mnie kiedys uczono zeby miec kat prosty a stopy jesli sa zlaczone to powinny lezezc na ziemi albo przynajmniej starac sie je tam utrzymac
Ja i tak jestem daleka do turka poniewaz mam tak zbudowane biodra ze juz nic nie da sie zrobic chyba ze operacja no ale oczywiscie nie trace nadzieji i siedze w niej codziennie przynajmniej 20 min
_________________ tu warto zajrzec zapraszam www.ktt.pl (Kielecki Teatr Tanca)
Tak, są dwie wersje tego ćwiczenia: jedna, że kolana są zgięte pod kątem prostym, druga tak jak na zdjęciu.
Btw, Czekoladko a nie wydaje Ci się, że dziewczyna ze zdjęcia może właśnie starać się położyć te stopy na ziemi?
Technicznie wydaje mi się, że lepiej jest położyć stopy na ziemi, kosztem lekkiego oderwania miednicy od podłogi - i to właśnie miednicę starać się opuścić jak najniżej, zachowując stopy na ziemi, wtedy będzie się lepiej rozciągać (chociaż w tej pozycji dociskając stopy do podłogi też można poczuć rozciąganie, ale lżejsze), i trzeba tez wtedy pamiętać o tym, żeby nie kłaść brzucha na ziemi, jeśli nie dotykamy idealnie miednicą podłogi, tzn nie powiększać za bardzo lordozy w odcinku lędźwiowym. Ta uwaga dotyczy obu 'wersji' żabki (tej ze stopami złączonymi i tej z kolanami pod kątem 90*).
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Dodam jeszcze, że tak naprawdę nie ma znaczenia, którą wersję żabki robimy - chodzi o to, żebyśmy sami indywidualnie potrafili dobrać sobie taką pozycję (czy stopy się dotykają, czy kolana wyżej, itd.) w jakiej się najlepiej czujemy, tzn która nas najlepiej rozciąga jednocześnie biorąc pod uwagę swoje mozliwości (każdy ma trochę inną budowę, inne miejsca ma lepiej czy gorzej rozciągnięte), i dlatego dobrze jest takie ćwiczenie umieć 'dopasować' pod siebie.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Czy mógłby mi ktoś napisać co powinnam czuć (co powinno boleć ) jak robię żabkę na brzuchu?
Problem wygląda tak, że jak mam stopy na ziemi a biodra w górze, to nie czuję nic specjalnego w biodrach, nawet jak poleżę troszkę dłużej. Natomiast jak położę biodra i nogi pójdą w górę to wtedy coś tam sie zaczyna dziać w biodrach. Czy wobec tego powinnam robić tą drugą wersję (skoro pierwsza jest waszym zdaniem efektywniejsza)?
A w ogóle to najbardziej bolą mnie kolana (wewnętrzna część), bo jakby cały ciężar zamiast na miednicę idzie na kolana - to normalne, czy może coś źle robię?
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 10:56 pm
Ja czuję mniej więcej jakby mi rozrywało tyłek
Najlepiej zrób sobie żabe na brzuchu, włóż pod coś stopy (ja korzystam z kaloryfera zazwyczaj...), miednice będziesz miała trochę nad ziemią i tak poleż. Jak cię nie będzie boleć to ja nie wiem... Można jeszcze poprosić jedna osobe, żeby usiadła na tyłku, a drugą żeby dociskała stopy do ziemi. No albo odwrotnie, jedna osoba trzyma stopy przy ziemi, a druga siada stopniowo na tyłku (albo go jakoś dociska). To już chyba nie możliwe żeby nie bolało. W żabie na plecach ważne żebyś nie robiła lordozy. No i tu ktoś ci może stanąć na kolanach (no bardziej na udach powyżej kolan...), albo w ten sposób dociskać.
Ja mam jeszcze inny problem.Tak nawiasem mówiąc,to walczę z żaba juz co najmniej od roku.A problem mam taki,że gdy leże z miednicą na podłodze,to łydki i stopy mam baardzo wysoko,i za nic nie mogę ich połozyc.Oczywiście stara sie mi je dociskac moja siostra,ale poprostu tego sie nie da zrobic.Natomiast gdy połoze stopy i łydki na ziemi(z trudem)to nie tylko miednicę mam w górze,ale również cały tułów!!!czy Wy też tak macie???to chyba nie jest normalne.i czy są szanse ze kiedys wreszcie rozciągne tą miednicę?no bo to chyba od tego zależy.Bo boję się że ćwiczę i męcze się na darmo i że juz na zawsze pozostanie mi ten problem.a tak poza tym to jestem ogólnie wygimnastykowana i rozciagnięta,tylko ta żaba...no i szpagatu tureckiego tez nie jestem w stanie zrobić...
Natomiast gdy połoze stopy i łydki na ziemi(z trudem)to nie tylko miednicę mam w górze,ale również cały tułów!!!czy Wy też tak macie???t
Nie, zdecydowanie nie... Nawet trudno mi to sobie wyobrazić
Może masz po prostu małą rozwartość.
Może po prostu masz tak zbudowane stawy, że nie masz w nich byt wiele rozwartości...
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Mam wrodzona wadę która zwie sie potocznie:"wiotkość stawów".Wszystkie moje stawy są tak wiotkie ze bez trudu sie rozciagają.Zresztą juz sama nie wiem.[/list][/list]
No to teoretycznie powinnaś mieć dobrą rozwartość, bo to zwykle wiąże się ze spłyconymi panewkami biodrowymi... Może technicznie coś źle robisz z tą żabą, ale to trudno przez neta ocenić
Chociaż może akurat panewek biodrowych nie masz aż tak płytkich, albo np. są ustawione nie do końca pod takim kątem, itd... Trudno powiedzieć, czemu Ci ta żaba nie wychodzi.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Z tego co napisalas wynika ze masz mala rozwartosc.
Moze poprostu za slabo jestes rozgrzana, sproboj wczesniej sie lepiej i dokladniej rozgrzac - to naprawde pomaga.
Związek z tańcem: tancerz
Posty: 2382 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Kwi 28, 2007 9:24 am
I przy naciąganiu żabki pamiętaj, aby nie "pulsować" nogami w górę i w dół, tylko lekko na wydechu ciągnąć kolana i nogi do ziemi. Gdy tak pulsujesz mięśnie nie zdążają Ci się rozluźnić i jest duże ryzyko zerwania ich.
_________________ You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
Bajaderko, ale wm chyba robi żabę na brzuchu, więc nawet nie ma możliwości pulsowania, bo kolana ma na ziemi.
Może powinna spróbować poleżeć dużo dłużej, tak żeby mięśnie się dobrze rozluźniły. Bo jak ją siostra dociska i sama sie stara docisnąć, to moze automatycznie sie spinac i blokować swobodne, powolne opadnie bioder? (to tak moja luźna propozycja, bo sama sie średnio znam)
anko - dzięki, kaloryfer pomógł a pod kolana kładę sobie nakolanniki
EDIT: I nie 'zbyt głęboko te panewki', ale 'zbyt głębokie panewki'.
Panewka to taki jakby pojemnik na kość (końcówkę kości, czyli głowę), i tak jak pojemnik może być zbyt płytka lub głęboka (albo normalna).
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Droga wm, a próbowałaś na łóżku? Ja właśnie tak spróbowałam się rozluźnić i zrobić żabę - wyszło mi w 97%, bo nie dociskam odpowiednio stóp. Ty również tak spróbuj, dla mnie także nie wychodziło na podłodze. Życzę powodzenia.
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 8:22 pm
To nie ma znaczenia, gdzie zrobi żabę. Łóżko oszukuje, bo jest miękkie i się w nie zapadasz, przez co wydaje ci się, że jesteś bardziej rozciągnięta. Proponuję więc rozciągać się na twardych podłożach, bo tylko wtedy widać jakieś efekty.
ja często jak szłam spać, a chciałam sobie jeszcze pomyśleć (jak to miło sobie pomarzyć w ciepłym łóżeczku ) to pod kołdrą robiłam żabę (nie mam miękkiego łóżka, a niestety, w żabce nie zasnę) i, przynajmniej mi, dawało to duże efekty- taka cowieczorna kilku- kilkunasto minutowa żabka 'podkołdrowa'
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 1516 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 8:52 pm
Ja często zasypiam w żabie. Kiedyś miałam taki odruch, że kładłam się po prostu w żabie. Zawsze. A jak się położyłam inaczej to jakoś miałam poczucie winy, ze nie leże w żabie i się zaraz przewracałam. Teraz niestety przeszedł
Zdarzało mi się tak zasnąć, nawet wiele razy. Ale nigdy nie obudziłam się w żabie
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 9:59 pm
No, wiadomo, można i tak, ale chodzi o to, żeby to nie był główny sposób rozciągania się
A spanie w żabie to świetny pomysł-w czasie snu nasze mięśnie są przecież rozluźnione
Ale, przyznam, cięzko się zmusić do zaśnięcia w takiej pozycji... xP Przynajmniej mi
mi się zdarzyło też kilka razy przysnąć w żabie, i gdy się budziłam nie mogłam od razu podnieść nóg, tak jakbym traciła w nich czucie, czy też tak macie?
mi się zdarzyło też kilka razy przysnąć w żabie, i gdy się budziłam nie mogłam od razu podnieść nóg, tak jakbym traciła w nich czucie, czy też tak macie?
mięśnie sie pewnie naciagnely na tyle, ze nie byly zdolne od razu do skurczu....podobnie jest ze szpagatem poprzecznym - jak sie w nim dluzej polezy to potem ciezko jest zlaczyc nogi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach