Wysłany: Pon Maj 14, 2007 10:09 pm Dlaczego Odetta nie powala Zygfrydowi zabić Rotbarta?
Być może to pytanie jest naiwne, ale jako śweży odkrywca baletu proszę Was o odpowiedź. Czy chodzi o to, że jest to postać tak bardzo dobra, wręcz nieskazitelna, że broni nawet swojego oprawcę, za co gorzko potem zapłaci. A może coś mi umknęlo?
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Nie Lis 21, 2010 9:32 pm, w całości zmieniany 1 raz
A nie dlatego, że wraz ze śmiercią Rotbarta one same by zginęły, albo nie można byłoby już zdjąć uroku?
Mnie się jakoś tak to układa, ale mówiąc szczerze, to dawno nie widziałam ani nie zaglądałam do libretta 'Jeziora...', i właściwie też nie wiem, czy sobie nie nadinterpretuje
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Ksišże chce zabić czarnoksiężnika, ale Odetta go powstrzymuje w ten sposób nigdy nie uwolni się ze złego czaru. Rotbart zamienia Odettę na powrót w łabędzia.
_________________ Where there is discord, may we bring harmony. Where there is error, may we bring truth. Where there is doubt, may we bring faith. And where there is despair, may we bring hope.
Dzięki Joanno i Książe . Czytając to libretto, dziwnym trafem za każdym razem przegapiałam to zdanie. Taka odpowiedź brzmi rozsądnie i teraz mi już wszystko pasuje w Jeziorze.
Ostatnio zmieniony przez M. Pon Maj 14, 2007 10:30 pm, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 10:29 pm
tak. Bywaja takie wersje w których jest taki wątek. Odetta nie pozwala po prostu abic Rotbarta bo gdy on zginie na zawsze zostanie labędziem. Zakończenia Jeziora bywaja bardzo różne - szcześliwe ze Rotbart ginie w głebiach jeziora a Odetta i Zygfryd zyją długo i szczesliwie, półszczesliwe ze oboje giną ale widac ich połączone dusze po smierci i różne nieszcześliwe - a to ginie Odetta, a to Zygfryd, a to oboje. W wersji warszawskiej giną wszyscy troje ale Rotbart zepchnięty przez łabędzie do jeziora powraca w całej swej mocy i tryumfuje nad światem zaciskajac złowrózbnie pięść....
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Tragiczne skutki
U nas w TW jest inne zakończenie. Odette zdejmuje za kulisami paczkę na koniec IV aktu i zakłada piękną zwiewną niebieską sukienkę i okazuje się że Zgyfryd i Odetta to dwoje zakochanych trzy znajdują pióro..
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 15, 2007 10:38 pm
różne są wersje Dziadka do orzechów, z bardzo róznymi zakończeniami. Giselle potrafi się kończyć źle - Albert ginie (ale niezmienie rzadko), albo odchodzi, albo znajdują go dworzanie w lesie, albo batylda i ojciec... W Don Kichocie bywaja róznice zakończenia - jesli chodzi o dalesze losy Don Kchota. Wiecej nie przychodzi mi nic do głowy ale pewnie sa jeszcze inne przykłady
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
No tak to jest jak każdy próbuje wtrącić swoje "3 grosze" do dzieła mistrza Czajkowskiego i powstają wtedy te niespójności dramatyczne! Wrrrrrrrrrrr! A przecież wystarczy sięgnąć do samiuteńkiego źródła "najczystszej wody"- przeczytać "Teatralnay'ą Gazietę" z 19 października 1876 roku i wszystko jasne... Sam Czajkowski poczynił odpowiednie komentarze!
A w ogóle to Odetta nigdy nie wybaczyła Siegfriedowi, bo nie mogła! Jako gorący zwolennik "oryginałów" a obecnie od niedawna dobrowolny student zafascynowany szczegółami tego najbardziej boskiego z boskich baletów nadmieniam że Baron von Rothbart pojawia się w oryginale dopiero w 3 akcie "balowym" i w jego finale zamienia się w demona. (Nie przesadzajmy więc z jego znaczeniem )
W libreccie Czajkowskiego nie ma wzmianki, że Siegfried targnął się na niego, a Odetta wystąpiła w jego obronie!
No widzę że nie ma rady - przystępuje do dobrowolnego przetłumaczenia ORYGINALNEGO libretta "Jeziora" (z komentarzami Czajkowskiego) , którę wyślę Kasi G aby umieściła w dziale librett, bo nie zdzierżę dalszych profanacyj tego dzieła nad dziełami... (trochę mi to zajmie-to w końcu 7 stron drobniutkim druczkiem )
No nie dziwię się. Sam czasem jak to czytam to (choć facetowi nie wypada tego okazywać) ogrania mnie jakies dziwne wzruszenie-rozrzewnienie... Niby zwykła historia a jednak tak niezwykła.
Przyznam również, że dopiero po dotarciu do tego źródła bardzo wiele fragmentów muzycznych "Jeziora" okazało się dla mnie tak bardzo oczywistych, że aż się przeraziłem dlaczego nie wpadłem na to wcześniej. Przedtem nie mogłem zrozumieć, dlaczego tu czy tu Czajkowski położył w muzyce akcent jest akcent itp. itd. Dopiero gdy zamknąłem oczy, wysłuchałem po raz nie wiem który kompletnego nagrania w wykonaniu Rosyjskiej Narodowej Orkiestry Symfonicznej pod dyr. Dymitra Jabłonskiego nagle wiele stało się tak jasne jak słońce i krystaliczne jak diament...
Zmiany libretta powodują zamieszanie i wszystko zniekształcają. Ale takie jest prawo tradycji baletowej od XIX wieku. Osobiście nie lubię tego, choć po ostatnich dociekaniach zrozumiałem o co tu chodzi. Ktokolwiek z nas zobaczył kroki stworzone przez Ivanova specjalnie dla Pierriny Legnani wykonywane przez inną tancerkę, niepodobną do niej fizycznie i w predyspozycjach na pewno przy odrobinie baletowego wyczucia zrozumie, że elastyczność w choreografii jest bardziej zaletą niż wadą. Po prostu do każdej tancerki trzeba podejśc indywidualnie. A wiadomo że w XIX wieku kompozytor muzyki baletowej i librecista byli sługami balertmistrza bez prawa sprzeciwu. (Co o ile wiem nawet w teatrach imperialnych Rosji było wręcz zapisane w prawie).
o no właśnie ja ciągle szukam tej pełnej wersji muzycznej Jeziora, niestety zawsze jest jakaś... okrojona. ściągałeś to z jakiegoś emula, aresa czy coś w tym guście?
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach