Aurelie Dupont... lubisz ją a nie wiesz jak się nazywa?
princess, czy jedno przeczy drugiemu? to, że ją lubi nie znaczy, że się interesuje nią jako osobą. ja lubię semionovą i ferri a nie wiem, ile mają lat, gdzie tańczą... bo lubie je jako tancerki, a nie jako osobę.
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 11:43 pm
No ja mam tak samo jak Gonia... Lubie te tancerki które wymienilam i uwielbiam oglądac balety w których tańczą, ale nie interesuje się nimi jako osobami...
ale wydaje mi się dziwne że nie umiesz napisać jej nazwiska... to jak np. szukasz w necie jej zdjęć bądź filmików?
czy ja powiedziałam że musi odrazu wiedzieć o nich cały życiorys?
przecież jak się kogos lubi to wiadomo że zna sie jego nazwisko (to wręcz podstawa!).
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Dziewczyny nie czepiajcie się tego. Założę się, że wy też pomylicie się pisząc nazwisko swojej ulubionej tancerki. Choć pomylenie nazwiska nie zdarzy się w 79%.
i tym akcenetem proponuje zakońcyć pouczanie sie nawzajem i wrócić do tematu
moderator
_________________ Taniec jest najwznioślejszą, najbardziej wzruszającą, najpiękniejszą ze wszystkich sztuk, bo nie jest tylko prostą interpretacją czy wyobrażeniem życia; jest samym życiem. Havelock Ellis
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 33 Posty: 500 Skąd: Krzywe Zwierciadlo
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 3:45 pm
Jak tak teraz sie nad tym zastanawiam, to mam mnostwo tancerek-idolek. Kazda jest na swoj sposob wielka. Z polskich to Iza Sokolowska (zainteresowala mnie ostatnio) oraz... moja pani od klasyki
_________________ ***
Tańczę, więc jestem.
Ostatnio zmieniony przez groteska Nie Lis 18, 2007 8:50 pm, w całości zmieniany 3 razy
Związek z tańcem: Uczeń OSB
Wiek: 28 Posty: 1070 Skąd: z piosenki Grabaża ;)
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 7:35 pm
groteska napisał/a:
oraz... moja pania od klasyki
Ja w ogóle uważam że nauczyciel powinien byc w jakiś sposób idolem. to on daje przykład, to od niego sie uczymy. No i też uważam że moim idolem jest moja pani od klasyki (która zresztą tańczyła w TW w Poznaniu)
_________________ "Ale próbować warto" William Wharton
tak... nauczyciel, trener - doświadczony, zdolny, idol, mistrz, sensei, brat/siostra, przyjaciel, do którego mamy całkowite zaufanie i potrafimy zrobić dla niego wszystko... wtedy są najlepsze efekty pracy.
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Cheryl Wysłany: Pon Sie 07, 2006 6:18 pm Temat postu:
Muszę zmienić zdanie :] Ostatnio oglądałam mnóstwo baletów i właściwie stwierdziłam, że ja nie mam ulubionem tancerki. Każda podoba mi się mniej lub bardziej, ale nie mogę mieć ulubionej... U jednej sposoba mi się np. pirouette u innej wysokości we włoskim fouette...
poperam Cheryl,nie ma swego idola i miec nie bede,bo kazda lub lazdy tancerka/tancerz ma cos w sobie i kazdy co innego
_________________ Nie można iść do przodu patrząc w tył...
Związek z tańcem: nauczyciel baletu
Wiek: 36 Posty: 1102 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Maj 11, 2007 12:28 pm
Ja uwielbiam Semionovą i Zakharovą. I muszę zaprzeczyć temu co ktoś tu kiedyś tam powiedział, że nie ma tancerek idealnych... Ja osobiście uważam, słowo "idealne" nie musi kryć za sobą tego, że tancerka umie zrobić wszystko, ma niesamowity wyraz i tak dalej... Jak coś nie wychodzi to się dąży do tego, żeby wychodziło. Czyli dąży się do idealności. Chociaż po takim dłuższym zastanowieniu lepszym określeniem na Poline i Swietłane jest "perfekcja". Choć jedno z drugim się łączy.
Hmm... Zakręciłam
EDIT: No a z tancerzy to oczywiście Misza
_________________ Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu...
Związek z tańcem: uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36 Posty: 408 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 11, 2007 6:59 pm
Z tancerzy moim idolem absolutnym jest Rudi Nureyev. Niesamowita technika, a przede wszystkim wyraz no i to że bardzo późno "wylądował" w szkole baletowej ( Akademia Waganowej-miał 17 lat a po 3 latach był już solistą w teatrze Kirova) został najwybitniejszym tancerzem 2 połowy 20 wieku. Bardzo lubię też Ruzimatov'a, Bolle i Legris.
A z tancerek bezkonkurencyjna jest Zakharova. Zaraz mnie będzie pewnie lincz, ale dla mnie Polina (chociaż niewątpliwie jest świetna) nie jest aż tej klasy tancerką. Lubię jeszcze Ferri i oczywiście Sylvie.
_________________ Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 33 Posty: 500 Skąd: Krzywe Zwierciadlo
Wysłany: Pią Maj 11, 2007 7:56 pm
Naprawde mial 17 lat??
I go przyjeli??
Znaczy... wczesniej nie mial stycznosci z baletem??...
Nie wiedzialam... A fakt, jest bardzo dobry... Jestem pod olbrzymim wrazeniem...
Związek z tańcem: uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36 Posty: 408 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 12, 2007 2:45 am
Ale też bardzo zdeterminowany i strasznie pracowity. Moja nauczycielka(swoją drogą to przykre że tak wylądowała na późne swoje lata...ma gdzieś z 80 lat ale mimo to jest niesamowicie sprawna) pamięta go jeszcze z teatru jak tańczyła i pamięta jak on zaczynał. Zawzięty był ale bardzo pokorny (wtedy.........z czasem kompletnie nic mu z tej cechy nie zostało....ale może to i dobrze). Miał wcześniej kontakt z tańcem ale to był epizod z ludowy i jakiś lekcyjkami na prawie zerowym poziomie. Zaczynał w Petersburgu i tak początku. Ale fakt...musiał być strasznie zdolny jak w tym tempie zrobił takie postępy. Dodam jeszcze że oprócz tego, że jako tancerz zmienił oblicze w ogóle tańca męskiego to jeszcze był choreografem, który zrewitalizował wielką klasykę baletową (zmienił trochę choreografie i wystawił z wielkim rozmachem co jest charakterystyczne dla niego choćby Bayadera), i wieloletni szefem Opery Paryskiej.
A tak od siebie dodam że adagio z końca pierwszego aktu Jezior w jego wykonaniu sprawił, że na poważnie zająłem się tańcem klasycznym.
_________________ Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
Polecam książke "Tancerz" McCaina - jest to biografia Nuriejeva, baaaardzo ciekawie napisana. Faktycznie do szkoły trafił później, i to mocno poźniej, jest tam przedstawiona scena jak Rudi się martwi, bo ma 18 lat a jest w internacie z jedenastolatkami
Jednak nie można powiedzieć że wczesniej nic nie robił - przedstawiona jest tam postać jego nauczycielki, kobiety z pasją i można powiedzieć, tancerki do ostatnich dni, która odkryła jego talent i z wielkim uporem go nauczała. Myśle, że nie można nie docenić jej wkładu, szczególnie, że to ona obudziła w nim takie cechy jak pracowitość, jak miłość do tańca. Na prawde bardzo polecam książke, jest świetna.
Związek z tańcem: uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36 Posty: 408 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 12, 2007 3:51 pm
Od 2 dni mam tą książkę......i tak. Może zacytuj najpierw sam początek:
"Ten utwór to literatura piękna. Z wyjątkiem kilku osób publicznych, które występują pod prawdziwymi nazwiskami, pozostałe nazwiska, postaci i wydarzenia przedstawione w książce są wytworem wyobraźni autora."
Rudi jest niewątpliwie postacią fascynującą i pobudzającą wyobraźnie osobą. O teraz z takiej pozycji trzeba przefiltrować fakty. Z tego co rozmawiałem to ona zaczynał praktycznie od zera klasykę. To może jest pięknie opisane ale jedyne tak naprawdę co można tej kobiecie zawdzięczać to miłość do tańca. Technicznie w klasyce praktycznie nic. Za to na pewno mu ludowy więcej dał. On w Petersburgu klasykę prawie od początku zaczynał. No ale na pewno to kobieta była ważna osobą w jego życiu. Tylko należy tu od różnic właśnie fikcję od prawdy w tej książce. Choć z tego co wiem.....ona zdecydowanie nie jest dla wszystkich............mimo wszystko uczciwie ostrzegam tu młodsze osoby.......nie czytajcie tego na razie bo możecie odnieść mylne wrażenie o najwybitniejszym tancerzu 2 połowy 20 wieku.
_________________ Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
Związek z tańcem: uczeń-ekstern w osb
Wiek: 36 Posty: 408 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 12, 2007 4:12 pm
Co nie wątpliwie akurat było częścią jego życia i akurat o tym cały świat mówił......Ale przez to młode osoby nie powinny tego czytać (tym bardziej, że dużo osób nie potrafi rozróżnić życia prywatnego i zawodowego.....choć jemu to się też przydarzyło......Margot wściekła była po tym spektaklu;)
_________________ Bycie TANCERZEM nie jest kwestią posiadanych w danej chwili umiejętności, lecz STANEM UMYSŁU i gotowości poświęcenia życia dla tańca.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach