Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 3:51 pm
Ja z kolei nie mogłabym cwiczyc bez majtek... Bez rajstop też jest strasznie...
A w ocieplaczach prawie nigdy nie cwicze... U nas nie jest to raczej mile widziane... A na zajęciach chodzimy z czarnych kostiumach, białych rajtkach i białych baletkach.
Ostatnio zmieniony przez aankaa_baletnica=) Sro Maj 31, 2006 4:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
Ja często zakładam na rozgrzewkę ocieplacze i bluzkę, a gdy zaczynamy drążek to zdejmuję.Raczej nikomu to nie przeszkadza, ale nie możemy zbytnio przegrzać mięśni.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 4:25 pm
Gość napisał/a:
Bajaderka napisał/a:
Bo ja sobie nie wyobrażam np. ubrac paczki baletowej, pod nią rajtki (to oczywiste:) a pod rajtkami jeszcze mieć majtki i tak wylecieć na scenę. Chyba bym kroku nie zrobiła
na prawde nie wybobrażasz sobie takigo ubioru???
przepraszam, że tworzę dalszy offtop, ale muszę to wyjaśnic troszke:) Chyba źle to ujęłam, chodziło mi o to, ze nie wyobrażam sobie mieć tyle warstw na sobie (no, pod paczką i rajtkami majtki jeszcze). Bo bez rajtek czuję sie okropnie:)
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 4:44 pm
Gościu, ja nie mówiłam o tych dniach, kiedy mam okres. To juz przecież inna sprawa, prawda
A piszę tak ogólnie dlatego, że nie wszystkich na forum to dotyczy. No a dla tych, co go mają to chyba oczywiste jest, że wtedy ćwicze w majtkach.
a co,o tamponach nie slyszalas?
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
W sumie nie powinno się nosić bielizny pod kostiumem, bo to nie wygląda estetycznie.
a co ze stanikami? też nie nosić? no to sorry, ale... e... jakby to powiedzieć...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
No tak, ale wiecie! (jak zwykle opóźniona w temacie ) jakby to wyglądało gyby każdy nosil stanik pod kostiumem A wydjae mi się, tak przynajmniej z mojego doświadczenia, że osoby, kt,óre czynnie tańczą nie mają zwyt rozbudowanego biustu. A nwet jeśli to jest to biust "sportowy" jeśli rozumiecie o co mi chodzi
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Sie 16, 2006 9:36 pm
Na szczęście dla tancerek "bardziej zbudowanych" są kostiumy z wszytymi stanikami sportowymi. Taki zwykły stanik pod trykotem nawet nie tyle źle wygląda, co jest niewygodny.
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
No tak, ale wiecie! (jak zwykle opóźniona w temacie ) jakby to wyglądało gyby każdy nosil stanik pod kostiumem
jak... stanik pod kostiumem
Cytat:
A wydjae mi się, tak przynajmniej z mojego doświadczenia, że osoby, kt,óre czynnie tańczą nie mają zwyt rozbudowanego biustu.
tyle ze ty chodzisz do szkoly baletowej - ciala uczennic osb sa inaczej zbudowane niz ciala baletnic z niepanstwowych placowek [lub tych co zaczely pozniej tanczyc].
~~
Cytat:
Na szczęście dla tancerek "bardziej zbudowanych" są kostiumy z wszytymi stanikami sportowymi. Taki zwykły stanik pod trykotem nawet nie tyle źle wygląda, co jest niewygodny.
tyle ze Czajori w polsce z takimi trudno sie spotkac.
mamy se bandazem owijac?
[no ja sie przyznam ze na boksie tak robilam... moja klatka piersowa byla za duza by ochronic ja gardą ]
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sie 16, 2006 10:04 pm
Princess, nasunął mi się pewien pomysł, niektórzy mają właśnie taki problem z zbyt rozbudowaną klatką piersiową. I wierz mi, że w panstwowych baletówkach tez to się zdarza, tyle że b. rzadko.
Wiadomo, że w takim przypadku trudniej jest ćwiczyć (chodzi mi przede wszystkim o skoki) więc można owinąć się bandażem.:)
Co za problem?
edit:
uważam, że dla niektórych osób może to byc jakieś wyjście więc nie powinny się wstydzić ani myśleć iż to sposób z przed wojny!
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Ostatnio zmieniony przez Bajaderka Sro Sie 16, 2006 10:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
edit:
uważam, że dla niektórych osób może to byc jakieś wyjście więc nie powinny się wstydzić ani myśleć iż to sposób z przed wojny!
no tak, może nie w baletówkach. gdybym np. ja poszła na zajęcia zamiast w staniku w bandażu to by mnie wyśmiano. może nie tyle co dziewczyny, ile chłopacy (ha, na cały zespół jest 2 chłopaków i akurat są w tej grupie co ja- a czasami musimy się przebierać w tej samej sali. niby nie patrzą, ale i tak bym się krępowała). to samo, że pewnie krzywo by patrzyli, gdybym wyszła bez stanika... czyli muszę już w domu się ubrać w body i jakieś tam bandaże czy co i tak iść a właściwie to chyba można poszukać obcisłych topów bez ramiączek.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sie 16, 2006 10:39 pm
Goniu, ale przeciez nikt nie musi wiedzieć, że zamiast stanika masz bandaż. Możesz ubrać się w domu i tak iść na zajęcia, a po zajęciach przebrać się w toalecie albo ew. iśc w kostiumie do domu. Zawsze jest wyjście z sytuacji.
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Albo goniu po prostu.. czytałam o takich nakładkach na biust. Są silikonowe ale to chyba drogie przedsięwzięcie! To działa jak samoprzylepna miseczka od stanika!
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
słyszałam o czymś takim... no nie chodzi mi naw3et o to że jakoś tam potrzebuję czegoś takiego, ale o to, że raczej bym była eee... dziewnie przyjęta z takimi pomysłami
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sie 16, 2006 11:16 pm
Cheryl, są takie silikonowe biustonosze, ale nie polecam, bo one się dość często odklejają. I trudno byłoby przy skokach lub na lekcji poprawiac sobie biustonosz, albo wychodzić w celu "przyklejenia" go.
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
"przepraszam, proszę pani, czy mogę wyjść do łazienki przykleić sobie biustonosz?"
ok, kończę miniofftop
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Albo lepiej:
Podchodzisz do nauczycielki i szeptem wyjaśniasz jej całą sytuację!
A nauczycielka na to: Nie moja droga. Czego ty się wstydzisz?
U nas w szkole tak by zrobili
No ale cóz, koncze minis offtops
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Ogólnie rzecz biorąc w państwowych szkołach nie stosuje się staników/topików/bandarzy. Większość kostiumów ma wszytą drugą warstwę materiału na wysokości biustu. Poza tym kostiumy są obcisłe.
Zresztą wiekszość dziewczyn w SB ma odwrotny problem (ale sa też kostiumy z jakby wszytym stanikiem)
Osobiscie nie wyobrazam sobie cwiczyc ze stanikiem, to musialoby byc chyba strasznie niewygodne.
Nawet do zwyklych bluzek do tanca, niekoniecznie body, zwykle go nie zakladam, ewentualnie sportowy, albo cienka podkoszulke na ramiaczkach pod spod (jesli bluzka jest luzniejsza).
A w body nigdy nie ma problemu, bo one przeciez sa tak uszyte, zeby wlasnie tak je mozna bylo nosic (podwojny material na wysokosci biustu, itd., otwarte plecy).
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
ja niestety naleze do tych bardziej rozbudowanych i cwiczenie bez stanika w ogole nie wchodzi w gre! oczywisciena lekcje nie zakladam koronek ale zawsze cos musze miec na sobie bo inaczej jest jeszcze bardziej niewygodnie.
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
U nas w szkole, w ogóle nie ma mowy o stanikach i tego typu innych rzeczach. Obowiązują kostiumy (...) taego samego koloru i kroju. Żeby klasa wyglądała równo. I nie ma mowy o jakichkolwiek wszytych "miseczkach",
Post edytowany przez moderatora - usunięto część nie na temat.
_________________ Klawisze pianina są czarne i białe, ale grają niczym milion kolorów w Twojej podświadomości.
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 30 Posty: 704 Skąd: z monitora...
Wysłany: Pon Sie 21, 2006 6:14 pm
Hmm... No ja nie mam akurat takiego problemu (jeśli chodzi o biustonosz), bo noszę body z długim rękawem. U nas możemy nosić kostiumy o dowolnym kroju i kolorze, to samo z rastopami. Nie wyobrażam sobie nałożyć kostiumu bez bielizny. Fakt, może to nie wygląda estetycznie, ale skaczący biust też tak nie wygląda...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach