie tez nie powalila a wyrazu jak napisala Chery nie ma.

Mysle ze wypowiadajac sie w tym temacie trzeba zwrocic uwage na caly zespol Royal Swedish Ballet. Mnie nikt nie zachwycil technika i wyrazem. Wszystkie tancerki tanczyly ciezko, jakby ledwo odrywaly sie od ziemi. Wiekszosc z nich wygladala na ponad czterdziesci lat.
Mysle ze wynika to z innego systemu nauki.

Tego samego dnia ogladalam rosyjska wersje jeziora - bez porownania.
_________________
"artystą nie jest się dzięki szkole, ale bez niej można być w ogóle pozbawionym takiej szansy..."
 
 
     
Beata-wielbicielka baletu
Adept Baletu


Posty: 90
Skąd: Poznań
  Wysłany: Wto Mar 25, 2008 11:10 pm   

Zauważyłam, że wielu Osobom na naszym forum nie podoba się sylwetka Natalie Nordquist.
Nie zgodzę się z tymi negatywnymi opiniami, chociaż czytam je z niekłamaną ciekawością, no, ale od tego jest forum, aby dyskutować, porównywać, oceniać lecz również uważać, aby te nasze odmienne zdania nie wywołały ogólnej kłótni. Dobrze, że ludzie są różni, że mają różne gusta i że spektakle baletowe oceniają bardzo różnie. Na szczęście balet "Jezioro Łabędzie" jest dostępny na DVD w co najmniej kilkunastu wykonaniach, a zatem każdy, prędzej czy później, trafi na tę interpretację, która go całkowicie oczaruje.
Miłośnikom tancerek chudych, które wyglądają w baletowej paczce po prostu nieestetycznie, polecam wykonanie z 1989r. z Bolszoja. Tam, dla odmiany, nie zobaczymy Natalii Bessmertnowej, lecz tancerkę o imieniu Alla Mikhalchenko. Technicznie perfekcyjna, ale co z tego, kiedy jest po prostu brzydka. Cała jej sylwetka pozostawia wiele do życzenia. Jest przeraźliwie chuda, najchudsza, jaką kiedykolwiek widziałam. Biustu zero, tak, że gorset od sukienki nieładnie odstaje. Ręce z mocno zarysowanymi żyłami (Margot Fonteyn wyjaśnia w swojej książce zależność pomiędzy uwypuklonymi żyłami na rękach a zawodowym baletem). I do tego jeszcze nienajmłodsza z fatalnym makijażem na twarzy. Ówczesny Bolszoj był inny niż obecny. Dziś tancerki są naprawdę ładne i młodziutkie, a wtedy solistkami były najstarsze wiekiem tancerki, co nie dodawało uroku, ani wrażeń estetycznych przedstawieniu, szczególnie, gdy ogląda się film na DVD.
Łatwo krytykować Natalie, ale czyż jej imienniczka Natalia Bessmertnowa prezentowała idealne wg. baletowej definicji ciało? Przecież też nie była ani wysoka, ani szczupła (w sensie: nie miała smukłej sylwetki), a uda i łydki miała dość solidne, trochę z kolei za grube, zbyt masywne w stosunku do ciała. I biodra miała trochę za szerokie. Ale co z tego, kiedy była podziwiana?
Proszę jeszcze raz przyjrzeć się Natalie Nordquist, ona naprawdę nie jest taka zła, a dla tych, którzy lubią bardzo chude tancerki polecam wspomniane wyżej Jezioro. No, chyba, że oglądacie Natalie na telewizorze marki Rubin z bardzo wypukłym ekranem, to wówczas zrozumię Wasze opinie. Mocno zniekształcone proporcje są tu głównym winowajcą.
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 31, 2008 3:31 pm   

Ja tym razem spokojniej. Ja spora część osób uważa Nordquist jest beznadziejna. Ani techniki, ani wyrazu, w dodatku po prostu gruba.

A ja dla osób lubiących szczupłe tancerki polecam jednak jezioro z Mariinki. Bo w tym z Bolszoja może i Odetta/Odylia jest szczupła ale reszta już nie. Ogólnie cały Bolszoj jeszcze wtedy byl krępy i przesadzisty (z zmałymi wyjątkami) A w Petersubrskim Jeziorze nie ma w ogóle takich tancerek (wszystkie są szczupłe lub chude). I wygląda to wyjątkowo estetycznie.

I co do porównania. Bessmiertnowa była wielką primabaleriną, genialną artystką. I Nardquist ma się do niej nijak.
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 1:01 pm   

Popieram pogląd Beaty-wielbicielki baletu. Nie jest moim celem przekonywanie, że moje spojrzenie na interpretację Natalie Nordquist jest jedyne i słuszne. Mi się jednak jej interpretacja podoba i nie uważam ją za "za grubą". Jest OK. A ponieważ nie ma modelowej sylwetki absolwentki szkoły Vaganowej, gdzie o ile wiem w pewnym momencie trzeba mieć ok. 46-47kg, więc nie dziwię się że milton – wielbiciel profilu produkcyjnego Teatru Maryjskiego jest zawiedziony. Oczywiście że porównanie 22-latki do wielkiej i doświadczonej Bessmiertnovej jest nieadekwatne. Choć jeśli o Świętej Pamięci primabalerinie już mowa to też można się "czepiać". Np. mi zawsze przeszkadzają te jej "oczy w słup" i kompletne olewanie partnera w Rajmondzie... Jak widać wszyscy są tylko ludźmi i aż ludźmi.

Patrząc na nagranie z Natalie Nordquist osobiście "słucham" oczami jej opowieści z niekłamanym zainteresowaniem. I to często o wiele większym i dłuższym niż tym, które towarzyszy wręcz „sportowym” wykonaniom skąd inąd niewątpliwie znakomitych wykonawców z Rosji, Ukrainy i innych państw "bloku wschodniego".

Dalsza część postu będzie ogólna, ale staje się dla mnie coraz bardziej jasnym że dla wielu osób zachodzi równanie balet=sport wyczynowy+konkurs piękności fizycznej. Ciekawe jak wysoko może podnieść tę nogę... ile stopni ma wykręcenia... ma podbicie czy nie... wykona pełny szpagat czy nie wykona.... ile wykręci fuetes... a ta ma pospolite rysy... a ta szlachetne... a tamta z lewej ma chyba 45 lat... a ta 14... Uuuuuuuuuffffffffffff................
A co z inymi integralnymi elementami całości widowiska baletowego? Będę ostry i dosadny, ale to tak samo jakbym powiedział, że kobieta=cycki+pupa. A inne podstawowe elementy składowe to CO?

A JA jako szary widz przychodzę do teatru, nie tylko aby zobaczyć ładne buzie tancerek (choć i to nie ukrywam że sprawia mi frajdę), nacieszyć się widowkiem ich wysportowanych ciał w ciekawych pozach i często staromodnych choć dla mnie uroczych kostiumach z takiej czy innej epoki. Nie tylko podziwiam taką czy siaką indywidualną predyspozycję tej czy innej tancerki do wykonywania poszczególnych pas, fuetes czy jetes. Oczywiście, to też jest jeden ze ŚRODKÓW tego zajwiska, które nazywamy baletem. I żeby nie było: całkiem usprawiedliwione i słuszne jest ich zauważanie i ocenianie. Jednak ponad wszystko bedąc widzem pragnę czegoś innego... Jesteś tancerką czy tancerzem na scenie? Fantastycznie! Ja jestem widzem który chce Cię posłuchać... mam czas, przyszedłem do Ciebie do teatru, kupiłem bilet... zabaw mnie...OPOWIEDZ MI sobą jakąś ciekawą historię, spraw niech doznam artystycznych wzruszeń.

Myślę że nie jestem tylko jedynym i odosobnionym starym grzybem, który ma taki pogląd na temat zjawiska nazywanego baletem.

Dziedzictwo Ballets Russes, to młode... ci młodzi adepci... nie wiem czy jest to sposób życia w dzisiejszych czasach, albo mentalność jest różna, ale dla nich dużo ważniejsze jest wykonanie 12, 14, 16 piruetów. A przecież jest w tym coś więcej! Jak zauważam, niezykle trudnym jest uczynienie ich gorącymi... w stylu „opowiedz mi coś” Ale cóż więcej robić, jak tylko to, aby próbować uczynić ich rozumiejącymi te sprawy. O nich nas uczono, one pośród nas się narodziły i one nigdy nas nie opuściły. Nini Theilade w wywiadzie z filmu "Ballets Russes"
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 1:46 pm   

Tworzy się powoli offtop ale chętnie go po-kontynuuję. Najwyżyej oberwie mi się od adminów...nie pierwszy i nie ostatni raz.

Pewnie po sporej części moich postów że jestem zwolennikiem "sportowego" traktowania tańca. Nic bardziej mylnego. Ja uważam że technika jest wyłącznie ŚRODKIEM a nie celem samym w sobie. Dletego uważam za strasznie niesprawiedliwe traktowanie w takich kategoriach baletu rosyjskiego (którego będę już chyba do końca zwolennikiem).
Jedno jest faktem tak BYŁO. I z tym nie ma co dyskutować. W pierwszej połowie 20 wieku rosjanie byli wręcz maszynami. ALE....... to były czasy gdzie tylko w rosji tak naprawdę istniał balet a tancerze z innych części świata nawet jak byli to sprawiali za przeproszeniem wrażenie niepełnosprawnych. Zresztą wtedy panowal zupełnie inny styl, gest itd. Ale nagranie Korsarza z '58 z Sizową i Nurjejewem dalej powala (szczególnie ona)
Tylko że balet rosyjski bardzo się zmienił.
W balecie liczy się w dużym uproszczeniu wyraz artystyczny i technika. Ale jedno bez drugiego jest niepełne. Są osoby które cenią tylko i wyłącznie wyraz w oderwaniu od techniki, która mogła by w ogóle nie istnieć, bo jest kompletnie nie istotna. Ja tek nie uważam dlatego np. nie jestem w stanie oglądać Fonteyn która artystką była znakomitą ale techniki w ogole nie miała.
Są też osoby dla ktorych najważniejsza jest technika. Ja od nich jestem jak nadalej. Ponieważ uważ że jest to puste i przypomina sport a nie sztukę.

Ale walczyć będę ze stereotypem że balet rosyjski jest sportowy. Jest to tym śmieszniejsze że wyraz artystyczny rosjan jest na żywo często nie do przetrawienie dla polaków czy europejczyków w ogóle. Balet rosjyski cechuje się przecież bardzo szerokim gestem, bardzo mocną charakteryzacją. Wreszcie charakterystycznym stylem (manierą), gdzie szczególnie petersburski jest wyjątkowo szlachetnych, arystokratyczny i artystycznych. I to wszystko jest w połączeniu ze zdumiewającą techniką, w której faktycznie są bezkonkurencyjni. I dlatego uważam że są najlepsi, bo potrafią połączyć obydwie strony tańca i mają w tym jeszcze niesamowitą duszę.

A że często piszę o technice itd. Balet się zmienia.....i nie można wiecznie siedzieć 50 czy 30 lat temu. A znowu jest tak że Rosja (Mariinka i Bolszoj) wyznacza standardy. I dziś jak się widzi gwiazdy np. Royal Ballet z arabesque na 90* czy a la seconde 120* to jest przykre. Bo to zakłuca inne elemntu które są znakomite.

I takie podsumowanie. W/g mnie sztuka baletowa jest pełna wyłącznie gdy się połączy technikę z wyrazem artystycznym.



p.s.
Cytat:
profilu produkcyjnego Teatru Maryjskiego

tym stwierdzeniem jestem zniesmaczony i uważam że jest ono chamskie, wulgarne i nie na miejscu, ponieważ mówimy o wybitnych artystach a nie o puszkach z fabryki
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
Scarpia 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
Scarpia
Posty: 208
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 2:44 pm   

Przez wyrażenie "profil produkcyjny teatru maryjskiego" mam na myśli określony, złożony styl na który składają się wszystkie elementy o którch wyżej wspomniałeś (szeroki gest, mocna charakteryzacja itp...), ale też i założony przez nich model fizyczny (i psychiczny) wykonawców. Nie jest to termin obraźliwy ale techniczny. Ba! Nie może być obraźliwy, bo nie jest ani oceniający ani nawet opisowy. Mogę jednak zrozumieć, że dla osoby bezkrytycznie uwielbiającej wszelką działalność tej szacownej instytucji jak np. Ty stanowi on tak potężną wartość, że wszelkie terminy techniczne niegloryfikujące postrzegane są -kompletnie zresztą niesłusznie- za "wulgarne i chamskie".

Zwróć tylko proszę uwagę, że "kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie" i idąc Twoim torem postępowania np. ja, facet który lubi Nathalie Norquist w balecie powinienem teraz postrzec Ciebie jako osobę wyrażającą się "chamsko" a wręcz "prostacko" ponieważ z niedostatecznym moim zdaniem szacunkiem dla kobiet i uwielbieniem wyrażasz się o jej urodzie jako "gruba". Nie uczynię tego jednak, bo "nie podyskutuje się rzeczowo z zakochanymi o obiekcie ich uczuć" :wink: (w tym przypadku Teatrze Maryjskim). Pozdrawiam i mam nadzieje, że intenacje mojej wypowiedzi zostanie dobrze odczytana.
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 57
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 2:58 pm   

milton napisał/a:
Pewnie po sporej części moich postów że jestem zwolennikiem "sportowego" traktowania tańca. Nic bardziej mylnego. Ja uważam że technika jest wyłącznie ŚRODKIEM a nie celem samym w sobie.


No normalnie wierzyć się mi się nie chce :D
Pod tymi obydwoma zdaniami mógłbym podpisać sie obydwoma łapkami :)
I mimo że to off top to nie mam zamiaru go kasować !!

Torin
p.s.
ale resztę dyskusji w temacie wiadomym lepiej wynieść z wątku o Szanownej Pani N.N.
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 3:22 pm   

Dla mnie nie było stotne o jaki teatr chodzilo. Jakby w tym kontekści chodziło o operę Paryską kótrej w prawdzie nie lubię ale docenia i uznaję wielkość tak samo bym zareagował. Bo pisanie językiem techniczny o humanistyce czy sztuce zawsze było nie na miejscu dla mnie. Tyle.

Zresztą mówienie o wielkiej miłości do jednego teatru jest nie uzasadnione. On jest po prostu najlepszy, największy i najbardziej znany w mieście w ktorym faktycznie się zakochałem. Ze zespołów uwielbiam również Mały (Musorgskiego czy Michaiłowskiego......wszystkie nazwy dotyczą tego samogo teatru). I co jest spojne w dla prawie wszystkich zaspołów w Petersburgu jest właśnie zgodne z moją estetyką w balecie. Szeroki gest, arystokratyczna maniera, mocna charakteryzacje, bardzo duże rozciągnięcie tancererek i tancerzy (!!!!) i ta nieuchwytna dusza........


ps.s a Nordquist jest po prostu na tancerkę otyła. Co jest zdaniem dużo ilości osób tu (nie tylko moejego i Cheryl).
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 7:08 pm   

nie wydzielam na razie offtopu bo nie chce tworzyć kolejnego watku typu: balet - sztuka to czy sport :)
Do Scarpii: nikt wytykając niedostatki urody czy techniki pani NN nie podważa jednoczesnie aksjomatu ze w balecie czy innej sztuce przezycie, emocje wywołane u widza sa najwazniejsze. Ale... o czym już wspominalismy przy okazji kruka i truskawek - jeden WIDZI niedociągnięcia i mu to przeszkadza, drugi nie i wystarcza mu urok, słodka buzia i to coś co trafia do jego serca. Pozwólmy zyc obu odbiorcom w spokoju i obu wyrażac swoje zdanie

Do Miltona: wyrażenia typu "to tancerka otyła" "po prostu gruba" itp. moga być urażajace dla miłośników sztuki pani NN podobnie jak wyrażenie o produkcyjnym produkcie Marinki dla Ciebie. Dla wszystkich byłoby lepiej gdybysmy po pierwsze unikali zbyt dosadnego wyrażania swoich wrazen i podlądów, po drugie nie brali zbyt osobiście ew. uwag czy nawet ataków na naszych ulubieńców - nie jesteśmy ostatecznie powołani na stanowisko obrońców ich trzci i honoru :) Więcej dystansu i umiejętnosci prowadzenia dyskusji - to uwaga do wszystkich i zawsze :)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 8:12 pm   

milton napisał/a:
I dziś jak się widzi gwiazdy np. Royal Ballet z arabesque na 90* czy a la seconde 120* to jest przykre. Bo to zakłuca inne elemntu które są znakomite.


Miltonie powolales sie w swoim poscie na Royal Ballet. Nie wiem czy zauwazyles ze tez zespol kladzie nacisk na zupelnie inne rzeczy - balety w wich wykonaniu pzypominaja mi bardziej dobrze wykonane przedstawienie pod wzgledem aktorskim z dodatkiem tanca.
Ja mam taki odbior wiekszosci ich baletow, oczywiscie nie wszystkich.
Rosyjskie zespoly faktycznie tancza, dobrze technicznie, z wyrazem.
Szwedzki zespol tez kladzie nacisk na inne aspekty.

Swoja droga bardzo dobrze, ze sa ludzie ktorzy nie sa bezgranicznie zapatrzeni w rosyjskie zespoly. Kazdy ma szanse znalezc cos dla siebie, najwazniejsze ze sa ludzie ktorym sie podoba i dla ktorych tancerze moga tanczyc.
_________________
"artystą nie jest się dzięki szkole, ale bez niej można być w ogóle pozbawionym takiej szansy..."
 
 
     
Father 
Solista Baletu


Wiek: 75
Posty: 1604
Skąd: ze Szczecina
Wysłany: Wto Kwi 01, 2008 10:36 pm   

milton napisał/a:
tym stwierdzeniem jestem zniesmaczony i uważam że jest ono chamskie, wulgarne i nie na miejscu, ponieważ mówimy o wybitnych artystach a nie o puszkach z fabryki

Milton! Mam dużo szacunku do Twojej wiedzy o balecie i do Ciebie również. Czytam Twoje posty z namaszczeniem chłonąc wiedzę której mi brakuje. Ale znowu przegiąłeś.
Ty jesteś 01-jedynkowy to znaczy czarno-biały. przecież są jeszcze stany pośrednie których w dyskusji nie potrafisz wykorzystać.
A teraz do rzeczy. mnie osobiscie gotycka interpretacja Jeziora przez szwedzki balet i N.N. podoba się ponieważ w jakis tajemny sposób wprowadza mnie w nastrój bajek wyniesionych z dzieciństwa. Oczywiscie jest to tylko moje osobiste odczucie. Faktem jest iż wolę balet rosyjski choć nie potrafię powiedzieć dlaczego. Nie chcę tego tłumaczyć wyświechtanym stwierdzeniem o słowiańskiej duszy bo jest to bardzo niebezpieczne.
Wracając do tematu to N.N. nie jest ani zagruba ani zachuda, jest dosyć naturalna. Zwrociłem uwagę na jej na jej taniec rąk który uważam za najmocniejsza jej stronę, oczywiscie dotyczy to Jeziora.
Na koniec wyrażam uznanie i podziw dla postów Skarpi z którymi w tym przypadku prawie całkowicie sie zgadzam i dlatego też nic wiecej do powiedzenia nie mam.
_________________
To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
 
     
Manon 
Adept Baletu


Posty: 77
Wysłany: Nie Paź 26, 2008 4:10 pm   

:? hmmm

A propos tego przedstawienia....
Ten jak ktos powiedział GOTYK nawet nie był zły....
Stroje też.Natomiast osobiście nie przepadam za choreografią Wrighta.
Muzyka w niektórych momentach była inna niż wszystkie. np. pas de deux z 3 aktu,
muzyka do sola(?) Odylii...
a co do Norquist popieram że w roli Odylii spisała się lepiej niż w roli Odetty.Nie sądzicie że ma jakiś dziwny grymas twarzy? :?
_________________
WE LOVE MALAKHOV


,,W tańcu możesz sobie pozwolić na luksus bycia sobą..."
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12