Ja zaczęłam tańczyć [zaznaczam tańce latynoamerykańskie, nie balet] w pierwszej klasie podstawówki, czyli to już się tak siedem lat ciągnie Mimo to bardzo, bardzo, bardzo lubię nowoczesny i moją grupę
Hymmm... Tańczę w sumie od kąd pamiętam. W przedszkolu zawsze w pierwszej parze;) A potem od pierwszej klasy podstawówki taniec ludowy czyli teraz będzie 9 rok. Miałam niestety przerwy, ale zawsze wracałam do zespołu. Teraz oprócz tańca ludowego przezywam zafascynowanie baletem;)Dlatego od nowego roku szkolnego będę też tańczyć w Ognisku Baletowym.
Ja pamiętam, że od kiedy byłam w przedszkolu chodziłam na taniec nowoczesny, a potem kiedy się skończyło przedszkoloe mama chciała mnie zapisać na taniec towarzyski, ale w końcu zapisała mnie na balet Po wakacjach będzie już ósmy roczek na balecie Na razie nie miałam żadnych, ale to żadnych przerw Zobaczymy co będzie dalej
_________________ Stare pointy zawsze mają duszę...a nowe nie
Ja również tańczę od kiedy tylko pamiętam:)
Na samym poczatku tańczyłam krakowiaki, polke itp.:), ponieważ tylko taką formę taneczną miałam w przedszkolu. Następnie zaczęłam ćwiczyć taniec nowoczesny. Bardzo mnie ta forma zainspirowała!! I tak tańczyłam sobie 7 lat, lecz nie wiem co się stało,ale niedawno coś we mnie pękło i taniec nowoczesny (a dokładniej disco) przestał mnie tak pociągać jak na smamy początku:/ Gdybym tylko wiedziała, że istnieje ''takie coś'' jak balet,bez żadnych namysłów zapisałbym się,lecz teraz tylko mogę oglądać filmiki na youtube.com i sobie pomażyć,bo niestety jest już za późno:/
Ale za to nowej inspiracji (oczywiście pociąg do baletu nadal jest:)) zaczerpnęłam 2lata temu od pewnego instruktora hip-hop. Myślę że hip-hop,to jest to czego szukałam!!To właśnie takiej dozy emocji i ruchu potrzebowałam od zawsze:):)
<<peace>>
_________________ ''pokochaj taniec w sobie,a nie siebie w tańcu...''
Ze mna było podobnie z tym. Zanczęło sie od nowoczesnego.. Szybko zrozumiałam, że to nie moje rytmy. Więc stopniowo przeniosłam się na balet. zaczęło się od zajęc 2 razy w tyygodniu, skonczylo się na chodzeniu codziennie po kilka godzin. Co ja mówie "skończylo się". Dopiero się zaczyna!
Ale za to nowej inspiracji (oczywiście pociąg do baletu nadal jest:)) zaczerpnęłam 2lata temu od pewnego instruktora hip-hop. Myślę że hip-hop,to jest to czego szukałam!!To właśnie takiej dozy emocji i ruchu potrzebowałam od zawsze:):)
przepraszam za pomyłkę:) od instruktora new style
_________________ ''pokochaj taniec w sobie,a nie siebie w tańcu...''
Wiekszosc z nas nie przywiazuje az takiej wagi do tej terminologii, bo nie jest to cos, czym zajmujemy sie na co dzien. Wiem, ze osoby ktore sie tym zajmuja moga sie dosc zawziecie klocic co do terminologii, historii, styli, itd. Sadze jednak, ze ktos nie zwiazany z temat nie bedzie widziedzial, co to jest 'new style', za to bedzie kojarzyl 'hip hop' czy 'funky' - pojecia ktore sa uzywane w tancu, chociaz wsrod tancerzy typu break itd. nie sa one uzywane.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: miłośnik / uczeń ;)
Wiek: 37 Posty: 58 Skąd: Białystok
Wysłany: Nie Sie 26, 2007 12:36 am
Ja tańczę od 5 roku życia, czyli 16 latek. Niestety z 2-letnią przerwą Odkąd pamiętam taniec (dokładniej balet) był obecny w moim życiu, ponieważ moja mama uczyła baletu, a ja przesiadywałam u niej na lekcjach patrząc jak starsze kole.zanki ćwiczą wytrwale trudne kroczki. Jestem wdzięczna mamie, że zapisała mnie na balet. Trochę żałuję, że rodziców nie było stać, aby wysłać mnie do szkoły baletowej, ale mimo to cieszę się z teg oco mam. Z początku chodziłam na balet, bo to lubiłam.... dopiero niedawno zrozumiałam, że to KOCHAM i że to całe moje życie. jest wszystkim co mam i chciałabym mu się poświęcić bez reszty. Gdy wchodzę na salę baletową, wszystko inne przestaje istnieć, wszystkie problemy odchodzą w siną dal... Oj....coś za duzo się rozpisałam .... zaraz wyjdzie offtop W takim razie kończę
Ja mam podobnie jak Ciarka. Mam 18 lat i dopiero zaczynam:) ale to raczej dla przyjemności. Jak byłam mała to byłam wyjątkowo dobrze rozciągnięta( miałam to po prostu wrodzone) ale już teraz niestety nie. Bardzo ucieszyło mnie jak dowiedziałam sie że jest to do odzyskania:P
Związek z tańcem: tanczerz-uczeń
Wiek: 31 Posty: 191
Wysłany: Czw Lis 08, 2007 2:15 pm
tak, ale wiesz jak wygląda gimnastyka artystyczna? tam 5-latki juz umieja zakrecic 2 piruety passe i sa porozciagane na wszystkie szpagaty i wszystkie przejscia gibkosciowe robią (czywiscie w tych najlepszych klubach...ja uczeszczalam do takiego raczej sredniego ;P ;P) . im młodsza tym bardziej sie ja rozciaga, zeby potem miala latwiej. a ja wogole zawsze straszna chudzina bylam, wiec ciezko mi bylo ze szpagatem poprzecznym i wogóle.
_________________ upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem...
No więc, jak miałam 5 lat to zaczęłam tańczyć klasykę. Po dwóch latach stwierdziłam, że to nie to, co czuję i przeniosłam się na towarzyski. Kiedy miałam 8 lat, tez skonczyłam z towarzyskim, bo po prostu mnie nie kręcił. w końcu zaczęłam taniec nowoczesny i akrobatyke i czuje się w tym najlepiej Więc trochę w życiu, z tańcem już eksperymentowałam
_________________ "Tylko taniec potrafi złagodzić wszelkie Twoje wątpliwości..."
jak miałam 4 lata poszłam na balet i tańczyłam do 8 roku życia, dostałam propozycje pójścia do szkoły baletowej ale miałam problemy z biodrami i nie wyszło, potem trafiłam do domu kultury i teatru muzycznego, wszystko to kilku letnie epizody ale tańczę nadal i już wiem że chce to robić już zawsze
Związek z tańcem: Miłośniczka, uczeń
Wiek: 28 Posty: 33 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Gru 13, 2007 2:00 pm
Ja zaczęłam chodzić na kółko taneczne w wieku 5 lat. Potem jak miałam 10 lat poszłam do szkoły baletowej i teraz jestem w III klasie szkoły baletowej. Można do klasy II a nie do I, ale lepiej nie mieć rocznych zaległości w balecie bo to niektórym trudno nadrobić. Do mnie do klasy dziewczyna przyszła nawet w klasi III. Ale to są wyjątki. Miała szczęście, że się dostała
_________________ "Tańczę żeby żyć,
żyję żeby tańczyć"
Nie wiem czy trzeba mieć szczęście, chyba raczej umiejętności... Miałam taką koleżankę w grupie, która miała 12 lat - reszta ma ok. 14. W tym roku stwierdziła, że chce zdawać do szkoły baletowej w Warszawie i się dostała No, ale ona miała ogromny talent i dobrze, że go wykorzystała
_________________ "And I just thought, this is what I want to be. And I knew that dancing would be my chosen profession."
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 3:19 pm
Zdawać do szkoły baletowej można w każdym wieku! Tak naprawdę jeśli ktoś ma talent i zdaje sobie sprawę z tego że baleto to nie przelewki dostać się może nawet w 8 klasie.
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Zdawać do szkoły baletowej można w każdym wieku! Tak naprawdę jeśli ktoś ma talent i zdaje sobie sprawę z tego że baleto to nie przelewki dostać się może nawet w 8 klasie.
No, nieźle, nieźle...
[Przepraszam za off, ale mnie delikatnie zdziwiło i jednocześnie ucieszyło]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach