Związek z tańcem: czynny! SB+OEB
Wiek: 33 Posty: 805 Skąd: Zabrze
Wysłany: Czw Lut 14, 2008 11:15 pm
Nena napisał/a:
ja mimo wszystko nie wyobrażam sobie ćwiczeń bez luster
dokładnie! co innego jakies jednorazowe zajecia w sali bez luster ale na dłuższa mete... Ja wiele rzeczy nauczyłam się po prostu patrząc na baletnice na video itd... i w lustrze korygować swoje błedy, porównując sie do zapamiętanych postaci i ich ruchów...
_________________ Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
Hmm, wielokrotnie starałam się niby skupić i korygować pewne elementy, tylko, że po spojrzeniu w lustro okazywało się że moje wyobrażenie o efekcie korekty a rzeczywistość to dwie różne historie Nie, bez lustra zdecydowanie nie wyobrażam sobie .
Co do drążka i lustra, jeżeli chodzi o lustro z przodu (tzn na ścianie prostopadłej do tej z drążkiem) nie wiem, bo w takich warunkach nie ćwiczyłam, ale czy nie jest właśnie tak, że dobrą widoczność ma tylko pierwsza przy drążku osoba, a reszta marny z niego pożytek ??
Mnie się wydaje, że najlogiczniejsze i najkorzystniejsze położenie dla lustra to na ścianie przeciwległej do drążka. Ale i tak, może przez niedobre przyzwyczajenie się, najbardziej lubię lustro przy drążku. Nie można wówczas nieustannie kontrolować swojego odbicia, ale zawsze "bezpieczniej" się czuję jeżeli mogę rzucić okiem na się z bliska i skontrolować postawę. Lustro po przeciwległej stronie też na to pozwala, ale to jeszcze od możliwości wzroku zależy
ja mialam kiedys lustra na scienie przeciwleglej do drazka i mi zawsze to pasowało, jakoś tak dziwnie mi by bylo miec go na wyciagniecie reki ale rozne sa przyzwyczajenia
Zakładając wątek ponad 7 miesięcy temu nie myślałem, że będzie on tak długo żył... Za wszystkie wypowiedzi serdecznie dziękuję, doceniam i pozwolę je sobie zarchiwizować do pewnych dalszych badań.
A ponieważ mężczyzna powinien nie tylko umieć ładnie zaczynać ale i winien starać się ładnie kończyć pozwólcie na małe podsumowanie:
To wszystko co usłyszałem i przeczytałem potwierdza pewną tezę postawioną w jednej pracy magisterskiej o roli luster w salach baletowych:
Zadano pytanie: Co się dzieje z uczennicami/uczniami baletu gdy usuwa się z zasięgu ich wzroku lustro, lub gdy nie mogą żadnego znaleźć w zasięgu swojego wzroku?
Odpowiedź jest taka że zaprzestają oni wtedy praktycznej nauki, a wręcz wykonywania ćwiczeń.
Być może jeszcze za wcześnie o tym mówić, ale uważam i śmiało stawiam tezę że oprócz braku zamożych elit zainteresowanych wspieraniem baletu, może być to 1 z najważniejszych przyczyn upadku poziomu wykonawczego baletu w Polsce!
Istnieje silna potrzeba zmiany metod bieżących nauczania. To nie to, że trzeba stare metody całkoiwcie odrzucić , czy że w światowych szkołach nie ma luster. Bynajmniej. Są i to jakie wielkie. Ale nie zastepują one pedagoga i jego zdania. Owszem, studenci korzystają z nich, ale nie z aż takim zaangażowaniem (a przynajmniej nie powinni tego robić). Często też po prostu służą jako zwykły, optyczny trik do stworzenia iluzji wielkiej przestrzeni czasem ciasnawej i ograniczonej przestrzeni studia baletowego (co może byc pomocne z oswojeniem się z dość zwykle znaczną przestrzenią sceny), czy zakrycia brzydkich ścian.
Z Waszych wypowiedzi mam nieodparte wrażenie, że często pozostajecie ze sobą sami, nie wiecie czy wykonaliscie dany gest / ruch dobrze czy źle. A ponieważ nie ma obok Was nikogo - szukacie odpowiedzi w płaskiej tafli lustra. No bo gdzież by indziej... Przecież ono zawsze tam jest... zawsze gotowe... zawsze pokazujące Was.... nie tak jak zmęczony czy nieuważny po całym meczącym dniu i nierzadko już leciwy pedagog.
Jestem gorącym zwolennikiem opinii, że tancerka / tancerz MUSI w sojej karierze i pracy mierzyć się z PRZESTRZENIĄ a nie płaskim lustrem. Dopóki ocena wykonania i korekcja błędów opiera się na płaskim lustrze - nic więcej ponad to co mamy z tego już nie będzie.
No bo czegóż można oczekiwać od tancerki / tancerza, który większość swojej nauki opiera na "lustrzanej korekcji" swoich poczynań gdy znajdzie się nagle na 3-wymiarowej scenie, oślepiony światłami reflektorów i spotów, zwrócony w bezkresną czerń zaciemnonej widowni, BEZ LUSTER, i instynktownie czując że każdy jego ruch i gest jest obserwowany? I to własnie TO wykonanie jest oceniane, a nie odbicie jego / jej wykonania w lustrze.
Z wszystkie wypowiedzi jeszcze raz serdecznie dziękuje i kłaniam się Wam nisko.
na scenie nie ma lustra prawda jest taka ze dzieki obecnosci luster wszystko mozna korygowac ale trzeba tez jak juz sie opanuje tanczyc bez lustra zeby umiec sie zgrac w grupie nie patrzac do lustra tylko "czujac to", czyli lustra - tak ale do pewnego momentu
Związek z tańcem: uczennica, tancerka
Wiek: 34 Posty: 144 Skąd: Malbork
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 8:53 am
W 100 procentach zgadzam sie z nathaliye_r. Lustra są nam bardzo potrzebne na samym początku i w trakcie naszych karkołomnych wyczynań. Chcąc osiągnąć jakieś umiejętności trzeba aby ktoś nam pomagał. Instruktor będzie nam mówił w tarkcie ćwiczeń co robimy źle co trzeba poprawić nad czym popracować. Ale co się dzieje gdy nie ma instruktora?? Gdy jesteśmy np. w domu i ćwiczymy?? Jesteśmy zdani tylko na siebie i właśnie wtedy lustra są nam bardzo potrzebne i pomocne. Nie możemy się jednak do nich przyzwyczajać. Na scenie bowiem nie ma luster jak każdy zauważył:) Jeżeli przyzwyczaimy się do widzenia naszego odbicia w trakcie tańca (krótkie i szybkie spojrzenia w lustro) ciężko będzie nam sie odnaleźć na scenie. Podsumowując: lustra sa nam potrzebne do pewnego momentu. Nie możemy sie do nich przyzwyczajać. Mają stanowić tylko pomoc w naszej pracy ale nie mogą być nieodłączna rzecza w trakcie tańca.
Pozdrawiam
_________________ "Talent i zdolności to nawet nie połowa sukcesu. Podstawa to systematyczność, determinacja i upór w dążeniu do celu"
Związek z tańcem: amator
Wiek: 30 Posty: 340 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sro Mar 03, 2010 2:20 pm
A ja mam kolejne pytanie.
Czy istnieje sens montowania w domu lustra na niemal całą ścianę? Rzecz jasna, przy nim miał by być drążek. Tylko czy tak faktycznie, to lustro podczas ćwiczeń w domu się przydaje?
_________________ Never give up, it's such a wonderful life
/Hurts-Wonderful life/
Związek z tańcem: amator
Wiek: 30 Posty: 340 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sro Mar 03, 2010 10:12 pm
No będzie 20m2
I skoro będę miała swój spory pokój to zastanawiam się czy nie zamontować lustra. Nie mam gdzie ćwiczyć (w sensie, że nie chodzę na zajęcia tańca) i takie lustro byłoby wybawieniem... i mobilizowało do ciężkiej pracy nad ciałem.
_________________ Never give up, it's such a wonderful life
/Hurts-Wonderful life/
Związek z tańcem: amator
Wiek: 30 Posty: 340 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 7:38 pm
Vickop, nie róbmy offtopu, gdybym miała gdzie tańczyć klasykę, z pewnością już dawno bym tam chodziła. Jednak moje miasto nie jest gościnne na ten styl tańca i nie chodzi mi oczywiście o naukę tańca na poziom profesjonalny: chcę to robić amatorsko, sama dla siebie.
Koniec offtopu.
_________________ Never give up, it's such a wonderful life
/Hurts-Wonderful life/
Twoje przechwałki Maniuss doprowadzaja momentami do śmiechu. Nie wyczuwasz , ze pisanie w stylu "mam ogromny dom", "mam bardzo drogie paczki", "mam najdrozsze baletki", "ona będzie dobrą tancerką, bo ma dużo drogich baletowych rzeczy" moze byc dla innych smieszne w odbiorze? Pieniądze są bardzo miłe ale powinnismy sie powstrzymywać przed mowieniem , pisaniem tresci, ktore swiadczą o sprowadzaniu wszystkiego do rzeczy materialnych. Przymysl sobie to dziecko drogie i nie pisz wiecej takich rzeczy, bo niepotrzebnie stawiaja Cie w złym świetle, a wierzę że jestes wartościowym człowiekiem .
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Pią Cze 11, 2010 2:54 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach