www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
dyskoteki
Autor Wiadomość
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Sty 17, 2010 9:46 pm   

dede napisał/a:
[czy naprawdę wierzycie w to że po tych paru godzinach na imprezie można przejąć jakieś nawyki ruchowe? i jeśli tak to od kogo jeśli na imprezie tańczy się zazwyczaj dla siebie, w gronie znajomych ewentualnie, a nie obczaja co kto i jak tańczy. )


Rozbawilo mnie to zdanie do łez,.. Dzieki za poprawienie mi nastroju (choc dzis i tak jest dobry).


Niemniej jednak szanuję ludzi, dla ktorych czysty klasyczny balet jest światynią w ktorej nic nie mozna zmienic, bo moje uzaleznienie od baletu zaczęło się od zauroczenia sie najczystsza klasyką.

ps to nie łuk byl w berlinskiem jeziorze ale strzelba jakaś :)
 
     
dede 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 148
Skąd: trójmiasto
Wysłany: Nie Sty 17, 2010 9:50 pm   

ok, niech sobie balet będzie dla niej świętością, ale klasyka na sali w szkole to jedno, a prywatne bycie na imprezie to drugie. dwa różne światy jak dla mnie.skoro uczysz się na to aby w przyszłości taniec był twoim zawodem to zdrowo jest rozgraniczyć życie prywatne i zawodowe. a pani od klasyki nic do tego co robisz w czasie wolnym od zajęć:)
_________________
"Mniej w teatrze interesuje mnie to, jak ludzie się poruszają, a bardziej to, co ich porusza"
Pina Bausch
 
     
Chiaranzana 
Corps de Ballet

Posty: 348
Wysłany: Nie Sty 17, 2010 10:17 pm   

A ja mam pytanie, kto uczy i twierdzi ze dawniej ludzie byli wcisnieci w jakies sztywne reguly tanca a dzis juz nie? Kto wogle uczy takich bzdur w szkole? Wystarczy wziasc jakikolwiek opisy dawnych tancow chociazby XIX wiecznych kadryli czy kontredansow.
Tanca dyskotekowego nie da sie porownywac z klasyka ani z tancem nawet towarzyskim czy wspolczesnym, a to czy ktos to lubi czy nie to jego juz indywidualne podejscie do tanca.

Dzis tez obowiazuja reguly a przynajmniej jakies powinny, a regula to nie znaczy ze nie mozna dac swojemu tancowi wlasnej ekspresji tanca. Inaczej to juz nie jest taniec tylko odtworcze i bezsensowne uzywanie ruchu, a wtedy nie ma mowy, ze ktos taki jest tancerzem.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Sty 18, 2010 7:57 am   

Chiaranzano wczytaj sie prosze w to co napisałam :)
1) nie pisalam o kadrylach itd ale tylko i wylacznie o tancu klasycznym;
2) napisalam wyraźnie, ze caly czas ogowiazuja reguly;
3) zgadzam sie , że własna ekspresja tańca jest oczywistością. To jest pewne i niepodwazalne. Wszyscy wiemy, ze inny wyraz ma taniec Corelli, Malakhova czy W.Dudka. Każdy tancerz jest indywidualnością (podobnie jak każdy człowiek) i ten sam skok w wykonaniu różnych tancerzy może miec całkowicie inny wydźwięk. Jeden moze go skoczyc z wirtuazerią (VM), inny moze coś zrobić ze szczególnym temperamentem (AC) a jeszcze inny z wrodzoną klasą i delikatnością(W.Dudek...). Ten sam skok (w znaczeniu tak samo nazwany) a w sumie 3 zupełnie inne....
4) mój powyższy post był tylko i wyłącznie rezultatem moich luxnych przemyśleń, jakie zrodzily sie we mnie po obejrzeniu berlinskiego jeziora. Byłam go bardzo ciekawa bo Dinu Tamazlacaru widzialm do tej pory a to w jakiejs polce węgierskiej, a to w żarcie typu Le Bourgeois i nie moglam sobie wyobrazic jak on tanczy w czystej, najczystszej kalsyce. I zatańczyl technicznie super ale do tej czystej klasyki przemycił to co zawsze mial czyli autentyczna radosc i smiech.
Podalam go bo powiem szczerze ze do tej pory w klasyce chyba nie widzialam nikogo, kto ma niekontrolowane wybuchy smiechu. A jednak można - mimo ze wyobrazam sobie, po wpatrzeniu sie w sposob pracy z tancerzami Balszoj , ze tam to by nie przeszło... Nie dlatego, ze jest gdzies napisane, ze tancerz ma sie nie smiac w jeziorze labedzim ale dlatego, ze oni tak ucza i tacy sa (na marginesie to ogladajac filmy z nimi sama sie ich boje-, bo jak cos nie po ich mysli to samo ich spojrzenie zabija)
Czy teraz sie zrozumialyśmy? :)
 
     
Maron 
Pierwszy Solista

Wiek: 33
Posty: 2668
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 8:13 pm   

dla mnie porównywanie tańca klubowego, dyskotekowego do tańca klasycznego jest wręcz rzeczą absurdalną. dla mnie prawdziwy tancerz potrafi z każdego tańca zrobić coś wartościowego, obojętnie czy tańczy do Piotra Czajkowskiego czy do Calvina Harrisa... :roll:
_________________
Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
 
 
     
NinaA 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 39
Wysłany: Czw Kwi 28, 2011 5:42 pm   

Ja generalnie nie przepadam za dyskotekami. Zawsze leci muzyka, za którą nie przepadam wszystkie dziewczyny wymalowane na maxaaaaa. Chłopcy pod ścianą połowa dziewczyn obok nich próbując zwrócić na siebie uwagę. Ale bywają też naprawdę fajowe dyskoteki :razz:
 
     
Megara 
Nowicjusz

Związek z tańcem:
miłośnik
Posty: 37
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 9:02 am   

A ja uwielbiam kluby:) I to zatracenie się w tańcu przy migających światłach:)
 
     
Laranda 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
moja pasja :)
Wiek: 30
Posty: 122
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 9:41 pm   

uwielbiam imprezy :) szczególnie kiedy muzyka jest typowo taneczna i normalni faceci! XD tacy co się nie wstydzą. Przez cała noc nie schodze z parkietu.
Niestety ostatnio mam wrażenie że dyskoteki sa coraz gorsze...
_________________
Rozdarta między dwiema pasjami. I niezmiernie szczęśliwa.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 13