pewna sprawa- nie wiem od czego (bo mam czyste stopy) po 3 miesiącach ćwiczeń w pointach poprudziła mi się wewnętrzna podeszwa (ten materiał). czy można to jakoś nie wiem, wyczyścić? wam też się tak zrobiło?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pią Cze 09, 2006 6:57 pm
absolutnie nie pierz i nie mocz point!
u nas jedna dziewczyna zrobila tak przed dyplomem i co? w rezultacie pointy byly tak miekkie ze nic sie w nich nie dalo zrobic.
ewentualnie potrzyj lekko zwilzona szmatka jesli to cos da.
ale ja bym nic nie robila.
mi sie pointa od srodka nie brudzi, jedynie ochraniacze
Związek z tańcem: uczeń, fotograf?..
Wiek: 34 Posty: 252 Skąd: zza światów.....
Wysłany: Sob Cze 10, 2006 1:57 pm
sfra, wydaje mi się, że chodzi poprostu o jakąś estetykę, i higienę stóp w pointach.
pozatym ten zapach ja tam wolę raz ja jakiś czas je umyć
musiałabyś wziąść szczotkę z najmiększym włosiem i pomaczać ją w mydle i ZIMNEJ wodzie. potem przeszcztokować co trzeba, potem ręcznikiem (mokrym) usunąć nadmiar mydła a potem czymś suchym powycierać. chyba że masz klejoną podeszwę, to będzie gorzej. jeżeli jest robiona przez maszynę, to myślę, że ten sbosób jest ok
_________________ STAR WARS
And may the Force be with you.
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Cze 10, 2006 5:32 pm
Sptkałam się z taką praktyką, żeby odrywać materiał z wewnętrznej podeszwy point i tańczyć na "gołym drewnie". Nie ma wtedy problemu z plamami na podeszwie ani z jej odrywaniem się. Wbrew pozorom jest to bardzo wygodne (ja tak mam, a dodam, że lubię mieć bose stopy, jak ćwiczę w pointach).
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
trzebaby spróbować
w moim przypadku trochę poczekam- materiał sam mi się już jakiś czas zaczął odrywać i chociaż sklejałam na pattexa- nic to nie dało
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
a co robić, jak pointy się... podrą? i to nie na czubku. satynowe. mi się na lewej poincie na pięcie (ale nie pod spodem, tlyko tak perfidnie na wierzchu) zaczęła pruć satyna... i teraz mam taki... "kłak" rozprutej satyny doczepiony do pointy, że tak powiem... nawet mi to nie przeszkadza, ale boję się, że mi w końcu ta satyna kompletnie się odpruje i będzie dziura... co robić? jak zaszyję to będzie brzydko wyglądało, poza tym nie mam pojęcia, jak zaszyć satynę...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
pytanie: w czym trzymacie pointy? w specjalnych etui (np. z frishko), reklamówkach, woreczkach? w domu to moje pointy albo leżą pod łóżkiem luzem, albo są powieszone na szafie( ) jako ozdoba... ale na zajęcia?
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
masz na myśli satynę na czubkach? takie zdarte pointy są sliczne ale jak ci to bardzo przeszkadza to utnij wszystkie "wąsy" i naklej skórke
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
czubki już mam zaklejone (ale taśmą )... chodzi mi o pięty, tak pod tym "tunelikiem" dla gumeczki. postrzępiła mi się i zaczyna się robić dziura i nie wiem, czy w końcu nieskończy się na wielkiej dziurze.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
mozesz też zrobić łatkę z flanelki od wewnętrznej częsci pointy - nie będzie widać, a z zewnątrz zacerować tak jak mówiła Czajori
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sob Sie 05, 2006 1:47 pm
Sisi, po co jej łata od środka jak już będzie miała zacerowane od zewnętrznej strony?
Proponowałabym właśnie na odwrót (chyba ze o to ci chodzilo)
Łata nie będzie brzydko wyglądać. Nikt nie będzie zwracał na nią uwagi
chodziło mi o to ze jak ktoś nie chce miec łaty od zewnątrz bo mu się nie podoba to niech sobie zrobi od wewnątrz. poza tym flanelka jest miękka więc będzie wygodnie na pięcie. a od zewnątrz mozna tylko ściągnąć i zacerować materiał pasującą nicią. i tym sposobem prawi nie widać
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
moja mamuska wzięła się za pointę i efekt jest taki, że mi zacerowala drobniutkim ściegiem. właściwie z odległości pół metra praktycznie nie widać tej cery.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Post edytowany przez moderatora. Wykasowałam tez kilka postów nic nie wnoszących do dyskusji, a nowych użytkowników PROSZĘ o powstrzymywanie się przed pisaniem takowych! Cz.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Posty: 139 Skąd: z jednego małego miejsca na ziemi...
Wysłany: Pon Sie 14, 2006 7:58 pm
Faktycznie z daleka nic nie będzie widać.
P.S a jak ktoś będzie miał brudne pointy, to trzeba zamoczyć je w benzynie bezołowiowej, ale to już może wiecie !
Posty: 139 Skąd: z jednego małego miejsca na ziemi...
Wysłany: Pon Sie 14, 2006 8:34 pm
Wszystko schodzi. Należy jednak nie wkładać point do PRALKI, bo klej puści!!!! Benzynę należy rozcienczyc z wodą, a zamoczoną pointę potrzeć leciutko szczoteczką, ale nie za mocno, by nie zniszczyć materiału. Nie suszyć na kaloryferze, na słońce też nie wystawiać!!! Najlepiej powiesić je gdzieś. Jak ktoś nigdy tego nie próbował radzę zacząć od starych point. I zapomniałam powiedzieć, by pod wodą też ich nie trzymać za długo (skutek taki sam jak z pralką).
O! Ja też nigdy o tym nie słyszałam. Ale czy ta poina nie staje się wtedy, taka lekko sflaczała?
Moje pointy zwykle są tak samo brudne jak i zniszczone więc wtedy już mi się nie opłaca myć tamtych...
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Posty: 139 Skąd: z jednego małego miejsca na ziemi...
Wysłany: Wto Sie 15, 2006 2:14 pm
Mówiłam, że trzeba pointe zamoczyć tylko na chwilkę, bo jak ędzie się ją trzymało długo pod wodą, to klej puści, a pointa stanie się baletką plastyczną.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach