www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy rosyjskie szkoły baletowe działają na korzyść baletu?
Autor Wiadomość
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 9:31 am   

Cytat:
Tylko zwroc uwage ze dzieci wiedza ze sa zajecia z karate, z judo, z tanca towarzyskiego, dodatkowy angileski, plastyka itp a malo z nich wie ze jest rowniez balet.


malo z nich tez wie o tancu brzucha, irlandzkim, czy innych. dowiaduja sie najczesciej o tych najblizszych, no ale juz mi nie wmawiajcie, ze wiekszosc malych dzieci nie wie, czym jest balet, gdyz rzeczywistosc jest odwrotna-wiekszosc malych dziewczynek[moze chlopcy mniej] chce byc baletnicami plywajacymi po scenie. ogladaja barbie-dziadka do orzechow, czytaja ksiazki, maja lalki. nie mowcie, ze nie wiedza o istnieniu tej sztuki. to juz z tancem brzucha czy irlandzkim jest gorzej.

Tak Kasiu, zgodze sie z Toba w kwestii tanca brzucha itp podobnych zajec ale zwroc uwage ze jesli mala dziewczynka nie zobaczy w telewizji tanczacej baletnicy czy w sklepie dla dzieci nie trafi na lalke baletnice lub na rozowe baletki i body to nie bedzie wiedziala ze cos takiego jest. Sa rodzice dla ktorych wazniejsze jest wyksztalcenie niz sztuka, oni nie dadza poznac dziecku baletu.
W Rosji kazde male dziecko wie ze jest balet, wie to od urodzenia i wybiera sobie droge, a juz wiemy ze najczesciej zdecyduje sie na OSB.

Co do wybierania sobie faworytow, u nas w OSB tez tak jest! Nauczyciel wybiera sobie perelki z ktorymi pracuje a reszta niech martwi sie sama, jak czegos sie naucza to ich + jak nie to trudno, nikt sie nie bedzie tym przejmowal.

Kasiu tez mi sie wydaje ze bardzo nie podobja Ci sie rosyjskie szoly, tylko nie wiem czemu..
Tak jak napisala Karolinkaa sa osoby ktore chcialaby sporbowac tam swoich sil. Gdybym miala mozliwosc wyboru kraju i szkoly w ktorej chcialabym sie uczyc to z pewnoscia wybralabym Rosje, bez chwili zawachania i z pewnoscia nie tylko ja.
 
 
 
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 1:45 pm   

.:Agga:. napisał/a:
Co do wybierania sobie faworytow, u nas w OSB tez tak jest! Nauczyciel wybiera sobie perelki z ktorymi pracuje a reszta niech martwi sie sama, jak czegos sie naucza to ich + jak nie to trudno, nikt sie nie bedzie tym przejmowal.


Przepraszam, ale na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski? Uczyłaś się w OSB?
Bo ja jakoś mam zupełnie odwrotne zdanie... :roll:
 
 
 
karolinkaaa 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
miłośnik,uczeń
Posty: 276
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 2:37 pm   

Marysiu W.Może chodziło jej poprostu o to,że wszędzie tak jest.Zawsze nauczyciel lubi i bardziej wkłada w niego pracę niż w drugiego ucznia..Ale to nie znaczy,że reszte olewa.
Każdy nauczyciel ma swojego faworyta.
_________________
Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 2:38 pm   

Moze troche za ostro to napisalam ale na mysli mialam to co napisala Karolinkaa. Marysiu, przeszlas tylko przez pierwsza klase gdzie poziom jest mniej wiecej taki sam u kazdego. W starszych klasach kiedy pojawiaja sie trudniejsze rzeczy sprawa wyglada zupelnie inaczej. Nauczyciel wybiera sobie osoby ktore wedlug niego pracuja lepiej. Z reszta w normalnych szkolach tez tak jest.Tak samo jest wRosji i u nas tez.
 
 
 
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 7:15 pm   

Cóż, byłam jakby w obu- pierwszej i drugiej... :roll: Po za tym byłam na wielu lekcjach starszych klas...
A ty skąd to wszystko wiesz?
 
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 7:22 pm   

Marysiu, wystarczy pomyslec. Jak myslisz jak jest w klasie Eleny, czy jak bylo w klasie Izy Sokolowskiej?
Znam kilkoro uczniow z tej szkoly, znam tez nauczycieli (nie przedmiotow zawodowych ale ogolnoksztalcacych) wiec slysze jak to wszystko wyglada. Czy w Twojej szkole nie jest tak ze nauczyciele chetniej pracuja z osobami ktore wiecej pracuja, ktore robia cos w domu nie tylko w szkole, z takim osobami u ktorych wiadc ze maja talet i chca cos osiagnac?
Tak jest wszedzie, nie zmienimy tego ale najbardziej widac to wszkolach artystycznych.
 
 
 
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 7:54 pm   

Może masz rację. Ale nie jest też tak, że całkiem o tamtych zapominają... i jak to napisałaś "zapamiętają coś- ich + " Tak nie jest.
 
 
 
karolinkaaa 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
miłośnik,uczeń
Posty: 276
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 8:32 pm   

Tak.Oczywiście,że do końca ich nie olewają.
Ale wolą ze swoimi faworytami pracować.
Przecież są nawet takie teksty:"Spójrz jak robi to "Ania"weź z niej przykład".Oczywiście nie zawsze są to złośliwe uwagi ale niestety są też złośliwe.
_________________
Spotkanie człowieka z kotem czyni człowieka lepszym,a kota gorszym.
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 8:57 pm   

Cytat:
Tak Kasiu, zgodze sie z Toba w kwestii tanca brzucha itp podobnych zajec ale zwroc uwage ze jesli mala dziewczynka nie zobaczy w telewizji tanczacej baletnicy czy w sklepie dla dzieci nie trafi na lalke baletnice lub na rozowe baletki i body to nie bedzie wiedziala ze cos takiego jest. Sa rodzice dla ktorych wazniejsze jest wyksztalcenie niz sztuka, oni nie dadza poznac dziecku baletu.


to nie do konca tak jest. rodzice dbaja o to, by dziecko rozwijalo sie rowniez kulturowo. nie moga jednak zaprowadzic ich wszedzie wiec wybieraja te najpopularniejsze i najbardziej lubiane przez dzieci dziedziny artystyczne. czesto idzie to tez strona rodzinna-od kuzynki, siostry, czy kogos innego. zreszta opiekunowie dziecka wiedza, jakim wyrzeczeniem i poswieceniem rowniez zdrowia jest balet, wiec boja sie o dziecko i nie mozna im sie dziwic. slysza np o takich rosyjskich traktowaniach i nie chca, by ich dziecko przechodzilo przez cos podobnego, a sami nie sa w tym na tyle obryci, by wiedziec, ze w ogniskach czy studiach tak nie jest. choc rowniez nigdy niewiadomo jaka szkola sie trafi.

Cytat:
W Rosji kazde male dziecko wie ze jest balet, wie to od urodzenia i wybiera sobie droge, a juz wiemy ze najczesciej zdecyduje sie na OSB.


ale czy balet jest najwazniejszy? w rosji-tak, w polsce przewage nad nim ma t.towarzyski i nie mozemy nagle wprowadzic rewolucji kulturowej. u nas bardziej skupilabym sie na problemie podejscia uczniow do wykonywanej przez nich sztuki. niekoniecznie w osb, rowniez w innych placowkach.

Cytat:
Co do wybierania sobie faworytow, u nas w OSB tez tak jest! Nauczyciel wybiera sobie perelki z ktorymi pracuje a reszta niech martwi sie sama, jak czegos sie naucza to ich + jak nie to trudno, nikt sie nie bedzie tym przejmowal.


ty chodzisz do osb, aggo? ;)
i to wlasnie nie jest prawidlowe podejscie nauczyciela, bo te perelki moga osiasc na laurach i juz z gory zalozyc, ze sa najlepszymi. wszyscy powinni byc traktowani na rowni, procz oczywiscie tych, ktorzy sobie po prostu olewaja to co robia. jak z takiej niefaworytki ma wyrosnac dobra baletnica, gdy nauczycielka jej w tym nie pomoze? to strasznie demobilizuje, a noz by jakas faworytke przebila. ba, nie watpie w to, wiele osob by sie wybilo!

Cytat:
Z reszta w normalnych szkolach tez tak jest


no to moze ty zle trafilas. u nas nauczyciele szanuja uczniow zdolnych i poswiecaja im duza uwage, ale staraja sie tez zachecic do pracy tych gorszych i tych rozleniwionych. tylko gdzieniegdzie niektorzy nauczyciele maja swoich pupilkow i wyraznie ich wyrozniaja.

Cytat:
Czy w Twojej szkole nie jest tak ze nauczyciele chetniej pracuja z osobami ktore wiecej pracuja, ktore robia cos w domu nie tylko w szkole, z takim osobami u ktorych wiadc ze maja talet i chca cos osiagnac?


ale ty sie ciagle zatrzymujesz na osobach z talentem, ktore pracuja, a pupilkami czesto sa i te dziewczyny, ktore maja ogromny talent, a za duzo z nim nie pracuja-po prostu maja ten dryg. co wiec z osobami, ktore moze nie sa az tak bardzo utalentowane, jednakze ciezko pracuja i maja szanse na tanczenie w zespole, moze niekoniecznie na pozycji solistki, ale chociaz w corps lub koryfejach?

Cytat:
Tak.Oczywiście,że do końca ich nie olewają.


bo powiedza cos czasami na odczepne, zeby nie bylo
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sob Gru 02, 2006 10:04 am   

Marysia W napisał/a:
Może masz rację. Ale nie jest też tak, że całkiem o tamtych zapominają... i jak to napisałaś "zapamiętają coś- ich + " Tak nie jest.


Tak Marysiu, dlatego we wczesniejszym poscie napisalam, ze moze zbyt ostro sie wyrazilam :)

"u nas bardziej skupilabym sie na problemie podejscia uczniow do wykonywanej przez nich sztuki. niekoniecznie w osb, rowniez w innych placowkach. "
Co przez to rozumiesz?

"no to moze ty zle trafilas. u nas nauczyciele szanuja uczniow zdolnych i poswiecaja im duza uwage, ale staraja sie tez zachecic do pracy tych gorszych i tych rozleniwionych. tylko gdzieniegdzie niektorzy nauczyciele maja swoich pupilkow i wyraznie ich wyrozniaja. "
Kasiu, dobrze trafilam ale sama widzialam ze sa osoby ktore nie robia nic a nauczyciele po pewnym czasie nie maja juz sil na namawianie isc do pracy wiec sie poddaja i wola robic cos z osobami ktorym sie chce.

"ale ty sie ciagle zatrzymujesz na osobach z talentem, ktore pracuja, a pupilkami czesto sa i te dziewczyny, ktore maja ogromny talent, a za duzo z nim nie pracuja-po prostu maja ten dryg. co wiec z osobami, ktore moze nie sa az tak bardzo utalentowane, jednakze ciezko pracuja i maja szanse na tanczenie w zespole, moze niekoniecznie na pozycji solistki, ale chociaz w corps lub koryfejach?"
I tu jest wlasnie caly ten praoblem, co dzieje sie z osobami ktore maja szanse na tanczenie w zespole, one zapewne beda tanczyc w zespole ale jak juz napisalas nie na pozycji solotki bo ta zarezerwowana jest dla tych najlepszych.
 
 
 
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Gru 02, 2006 11:59 am   

Cytat:
wszyscy powinni byc traktowani na rowni, procz oczywiscie tych, ktorzy sobie po prostu olewaja to co robia. jak z takiej niefaworytki ma wyrosnac dobra baletnica, gdy nauczycielka jej w tym nie pomoze? to strasznie demobilizuje, a noz by jakas faworytke przebila. ba, nie watpie w to, wiele osob by sie wybilo!

No właśnie. Ja przez to przeszłam i po prostu wysiadłam psychicznie. Może byłoby lepiej, gdybym nie odchodziła, wzięła się w garść ale...
Cytat:
nauczyciele po pewnym czasie nie maja juz sil na namawianie isc do pracy wiec sie poddaja i wola robic cos z osobami ktorym sie chce

Ale co z osobami, które pracują, ale im często nie wychodzi? Takiemu uczniowi trzeba pomóc, a nie zniechcęcać!
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sob Gru 02, 2006 1:46 pm   

Cytat:
Co przez to rozumiesz?


to, co przez to rozumiem, nie trzyma się tematu, wiec nie bede nawet zaczynac dyskusji o tym.

Cytat:
Kasiu, dobrze trafilam ale sama widzialam ze sa osoby ktore nie robia nic a nauczyciele po pewnym czasie nie maja juz sil na namawianie isc do pracy wiec sie poddaja i wola robic cos z osobami ktorym sie chce.


ale aggo, my sie chyba nie rozumiemy, albo to ja nie do konca rozumiem ciebie. ja NIE MOWIE nigdzie o osobach, ktorym sie nie chce[co juz parokrotnie powtorzylam], ale o tych, ktore pracuja i chca cos osiagnac, a nauczyciela ich olewaja.

Cytat:
I tu jest wlasnie caly ten praoblem, co dzieje sie z osobami ktore maja szanse na tanczenie w zespole, one zapewne beda tanczyc w zespole ale jak juz napisalas nie na pozycji solotki bo ta zarezerwowana jest dla tych najlepszych.


no tak wlasnie nie do konca, bo jesli nauczyciele ich zdemobilizuja, to albo obrzydzi im sie dalsze brniecie w strony baletu, albo mimo dobrych checi nie beda potafily same nauczyc sie pewnych rzeczy.

nauczyciel nie zostal zatrudniony po to, by wybierac sobie tych najlepszych i tylko z nimi pracowac. skoro u nas tez tak jest, to nie dziwie sie, ze wszyscy narzekamy na mala ilosc baletu i tancerzy w polsce, a co dopiero nauczycieli. skoro nie sa nalezycied ksztalceni i zachecani do wykonywanego zawodu, to kto ich bedzie zmuszal, by to robili?
ja wiem, ze zaraz wyskoczycie mi z argumentami typu "jak kocha to przetrwa wszsystko". a jak zona meza kocha a on ja ciagle bije to ma z nim dalej cierpiec, bo wciaz go kocha? tak samo gdy ktos kocha balet, a nauczyciele mu go obrzydzaja to jak ma sie gdziekolwiek wybic?
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sob Gru 02, 2006 5:45 pm   

"ale aggo, my sie chyba nie rozumiemy, albo to ja nie do konca rozumiem ciebie. ja NIE MOWIE nigdzie o osobach, ktorym sie nie chce[co juz parokrotnie powtorzylam], ale o tych, ktore pracuja i chca cos osiagnac, a nauczyciela ich olewaja. "

Ok to nie dokonca sie zrozumialysmy. Pewnie ze sa takie osoby ktore sie staraja ale z tego co wiem to zeby sie wybic tzn zeby zostac zauwazonym przez nauczyciela musza dazyc do tego zeby byc jeszcze lepszymi od osob np z warunkami lub od takich ktore juz sa uwazane za perelki. Mysle ze nauczyciel doceni wklad pracy tzn dziwne bedzie jesli tego nie zrobi. Tak naprawde to nauczyciele to widza ale chyba sprawdzaja wytrzymalosc psychiczna uczniow a jak pislysmy wczesniej nie jest to do konca dobre.

"nauczyciel nie zostal zatrudniony po to, by wybierac sobie tych najlepszych i tylko z nimi pracowac. skoro u nas tez tak jest, to nie dziwie sie, ze wszyscy narzekamy na mala ilosc baletu i tancerzy w polsce, a co dopiero nauczycieli. skoro nie sa nalezycied ksztalceni i zachecani do wykonywanego zawodu, to kto ich bedzie zmuszal, by to robili?
ja wiem, ze zaraz wyskoczycie mi z argumentami typu "jak kocha to przetrwa wszsystko". a jak zona meza kocha a on ja ciagle bije to ma z nim dalej cierpiec, bo wciaz go kocha? tak samo gdy ktos kocha balet, a nauczyciele mu go obrzydzaja to jak ma sie gdziekolwiek wybic?"

Mozliwe ze przez to jest malo tancerzy i nauczycieli, dlatego tez balet jest w pewnym stopniu "zamkniety" i jest zarezerwowany tylko dla wybranych.
Nie uwazam ze "jak kocha to przetrwa wszystko" - sa przypadki kiedy osoby rezygnuja lub nie chca dluzej chodzic do OSB.

(chyba troche zeszlysmy z tematu rosyjskich szkol)
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 12:10 am   

Cytat:
Ok to nie dokonca sie zrozumialysmy. Pewnie ze sa takie osoby ktore sie staraja ale z tego co wiem to zeby sie wybic tzn zeby zostac zauwazonym przez nauczyciela musza dazyc do tego zeby byc jeszcze lepszymi od osob np z warunkami lub od takich ktore juz sa uwazane za perelki.


ale one same rowniez potrafia okreslic, na ile je stac, wiec czesto od razu zakladaja, ze nie dadza rady dorownac tym "perelkom" i zawsze beda od nich troche odstawac. a nauczyciele mimo wszystko ich nie zauwazaja.

Cytat:
Tak naprawde to nauczyciele to widza ale chyba sprawdzaja wytrzymalosc psychiczna uczniow a jak pislysmy wczesniej nie jest to do konca dobre.


czemu wiec nie sprawdza wytrzymalosci psychicznej tych niby najlepszych?

ja mysle, ze sie jeszcze trzymamy ostatnimi palcami. zalozylam juz nowy watek o polskich szkolach ;)
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
.:Agga:. 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczeń
Posty: 1164
Skąd: Gdynia
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 9:31 am   

Cytat:
Tak naprawde to nauczyciele to widza ale chyba sprawdzaja wytrzymalosc psychiczna uczniow a jak pislysmy wczesniej nie jest to do konca dobre.


"czemu wiec nie sprawdza wytrzymalosci psychicznej tych niby najlepszych?"

Mysle ze tez sprawdzaja ale w mniejszym stopniu. Przydalaby sie tutaj biografia jakies rosyjskiej (czy polskiej) utalentowanej tancerki ktora dokladnie opisywalaby czasy spedzone w OSB.
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 2:04 pm   

jak wybieraja swoje pupilki juz na poczatku to gdzie sprawdzaja ich wytrzymalosc? nawet gdy potem juz "torturuja" uczennice, to je w mniejszym stopniu.
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 7:24 pm   

Zgadzam się z Kasią... to samo było ze mną... może nauczycielka [właśnie rosjanka] nie olewała mnie, ale ani razu nie pochwaliła chociaż WIEDZIAŁAM że dużo robię dobrze. Za to te tzw. "perełki" bezustannie a jak robiły coś źle... "Kamilko, naciągnij stópkę.." :evil: Z kolei jak "zwykła" uczennica zrobiła coś niedokładnie, źle od razu wrzask. :evil: To baardzo zniechęca.
 
 
 
aankaa_baletnica=) 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 31
Posty: 1516
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 7:46 pm   

Takie znajdywanie pupilków i jakby uczenie ich na innych warunkach jest bez sensu. To psuje wszystko. Pupulki nie są przyzwyczajone do żandej krytki (mogą potem nie móc zniesc psychicznie jak ktoś inny je sktyrykuje) i dla innych osób, które nie są zauważane i czują się gorsze to jest jeszcze beznadziejniejsze.
A jak komuś nie zależy i olewa wszystko to myślę, że nie zasługuje na uwage. Po co? Jak takiej osobie nie zalezy i nie chce tańczyc to po co nauczyciel (i w sumie cała klasa) ma na to tracic czas? Początkowo można jakoś próbowac rozbudzic w nim chęci, ale jak ich po jakimś tam czasie nie wykazuje to po co to wszystko?
 
 
 
Marysia W 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 815
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 7:50 pm   

Cytat:
Pupulki nie są przyzwyczajone do żandej krytki

Dokładnie. I właśnie owa pupilka, gdy p. Ałła powiedziała coś ostrzej popłakała się w szatni!
 
 
 
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 10:10 pm   

Hmmmm.... to przykre że się popłakała ale takie jest życie. Na pewno błędem jest takie pobłażliwe i łagodne traktowanie pupilków. Z takim zachowaniem jestem zdecydowanie na nie. Powinno być dokładnie odwrotnie. Wymagać nauczyciel adekwatnie do każdego możliwości i egzekwować to bardzo konsekwentnie.. To że mam taką opinię na pewne rzeczy nie wynika tylko z tego, że na pewno niektórym zazdroszczę ale przede wszystkim z życiowego doświadczenia.

TO BZDURA wypisywanie jakie to strasznie mała dzieci są w osb.......w cale nie są takie małe. Zaczynają w wieku 9 lat........[list=]ja zacząłem szkołę muzyczna w wieku 7 lat u bardzo wymagającej nauczycielki. Pewnie bym teraz wypisywał jaka to ona była straszna i jak niesprawiedliwa, że niszczyła psychicznie. i ble, ble, ble.......to są bzdury......pewnie...wtedy to co się działo było momentami dla mnie nawet koszmarem. Ale rozumiem dziś że to wszystko było dla mojego dobra. Wy zaczynaliście w 4 klasie,.......w muzyku zaczyna się już w 1...........i to nie jest tak, że są to lata przygotowawcze....one mnie zaczęły hartować ( cały system kaształcenia muzycznego taki jest....od samego początku już są ciągłe egzaminy, zaliczenia, ( koncerty są też egzaminami, tylko że z dodatkową publicznościa w postaci rodziców). Więc niech mi nikt nie mówi że ni przeszedłem nikogo, kto by w waszym rozumieniu niszczy i znęcał sie. .............Przeszedłem, i wyszło mi to życiowo no zdrowie.


w ogóle gdzieś tu było o tym ( mam nadzieję że mi się wątki nie pomyliły) że w Polsce wiodącą rolę wiedzie taniec towarzyski.......to est znacznie berdziej skomplikowane, ponieważ jest to tak różne że nie ma sensu stawiać to koło siebie. I może żeby nie było wątpliwości mówimy nie o rozrywce..........ja właśnie zacząłem od tego ii to naprawdę przez pewien czas bardzo ambitnie się za to zabrałem. Ale to nie jest właściwe miejsce na dyskusję o trym stylu......dlatego że to nie jest taniec ani sceniczny ani artystyczny ( no z tym można polemizować, ale taka jest moja opinia) To jest taniec sportowy, który ma olimpijskie aspiracje....dlatego taniec towarzyski można oceniać obok gimnastyki artystycznej czy łyżwiarstwia figurowego . I żeby nie było wątpliwości.....w tańcu towarzyskim ja byłem nauczany według rosyjskich metod (za co akurat jestem bardzo wdzięczny), i takie metody są stosowane w najlepszych klubach ( nie mówię teraz o kursach amatorskich), więc kasiu.....nie stawiaj tańca towarzyskiego jako przeciwwagi w traktowaniu osób bo to BZDURA, jest I rdokładnie odwrotnie niż ci się wydaje.



I już tak poza tym.........jeżeli teraz nawet czujecie żal, złość czy frustrację to wiedzcie, że to wszystko nauczyciel robi dla waszego dobra, kiedyś mu naprawdę za to podziękujecie. Ja sam byłem na identycznym miejscu jak wy( to nie do wszystkich), i dziś całym sercem dziękuję za to co robiła moja nauczycielka (zresztą to ona mi zaszczepiła fascynację rosją i będąc na emeryturze zaczęła mnie uczyć........nie było miło napewno).
I również dlatego pozostanę zwolennikiem rosyjskich metod naucznia. [/list]
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
 
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 10:47 pm   

Cytat:
Hmmmm.... to przykre że się popłakała ale takie jest życie. Na pewno błędem jest takie pobłażliwe i łagodne traktowanie pupilków. Z takim zachowaniem jestem zdecydowanie na nie. Powinno być dokładnie odwrotnie. Wymagać nauczyciel adekwatnie do każdego możliwości i egzekwować to bardzo konsekwentnie.. To że mam taką opinię na pewne rzeczy nie wynika tylko z tego, że na pewno niektórym zazdroszczę ale przede wszystkim z życiowego doświadczenia.


jeszcze przed chwila pisales, ze dobrze jest torturowac uczniow i wcale niedemobilizujace jest to, gdy ktos mowi, ze stac cie na wiecej, gdy sam wiesz, ze tak nie jest. czyzby nagla zmiana zdania?

Cytat:
wcale nie są takie małe. Zaczynają w wieku 9 lat........[


rozumiem. to sa juz dorosle, doswiadczone kobiety.

Cytat:
Wy zaczynaliście w 4 klasie


w 3 szkoly podstawowej... i najczesciej juz z wczesniejszym doswiadczeniem.

A szkola muzyczna, a balet... tam sie bardziej wysilasz samymi palcami, tutaj poswiecasz cale swoje cialo.

Cytat:
więc kasiu.....nie stawiaj tańca towarzyskiego jako przeciwwagi w traktowaniu osób bo to BZDURA, jest I rdokładnie odwrotnie niż ci się wydaje.


ale ja wcale nigdzie nie napisalam, ze tam uczniowie sa traktowani poblazliwie. bylo tylko stwierdzenie, ze towarzyski jest najpopoularniejszy w polsce. nic wiecej, drogi miltonie.
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
 
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 11:39 pm   

To żałosne było........."A szkola muzyczna, a balet... tam sie bardziej wysilasz samymi palcami, tutaj poswiecasz cale swoje cialo."
Pojecia nie masz o systemie kształcenia muzycznego ( który jest znacznie dłuższy) i wypowiadasz teraz absurdalne stwierdzenia. Przecież tu w cale nie chodzi o to co w jaki procencie angażuje jaki kawałek działa (i tu cię mogę zapewnić że nie tylko palce czy ręce ale nie o to chodzi) tylko o soposób nauczania tego.

I dlaczego od 3 klasy?? ja byłem pewny że osb jest od 4 klasy.........jak się mylę to niech ktoś mnie z błędu wyprowadzi.


"jeszcze przed chwila pisales, ze dobrze jest torturowac uczniow i wcale niedemobilizujace jest to, gdy ktos mowi, ze stac cie na wiecej, gdy sam wiesz, ze tak nie jest. czyzby nagla zmiana zdania?"

Nie ma żadnej zmiany zdania.......bo złe jest to że to nauczycielka chwali kogoś i i wywyższa.....to jest bardzo degenerujące dla każdego, szczególnie dla dzieci.......najłatwiej wtedy spocząć na laurach.........w/g mnie nauczycielka powinna być dla każdego bardzo ostra ale dla tych którzy są lepsi odrazu powiększać wymaganie......i nie różnicować w sposobie odnoszenia że dla tych bardzie miła, a dla innych mniej....dla wszystkich bardzo stra, ake ci dobrzy powinni 2 razy więcej zapracować na każdą rzecz, bo poprostu mają możliwości.
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 11:44 pm   

milton napisał/a:
To żałosne było........."A szkola muzyczna, a balet... tam sie bardziej wysilasz samymi palcami, tutaj poswiecasz cale swoje cialo."
Pojecia nie masz o systemie kształcenia muzycznego ( który jest znacznie dłuższy) i wypowiadasz teraz absurdalne stwierdzenia. Przecież tu w cale nie chodzi o to co w jaki procencie angażuje jaki kawałek działa (i tu cię mogę zapewnić że nie tylko palce czy ręce ale nie o to chodzi) tylko o soposób nauczania tego.


musze, musze, MUSZEE zainterweniować.

kolego, gram na pianinie prawie 11 rok i naprawde w porównaniu do baletu granie na instrumencie to moim zdaniem mały pikuś.
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
milton 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36
Posty: 408
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 04, 2006 4:14 am   

wiesz co, takie stwierdzenie na zasadzie: gram na pianinie 11 lat średnie znaczenie mają ( a ktoś sobie powie, że chodzi do jakiejś prywatnej szkółki)..........................to nie o to chodzi chyba żeby deprecjonować określone gatunki sztuki i ich system kształcenia dla innych......rzekomo lepszych.....cięższe mogą być one ( w balecie klasycznym) ćwiczenia.........ale takim pikusiem być nie może nazwać ponieważ jest to najzwyczajniejsza nieprawde i nie powinno się ogólenie pisać aż tak chamskich tekstów(a takich było duuuuuuużo
Pozdrawiam

proszę o trzymanie w cuglach nerwów i nie deprecjonowanie wyowiedzi dyskutantów tylko dlatego ze sa nieprecyzyjnie sformuowane. Tematem tego wątku nie jest która sztuka wymaga większych poswięceń (każda jakiś wymaga) i nie ma co ich porównywac ani tym bardziej stawaić jedną nad drugą niezaleznie ile czasu się ją uprawia, jak i w jakich warunkach.
Administrator Kasia G
_________________
Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
 
 
 
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pon Gru 04, 2006 9:18 am   

milton napisał/a:
wiesz co, takie stwierdzenie na zasadzie: gram na pianinie 11 lat średnie znaczenie mają ( a ktoś sobie powie, że chodzi do jakiejś prywatnej szkółki)..........................

a skąd ty wiesz gdzie ja chodziłam :P może do szkoły muzycznej, może na prywatne lekcje :P

Cytat:
to nie o to chodzi chyba żeby deprecjonować określone gatunki sztuki i ich system kształcenia dla innych......rzekomo lepszych.....cięższe mogą być one ( w balecie klasycznym) ćwiczenia.........ale takim pikusiem być nie może nazwać ponieważ jest to najzwyczajniejsza nieprawde i nie powinno się ogólenie pisać aż tak chamskich tekstów(a takich było duuuuuuużo
Pozdrawiam

jeżeli ktoś ma talent muzyczny, to wiadomo ze ma jakieś predyspozycje do tańca - "dobry słuch" to podstawa.
niczego takiego nie powiedziałam, że balet od muzyki [czy na odwrót] jest lepszy. czytać ze zrozumieniem.
grając na instrumecie, nie trzeba cię odchudzać, nie trzeba ingerować w kościec, nie trzeba wyłamywać sobie stawów i rozciągać mięśnie/ścięgna. nie odmawiasz sobie jedzenia, znosisz bólu który nie daje ci czasem normalnie funkcjonować. trzeba poprostu mieć poczucie rytmu, panować nad rękami i kontrolować tylko niektóre części ciała. za to w balecie potrzeba stuprocentowej samokontroli i dyscypliny. niestety ta druga przywołuje znaczenie 'dyscypliny wychowawczej' niż 'dyscypliny psycho-fizycznej'. jeżeli uczniowi zależy, nie będzie żarł, będzie słuchał poleceń nauczyciela. UCZEŃ SZKOŁY BALETOWEJ TO TEŻ CZŁOWIEK. a nie żaden robot, któremu jak się pokaże ćwiczenie to będzie wykonywał je na piątkę. niestety nauczyciele o tym zapominają.

nasuwa mi się historia Poliny Semionovej - mówili że tancerką nie będzie bo jest beznadziejna, że ma złą technikę, nie ma wyrazu i w ogóle. raptownie dostała się do Staatsballett Berlin i jest teraz jedną z najlepszych tancerek na świecie.
tak, takie miltonie pieprzyli głupoty w tym Balszoju.

a i zapomniałam dodać:
na głupie posty - głupie odpowiedzi.

odnosnie ostatnich słów postu: proszę o zachowanie kultury w wyrażaniu swojego zdania na forum - ani posty jednej strony nie sa głupie, ani drugiej - macie odmienne zdania, być mozę czegos nie wiecie i po to wymieniacie poglądy i dyskutujecie, a nie po to żeby wyrzucac drugiej osobie brak kultury, która sami prowokujecie
Administrator Kasia G
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 13