www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy rosyjskie szkoły baletowe działają na korzyść baletu?
Autor Wiadomość
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Lis 27, 2006 10:51 pm   Czy rosyjskie szkoły baletowe działają na korzyść baletu?

No właśnie. Temat dosyć kontrowersyjny.
Moim zdaniem i tak i nie.
Tak, gdyż z nich właśnie wychodzą jedne z najlepszych tancerek świata, co znacznie podwyższa poziom i popularność baletu na naszej kuli ziemskiej. Dzsiewczyny uczą się dyscypliny i ciężkiej pracy, by osiągnąć cel.
Jednak nie jest to takie do końca piękne. Z tego co widać i słychać nie są szanowane przez swoich nauczycieli, poniżają je, czasem nawet biją, ogromnymi kosztami płacą uczniowie osb, za możliwosc nauki w tych szkolach. Bo kochaja balet. Tak. I powinni byc za to szanowani. Wiadomo, ze nauczyciel powinien byc obiektywny i konsekwentny. Jednak nie do przesady. Czasami troche to juz przekracza pewne granice, a umysly ludzkie sa naprawde rozne i wiele naprawde wspanialych osob, talentow nie wytrzymuje, co w konsekwencji daje zrezygnacje ze szkoly i swoich marzen, utracenie talentu.
Mysle, ze rygor jak rygor, ale lekko poblazliwy (tak, tak, wiem, oksymoron, mam jednak nadzieje, ze wiecie o co mi chodzi ;) )

a jakie jest wasze zdanie na ten temat?
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
karolinkaaa 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
miłośnik,uczeń
Posty: 276
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 9:42 am   

Kasiu całkowicie się z Tobą zgadzam.Ale..w Rosji tak już jest(i tu nie chodzi tylko o balet ale o wszystko)i tancerki doskonale zdają sobie z tego sprawe..Tak przez tamte szkoły można znienawidzić balet..ale..gdyby tam tak nie było może nie byłoby takich wspaniałych tancerek.W Rosji jestes strasznie ciężko..Ale jeśli Ci się uda..będziesz naprawdę dobra i ukończysz osb to wtedy Ty jesteś wielbiona tam.
Pozdrawiam
 
 
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 2:16 pm   

Ja się podpisuję obiema rękami systemem szkolnictwa baletowego radzieckiego a teraz rosyjskiego( chyba od tego czasu sie niewiele zmieniło). Niestety, piękno rodzi się w bólu a szkoła baletowa to nie jest miejsce rozrywki. Ja sposób traktowania uczniów w rosyjskich szkołach baletowych widzę z zupełnie innej perspektywy. Oni te osóby hartują, i ci co wytrzymają napewno sobie świetnie w życiu poradzą. Upadek z niska boli znacznie mniej niż z wysoka. Lepiej zrezygnować po 2 czy 3 latach, niż "zmarnować" 6 czy 8 lat i stwierdzić że to właściwie nie to co chcę robić w życiu. A jak nawet takie osoby skończą osb to może się zdarzyć że trafią do zespołu gdzie kierownik czy choreograf będzie autorytarnym tyranem takim jest ten który umarł na początku filmu Ostatni Taniec (znaczna część taka jest zresztą) i przez to w ogóle zrezygnują. I zostaną "na lodzie" i bez wykszatłcenia, nienawidząc tańca, gdzie niestety jest potrzebna bardzo silna psychika Stąd się bierze ten sposób traktowania swoich uczniów (pewnie cześć nazwie to znęcaniem). Zresztą nie tylko. On wynika również ze zwykłego SZACUNKU. Nauczyciel się w pełni poświęca i angażuje w to co robi. I chce jak najlepiej, używając wszystkich możliwych środków, żeby wyciągnąć jak najwięcej z telentu i zdolności danej osoby. A jeżeli taka osoba z talentem rezygnuje to trudno. I tak by z niej nic nie było, bo sam talen to 1%, a reszta to ciężka praca. I szkoda, że Polska jest tak ślepo zapatrzona na zachód, gdzie nie ma takiej dyscypliny, nauczyciele się znacznie mnie angażują no i nie oszukujmy się, poziom jest nieporównywalnie niższy niż na wschodzi. Ja bym w każdym bądź razie chciał (i pewnie zdecydowana większość z was) uczyć się właśnie w takiej typowej rosyjskie szkole.
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 2:58 pm   

Cytat:
tancerki doskonale zdają sobie z tego sprawe..


tak, ale czy maja wybor? slaby...

Cytat:
Ale jeśli Ci się uda..będziesz naprawdę dobra i ukończysz osb to wtedy Ty jesteś wielbiona tam.


i to je pewnie mobilizuje, jednakze gdyby system byl troche delikatniejszy tancerki rowniez wychodzilyby bardzo dobre, a byloby ich po prostu wiecej.

Cytat:
Niestety, piękno rodzi się w bólu a szkoła baletowa to nie jest miejsce rozrywki


tak, ale nie musi to byc tez miejsce tortur... psychicznych i nawet fizycznych

Cytat:
Oni te osóby hartują, i ci co wytrzymają napewno sobie świetnie w życiu poradzą.


gdy zostanie im zniszczona psychika i radosc zycia?

Cytat:
Lepiej zrezygnować po 2 czy 3 latach, niż "zmarnować" 6 czy 8 lat i stwierdzić że to właściwie nie to co chcę robić w życiu


a jak nie zmarnowac, ale wypracowac ciezka praca? nie przechodzaca granic wytrzymalosci niektorych ludzi?

Cytat:
A jak nawet takie osoby skończą osb to może się zdarzyć że trafią do zespołu gdzie kierownik czy choreograf będzie autorytarnym tyranem takim jest ten który umarł na początku filmu Ostatni Taniec (znaczna część taka jest zresztą) i przez to w ogóle zrezygnują


jesli beda mieli na to sily to wytrzymaja. beda juz wtedy starsze i bardziej wyksztalcone w tym kierunku, oraz rozwiniete umyslowo. dorosle osoby lepiej wiedza czego chca od tych mlodszych[choc niezawsze]
bohaterzy ostatniego tanca wcale nie byli zachwyceni swoim nauczycielem i zrezygnowali z tanca, obrzydzil im go w pewien sposob

Cytat:
On wynika również ze zwykłego SZACUNKU


szacunku?! kogo do kogo?

Cytat:
Nauczyciel się w pełni poświęca i angażuje w to co robi. I chce jak najlepiej, używając wszystkich możliwych środków, żeby wyciągnąć jak najwięcej z telentu i zdolności danej osoby


tylko ze niezawsze ta osoba ma na tyle odporna psychike by z nim wytrzymac :? i wtedy talenty sie MARNUJA

Cytat:
A jeżeli taka osoba z talentem rezygnuje to trudno. I tak by z niej nic nie było, bo sam talen to 1%, a reszta to ciężka praca.


talent i praca dziela sie miedzy siebie po polowie- 50 na 50%
ciezko pracowac a sie torturowac to dwa zupelnie oddzielne tereny.

Cytat:
I szkoda, że Polska jest tak ślepo zapatrzona na zachód, gdzie nie ma takiej dyscypliny, nauczyciele się znacznie mnie angażują no i nie oszukujmy się, poziom jest nieporównywalnie niższy niż na wschodzi.


I dobrze, ze nie jest u nas tak jak w rosji, na zachodzie rowniez wyrastaja wspaniale osobowosci dzieki wspanialym nauczycielom z odpowiednim podejsciem

Cytat:
Ja bym w każdym bądź razie chciał (i pewnie zdecydowana większość z was) uczyć się właśnie w takiej typowej rosyjskie szkole.


w zyciu! i nie zapominaj, ze nauke w osb zaczyna sie w wieku lat 9 :?
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
karolinkaaa 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
miłośnik,uczeń
Posty: 276
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 4:56 pm   

Szkoły w Rosji są naprawdę dla najbardziej wytrwałych.
I do tego dla tych,którzy mają wrodzone umiejętności.
Rosja jest potęgą.Ich balet jest przepiękny..I niestety wytrzymują to najlepsi.No tak juz jest.
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 5:56 pm   

najlepsi w nogach czy najlepsi w psychice? bo to roznica.
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 6:02 pm   

milton napisał/a:
I szkoda, że Polska jest tak ślepo zapatrzona na zachód, gdzie nie ma takiej dyscypliny, nauczyciele się znacznie mnie angażują no i nie oszukujmy się, poziom jest nieporównywalnie niższy niż na wschodzi. Ja bym w każdym bądź razie chciał (i pewnie zdecydowana większość z was) uczyć się właśnie w takiej typowej rosyjskie szkole.


Ja uwazam ze jest odwrotnie, patrzac na Polskie OSB widzimy jaki jest rygor, jak czesto rodzice posza o nieodpowiednich zachowaniach pedagogow, o tym ze dzieci czesto slysza ze nie nadaja sie do baletu. Przez to ze Polska byla z Rosja zwiazana przez jakis czas nasze szkoly sa podobne do Rosyjskich (podobne - nie takie same).
Bardzo dobrze ze w Rosji jest taki poziom, tanczyc beda mogly te osoby ktore sobie z tym poradza i przejda przez rosyjskie szkoly. Wtedy beda tymi najlepszymi. Uwazam ze tancerki i tancerze rosyjscy sa najlepsi w swoim zawodzie, inne narodowosci im poprostu nie dorownuja, a to dlatego ze tancza tylko ci najlepsi.
 
 
 
Julia-Tancerka
Gość
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 7:08 pm   

Ja tam Rosji nie mam nic do zażucenia (pod względem baletu)... Wprawdzie to Francja i Włochy są klebkami baletu. Ale to własnie rosyjscy tancerze i ewentualnie nauczyciele włożyli najwiekszy wkład w technike uwczesnego baletu np. Agrypina Waganowa... Rosyjsie Imperialne Szkoły wykształciły tak znanych - już zmarłych tancerzy...

Filmik z Rosyjskiej szkoły baletowej "VAGANOVA" - na filmie widac tylko same zalety jak to w Rosji:

http://www.youtube.com/watch?v=XPROv6MEli8

P.S Za jakiś czas będe musiała się z wami pożegnać na długa chyba ze kupie sobie laptopa ( notebooka ) :(

Spójrzcie na wyraz twarzy dziewczyny w 3:35 min.
 
 
gonia 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 1705
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 10:37 pm   

ja popieram akrolinkeee- dziewczyny wiedziały, co robią, wiedziały, że rosyjskie osb to nie przelewki...
_________________
Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
 
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 10:38 pm   

milton napisał/a:
Ja się podpisuję obiema rękami systemem szkolnictwa baletowego radzieckiego a teraz rosyjskiego( chyba od tego czasu sie niewiele zmieniło). Niestety, piękno rodzi się w bólu a szkoła baletowa to nie jest miejsce rozrywki. Ja sposób traktowania uczniów w rosyjskich szkołach baletowych widzę z zupełnie innej perspektywy. Oni te osóby hartują, i ci co wytrzymają napewno sobie świetnie w życiu poradzą. Upadek z niska boli znacznie mniej niż z wysoka. Lepiej zrezygnować po 2 czy 3 latach, niż "zmarnować" 6 czy 8 lat i stwierdzić że to właściwie nie to co chcę robić w życiu. A jak nawet takie osoby skończą osb to może się zdarzyć że trafią do zespołu gdzie kierownik czy choreograf będzie autorytarnym tyranem takim jest ten który umarł na początku filmu Ostatni Taniec (znaczna część taka jest zresztą) i przez to w ogóle zrezygnują. I zostaną "na lodzie" i bez wykszatłcenia, nienawidząc tańca, gdzie niestety jest potrzebna bardzo silna psychika Stąd się bierze ten sposób traktowania swoich uczniów (pewnie cześć nazwie to znęcaniem). Zresztą nie tylko. On wynika również ze zwykłego SZACUNKU. Nauczyciel się w pełni poświęca i angażuje w to co robi. I chce jak najlepiej, używając wszystkich możliwych środków, żeby wyciągnąć jak najwięcej z telentu i zdolności danej osoby. A jeżeli taka osoba z talentem rezygnuje to trudno. I tak by z niej nic nie było, bo sam talen to 1%, a reszta to ciężka praca. I szkoda, że Polska jest tak ślepo zapatrzona na zachód, gdzie nie ma takiej dyscypliny, nauczyciele się znacznie mnie angażują no i nie oszukujmy się, poziom jest nieporównywalnie niższy niż na wschodzi. Ja bym w każdym bądź razie chciał (i pewnie zdecydowana większość z was) uczyć się właśnie w takiej typowej rosyjskie szkole.


A skąd, obecnie za najlepsza uwazana jest Opera Paryska i jej szkola, i dzisiaj w ogole najlepsze teatry to jeszcze The Royall Ballet i American Ballet Theatre - czyli typowy Zachód. Oni tam mają niesamowity poziom, niesamowitą technikę, a przy tym taką 'lekkość' tańczenia, płynność. Ma się wrażenie, że oni tym tańcem oddychają, a nie wykonują sztywno układy, byle wyżej podnieść nogę czy zrobić większy ponadszpagat w skoku. Zresztą i jeśli chodzi o szkolnictwo zachodnie to się inaczej podchodzi do ucznia, uczy się go i pozwala mu się t a ń c z y ć, a nie tylko perfekcyjnie powtarzać pewne trudne elementy.

Druga rzecz - nie można traktować dzieci jako 'małych dorosłych'. To, co dorosłemu z ukształtowaną osobowością, samoświadomością i wyrobionymi poglądami nie zaszkodzi, tylko wstanie, otrzepie się i pójdzie dalej, to w stosunku do dziecka nie zawsze się sprawdza. Podstawy pedagogiki.
Poza tym, to się tak wydaje patrząc z zewnątrz, że fajnie jak nauczyciel w ten sposób mobilizuje. Ale naprawdę jeśli pracuje z pedagogiem, który w kółko powtarza, że uczeń jest beznadziejny i że stać go na więcej (mimo, iż ten się stara, ile może), albo nawet obrażanie i metody siłowe - wierz mi, że to wcale nie mobilizuje. Jest wręcz odwrotnie, pojawia się uczucie żalu, poczucie niesprawiedliwości i krzywdy (typowy mechanizm karania - pedagog jako osoba, która ma władzę, i której nie można się przeciwstawić), itd. Jest grupa osób, która dobrze reaguje na tego typu metody, ale takich jest mniejszość. Moim zdaniem nie warto, są lepsze i skuteczniejsze metody. Nie mówię tutaj o pobłażliwości, a o bardziej 'ludzkim' podejściu.

Prawdą jest natomiast, że to zawód trudny i ciężki, i potem po szkole często wcale nie jest lepiej, jest masa ludzi sfrustrowanych, z którymi trzeba pracować, i z tym też trzeba sobie jakoś umieć poradzić.
Jeszcze coś dodam, bo właśnie mi się nasunęło, trochę pdo wpływem postu Kasi. Bo właśnie to jest tak, że inaczej się traktuje siebie jako ucznia - który jeszcze niewiele umie, a inaczej jako kogoś, kto już ma pewne umiejętności. I jeśli nauczyciel mówi np. uczennicy, że jest beznadziejna i nic z niej nie będzie (rzekomo żeby ją zmobilizować :? ), to ona jako osoba, która d, są piero nabywa świadomości siebie jako tancerki, inaczej to potraktuje niż doświadczona tancerka, która sama wie, ile umie i potrafi ocenić, na ile te słowa są trafne - takie negatywne uwagi nie budują wtedy jej 'tożsamości tanecznej', są tylko czyimś subiektywnym komentarzem tego, co już umie.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 11:32 pm   

Kilka postów nie na temat usunięto.
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 11:32 pm   

A mi się wydaje, że Julia Tancerka troszkę fantazjuje. No wiecie, wątpie żeby ktokolwiek w Krakowie miał takie prywatne lekcje- z nauczycielem z właśnie Royal Ballet School (gdzies Julia o tym wspominała) - o tym już dawno byłoby bardzo głośno. A pozatym wątpie też w to, żeby cwiczyła 5 godzin dziennie samej klasyki-nie dałaby rady!
Noi jeszcze że przenosi się do Royal Ballet School....

Bajaderko kochana, wycięłam już dyskusję na wspomniany przez Ciebie temat... nie róbmy offtopu w bardzo ciekawym wątku!
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 12:22 am   

No fajnie że wymieniacie np royal ballet i szkołę przy nim a ani słowa np o kirov'ie i akademii Waganowej jako najlepsze ( no właśnie....w czym szkoły przy kirov'ie i bolshoi są gorsze od tych przy royal i abt). Nie ma jak obiektywizm.

cytuję: a jak nie zmarnowac, ale wypracowac ciezka praca? nie przechodzaca granic wytrzymalosci niektorych ludzi?
Jezeli ktoś ma talent ale nie jest odpowiednio pracowity i wytrzymały psychicznie to śmiem twierdzić że z tej osoby i tak nic nie będzie. A już napewno w świecie baletu klasycznego, bo na dobrą sprawę cała rozmowa kręci się wokół tego. Szczególnie w młodym wieku niezbędna jest dyscyplina, bo bez niej nic nie będzie. Ktoś miał bardzo mądry cytat jako podpis...."talent to praca". Święte słowa.

Z tymi proporcjami talent praca to może trochę przesadziłem, Miało być w sumie 10% talent a 90% ciężka prace. Ale proporcje pół na pół są dla mnie nonsensem i mrzonką.

kolejny cytat: "ciezko pracowac a sie torturowac to dwa zupelnie oddzielne tereny"........no to już jest kompletne bzdura. szczególnie na tym forum. Osoby które chodzą do tych szkół chcą tańczyć ZAWODOWO, i chcę osiągnąć SUKCES w tej branży. A można go osiągnąć tylko "torturowaniem się". Zresztą wiesz.....zależy co uważasz za torturowanie.....dla "normalnej" osoby zwykły szpagat to jest torturowanie, a dla takiej rosjanki normą są nadszpagaty. Sam w sobie taniec na pointach jest już z pewnych punktów widzenia samookaleczniem się. W ogóle przecież klasyka jest czymś absolutnie nienaturalnym i to co jest uznawane za piękne jest z punktu widzenie lekarze DEFORMACJĄ, którą na marginesie zazwyczaj osiąga się właśnie przez "torturowanie się.

Co do filmu ostatni taniec: po pierwsze zrezygnowała przez wykończenie psychiczne tylko jedna bohaterka czego zresztą podświadomie żałowała. Pozostali byli szczęśliwi z faktu tańczenia (chociaż napewno cierpieli fizycznie, w to chyba nikt nie wątpi) Po drugie bardzo jednoznaczna była reakcja tancerzy na wieść o jego śmierci. Oni nie byli szczęśliwi że skończyła się tyrania kata, ani nawet nie byli smutni że poprostu ktoś zmarł. Oni byli zrozpaczeni. Dlaczego? Ponieważ umarł ktoś bardzo ważny dla nich......który angażował się w pełni w to co robi i chciał dla nich jak najlepiej, i miał osiągnięcia za które na pewno wszyscy byli mu bardzo wdzięczni ( mówię o tancerzach).


Od razu przepraszam za offtop......przy całej tej rozmowie przypomina się się główna bohaterka filmu w rytmie hip-hopu 2.....Ja byłem zażenowany jej zachowanie po giselle.......właśnie przez takie podejście marnują się talenty ( pewnie w 3 części będzie miała gromadkę dzieci, jakąś nędzna szkółkę hip hopu i będzie sfrustrowana ty, że zmarnował swój talent)

Podsumowując: nie da się pewnych rzeczy ze sobą pogodzić a klasyka wymaga absolutnego poświęcenia.
p.s. no chyba że mamy zamiar zajmować się nią dla rozrywki i rekreacyjnie......ale to już chyba nie miejsce na takie takie dyskusje bo to nie ma już nic wspólnego z rosyjskimi szkołami baletowymi;))[/img]
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 2:00 pm   

Milton, to nie jest dokładnie tak jak piszesz. To znaczy tworzyć sobie teorie o każdy może, ale nie wszystkie się potem sprawdzają w prtaktyce.

Cytat:
Szczególnie w młodym wieku niezbędna jest dyscyplina, bo bez niej nic nie będzie. Ktoś miał bardzo mądry cytat jako podpis...."

Dyscylina tak, ale nie do przesady. Jak już pisałam, nie można traktować DZIECI jako 'trochę mniejszych dorosłych' - nie można przekładać na nie odporności dorosłej, ukształtowanej już psychiki, i ustawiać je jak małe żołnierzyki.
Poza tym inna kwestia - czasy się zmieniają. To, co było dobre kiedyś, kiedy był inny ustrój, inne podejście ludzi do siebie (np. relacje rodzic - dziecko, podwładny - pracodawca, itd.), niekoniecznie musi być dobre teraz, kiedy i relacje społeczne są inne. Wtedy taka dyscyplina jak sprzed x lat, jest po prostu reliktem.

Cytat:
kolejny cytat: "ciezko pracowac a sie torturowac to dwa zupelnie oddzielne tereny"........no to już jest kompletne bzdura. szczególnie na tym forum. Osoby które chodzą do tych szkół chcą tańczyć ZAWODOWO, i chcę osiągnąć SUKCES w tej branży. A można go osiągnąć tylko "torturowaniem się". Zresztą wiesz.....zależy co uważasz za torturowanie.....dla "normalnej" osoby zwykły szpagat to jest torturowanie, a dla takiej rosjanki normą są nadszpagaty.


Nie chodzi o to, czy szagat jest torturowaniem czy nie, bo wiadomo że nie jest, ponadszpagat również nie. Chodzi natomiast o sposób traktowania uczniów, podejście do nich, i np. sposób, w jaki uczą oni tego szpagatu (czy czegokolwiek innego). Bo samo rozciągnięcie w sobie nie jest ani torturą, ani niczym niezwykłym w balecie, to nie o to chodzi.
Natomiast czym innym jest, kiedy nauczyciel wyzywa, bije, miesza z błotem (rzekomo po to, by 'zmobilizować' :? ) - to nazwiemy torturą.

Dla mnie np. tancerki rosyjskie czesto mając świetne warunki tańczą zbyt technicznie, jakby 'bez ducha', zbyt sztywno - jest to po prostu pewien model nauczania u nich obowiązujący. Ma być dokładnie każdy paleuszek i już. Na Zachodzie jest inaczej - to, jak w danym momencie będzie ustawiona dłoń, zalezy wiele od tancerki, od tego jak czuje taniec i daną wariację, itd.

Widać nie miałeś nigdy do czynienia z takim pedagogiem, choreografem czy reżyserem. Nie wiesz, jak się pracuje będąc przyrównanym do roli żołnierzyka w szeregu, który ma perfekcyjnie wykonywać polecenia, zwykle b. trudne technicznie i nie ma prawa się pomylić. I zawsze bez najdrobniejszej nawet pochwały, a za to cała masa epitetów :? .
Ja przez trzy lata pracowałam z taką osobą - za każdym razem mówiłam sobie 'jak przeżyje tego faceta, to ze wszystkim dam sobie sobie'. Co okazało się w rzeczywistości... nieprawdą. Bo to wcale nie przygotowywuje na takie sytuacje w życiu. Ja się owszem, nauczyłam dyscypliny (dyscypliny ciała również), i zrobię coś, nawet jak padam ze zmęczenia, bez gadania, bo trzeba i już. Ale to z drugiej strony zabija coś w człowieku, teraz pracując z kimś innym b. trudno mi wykazać własną inwencję, wdać w dyskusję, a przede wszystkim dużo czasu zajęło mi zrozumiemie, że w ruchu nie chodzi o to, aby go wykonać perfekcyjnie, bo to jeszcze nie jest taniec, i że pracuję dla siebie, a nie dla pedagoga czy tego, który siedzi i wydaje z rezyserki polecenia.

I wracając do Rosji - co z tego, że te tancerki mają idealne ciała, wysokości, wygięcia, technikę. Na dłuższą metę oglądanie idealnych robotów jest po prostu męczące. Wyczyn zachwyca tylko przez krótką chwili, po czym się nudzi, jak w cyrku. Żeby zaciekawić, potrzebne są emocje, 'oddech', a tego często w rosyjskim balecie brakuje, przynajmniej mnie - nawet widać, że tancerka by chciała, ale nie jest w stanie przebić się przez tę jej formę. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, ale ile? Kilkanaście nazwisk na tak ogromny kraj, jakim jest Rosja?...
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 4:30 pm   

Cytat:
Bardzo dobrze ze w Rosji jest taki poziom, tanczyc beda mogly te osoby ktore sobie z tym poradza i przejda przez rosyjskie szkoly


i tym sposobem wyrabia się głupie stwierdzenie, że taniec to przede wszystkim ogromna praca, trud i poświęcenie

Cytat:
Wtedy beda tymi najlepszymi


niekoniecznie. nie wiesz, jakie by byly, gdyby nauczyciele podchodzili do nich inaczej

Cytat:
Uwazam ze tancerki i tancerze rosyjscy sa najlepsi w swoim zawodzie, inne narodowosci im poprostu nie dorownuja, a to dlatego ze tancza tylko ci najlepsi


przede wszystkim dlatego, ze balet ma tam ogromna popularnosc. nie moga sie pochwalic wybitnymi naukowcami, ale moga sie pochwalic tancem. niekoniecznie dlatego, ze przechodza tylko najlepsze jednostki. jak wiemy w rosji panuje bieda i wielu dzieciom oplaca sie po prostu isc do szkoly baletowej lub ida tam, bo wiekszosc idzie... co wcale nie znaczy, ze tego nie kochaja. u nas w polsce przeciez tez jest wiele osob ktore z kolei kochaja balet a nie ida do szkoly baletowej ze wzgledu na jej taka... niedostepnosc. w tamtym kraju naprawde ogromne ilosci osob ida na balet i wiele z nich jest naprawde bardzon utalentowanych i kochajacych to co robia, a jednoczesnie nie traktujacych tego jako jedynie ciezka i gorzka prace, a przyjemnosc, bo to jest przeciez najwazniejsza sprawa w tancu

Cytat:
Ja tam Rosji nie mam nic do zażucenia (pod względem baletu)... Wprawdzie to Francja i Włochy są klebkami baletu. Ale to własnie rosyjscy tancerze i ewentualnie nauczyciele włożyli najwiekszy wkład w technike uwczesnego baletu np. Agrypina Waganowa... Rosyjsie Imperialne Szkoły wykształciły tak znanych - już zmarłych tancerzy...


czemu tylko zmarlych? wielu jeszcze zyje. wcale nie przecze, ze rosyjskie baletnice sa kiepskie, nie o to mi chodzi i nie o tym mowa, julio..

Cytat:
ja popieram akrolinkeee- dziewczyny wiedziały, co robią, wiedziały, że rosyjskie osb to nie przelewki...


a czy chcac tanczyc mialy wybor?

Cytat:
Zachód. Oni tam mają niesamowity poziom, niesamowitą technikę, a przy tym taką 'lekkość' tańczenia, płynność. Ma się wrażenie, że oni tym tańcem oddychają, a nie wykonują sztywno układy, byle wyżej podnieść nogę czy zrobić większy ponadszpagat w skoku. Zresztą i jeśli chodzi o szkolnictwo zachodnie to się inaczej podchodzi do ucznia, uczy się go i pozwala mu się t a ń c z y ć, a nie tylko perfekcyjnie powtarzać pewne trudne elementy.


podpisuje sie pod tym obiema rekami ;) nie oznacza to wcale jednak, ze wszystkei rosyjskie baletnice tancza bez wyrazu. :)
jednak, tak jak pisze joanna, z innym, zachodnim podejsciem baletnice maja w sobie "to cos" oraz czerpia i widac to po nich, przyjemnosc z tanca.

Cytat:
Druga rzecz - nie można traktować dzieci jako 'małych dorosłych'. To, co dorosłemu z ukształtowaną osobowością, samoświadomością i wyrobionymi poglądami nie zaszkodzi, tylko wstanie, otrzepie się i pójdzie dalej, to w stosunku do dziecka nie zawsze się sprawdza. Podstawy pedagogiki.


dokladnie. tak jak juz wyzej wspomnialam, dziecko ma 9 lat decydujac sie na szkole. przypomnijcie sobie siebie w tym wieku. w ogole nie podjeliscie sie wtedy nauki w osb, a teraz oceniacie, ze to sie da wytrzymac. takiemu malemu dziecku latwo poszarpac psychike.

Cytat:
Poza tym, to się tak wydaje patrząc z zewnątrz, że fajnie jak nauczyciel w ten sposób mobilizuje.


pod tym to w ogole podpisuje sie wszywstkimi wlosami z glowy. wiele osob tak naprawde nie wie, jak wyglada praca z takim pedagogiem przez dluzszy czas. wierzcie mi, to wcale nie jest mobilizujace, a wrecz demobilizuje osobe z zapalem

Cytat:
Ale naprawdę jeśli pracuje z pedagogiem, który w kółko powtarza, że uczeń jest beznadziejny i że stać go na więcej (mimo, iż ten się stara, ile może), albo nawet obrażanie i metody siłowe - wierz mi, że to wcale nie mobilizuje. Jest wręcz odwrotnie, pojawia się uczucie żalu, poczucie niesprawiedliwości i krzywdy (typowy mechanizm karania - pedagog jako osoba, która ma władzę, i której nie można się przeciwstawić), itd.


tutaj mozecie mi uwierzyc. przeszlam to i potwierdzam(moze oprocz metod silowych ale reszta sie zgadza). kompletnie demobilizuje czlowieka, a wrecz odstrasza od baletu i tanca. ja chcialam zrezygnowac. zreszta wiekszosc z was wie o co chodzi ;) i uwierzcie mi, pozostawia to ogromny i wielki slad w umysle. ja np niby teraz nie przejmuje sie gdy nauczyciel mi powie cos takiego.. ale.. nie potafie sie juz przy nim starac i wczuwac z calych sil, bo choc mam do tego checi i mowie, ze przeciez moge to zrobic, nie dam rady.
po prostu uwierzcie, ze to naprawde niszczy czlowieka.

Cytat:
Jest grupa osób, która dobrze reaguje na tego typu metody, ale takich jest mniejszość. Moim zdaniem nie warto, są lepsze i skuteczniejsze metody. Nie mówię tutaj o pobłażliwości, a o bardziej 'ludzkim' podejściu.


wiadomo, ze nauczyciel musi byc konsekwentny i wymagajacy, ale musi byc tez takim dobrym kolega, ktory nie tylko nakrzyczy, gdy sie cos zle robi, ale tez pomoze, gdy cos nie wychodzi...

Cytat:
Prawdą jest natomiast, że to zawód trudny i ciężki, i potem po szkole często wcale nie jest lepiej, jest masa ludzi sfrustrowanych, z którymi trzeba pracować, i z tym też trzeba sobie jakoś umieć poradzić.


tak mi po tej wypowiedzi przyszlo do glowy cos a'propos posta miltona jeszcze. podales jako przyklad film ostatni taniec i nauczyciela glownej trojki bohaterow. a ja ci powiem ze takich nauczycieli by nie bylo, gdyby ich samych do tanca nie przygotowal ktos podobnego pokroju. gdyby wiec temu zaradzic, zespoly bylyby tak samo dobre badz jezszcze lepsze, a balet nabralby wiekszych wartosci i zblizalby do siebie wiecej osob, nie odstraszajac jakims strasznym, wrecz chorobliwym rygorem.

z reszta postu joanny zgadzam sie co do literki :)

Cytat:
cytuję: a jak nie zmarnowac, ale wypracowac ciezka praca? nie przechodzaca granic wytrzymalosci niektorych ludzi?
Jezeli ktoś ma talent ale nie jest odpowiednio pracowity i wytrzymały psychicznie to śmiem twierdzić że z tej osoby i tak nic nie będzie. A już napewno w świecie baletu klasycznego, bo na dobrą sprawę cała rozmowa kręci się wokół tego. Szczególnie w młodym wieku niezbędna jest dyscyplina, bo bez niej nic nie będzie. Ktoś miał bardzo mądry cytat jako podpis...."talent to praca". Święte słowa.


bajaderka miala taki podpis.
poza tym wlasnie w twoim poscie widac jak na tacy, ze zdanie o balecie wyrobilo sie jedno-"nie jestes wytrzymaly psychicznie-nie tanczysz, bo taniec rozszarpie ci psychike i zniszczy jako czlowieka". jak dlamnie to tragedia i kompletna bzdura. a z tym powinno sie walczyc.

Cytat:
Z tymi proporcjami talent praca to może trochę przesadziłem, Miało być w sumie 10% talent a 90% ciężka prace. Ale proporcje pół na pół są dla mnie nonsensem i mrzonką.


jezeli tak twierdzisz, napisz dlaczego. dla mnie bez talentu, tylko z sama praca dobrym tancerzem nie bedziesz, ale rowniez z talentem bez zadnej pracy nim nie zostaniesz. obie te wartosci sa bardzo wazne.

Cytat:
Osoby które chodzą do tych szkół chcą tańczyć ZAWODOWO, i chcę osiągnąć SUKCES w tej branży. A można go osiągnąć tylko "torturowaniem się".


heh, mam rozumiec, ze aby byc dobra tancerka najpierw musze przejsc przez jaskinie kolczatek z psychika na wierzchu? :?

Cytat:
dla "normalnej" osoby zwykły szpagat to jest torturowanie, a dla takiej rosjanki normą są nadszpagaty


szpagat torturowaniem? nieee... to sie wypracowuje na poczatku. no, chyba ze masz na mysli docisniecie na sile osoby do ziemi juz na pierwszych lekcjach. temu bym byla calkowicie przeciwna.

Cytat:
Sam w sobie taniec na pointach jest już z pewnych punktów widzenia samookaleczniem się


ale o tym wie kazdy, ze baletnice tancza na pointach. zreszta tu nikt nie kaze im tanczyc na boso i bez wkladek by sie jeszcze bardziej pokrwawily i zobaczyly jaka maja slaba skore, a wymyslane sa coraz to lepsze sposoby, by chronic stopy przed uszkodzeniami.

Cytat:
chciał dla nich jak najlepiej


czy aby na pewno? on chcial dobrze tez dla siebie i dla tanca. zreszta to kontrowersyjny temat i nie tutaj na niego miejsce.
tak to wlasnie jest. zsrezygnowala i zalowazala, gdyz kochala taniec, a psychika po prostu ja wykonczyla mimo tak wielkich zdolnosci i techniki! zauwaz tez, ze gdy w filmie tancza z zupelnie odmiennymi osobami od ich nauczyciela, sa duzo bardziej szczesliwi a taniec daje im duzo wiecej poczucia wlasnej wartosci
nie wiem tez, czy byli mu wdzieczni. mysle ze do konca go wrecz nie cierpieli, kochali tylko to, ze tak duzso tanczyli i w tak waznych miejscach

Cytat:
Podsumowując: nie da się pewnych rzeczy ze sobą pogodzić a klasyka wymaga absolutnego poświęcenia.


w to nie watpie lecz nie tylko z tego sie sklada

Cytat:
p.s. no chyba że mamy zamiar zajmować się nią dla rozrywki i rekreacyjnie......


nikt tu o tym nie mowi milton, a mimo to nie zmienia zdania.

a pod postem joanny... się podpiszę :D
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 6:58 pm   

Cytuję: tym sposobem wyrabia się głupie stwierdzenie, że taniec to przede wszystkim ogromna praca, trud i poświęcenie.
To co napisałaś jest żenujące....dziewczynko, co ty za brednie tu wypisujesz, jak cie w ogóle nie wstyd takie rzeczy wypisywać. słowem głupie stwierdzenie obrażasz masę ludzi i po prostu siebie kompromitujesz. Nawet ludzie nie tańczący wiedzą że to jest oczywiste. Masz jakieś kompletnie oderwane od rzeczywistości wyobrażenie tańca klasycznego (przypominam że mówimy tu o ZAWODOWY tańczeniu, a nie chodzeniem na zajęcia dla własnej satysfakcji). Jak myślisz że taniec to nie jest przede wszystkim ogromna praca, trud i poświęcanie to po prostu jesteś w błędzie i żyjesz w jakiejś alternatywnej rzeczywistości.

kolejny cytat: a czy chcac tanczyc mialy wybor.....chcąc tańczyć zawodowo nie miały wyboru, ale z drugiej strony miały zapewniony na wstępie bardzo wysoki poziom kształcenia, i gwarancję sukcesu w po ukończeniu szkoły....a to jest cyba warte braku wyboru.
Powtarzam jeszcze raz, zawodowy balet klasyczny krew pot i łzy, i jeżeli się już w dzieciństwie na to nie zachartują to i tak z ich zawodowego tańczenia nic nie będzie

"ja np niby teraz nie przejmuje sie gdy nauczyciel mi powie cos takiego"............ :lol: rzycze wielu sukcesów w przyszłości z takim podejściem

"ale musi byc tez takim dobrym kolega" no to już jest kompletny nonsens i klucz do tego jak nic w życiu nie osiągnąć.....pewnie, najpierw fajnie i miło na lekcji a potem do pubu i na dyskotekę skoczyć :lol: .......jasne to napewno jest świetny wzór jaki ma być nauczyciel. Ja jednak nie chcę partnerstwa od nauczyciela, a chcę żeby on był autorytet i wzorem, nie tylko poziomem nauczania ale również swoim zachowanie budzącym respekt i poszanowanie.

"zdanie o balecie wyrobilo sie jedno-"nie jestes wytrzymaly psychicznie-nie tanczysz, bo taniec rozszarpie ci psychike i zniszczy jako czlowieka". jak dlamnie to tragedia i kompletna bzdura"
A dla mnie to jest coś absolutnie oczywistego i niepodlegające żadnej dyskusji....tak było od wieków, jest i będzie. I albo przyjmujesz te zasady albo nie. Ale ich na pewno nie zmienisz, i coś mi się wydaję że one będą takie zawsze. I tak jest nie tylko w balecie........ W sztuce nie ma miejsca na demokracje, zawsze tak było. I jeżeli nie znajdzie się ktoś wiedzący doskonale o co mu chodzi i nie będzie do tego bezkompromisowo dążył to niestety nic z tego nie będzie(mówię o nauczycielu, czy jakimś kierowniku).

"jezeli tak twierdzisz, napisz dlaczego. dla mnie bez talentu, tylko z sama praca dobrym tancerzem nie bedziesz, ale rowniez z talentem bez zadnej pracy nim nie zostaniesz. obie te wartosci sa bardzo wazne.
Jasne że są ważne obydwie. Mi chodzi o proporcje.........pokazanie że talent bez katorżniczej pracy jest niczym. Tyle że sama prace też nie wystarczy, te 10% niezależne od nas dopiero nadaje wartość włożonej pracy. Ale nie należy przeceniać talentu bo sam nawet z niewielką pracą jest NICZYM.


Cóż w/g mnie: radości tańczenia należy szukać wewnątrz siebie, wtedy się przejdzie wszystko, a nie oczekiwać od nauczyciela żeby bbył lekko pobłażliwym kolego(słowa kasi)
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 7:05 pm   

[quote="Kasia :)) "
Cytat:
Uwazam ze tancerki i tancerze rosyjscy sa najlepsi w swoim zawodzie, inne narodowosci im poprostu nie dorownuja, a to dlatego ze tancza tylko ci najlepsi


przede wszystkim dlatego, ze balet ma tam ogromna popularnosc. nie moga sie pochwalic wybitnymi naukowcami, ale moga sie pochwalic tancem. niekoniecznie dlatego, ze przechodza tylko najlepsze jednostki. jak wiemy w rosji panuje bieda i wielu dzieciom oplaca sie po prostu isc do szkoly baletowej lub ida tam, bo wiekszosc idzie... co wcale nie znaczy, ze tego nie kochaja. u nas w polsce przeciez tez jest wiele osob ktore z kolei kochaja balet a nie ida do szkoly baletowej ze wzgledu na jej taka... niedostepnosc. w tamtym kraju naprawde ogromne ilosci osob ida na balet i wiele z nich jest naprawde bardzon utalentowanych i kochajacych to co robia, a jednoczesnie nie traktujacych tego jako jedynie ciezka i gorzka prace, a przyjemnosc, bo to jest przeciez najwazniejsza sprawa w tancu
[/quote]

Nie uwazam zeby Rosjanie nie mogli pochwalic sie wybitnymi naukowcami.. jest akurat odwrotnie ale to nie watek o tym.
Dzieciom moze nie koniecznie "oplaca sie" isc do szkoly baletowej, akurat tam czesto rodzice wysylaja dzieci na zajecia taneczne - a dlaczego? Bo jest to dla nich jedyna mozliwosc zeby zwiedzic swiat i zarobic na zycie, a nie zyc w nedzy. Razem z zespolem baletowym zwiedzaja swiat, daja wystepy i zarabiaja, dla rodzicow mozliwosc zobaczenia wystepu dziecka jest czesto jedna okazja na pojscie np do teatru czy Opery.
Balet w Rosji jest pewnego rodzaju obowiazkiem wobec ojczyzny, tam od wiekow sie tanczy, kazdy wie ze tamtejsze szkoly sa najlepsze, kazdy tam idzie bo tradycja baletowa jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Czest jest tak ze pradziadkowie tanczyli, rodzice i teraz dzieci tez. Tam poprostu od malego dzieci wiedza ze jest cos takiego jak balet i chca w tym uczestniczyc. Takiego podejscia brakuje u nas, rodzice czesto nie pozwalaja dzieciom poznawac swiata. Kiedy dziecko nie zobaczyc baletu w telewizji i nie zacznie tanczyc po domu nasladujac to co widzialo to czesto nawet nie wie ze cos takiego jest.
Ostatnio przed zajeciami z klasyki widzialam jak z zajec wychodzily mlodsze dzieci - 5-8 lat. Jedna z dziewczynek zapytala tate "Czemu wlasciwie zapisaliscie mnie na balet?", tata odpowiedzial "Zebys wiedziala ze jest wogole cos takiego jak balet". Szkoda, ze u nas w kraju tak malo rodzicow ma takie podjescie.
 
 
 
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 10:14 pm   

Dokładnie, w Rosji balet jest bardzo popularny i szanowany jako sztuka, ludzie chodzą na spektakle, dzieci do ognisk. Mówimy teraz o właściwie tylko dwóch tamtejszych szkołach, a przecież pamiętajmy, że do tych szkół i tak jest taki przesiew, że dostają się tylko najnajnajlepsze dziewczynki z całego kraju (a wszyscy wiemy, że to niemały kraj). Oni tam w każdej chyba małej mieścinie mają jakieś ognisko baletowe czy zajęcia tego typu, podobnie zresztą jest z muzyką - znajomy reżyser zawsze żartował, że dać Rosjaninowi gdzieś z Syberii gitarę, której wcześniej nigdy na oczy nie widział, to w godzinę nauczy się na niej grać (lub jakikolwiek inny instrument).
Poza tym w czasach Związku Radzieckiego balet był pewnego rodzaju 'wizytówką', (szczególnie jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne;) ale to już inna sprawa). Zresztą ta sztuka do dzisiaj ma tam ogromne poszanowanie, i związane jest to też oczywiście z wspaniałymi tradycjami. Natomiast warte dodania jest, że o ile klasyka u nich jest super, to współczesny zdecydowanie niet, i że to w ogóle herezja nie taniec ;)

Co do postu Kasi - zgadzam się całkowicie. Szczególnie to zdanie, pod którym się podpisuję: wierzcie mi, to wcale nie jest mobilizujace, a wrecz demobilizuje osobe z zapalem - co to za przyjemność, kiedy człowiek staje się robotem, który w dodatku nie lubi tego, co robi?
Milton mówisz, że taniec to przede wszystkim trud i poświęcenie. Otóż nie, taniec to przede wszystkim pasja. To jest tak samo też jak np. z aktorstwem. To jest tak cholernie ciężki zawód, że jeśli ktoś tego nie kocha, to nie jest w stanie w ogóle tego robić! Niemożliwe jest robienie czegoś takiego zawodowo, kiedy je się z tego chleb, i jest to tak ogromny wysiłek, i tego przynajmniej nie kochać, bo wtedy człowiek by się bardzo szybko wykończył, nie tylko fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. Zresztą, i tak te wszystkie zawody sceniczne mają chyba najwięcej sfrustrowanych ludzi ze wszystkich zawodów.

Również zgadzam się tym zdaniem Kasi: poza tym wlasnie w twoim poscie widac jak na tacy, ze zdanie o balecie wyrobilo sie jedno-"nie jestes wytrzymaly psychicznie-nie tanczysz, bo taniec rozszarpie ci psychike i zniszczy jako czlowieka". jak dlamnie to tragedia i kompletna bzdura. a z tym powinno sie walczyc. Dokładnie tak, dla mnie takie podejście to też bzdura totalna. Jest wiele zdolnych, wrażliwych młodych ludzi, z których można wyciągnąć naprawdę piękne rzeczy, i wielki talent, ale trzeba umieć do nich podejść, budować np. ich wiarę we własną twórczość, pozwalać im poznawać taniec.
Taniec to nie jest zbiór mechanicznie wykonywanych ruchów, to w jakiś sposób wyrażanie siebie, nie da się tego nauczyć przez wyzywanie, stawianie zadań ponad możliwości ucznia, zrównywanie wszystkiego co się zrobi z błotem, itd.
Nie można tak traktować tańca, jako czegoś złego, i co wymaga TYLKO poświęceń. Owszem, wymaga, ale nie można się na tym koncentrować, i myśleć o sobie jako o cierpiętniku, w imię czego zresztą? Najlepsi tancerze to zawsze są ci, którzy kochają to, co robią, nie myślą o bólu, jaki przynosi taniec, a to, ile radości on daje. Bywali wielcy tancerze, którzy nie mieli idealnych ciał, czy idealnej techniki, a publiczność ich kochała. Nie podziwiała jak w cyrku ogromne wygięcia i wysokości, ale kochała ich bycie na scenie. To jest możliwe tylko wtedy, kiedy się kocha taniec (tak w ogóle to wiele osób mówi, że nienawidzi tańca, nigdy już nie zatańczy, itd., bo są po prostu zmęczeni, ale w momencie wyjścia na scenę okazuje się, że kochają to najbardziej na świecie).
Poza tym dlaczego ktoś, kto ma trochę delikatniejszą psychikę ma zostać od razu skreślony na starcie? Był już taki jeden, co podobnie uważał, że tylko 'silni mają prawo do życia', ale dobrze nie skończył, i w dodatku przegrał wojnę. Tak jak pisałam, taka osoba może na scenie być naprawdę piękna, mieć piękną wrażliwość, poza tym potrzebne są w tańcu różne osoby.
I jeszcze przypomnę to, co pisałam w poprzednim poście: in aczej do uwag (krytycznych) podchodzi osoba z już ukształtowaną psychiką, świadoma swoich możliwości, z jakimś doświadczeniem i życiowym, i tanecznym, a zupełnie inaczej przyjmie takie uwagi osoba, której świadomość siebie jako tancerza dopiero się buduje, i która jeszcze nie umie zbyt wiele.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 10:31 pm   

Cytat:
To co napisałaś jest żenujące....dziewczynko, co ty za brednie tu wypisujesz, jak cie w ogóle nie wstyd takie rzeczy wypisywać.


kompletnie nie wstyd. a bo widzisz, tak latwo jest zaprzeczyc i uprzec sie przy tym, ze tak jest, a zobacz, pogrubilam tekst "przede wszystkim", bo wlasnie o to mi chodzi, ze balet to PRZEDE WSZYSTKIM przyjemnosc, milosc, wyrazanie emocji, chwile relaksu i balansu wlasnym cialem. to nie jest PRZEDE WSZYHSTKIM ciezka praca, chociaz jest to rowniez bardzo potrzebny i wazny punkt w balecie. jednak nie jest NAJWAZNIEJSZY. jest tylko droga do "najwazniejszosci".

Cytat:
słowem głupie stwierdzenie obrażasz masę ludzi i po prostu siebie kompromitujesz


niby dlaczego mam siebie kompromitowac? i kogo obrazam? ciebie? mysle, ze dla wiekszosci baletomanow taniec jest przede wszystkim przyjemnoscia, a praca i poswiecenie, to rzeczy drugoplanowe, choc rowniez bardzo wazne, czemu oczywiscie nie przecze

Cytat:
Masz jakieś kompletnie oderwane od rzeczywistości wyobrażenie tańca klasycznego (przypominam że mówimy tu o ZAWODOWY tańczeniu, a nie chodzeniem na zajęcia dla własnej satysfakcji).


powiem ci, ze mam bardzo rzeczywiste poglady na taniec klasyczny, gdyz tancze go od 5 roku zycia, w pointach rowniez. nawet dla zawodowych tancerzy taniec powinien byc przede wszystkim wyrazaniem emocji i poczuciem piekna, bo to jest prawdziwa postawa godna szacunku u jakiegokolwiek tancerza. po co bylby taniec, gdyby nie byl oderwaniem sie od rzeczywistosci?

Cytat:
Jak myślisz że taniec to nie jest przede wszystkim ogromna praca, trud i poświęcanie to po prostu jesteś w błędzie i żyjesz w jakiejś alternatywnej rzeczywistości


nie mozesz tak stwierdzac, gdyz aczkolwiek moge wyskoczyc z identycznym, nieuzasadnionym tekstem dzialajacym rowniez w druga strone. to wlasnie ty jakos dziwnie spogladasz na taniec(klasyka to TAKŻE TANIEC, to nie jest jakis inny odlam sztuki"), skoro liczy sie dla ciebie jedynie praca i trud. dla mnie liczy sie przyjemnosc i swobodnosc tanca, choc na okreslonych zasadach

Cytat:
chcąc tańczyć zawodowo nie miały wyboru, ale z drugiej strony miały zapewniony na wstępie bardzo wysoki poziom kształcenia, i gwarancję sukcesu w po ukończeniu szkoły....a to jest cyba warte braku wyboru.


i tu sie z toba rowniez nie zgodze, bo nie jest to warte, jak to napisales "braku wyboru", gdyz z innych szkol wychodza nawet o niebo lepsi tancerze, a ucza sie od podstaw na lepszych warunkach. gwarancji tez zadnych nie maja, bo jak wysoki poziom by nie byl w szkole, z byle kogo tancerza nie zrobia, a jesli schrzania mu psychike to widownia rowniez go nie pokocha

Cytat:
Powtarzam jeszcze raz, zawodowy balet klasyczny krew pot i łzy, i jeżeli się już w dzieciństwie na to nie zachartują to i tak z ich zawodowego tańczenia nic nie będzie


a co to jakies wazne filozoficzne stwierdzenie, ze sie tak powtarzasz? chlopcze drogi, wzielabym cie teraz jako 9-latka, naprzeklinala na ciebie, powykrecala ci cialo, ze bys plakal, a ty wrocilbys w skowronkach do mnie i prosil o jeszcze? jesli tak, to dziwnym dzieckiem byles. krew to normalne, czasem sie zdarzy, jednak nie z winy nauczyciela, A O TYM TU MOWA, pot to jest wszedzie, a lzy tez sie zdarzaja i tu czasem potrzeba tej bliskosci nauczyciela ktory doradzi....

Cytat:
rzycze wielu sukcesów w przyszłości z takim podejściem


po pierwsze, ŻYCZĘ!!!! po drugie, nie wyrywa sie zdan z kontekstu, zwykla kultura i wychowanie o tym swiadczy, po trzecie, mam sie przejmowac, gdy nauczyciel mi mowi, ze jestem beznadziejna i stac mnie na wiecej, gdy sama potafie juz okreslic, co i ile porafie?
ty chyba naprawde nigdy nie spotkales sie z czyms takim, a jesli nie, TO SIE NIE WYPOWIADAJ NA TEN TEMAT BO NIE MASZ O NIM ZIELONEGO POJECIA. jakos nie chce mi sie wierzyc bys kochal nauczyciela ktory ciagle zapewnie cie ze jestes fatalny i stac cie na wiecej, mimo ze sie starasz. OD DZIECKA. mysle, ze sam bys mial schrzaniona psychike[bo przez to nie przecze, troche mam na tym punkcie]... zreszta, szkoda mi slow na ciebie


Wysłany: Sro Lis 29, 2006 8:05 pm Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

[quote="Kasia )"Cytat:
Uwazam ze tancerki i tancerze rosyjscy sa najlepsi w swoim zawodzie, inne narodowosci im poprostu nie dorownuja, a to dlatego ze tancza tylko ci najlepsi


przede wszystkim dlatego, ze balet ma tam ogromna popularnosc. nie moga sie pochwalic wybitnymi naukowcami, ale moga sie pochwalic tancem. niekoniecznie dlatego, ze przechodza tylko najlepsze jednostki. jak wiemy w rosji panuje bieda i wielu dzieciom oplaca sie po prostu isc do szkoly baletowej lub ida tam, bo wiekszosc idzie... co wcale nie znaczy, ze tego nie kochaja. u nas w polsce przeciez tez jest wiele osob ktore z kolei kochaja balet a nie ida do szkoly baletowej ze wzgledu na jej taka... niedostepnosc. w tamtym kraju naprawde ogromne ilosci osob ida na balet i wiele z nich jest naprawde bardzon utalentowanych i kochajacych to co robia, a jednoczesnie nie traktujacych tego jako jedynie ciezka i gorzka prace, a przyjemnosc, bo to jest przeciez najwazniejsza sprawa w tancu
[/quote]

Cytat:
Nie uwazam zeby Rosjanie nie mogli pochwalic sie wybitnymi naukowcami.. jest akurat odwrotnie ale to nie watek o tym.


wymieniaj. bo pisac mozna wiele.

Cytat:
Dzieciom moze nie koniecznie "oplaca sie" isc do szkoly baletowej, akurat tam czesto rodzice wysylaja dzieci na zajecia taneczne - a dlaczego? Bo jest to dla nich jedyna mozliwosc zeby zwiedzic swiat i zarobic na zycie, a nie zyc w nedzy.


i zeby nie zyly w tej nedzy-wlasnie dlatego ida do szskoly baletowej. temu zaprzeczyc nie mozesz...

Cytat:
Razem z zespolem baletowym zwiedzaja swiat, daja wystepy i zarabiaja, dla rodzicow mozliwosc zobaczenia wystepu dziecka jest czesto jedna okazja na pojscie np do teatru czy Opery.


na ogol do jakichs lepszych zespolow, majacych jakiekolwiek powodzenie wchodza osoby ze szkol baletowych, a nie jakichs miejskich szkolek

Cytat:
Balet w Rosji jest pewnego rodzaju obowiazkiem wobec ojczyzny, tam od wiekow sie tanczy, kazdy wie ze tamtejsze szkoly sa najlepsze, kazdy tam idzie bo tradycja baletowa jest przekazywana z pokolenia na pokolenie


o tym czy najlepsze poczytaj w poscie joanny. moim zdaniem wlasnie nie. i to sie glownie trzyma tematu dyskusji. nie dzialaja tak do konca na korzysc baletu, choc z pewnymi ustepstwami na pewno. zachod ich jednak bije.

Cytat:
Ostatnio przed zajeciami z klasyki widzialam jak z zajec wychodzily mlodsze dzieci - 5-8 lat. Jedna z dziewczynek zapytala tate "Czemu wlasciwie zapisaliscie mnie na balet?", tata odpowiedzial "Zebys wiedziala ze jest wogole cos takiego jak balet". Szkoda, ze u nas w kraju tak malo rodzicow ma takie podjescie.


bo widzisz, balet nie jest calym zyciem czlowieka, sa jeszcze inne formy tanca i sztuki i inne zajecia pozalekcyjne, rownie wazne i rowniez wymagajace poswiecenia. nie wszyscy musza siedziec w balecie. on nie jest pepkiem swiata, jest tylko jego czescia.
ciesze sie, ze u nas nie jest tak jak w rosji-jak taniec, to balet. rozwijaja sie rowniez inne jego formy, np towarzyski ludowy irlandzki, czy nawet nowoczesny, taniec brzucha itd itd itd itd
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 1:10 pm   

Cytat:
Nie uwazam zeby Rosjanie nie mogli pochwalic sie wybitnymi naukowcami.. jest akurat odwrotnie ale to nie watek o tym.


"wymieniaj. bo pisac mozna wiele."

http://pl.wikipedia.org/w...syjscy_naukowcy - tutaj tylko kilku, tych najbardziej znanych, zwroc uwage ze wielu z nich nie zajmowalo sie tylko jedna dziedzina nauki a wieloma, czesto byli samoukami.

Cytat:
Dzieciom moze nie koniecznie "oplaca sie" isc do szkoly baletowej, akurat tam czesto rodzice wysylaja dzieci na zajecia taneczne - a dlaczego? Bo jest to dla nich jedyna mozliwosc zeby zwiedzic swiat i zarobic na zycie, a nie zyc w nedzy.


"i zeby nie zyly w tej nedzy-wlasnie dlatego ida do szskoly baletowej. temu zaprzeczyc nie mozesz..."

Dokladnie o to mi chodzilo :) chyba nie dokladnie sie zrozumialysmy

Cytat:
Razem z zespolem baletowym zwiedzaja swiat, daja wystepy i zarabiaja, dla rodzicow mozliwosc zobaczenia wystepu dziecka jest czesto jedna okazja na pojscie np do teatru czy Opery.


"na ogol do jakichs lepszych zespolow, majacych jakiekolwiek powodzenie wchodza osoby ze szkol baletowych, a nie jakichs miejskich szkolek"

Tak, bo o szkolach baletowych tutaj rozmawiamy, nie napisalam nic o miejskich szkolkach.

Cytat:
Balet w Rosji jest pewnego rodzaju obowiazkiem wobec ojczyzny, tam od wiekow sie tanczy, kazdy wie ze tamtejsze szkoly sa najlepsze, kazdy tam idzie bo tradycja baletowa jest przekazywana z pokolenia na pokolenie


"o tym czy najlepsze poczytaj w poscie joanny. moim zdaniem wlasnie nie. i to sie glownie trzyma tematu dyskusji. nie dzialaja tak do konca na korzysc baletu, choc z pewnymi ustepstwami na pewno. zachod ich jednak bije."

Z tego co napislalas wnioskuje ze uwazesz ze zachod jest lepszy ze wzgledu na to ze jest tam wieksza mozliwosc wyboru zajec i innych technik tanca niz klasyka, w tym temacie jednak piszemy o klasyce.
Ja uwazam ze rosyjskie szkoly mozna uznac za najlepsze (mowimy o klasyce), to jest moje zdanie. Mozliwe ze moja opinia jest uwarunkowana historycznie i genetycznie ale jak narazie zdania nie zmienie. Chyba ze faktycznie znajde jakies minusy.

Cytat:
Ostatnio przed zajeciami z klasyki widzialam jak z zajec wychodzily mlodsze dzieci - 5-8 lat. Jedna z dziewczynek zapytala tate "Czemu wlasciwie zapisaliscie mnie na balet?", tata odpowiedzial "Zebys wiedziala ze jest wogole cos takiego jak balet". Szkoda, ze u nas w kraju tak malo rodzicow ma takie podjescie.


"bo widzisz, balet nie jest calym zyciem czlowieka, sa jeszcze inne formy tanca i sztuki i inne zajecia pozalekcyjne, rownie wazne i rowniez wymagajace poswiecenia. nie wszyscy musza siedziec w balecie. on nie jest pepkiem swiata, jest tylko jego czescia.
ciesze sie, ze u nas nie jest tak jak w rosji-jak taniec, to balet. rozwijaja sie rowniez inne jego formy, np towarzyski ludowy irlandzki, czy nawet nowoczesny, taniec brzucha itd itd itd itd"

Tylko zwroc uwage ze dzieci wiedza ze sa zajecia z karate, z judo, z tanca towarzyskiego, dodatkowy angileski, plastyka itp a malo z nich wie ze jest rowniez balet.
 
 
 
karolinkaaa 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
miłośnik,uczeń
Posty: 276
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 1:30 pm   

Tak.W Rosji jest zupełnie inne podejście do tej wspaniałej sztuki.
Zresztą uważam,że nie powinniśmy się tutaj tak wypowiadać,ponieważ nikt(z tego co mi wiadomo)nie był osobiście w OSB w Rosji ,a stereotypy są przeróżne.
Pewne jest,że jest tam strasznie ciężko.
Ale nie możemy krytykować zupełnie,bo plotki często sa puszczane(np.jakaś niespełniona baletnica,beztalencie itp.została w jakiś sposób nie zaakceptowana w Rosji w OSB i już coś powie.)W tamtych szkołach do każdego podchodzi się osobiście.
_________________
Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 7:06 pm   

Cytat:
Z tego co napislalas wnioskuje ze uwazesz ze zachod jest lepszy ze wzgledu na to ze jest tam wieksza mozliwosc wyboru zajec i innych technik tanca niz klasyka, w tym temacie jednak piszemy o klasyce


nie, nie ze wzgledu na ilosc zajec, nigdzie tak nie napisalam. chodzi glownie o sposob nauczania mlodych tancerzy.

Cytat:
Ja uwazam ze rosyjskie szkoly mozna uznac za najlepsze (mowimy o klasyce), to jest moje zdanie. Mozliwe ze moja opinia jest uwarunkowana historycznie i genetycznie ale jak narazie zdania nie zmienie. Chyba ze faktycznie znajde jakies minusy.


kazdy moze miec swoje zdanie, ale ja mam inne.

Cytat:
Tylko zwroc uwage ze dzieci wiedza ze sa zajecia z karate, z judo, z tanca towarzyskiego, dodatkowy angileski, plastyka itp a malo z nich wie ze jest rowniez balet.


malo z nich tez wie o tancu brzucha, irlandzkim, czy innych. dowiaduja sie najczesciej o tych najblizszych, no ale juz mi nie wmawiajcie, ze wiekszosc malych dzieci nie wie, czym jest balet, gdyz rzeczywistosc jest odwrotna-wiekszosc malych dziewczynek[moze chlopcy mniej] chce byc baletnicami plywajacymi po scenie. ogladaja barbie-dziadka do orzechow, czytaja ksiazki, maja lalki. nie mowcie, ze nie wiedza o istnieniu tej sztuki. to juz z tancem brzucha czy irlandzkim jest gorzej.

Cytat:
Zresztą uważam,że nie powinniśmy się tutaj tak wypowiadać,ponieważ nikt(z tego co mi wiadomo)nie był osobiście w OSB w Rosji ,a stereotypy są przeróżne.


oj, karolinko, prosze cie. jesli chcesz sie wypowiedziec, to przemysl swoja wypowiedz. wszyscy wiedza jak jest w rosji i potwierdzaja to rowniez uczniowie tamtejszych osb, nie wmawiaj wiec, ze to stereotypy... na pewno zdarzaja sie nauczyciele wyjatkowi, ale sa nieliczni.

Cytat:
(np.jakaś niespełniona baletnica,beztalencie itp.została w jakiś sposób nie zaakceptowana w Rosji w OSB i już coś powie


wiedz, ze i wspaniale tancerki to potwierdzaja. zreszta wiekszosc wywiadow prowadzona jest wlasnie z nimi

Cytat:
W tamtych szkołach do każdego podchodzi się osobiście.


i kto tu puszcza niepotwierdzone plotki? ^^ przepraszam, nie moglam sie powstrzymac. z tego co mi wiadomo, nauczyciele wybieraja sobie kilku faworytow i ucza sztuki tanca glownie ich, reszta jest jakby tlem, ktore gdy sie nie bedzie spiswac, zostanie wyrzucone.
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
karolinkaaa 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
miłośnik,uczeń
Posty: 276
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 7:15 pm   

'i kto tu puszcza niepotwierdzone plotki? ^^ przepraszam, nie moglam sie powstrzymac. z tego co mi wiadomo, nauczyciele wybieraja sobie kilku faworytow i ucza sztuki tanca glownie ich, reszta jest jakby tlem, ktore gdy sie nie bedzie spiswac, zostanie wyrzucone.'
Moja droga o tym dowiedziałam się od Cioci(uczęszczała do osb w Rosji)i akurat nie była tam faworytem.
Dziwne,że wywiady nigdy nie przeprowadzane są z tymi,którym udało się w Rosji.
_________________
Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
 
 
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 7:18 pm   

milton napisał/a:

Jezeli ktoś ma talent ale nie jest odpowiednio pracowity i wytrzymały psychicznie to śmiem twierdzić że z tej osoby i tak nic nie będzie. A już napewno w świecie baletu klasycznego, bo na dobrą sprawę cała rozmowa kręci się wokół tego. Szczególnie w młodym wieku niezbędna jest dyscyplina, bo bez niej nic nie będzie. Ktoś miał bardzo mądry cytat jako podpis...."talent to praca". Święte słowa.


Ja miałam ten cytat jako podpis. Lecz nie uważam, że talent jest tylko i wyłącznie pracą. Z tym się rodzimy, albo nie. A w talent nie wliczam jedynie wyrazu- chociaż wyraz stawiam na pierwszym miejscu tegoż talentu. W talent wliczam także właśnie samodyscyplinę, wytrzymałość zarówno jak i fizyczną tak i psychiczną....
Uważam poprostu że jeśli ktoś nie jest wytrwały psychicznie, ma talnet i CHCE, to może osiągnąc dużo pod warunkiem iż nauczyciele będą mu w tym pomagac.
Bo najważniejsze to chcieć.

Cytat:
Z tymi proporcjami talent praca to może trochę przesadziłem, Miało być w sumie 10% talent a 90% ciężka prace. Ale proporcje pół na pół są dla mnie nonsensem i mrzonką.


Czyli uważasz, ze najważniejsza jest technika?
Nie lubisz oglądac tancerek, które tańczą na scenie, tylko wolisz patrzec na super obciągniete podbicie i wciągnięte kolana?


Cytat:
kolejny cytat: "ciezko pracowac a sie torturowac to dwa zupelnie oddzielne tereny"........no to już jest kompletne bzdura. szczególnie na tym forum. Osoby które chodzą do tych szkół chcą tańczyć ZAWODOWO, i chcę osiągnąć SUKCES w tej branży. A można go osiągnąć tylko "torturowaniem się". Zresztą wiesz.....zależy co uważasz za torturowanie.....dla "normalnej" osoby zwykły szpagat to jest torturowanie, a dla takiej rosjanki normą są nadszpagaty. Sam w sobie taniec na pointach jest już z pewnych punktów widzenia samookaleczniem się. W ogóle przecież klasyka jest czymś absolutnie nienaturalnym i to co jest uznawane za piękne jest z punktu widzenie lekarze DEFORMACJĄ, którą na marginesie zazwyczaj osiąga się właśnie przez "torturowanie się.


Wiesz milton, dla mnie to jest śmieszne. Balet to nie jest torturowanie się i znęcanie nad swoim ciałem. Byc może dla ciebie, ale to oznacza tylko to, że nie kochasz tego co robisz. Balet to ciężka praca i dyscyplina nad swoim ciałem. Ciężka szkoła życia. Jeżeli nie kochasz-nie przetrwasz.
A jeśli będziesz się torturowac...no cóż, w końcu będziesz tak wykończony i tak to znienawidzisz, że to rzucisz. Poprostu będzie ci to niszczyc i zatruwać życie.



Cytat:

Podsumowując: nie da się pewnych rzeczy ze sobą pogodzić a klasyka wymaga absolutnego poświęcenia.


Z tym akurat się zgodzę. Tak naprawdę jeśli zaczyna się profesjonalnie cwiczyc, nie ma się życia prywatnego. Jak tańczy się w balecie tego życia prywatnego tez nie mamy....a jak już mamy, to bardzo mało. Poprostu albo poświęcamy baletowi całe życie i siebie w całości albo nie.


Cytat:
kto tu puszcza niepotwierdzone plotki? ^^ przepraszam, nie moglam sie powstrzymac. z tego co mi wiadomo, nauczyciele wybieraja sobie kilku faworytow i ucza sztuki tanca glownie ich, reszta jest jakby tlem, ktore gdy sie nie bedzie spiswac, zostanie wyrzucone.


Kasiu, ale zauważ, że tak naprawdę nauczyciele nie bez powodu wybierają sobie faworytów. Jeżeli widzą, że ktoś się stara, naprawdę chce coś osiągnąc i ma do tego predyspozycje, to będzi ena niego zwracał większą uwage niż na tego, który się obija, lub stara się ale tych warunków nie ma. No cóż, patrząc prawdzie w oczy, jest tak, że sama praca nauczyciela i ucznia nie wystarczy, tak jak twierdzi milton. Potrzebny jest jeszcze talent.
Nauczyciel moze chciec, ale jesli widzi, że uczniowi tak sobie zależy na tym co robi, odechciewa mu się starac, aby wybił się wysoko. Uczeń musi sam chciec i sam dawac z siebie wszystko- nauczyciel może tylko później mu pomóc osiągnąc to, na co uczeń zasługuje.
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 7:30 pm   

Cytat:
Moja droga o tym dowiedziałam się od Cioci(uczęszczała do osb w Rosji)i akurat nie była tam faworytem.
Dziwne,że wywiady nigdy nie przeprowadzane są z tymi,którym udało się w Rosji.


a twoja ciocia stanowi cala rosyjska rodzine baletmanow? jedna osoba to nie ogol. moze akurat jej sie poszczescilo.
a wywiady to sa glownie przeprowadzane ze znakomitosciami rosyjskimi, a nie z jakimis zwyklymi uczennicami ;)

Cytat:
Z tym akurat się zgodzę. Tak naprawdę jeśli zaczyna się profesjonalnie cwiczyc, nie ma się życia prywatnego. Jak tańczy się w balecie tego życia prywatnego tez nie mamy....a jak już mamy, to bardzo mało. Poprostu albo poświęcamy baletowi całe życie i siebie w całości albo nie.


wiadomo, ze ma sie duzo mniej czasu niz inni, ale juz nie przesadzajmy. kazdy ma swoje zycie prywatne i jak sie chce, to sie potrafi pogodzic wszystko ze soba. a juz po osb to w ogole jest wiecej czasu na siebie ;)

Cytat:
Jeżeli widzą, że ktoś się stara, naprawdę chce coś osiągnąc i ma do tego predyspozycje, to będzi ena niego zwracał większą uwage niż na tego, który się obija, lub stara się ale tych warunków nie ma.


nigdy niewiadomo, ktory talent szybciej sie rozwinie i uwazam, ze kazdy powienien byc traktowany na rowni z innymi osobami, by np nie osiadl na laurach i nie moze byc rowniez traktowany gorzej, by sie nie zdemobilizowal. osoby starajace sie, a nie majace jakichs super warunkow byc moze kochaja balet duzo bardziej od osob z extra predyspocyzjami, ktore maja wrodzone i nie potrzebuja zbyt wiele wysilku, by cos dobrze zrobic. dlatego tez te pierwsze rowniez powinny zostac docenione. wiem jak to jest byc w cieniu i wiem jak to jest byc w chwale. a najlepiej to wszystko wyposrodkowac.

Cytat:
No cóż, patrząc prawdzie w oczy, jest tak, że sama praca nauczyciela i ucznia nie wystarczy, tak jak twierdzi milton. Potrzebny jest jeszcze talent.


no talent to podstawa, bez niego mozna pedzic jedynie amatorke. dlatego wlasie praca i talnet moga sie postawic na rowni. tak jak napisalam wczesniej-50 na 50 %.

Cytat:
Nauczyciel moze chciec, ale jesli widzi, że uczniowi tak sobie zależy na tym co robi, odechciewa mu się starac, aby wybił się wysoko. Uczeń musi sam chciec i sam dawac z siebie wszystko- nauczyciel może tylko później mu pomóc osiągnąc to, na co uczeń zasługuje.


no jesli uczen sobie olewa, to wiadomo, ale nie o takich tu piszemy ;)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 12