Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Lut 12, 2008 5:32 pm
Ja ćwiczę od jakiegoś czasu w pointach elite. Bardzo wygodne i stabilne, najlepsze jakie do tej pory miałam (a miałam fouette, grishko 2007, 202 z sanshy i chwilowo 808). W realu wyglądają o wiele ładniej niż na zdjęciu. Rzeczywiście są dość kwadratowe, ale to nie razi jak już się w nich tańczy, albo ogólnie jak leżą pomiędzy innymi pointami.
Ja polecam
A co do rozmiarów to 2007 miałam 5, fouette 4,5 i jedne elitki 4,5ale troche mi spadały więc następne są już 4. I 4 są najlepsze
ja założyłam legendy raz w życiu na stopę i natychmiast zdjęłam- nie wiem, czy to może koleżanka tak sobie rozrobiła, czy może raczej była to wina dzielonej podeszwy [bo pointy były mało używane], ale wydały mi się straszliwie miękkie i bałam się, że przy jednym obrocie by mi się złamały.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: tanczerz-uczeń
Wiek: 32 Posty: 191
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 9:39 am
nie wiem gdzie powinnam o to zapytać (za dużo tematów o pointach... )
jak sie myje/pierze pointy. wogole sie to robi? czy poprostu na wystepy ma sie ladne, a cwiczy sie w innych i nie wogole sie ich nie czysci (bo po co skoro zaraz sie ubrudza ) i wymienia jak sie zuzyja?
_________________ upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem...
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Sob Mar 01, 2008 7:42 pm
Nie wiedziałam za bardzo gdzie to napisać, więc pisze w temacie o pointach po prostu. Rozrabiałam swoje i chyba narozrabiałam przy tym. Kucałam sobie, znaczy siedziałam na piętach i przechylałam się do przodu, pointy były aż za czubkiem. A jak popatrzyłam później to zobaczyłam, że mi sie czubki zdeformowały. Normalnie są ścięte mniej więcej pod kątem prostym, nie? A moje teraz są takie jakby półokrągłe i taka fałdka mi sie pojawiła. Normalnie mi się czubek zgniótł. Miał ktoś coś takiego? Da się to jakoś naprawić czy coś?:(
ja w pierwszych pointach też miałam zaokrąglony czubek. w aktualnych jest trochę mniej, ale i tak nie można go nazwać ściętym na 90% (w sumie to trochę z mojej winy, bo źle robiłam obroty- schodziłam jakby do wewnątrz pointy i teraz mam na jednej poincie takie ''zagniecenie'')
osobiście uważam, że taka fałdeczka nie przeszkadza w tańcu.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Nie Mar 02, 2008 4:37 pm
Gonia trafiła. Takie zgniecenie jak sie na czubek nie wchodzi tylko za albo obok. Właśnie to. Nie bardzo mam możliwość zrobienia zdjęcia na razie, ale jak będę miała to wstawię, może będzie jaśniej. A siłę mam. Trochę w końcu ważę. Jakoś mi się udało zgnieść. Dobrze, że czubki nie są gipsowe bo bym je pokruszyła. Próbowałam to znów spłaszczyć ale się nie da:(
o to chodzi? mi to wcale w tańcu nie przeszkadza, w ogóle tego nie czuć. osobiście bym się tym nie przejmowała!
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
ech, wiem ;D już sobie z nim poradziłam, nakleiłam czubki i wszystko łądnie poobcinałam itd.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Pon Mar 03, 2008 8:08 am
U mnie to nie jest fałdka materiału. Jest twarda, normalnie czubek mi się zmiażdżył. Zdjecie postaram się w środę wstawić, może mi więcej powiecie. Teraz jak stoję na czubku to bardzo łatwo mi spaść "za" bo nic mnie nie hamuje.
no u mnie też nie jest z materiału. po prostu, gips czy co tam jest się trochę zmiażdżył i tyle.
a ty masz rozrobione pointy czy jak, że przechodzisz przez czubek?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Pon Mar 03, 2008 6:17 pm
Ja tak miałam w za miękkich pointach. Podbicia nie mam dużego ale palce jak mi się podkurczały. Nie miałam też jakiegoś tam kątu 90 stopni ale czubek było widać.
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 8:37 pm
Ja mam tak jak na zdjęciu. czasem jestem za czubkiem. Może to od tego. Nie chce się żadnym sposobem odgiąć w drugą stronę. W sumie w tańcu nie przeszkadza, z daleka nie widać... Nie wiem tylko czy nie spowoduje to, że szybciej mi sie pointy zniszczą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach