www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
naciągnięte/nadwyrężone mięśnie i ścięgna
Autor Wiadomość
Novice 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 28
Posty: 72
Wysłany: Pon Lut 04, 2013 10:19 pm   

https://www.youtube.com/watch?v=viL-HEis-h4
1:43
Co to za skok?
Podczas jego wykonywania przy lądowaniu na tej uginanej nodze coś tak jakby przeskoczyło mi wewnątrz kolana (tylna część), tj. jakby mi się kość sunęła do tyłu (chociaż pewnie tak nie było). Później już nie skakałam, bo przy jakimkolwiek większym nacisku(nawet podczas chodzenia) bolało mnie całe kolano i nie mogę nawet go bez bólu wyprostować. Mam bezbolesny zakres ruchu w kolanie jakieś maks. 115-120*.
Miał ktoś coś takiego?
Ból trochę zelżał po zlaniu gorącą wodą, ale po nasmarowaniu maścią i okryciu bandażami elastycznymi jest tak samo.
Proszę, odpiszcie jak sobie z tym poradzić! Na środę muszę być gotowa!
Czy ty może być coś z rzepką?
 
     
Giselle97 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerka/uczennica
Wiek: 27
Posty: 126
Skąd: Lublin
Wysłany: Wto Lut 05, 2013 8:54 pm   

Jeśli chodzi o kolana to jest to poważna sprawa, a w szczególności u tancerki. Myślę że to nie jest miejsce na domowe sposoby i powinnaś jak najszybciej udać się do lekarza :( Tutaj na forum raczej nie jest możliwe żeby ktoś podał ci jakąś konkretną diagnozę. Na pewno nie będzie ona w 100 %-owo pewna a jak już mówiłam jest to poważna sprawa :(
 
     
ciksa 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczeń,miłośnik
Wiek: 26
Posty: 117
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 10:20 am   

może to przeciążenie? nie wiem.. koniecznie musisz iść do lekarza
_________________
what goes around comes back around..
 
 
     
Novice 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 28
Posty: 72
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 1:37 pm   

Mocno, mocno nadwyrężone mięśnie. Lekarz kazał smarować i masować, nie ruszać się z miejsca (czyt. areszt domowy).
Bardzo się boję, że przez ten czas 'zesztywnieję' i będę później daleko w tyle... :/ Póki co nie mogę nawet normalnie stanąć i jeszcze trochę mi kolana spuchły.
Jeżeli to są nadwyrężone ścięgna i tak bardzo bolą, to nie wyobrażam sobie bólu przy pozrywanych :o
 
     
ciksa 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczeń,miłośnik
Wiek: 26
Posty: 117
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 6:08 pm   

no tak myślałam! skoro boli pod kolanem to na to wskazywało. :( KURUJ SIĘ KOCHANA!
_________________
what goes around comes back around..
 
 
     
Novice 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
uczennica
Wiek: 28
Posty: 72
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 6:29 pm   

Dzięki. Oby szybko. :)
 
     
sisha945 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 859
Skąd: Lbn
Wysłany: Wto Kwi 16, 2013 3:35 pm   

Około 3 miesiące temu, po dość intensywnych treningach zaczęłam odczuwać spory ból poniżej zewnętrznej kostki oraz między achillesem a wewnetrzną kostką, nasilający się przy chodzeniu. Posmarowałam pare razy jakąś maścią przeciwzapalną, przez 2 dni nie ruszałam się z domu, i jakoś samo przeszło po ok. tygodniu. Będąc miesiąc później u ortopedy spytałam przy okazji o to, powiedział że było to zapalenie wiązadeł (a może ścięgien? prawdę mówiąc nie pamiętam dokładnie, ponieważ byłam tam z inną, poważniejszą sprawą, a lekarz też zdawał się zbytnio tym nie przejmować; nie zlecił dodatkowych badań, ani nie zapisał żadnej maści, leku itd). Od tamtego czasu ból 'odzywał się' przy szybkim chodzeniu, intensywniejszym treningu, czy nawet po kilku powtorzeniach point- flex... jednak na prawdę dał o sobie znać dopiero dzisiaj, bo bieganiu. Co dziwne, najbardziej bolało nie podczas biegu, ale zaraz po przejsciu z biegu do marszu, i ból przesunął się wyzej, jak na zdjęciu (na czerwono kontuzja sprzed 3 miesiecy, na zielono miejsce gdzie boli po bieganiu, miesien kolo piszczela)
[IMG=http://img9.imagesha...bczz.jpg][/IMG]
[/URL]
I teraz pytania- miał ktoś podobne objawy albo wie co to właściwie jest? ; <
i czy skoro męczę się z tym tyle czasu, to powinnam sie przyzwyczajać i ignorować (na ile możliwe) ból, czy może jest jakiś sposób na poradzenie sobie z tym? :))
bede wdzieczna za wszystkie odpowiedzi :smile: :smile:
_________________
It is our choices… that show what we truly are, far more than our abilities.
 
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Wto Kwi 16, 2013 7:36 pm   

Co do bólu tego mięśnia wzdłuż piszczela - być może jest on niezależny od wcześniejszej kontuzji? Ja na przykład miewam ból w tym samym miejscu, w prawej nodze jeśli przesadzę z ćwiczeniami (przez kilka dni intensywnie ćwiczę i dorzucam do tego bieganie) i nie dam mięśniom odpocząć.
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
sisha945 
Koryfej


Wiek: 29
Posty: 859
Skąd: Lbn
Wysłany: Wto Kwi 16, 2013 7:46 pm   

Być może masz racje, ale mam wrażenie że to ma jakiś związek, bo boli nie tylko mięsień przy piszczelu (chociaż on najbardziej), ale ból idzie tak jakby od tego miejsca pod kostką... A co robisz jak Cię boli ten mięsień? Smarujesz czymś?
No nic, zrobie 2 dni wolnego od biegania, na próbach spróbuje nie przeciążać tej nogi.
A tak przy okazji, skoro piszesz że biegasz:) co myślisz o bieganiu tancerzy? Nie urosły Ci od tego jakieś monstrualne mięśnie? Nie masz częstszych kontuzji przez bieganie?
_________________
It is our choices… that show what we truly are, far more than our abilities.
 
 
     
martini_rosso 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
amatorski, z pasją
Wiek: 37
Posty: 236
Wysłany: Wto Kwi 16, 2013 8:24 pm   

Jak tylko pojawi się ból, po prostu robię kilkudniową przerwę od ćwiczenia, bo w moim przypadku to ewidentnie przeciążenie prawej nogi - mniej więcej od końca kostki do połowy łydki. Potem, o ile rozsądnie ćwiczę, problem się nie pojawia.

Co do biegania: ja sama za nim nie przepadam i biegam rzadko, co planuję zmienić dla poprawy wydolności i kondycji. Trochę obawiam się przyrostu mięśni, ale z drugiej strony po serii biegania mięśnie są tak cudownie rozgrzane, że wspaniale mi się je rozciąga. Już kiedyś na forum był tu ten temat relacji biegania do tańca poruszany (tu: http://www.balet.pl/forum...eganie&start=75 i pewnie jeszcze w paru miejscach), i najczęściej kładziono nacisk na obciążenia stawów związane z bieganiem. I dość powszechnie mówi się, że trzeba bardzo uważać podczas biegania na wszelakie kontuzje, ale znam wielu nałogowych biegaczy i żaden z nich jak dotąd nie skarżył się na problemy - dobre buty, miękkie podłoże i zdrowy rozsądek - najlepiej jest biegać co drugi dzień. Ja mam nadzieję, że bieganie nie będzie kolidować z moimi planami pracy nad techniką i siłą, poza tym obie dyscypliny mogę traktować jedynie hobbystycznie ;)
_________________
Życie jest raczej walką niż tańcem – powiada Marek Aureliusz. Ale nie jestem pewien, czy to prawda. Życie jest najczęściej nie tyle walką, ile męczącym balansowaniem – tanecznym krokiem na palcach - pośród niebezpiecznych sytuacji.
 
     
króliczek
Nowicjusz

Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 31
Posty: 2
Wysłany: Pon Lis 25, 2013 9:52 pm   

A mi na zajęciach, podczas rozciągania coś jakby pyknęło-strzeliło, zrobiło prrryk w prawym udzie/pośladku. I teraz mnie już z miesiąc boli (tam właśnie głęboko w ciele + tylny mięsień uda z wierzchu jakby) jednak jedynie gdy się rozciągam w tych partiach. Druga noga zupełnie ok, za to tu dalej mnie to boli. Próbowałam pomimo to bardzo delikatnie i powoli rozciągać się w tych partiach, żeby może rozgrzać to miejsce i minimalna różnica może była, ale teraz ostatnio po chwilowej przerwie dalej mnie bardzo boli. Nie chce mi się iść z takiej głupoty do lekarza, ale nie wiem co to mogło być i jak się teraz tego pozbyć. No i zastanawia mnie co to jest skoro też był taki odgłos który myślałam, że na całej sali usłyszano. Poradźcie coś proszę.
Znaczy nie wiem w sumie co byłoby najlepszym rozwiązaniem, czy rozciąganie na siłę (choć ból jest duży!) czy poczekanie aż się uspokoi zupełnie, ale już dawno temu to się stało więc nie wiem ile czekać.
 
 
     
Giselle97 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerka/uczennica
Wiek: 27
Posty: 126
Skąd: Lublin
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 5:03 pm   

wydaje mi się że to może być nadwyręzony mięsień ale oczywiście nie mam 100 %-owej pewności... miałam bardzo podobnie jak ty kiedy próbowałąm usiąść w szpagacie... ból przypominał takie jakby mocne ukłucia czymś ostrym tak wewnątrz mięśnia (konkretnie z tyłu uda) Lekarz powiedziała że to własnie nadwyrężenia mięśnia . całkowite zniknięcie bólu trochę trwało... ok 3-4 miesiące... nie robiłam żadnej przerwy ponieważ przeczytałam tu na forum że to i tak nic nie da a boleć będzie tak czy tak... powinnaś oszczędzać nogę ale DELIKATNIE !!! STOPNIOWO!!! ją rozciągać... możesz smarowac jakąś maścią przeciwbólową np. Ketonal albo Altacet... polecam też delkatne ogrzewanie pouszką elektryczną ale nie na maksymalnej temperaturze !!!
 
     
Celebrindal 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
początkująca :)
Posty: 66
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 1:14 am   

Powiedzcie mi, co to może być? :) Czasami jak się rozciągam, i to nawet nie za mocno, pod lewym kolanem czuję taki kłujący ból, jakby mi ktoś tam gwoździe wbijał. I głowię się nad tym kłopotem, bo bardzo to nieprzyjemne, często po prostu przerywam wtedy rozciąganie tej nogi, ale może można coś zrobić, żeby zapobiec takiej sytuacji? Powiem tylko, że lewą nogę mam o wiele słabszą od prawej i w ogóle jestem raczej słabo rozciągnięta (ale pilnie nad tym pracuję, z postępami ;) )

Edit: I to nie jest taki normalny ból "rozciąganiowy", kiedy czuję, że mi się tam wszystko ładnie naciąga i rozciąga, tylko jakby mocniejszy, bardziej skupiony w jednym punkcie
_________________
Celebrindal, czyli Srebrnostopa. Na razie stopy mam raczej żelazne, ale z każdym krokiem lśnią odrobinę bardziej...
 
     
pudrowy_róż 
Adept Baletu


Posty: 54
Wysłany: Pią Paź 31, 2014 2:22 pm   

ostatnio pod koniec lekcji po żabce zaczęła mnie boleć pachwina po prawej stronie, na drugi dzień już nic nie bolało, dziś jest dzień 3 i przy podnoszeniu nogi wysoko szczególnie w bok mam wrażenie jakby mi coś tam przeskakiwało...myślicie,że to może samo minąć? dziś mam lekcje, może po dobrej rozgrzewce ból minie?
 
     
Giselle97 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerka/uczennica
Wiek: 27
Posty: 126
Skąd: Lublin
Wysłany: Pią Paź 31, 2014 7:20 pm   

Możliwe, że po prostu lekko przeforsowałaś nogę/pachwinę ale to raczej nie jest żadne nadwyrężenie. Gdyby to było jakieś naciągniecie czy coś w tym stylu to bolało by cię cały czas, ale jeśli piszesz że na drugi dzień nic nie było to chyba nie masz się czym martwić. Ja często jak pokonam jakąś swoją barierę np. zejdę niżej niż zawsze albo zrobię jeszcze lepszą żabkę niż zwykle to boli mnie ale to taki ból nie urazowy że tak powiem. Coś jak zakwas w mięśniu. Ja tak to sobie tłumaczę.
Jednak jeśli nadal będzie boleć to oszczędzaj nogę ale nie dawaj jej całkowicie odpocząć. DELIKATNIE ją rozciągaj, rozruszaj i rozgrzej porządnie przed każdymi, bardziej wymagającymi ćwiczeniami :)
_________________
Sukces- 10% talentu 90% pracy
 
     
pudrowy_róż 
Adept Baletu


Posty: 54
Wysłany: Pią Paź 31, 2014 9:07 pm   

też mam nadzieje,że to nic poważnego, co prawda dziś na lekcji mogłam nogę podnosić tylko do 45 stopni bo jak próbowałam podnieść wyżej to zaczynało boleć...kiedyś miałam coś podobnego,ale po bieganiu jakoś po nie całym tygodniu wszytko wróciło do normy mam nadzieje,że w tym przypadku będzie podobnie
 
     
Celebrindal 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
początkująca :)
Posty: 66
Wysłany: Pią Maj 01, 2015 11:41 pm   

Równiutko tydzień temu wreszcie mi się udało zrobić szpagat. Jeszcze mocno koślawy, lewa noga robi wszystko, żeby odlecieć w bok, a samo zejście do podłogi wymaga wielkiego wysiłku, ale jest (traktuję to jako sportowe osiągnięcie mojego dotychczasowego życia, jeszcze niedawno nie mogłam dotknąć rękami ziemi)! :D

No i właśnie wtedy się zaczął paskudny ból w prawej nodze (tej z przodu). Tak jakby coś mi przeskoczyło w mięśniach i ścięgnach w udzie i nie chciało odskoczyć, jakbym coś tam za mocno naciągnęła. No, ale trudno się dziwić - bolące wszystko jest normalne przy rozciąganiu, zwłaszcza takim przełamującym dotychczasowe bariery. Następnego dnia jeszcze się rozciągałam, potem dałam sobie 3 dni przerwy na zregenerowanie i wczoraj znowu zaczęłam się rozciągać. Właściwie przez ten cały czas to naciągnięcie mi siedziało w nodze, dzisiaj to już w ogóle masakra - próbowałam zejść głębiej (po tym pierwszym razie nie starałam się tak bardzo dotykać ziemi - wisiałam centymetr nad nią, schodziłam na sekundkę itp, na ile mi ciało pozwalało bez przeciążenia, dzisiaj znowu siadłam). I teraz boli już całe udo, tak od środka i od dołu. Za każdym przed szpagatem razem długo się rozgrzewam i rozciągam.


Ewidentnie sobie coś naciągnęłam , tylko nie wiem, czy tak "normalnie", czy jednak trochę za mocno. I teraz zastanawiam się, co zrobić - dać sobie chwilowo spokój, pozwolić nogom odpocząć i się zregenerować, a do rozciągania wrócić na przykład za tydzień albo po prostu kiedy poczuję, że już wszystko w porządku, czy raczej ćwiczyć dalej, żeby ciało się przyzwyczaiło do "nowej pozycji"? Czymś smarować? Błagam, pomóżcie, bardzo nie chcę zrobić sobie krzywdy! :?
_________________
Celebrindal, czyli Srebrnostopa. Na razie stopy mam raczej żelazne, ale z każdym krokiem lśnią odrobinę bardziej...
 
     
pudrowy_róż 
Adept Baletu


Posty: 54
Wysłany: Sob Maj 02, 2015 10:47 am   

boli Cię z przodu, z tyłu nogi?
nie polecam dalszego rozciągania, ja miałam podobną syt, po kilku bardziej intensywny zejściach do szpagatu zabolało mnie z tyłu uda ( tak jakby coś mnie ciągnęło), dałam sobie tydzień odpoczynku i potem przy schylaniu się na prostych nogach coś mi trzasnęła z tyłu uda i wtedy to już nawet nogi nad ziemią nie mogłam podnieść.
Robiłam ciepłe okłady, smarowałam maścią dip hot, oszczędzałam nogę i naświetlałam lampą BIOPTRON. Po kilku miesiącach powoli zaczynałam się rozciągać do szpagatu - dopiero po roku noga wróciła do formy

chyba najlepiej, żebyś wybrała się do fizjoterapeuty ;)
 
     
Giselle97 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerka/uczennica
Wiek: 27
Posty: 126
Skąd: Lublin
Wysłany: Sob Maj 02, 2015 1:08 pm   

Wydaje mi się że jest to najnormalniejsze naciągnięcie, czyli przeciążenie mięśnia ( przy przełamywaniu tak zwanej bariery baaardzo częste). Cóż... nie ukrywam że jest to mały drań, który może nie na zawsze ale na długo z Tobą zostanie. Po około 3-4 miesiącach da ci spokój, ale nie martw się... nie zapomnisz o nim. Będzie się regularnie odzywać...

Ja miałam identyczną sytuację również przy szpagacie, ale wyglądało to troszkę inaczej... Po przerwie w czasie zajęć chciałam szybko zejść w szpagat w trakcie choreografii no i bum !
Powiem tak... Kiedyś przeczytałam tu na forum i jest to bardzo mądre i cały czas to powtarzam że przerwa nic nie da a wręcz przeciwnie (później będzie ci dużo trudniej wrócić do tego co już osiągnęłaś) Oczywiście musisz przystopować... Przed rozciąganiem dobrze ją rozgrzej (ocieplacze, poduszka elektryczna, ciepły prysznic itp). Nie rób nic na siłę. To rozciąganie nie ma na celu przełamania granic ale stałą pracę nogi. Nie rób nią żadnych wymachów i takich nagłych ruchów w czasie których będzie się naciągać. Jeśli chodzi o lekarstwa to jak już sama się przekonałam najlepszym ze wszystkich jest czas... W czasie tanecznego życia już się nauczyłam że nie ma tzw. leków/maści na ból... Oczywiście na pewno mają jakieś działanie wspomagające ale jak masz do wyboru ciepły okład albo maść za 30 zł to wybór jest chyba oczywisty... Z okładu będzie więcej pożytku :)
Niestety regeneracja jest długa...Do 4 miesięcy :P Później ból może jeszcze wracać ale oczywiście już nie taki jak na początku ale przez jakiś czas będziesz musiała zwracać uwagę by ostrożnie postępować z nogą i zawsze dobrze ją rozgrzać i rozciągnąć :)
Oczywiście życzę szybkiego powrotu do zdrówka :)
A na bolące serce z powodu kontuzji polecam jakąś ulubioną czekoladkę :) Powodzenia :)
_________________
Sukces- 10% talentu 90% pracy
 
     
Celebrindal 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
początkująca :)
Posty: 66
Wysłany: Sob Maj 02, 2015 7:07 pm   

4 miesiące nie brzmią dobrze, ale trochę się uspokoiłam :) Bardzo się bałam, że będę musiała w ogóle przestać się rozciągać na dłużej - wtedy w moim przypadku zaprzepaszczenie całej roboty byłoby murowane... Dziękuję! :D
_________________
Celebrindal, czyli Srebrnostopa. Na razie stopy mam raczej żelazne, ale z każdym krokiem lśnią odrobinę bardziej...
 
     
Giselle97 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerka/uczennica
Wiek: 27
Posty: 126
Skąd: Lublin
Wysłany: Nie Maj 03, 2015 9:42 pm   

Powrót do dawnej formy jest najgorszy... Pamiętaj tylko że nawet jeśli noga przestanie boleć to nie oznacza to że już wszystko jest w porządku... jest to bardzo mylne i powoduje że czujemy się lepiej i za wszelką cenę chcemy już skakać piękne skoki i robić szpagaty bo myślimy że wszystko minęło. Wtedy ponownie coś się uszkadza i wracamy do początku historii... Nie przesilaj nogi, delikatnie rozciągaj i trzymaj w cieple (mięsień będzie się wtedy rozluźniać i nie będzie tak boleć ), a na pewno wszystko będzie ok :)
_________________
Sukces- 10% talentu 90% pracy
 
     
lj 
Adept Baletu


Wiek: 28
Posty: 235
Wysłany: Sob Maj 09, 2015 10:56 am   

Mam taki problem- boli mnie zewnętrzna środkowa część stopy (z boku). Nie sprawia to problemów w chodzeniu, jak robię point to tez nie jest źle, ale zginanie stopy "do środka" boli. Dzisiaj na zajęciach ćwiczyłam normalni, ale jednak trochę bolało. Wydaje mi się, że wczoraj jak szłam dziwnie przesunął mi się obcas w bucie na chwilę (szeroki, krótki obcas w botkach, 3cm) i chyba mi się trochę wtedy wygięła noga, albo też biegałam i potem rozciągałam też stopy (ale wtedy nic nie czułam, żeby coś było nie tak).
Źle nie jest, ale co polecacie oprócz odpoczynku, żeby przeszło szybko- ciepłe, zimne okłady?
 
     
pudrowy_róż 
Adept Baletu


Posty: 54
Wysłany: Sob Cze 06, 2015 11:53 am   

może ktoś miał coś podobnego co ja - spuchła mi stopa z wierzchu tuż przy palcach i ta część na stopy, na której się stoi na półpalcach, nie wiem dlaczego, nie wydaje mi się,żeby sobie coś w trakcie tańca zrobiła, zastanawiałam się czy to może od charakterek, teraz miałam próby po ok 5h dziennie
 
     
Celebrindal 
Adept Baletu

Związek z tańcem:
początkująca :)
Posty: 66
Wysłany: Pon Cze 22, 2015 12:13 pm   

Słuchajcie, wiem, ze to głupie i dziwne pytanie, ale naprawdę się nad tym zastanawiam ;)
W którym miejscu najlepiej smarować maścią przy nadwyrężeniu stawu biodrowego? Bo to jednak jest takie miejsce "schowane" ze wszystkich stron za mięśniami itp., nie jak kolano czy kostka, gdzie ten staw jest prawie "na wierzchu" i się smaruje po prostu tam, gdzie boli. Jak Wy robicie? :)
_________________
Celebrindal, czyli Srebrnostopa. Na razie stopy mam raczej żelazne, ale z każdym krokiem lśnią odrobinę bardziej...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 12