żałuje ze nie zdawałam matury z biologii, bo moglabym isc na awf na wydzial tanca, a teraz ciezko pogodzic sesje na studiach z matura nawet z jednego przedmiotu
tak na prawde to nie wiele jest rzeczy których w zyciu żałuje. Było mineło i juz tego nei zmienimy.mozemy sie tylko starać, zeby terazniejszoscia nie zepsuć przyszłości i zeby nie powtózyc drugi raz tych samych blędów
załuje jeszcze jednej rzeczy... że nie umiem wystarczająco uwierzyć w siebie.
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Pią Maj 02, 2008 11:42 pm
Wiara w siebie to cholernie trudna sprawa - ale trzeba i można ją wypracować. Przynajmniej na tyle by móc dobrze ocenić swoje mocne i słabe strony. Bez tego jest trudno ...
Więc cóż wszyscy jesteśmy wspaniali !!!!
Tylko każdy inaczej
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Związek z tańcem: uczeń/miłośnik
Wiek: 33 Posty: 134 Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: Sob Maj 03, 2008 12:46 pm
Ja kiedyś w ogóle nie mogłam uwierzyć w siebie. Ale jakoś tą wiarę wypracowałam:) I teraz jest juz super:)
_________________ "To co się w największym wysiłku tworzy, winno wyglądać tak, jakby powstało szybko, prawie bez wysiłku, z zupełną łatwością, na przekór prawdzie." Michał Anioł //Nena:*
Związek z tańcem: Absolwentka OB
Wiek: 34 Posty: 500 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Cze 19, 2008 9:39 pm
Niiieeee - ale na precastingu
trzeba było być chyba ewenementem aby przejśc dalej .... ;/
do piróga i w ogóle ....
No koszmar - wszystko ładnie pięknie tylko w TV
.... oni szukają osoby z której mogą zrobić gwiazde a nie tańcerza ...
taniec w tym porgramie to tylko dodatek ^^
_________________ " Artysta, który sprzeniewierza się prawdzie, natychmiast traci talent "
martusiaa4u, ale to, ze oni szukaja gwiazdy, a nie tancerza, to bylo chyba wiadome juz od poczatku? w koncu taka idea programu w duzej, komercyjnej stacji telewizyjnej...
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: Absolwentka OB
Wiek: 34 Posty: 500 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Cze 19, 2008 11:43 pm
Olimpia - to chyba Ty tutaj tematy pomyliłaś heheheh xD
Olimpia jest lekko roztargniona i nie bardzo wie co właściwie widziała kiedy pisała tego posta..hmm...cóż W każdym razie wszystko wyczyściłam już. Ale i tak nie offtopować
O.
_________________ " Artysta, który sprzeniewierza się prawdzie, natychmiast traci talent "
Związek z tańcem: uczennica, miłościk
Wiek: 28 Posty: 21
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 8:51 pm
Żałuję, że chodzę tylko do Ogniska Baletowego, a nie do Szkoły Baletowej. Zresztą nawet bym nie mogła, bo nie ma u mnie w mieście...
A czasem mam chwilę, kiedy mam pretensje do rodziców, że w ogóle do Ogniska poszłam. Bo Ognisko sprawiło że pokochałam balet, ale swoich marzeń nie spełnię, bo przez to za dużo i tak nie osiągnę... : (
Najlepiej jakby człowiek miał cudowna moc nie żałowania niczego. Wtedy nie wpadałby w depresję a wszelkie niepowodzenia traktowalby jako konieczną naukę wcelu wyciągniecia wniosków na przyszłość. No ale co zrobic z niepowodzeniami przez nas niezawinionymi? Nie wiem, może modlić sie za winowajców lub zostać stoikiem?
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: kompletna amatorka;)
Wiek: 33 Posty: 196 Skąd: Gliwice/ Kraków
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 8:03 pm
no, chyba się tu nie będziemy wzajemnie przymuszać, żeby pisać czego żałujemy, to jednak chyba za bardzo publiczne miejsce, na sprawy zbyt prywatne. jasne, możemy sobie pisać, że żałujemy że nie poszłyśmy do szkoły baletowej (co i ja moge napisać), czy że nie potrafimy się trzymać diety, ale może nie sięgajmy głębiej.
Najlepiej jakby człowiek miał cudowna moc nie żałowania niczego. Wtedy nie wpadałby w depresję a wszelkie niepowodzenia traktowalby jako konieczną naukę wcelu wyciągniecia wniosków na przyszłość. No ale co zrobic z niepowodzeniami przez nas niezawinionymi? Nie wiem, może modlić sie za winowajców lub zostać stoikiem?
Zwykłam podejrzewać się nie o cudowną moc nie żałowania, ale o brak umiejętności żałowania. Choć chyba nie zawsze tak było. Myślę, że nieżałowania można się w jakimś stopniu nauczyć. Kiedyś zdałam sobie sprawę, że najgorsza rzecz jaką można zrobić to tracić energię i zatruwać sobie myśli czymś, na co już nie ma się już najmniejszego wpływu. Nawet jeżeli zrobiło się coś źle. Już lepiej zająć się tym co jest teraz .
Ale to wcale nie chroni przed depresjami i frustracjami ;> Bo przecież poza godną pożałowania przeszłoscią jeszcze jest nieodgadniona i niepewna złowroga przyszłość
Bo przecież poza godną pożałowania przeszłoscią jeszcze jest nieodgadniona i niepewna złowroga przyszłość
Czyli żałujemy na zapas albo na magazyn mówiąc żargonem kupieckim a to się nazywa strach przed przyszłoscia albo nieznanym. Wlaśnie, ludzie kreatywni to tacy którzy sie tego nie boją.
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: kompletna amatorka;)
Wiek: 33 Posty: 196 Skąd: Gliwice/ Kraków
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 9:41 pm
hm, hm, nie widzę związku między kreatywnością, a strachem przed przyszłością. kretywność to zdolność tworzenia, pomysłowość, a ona jak dla mnie nie wyklucza tego, żeby się przyszłości bać. nawet najbardziej pomysłowy pomysławacz może zostać rozłożony na łopatki przez wydarzenia przeróżne. (jejku, jak się smutno robi)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach