No tak u takiego zapaleńca i fanatyka tanca jak Ty , to wcale nie dziwi, ze nawet pokój musi być związany z tancem i teatrem.
Mimo, ze jestes jeszcze taki mlody (zwlaszcza w porownaniu z moim wiekiem , bo to zawsze rzecz subiektywna) to jak czyta sie to co piszesz, to widac niesamowita pasje do tanca. Jakos tak podskórnie coś czuję, ze mozesz byc w przyszlosci fantastycznym tancerzem- czego Ci zycze.
ps. sorry , ze cie tak bombarduje komplementami ale ja zwyczajnie uwielbiam ludzi z pasja, zwlaszcza jezeli tą pasją jest taniec i slowa takich ludzi mi sprawiaja wileka przyjemnosc i radosc. Kilku Was takich tu jest: Ty, raisa, Joanna i masa innych.
Związek z tańcem: wciąż się kształcę
Wiek: 28 Posty: 494 Skąd: obecnie Trójmiasto
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 9:19 am
hmmm....mój wygląda raczej normalnie (do czasu kiedy młodsza siostra nie wparuje i po 5 minutach mój pokój wygląda jak Disneyland)
hmmm...no więc: biurko............a ostatnio nawet łóżko dostałam
nie chce mi się innych śmieci wypisywac jest przytulnie kolorowo (lubię książki i puzzle toteż wszystkie ściany są poobwieszane i nie znajdziecie u mnie ani jednej wolnej półki )
a... no tak w kącie stoi sztaluga (rodzice byli pewni że będę artystką i kupili mi w czechach sztalugę a ja cyniłam w szkole że mam sztalugę za 300 -w przeliczeniu na zł jakieś 30 zł ale co tam )
hmm...poza tym zardzewiały stojak na nuty (ale nuty położyłam na nim żeby była pokazówka "przecież cwiczyłam mamo nie widzisz że nawet nut nie poskładałam" )
ach jak mogłam zapomniec cały stos (pirackich, ale to się wytnie) filmów z Johnnym Deppem :*** (ale filmy brat zgrywał więc w razie czego zwalę na niego)
Związek z tańcem: nienasycona!
Wiek: 32 Posty: 250
Wysłany: Nie Lip 04, 2010 10:37 pm
mój pokój. jest moim prywatnym kącikiem, w którym spędzam bardzo mało czasu. nieurządzony do końca, choć mieszkam już w nim od ponad roku. łóżko pod oknem przesłoniętym fioletowymi sznurkami. małe zawalone różnymi książkami, lakierami, ozdóbkami i Bóg wie jeszcze czym biureczko i czerwony, śliczny choć piekielnie niewygodny fotel, z którego nie korzystam, bo ukochał go sobie mój kot. czarna czteroszufladowa komoda, na której trzymam perfumy, zdjęcie, pamiątkową maskę z Wenecji, pudełko z kolczykami, kota z gliny, świeczki, kubek z koralikami i probówkę po przeprowadzonej próbie Tollensa. sufit i trzy ściany przybrały kolor "magnolii" na moje życzenie. ściana czwarta koloru czerwonego.
mój pokój- to pewna analogia. niepoukładany, nieurządzony. spokojny, choć temperamentna czerwień rzuca łunę na stonowaną magnolię wprowadzając ją w często skrajne stany. często pusty.
Związek z tańcem: wciąż się kształcę
Wiek: 28 Posty: 494 Skąd: obecnie Trójmiasto
Wysłany: Pon Lip 05, 2010 10:07 am
tak Sagittaire maluję.............na plastyce w szkole
nie no czasami trzeba cos nabazgrac bo gosciowa chce 5 dodatkowych prac w ciagu polrocza (!) ona mysli ze my sie nudzimy w domu.......
ale moje prace nie sa rewelacyjne.......bylam zadowolona moze z jednej.....a reszta to smieci.........
a co S. interesujesz sie sztuka?
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 26 Posty: 18 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 9:49 pm
Hmm. więc ja się doczepię do tematu . Hmm. ja mam pokój tez ze skosami .;D i sufit i skosy mam białe a ściany na szaro + drewniana podłoga. w sumie to nic w nim szczególnego . Na jednej ścianie tapeta w kwiaty . ogółem meble ,łóżko takie meega miękkie ;D cała tablica w wycinkach z gazet, na parapecie 2 orchidee .;D oczywiście wieża. ;D moim ulubionym "kącikiem" w pokoju jest taki worek do siedzenia w komiksy i biały stolik obok .;D tzn. taki pokoik mam . skromny bo skromny ale grunt ,że jest pzd . <3
_________________ Kocham cię i będę kochał aż do śmierci, a jeśli potem jest jakieś życie, wtedy też będę cię kochał.
<33.
Związek z tańcem: amator
Wiek: 30 Posty: 340 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sro Lis 17, 2010 11:38 am
ho ho mój pokój się w marcu niecko (duuużo) zmienił, przyczyną jest zmiana domu
No to teraz mój pokój z małej klitki dzielonej z siostrą przerodził się w pokój jeszcze nie marzeń, ale czego to się nie da zrobić
Przeciwległe ściany są bordowe i kremowe, taki budyń waniliowy i skrzepła krew.
Podłoga jest dość nudna, biało-szara, płytki. Niestety nie mogę pozwolić sobie na żaden dywan, gdyż gnieżdżą się w nim roztocza, a ja niefortunnie jestem uczulona ta te stworzenia (a w zasadzie to, co z siebie wydalają).
Pokój kiedyś był większy, ale wydzielono z niego garderobę. Zabiera to trochę przestrzeni do życia, ale cóż. Prywatność jest prywatnością, jest bezcenna
Jedną, niemal całą ścianę zajmuje okno z wyjściem na balkon. Za płotem mam brzozowy las, więc nocą jest nieco upiornie ale ma niesamowity klimat.
W kątach stoją szafki z książkami, stolik (teoretycznie do odrabiania lekcji, ale przyznam się: nie mam zwyczaju tego robić, więc jest to oficjalna graciarnia), szafka, na której stoi wieża stereo. Zazwyczaj dodaje kosmiczno-rockowego posmaku temu pokojowi, gdyż Muse to stały element tej wieży
W przyszłości (niedalekiej) planuję na ścianie między wejściami do garderoby (są dwa) namalować jakiś krzak albo jak kto woli gałąź kwiatów, w miejscu kwiatów przybić ramki ze zdjęciami. Jedna niemal cała ściana zostanie niedługo pokryta lustrem... Dawno temu powiedziałam, że jak tylko się przeprowadzimy i będę miała swój pokój, muszę mieć tam lustro i drążek! I najprawdopodobniej będzie
No. koniec zanudzania
Mój pokój jest koloru beżowego z brązowymi kwiatami. Na podłodze panele drewniane. Mam kanapę brązową, i stolik czarny. Mam takie wcięcie gdzie jest mój kącik i jest tam pełno bazgrołów z baletem związanych. Na ścianie jednej wisi cała kolekcja moich point. I mam dużo obrazów z baletnicami. Szafa lustrzana jest pokryta rysunkami, napisami itp. z baletnicami.
A drugi gdzie śpię to jest duże łóżko i garderoba w której mam nie tylko zwykłe ciuchy lecz i rzeczy z baletu.
Związek z tańcem: Tancerz, miłośnik
Posty: 198 Skąd: Tychy
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 10:15 pm
Pokój żółto - czerwony z falą przez całą długość ściany...kilka obrazów czy zdjęć na ścianach oraz jedna wielka jaszczurka pnąca się ku sufitowi...oprócz sprzętów jak radio, telewizor, komputer, keyboard i gitary, na biurku mnóstwo bibelotów...kamieni, świeczek, porcelanowych figurek, zaschniętych bądź żywych jeszcze kwiatów (w tym jedna sztuczna, czarna)...pokój dość malutki, ale, moim zdaniem, bardzo przytulny i, co najważniejsze, uwielbiam w nim przebywać...
_________________ "An teileichi, an tasuri l’vadeich?
Ei darkeich yordah, sapri li, Shecharchoret?
Sod li kat, asu’ach li badad.
Laruchot egal sodi."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach