Ja zaczęłam w wieku czterech latek. Mama zaprowadziła mnie do Szkoły Baletowej... i tak mi się spodobało, że jak już wyrosłam z tych zajęć, to poszłam na ognisko, potem do Miniatury, a potem do OSB.
Klasyki zaczelam sie uczyć w wieku 6 lat...Niestety, chyba pod okiem niewlasciwego nauczyciela ,co zrozumialam duzo duzo pozniej. Mimo wszystko ogromnie sie ciesze ze zapisalam sie na balet, za sprawa obrazka baletnicy wiszacego na szybie
Moja przygoda z baletem zaczęla się w wieku 4 lat.Od malego dziecka bylam bardzo rozciągnięta i moja mama stwierdzila,że to dobry pomysl poslać mnie na zajęcia baletowe.Na początku to byla tylko zabawa a teraz już ciężka praca.Pamiętam swój pierwszy występ na scenie-tańczylam taniec szkocki-
Związek z tańcem: Instruktor/Tancerz
Wiek: 35 Posty: 71 Skąd: Lublin / Warszawa
Wysłany: Czw Sie 24, 2006 2:44 pm
A ja zaczęłam w wieku 12 lat. Jak tylko mama powiedziała, ze jest nabór to od razu chciałąm pójść, ale problem był w tym, że byłam za stara, a przyjmowali dziewczynki do 8 lat.
Rozpłakałam się wtedy, a jakiś pan z ekipy powiedział, żebym nie płakała, tylko poszła na egzamin, bo za te długie włosy na pewno mnie przyjmą i przyjeli, ale chyba raczej nie za długie włosy
_________________ Taniec to druga najlepsza metoda porozumiewania się bez słów. Some things never die. They just go quiet for a time but never go die...
Związek z tańcem: uczennica, tancerka
Wiek: 34 Posty: 144 Skąd: Malbork
Wysłany: Wto Paź 30, 2007 9:03 pm
Tańczyć zaczęłam gdy miałam 5 lat. Nie uczęszczam do szkoły baletowej ale styczność z tańcem klasycznym, pierwsze zajęcia z tego rodzaju tańca miałam w wieku chyba 10 lat.
Staace
_________________ "Talent i zdolności to nawet nie połowa sukcesu. Podstawa to systematyczność, determinacja i upór w dążeniu do celu"
Związek z tańcem: Tancerka,Uczennica
Wiek: 30 Posty: 78 Skąd: " Z Nieba..."
Wysłany: Czw Lis 01, 2007 8:51 pm
ja zaczęłam jak miałam cztery latka
w zespole Piosenki i tańca
do OSB nie chodze...chociaz strasznie załuje..
dalej jestem w tym zespole tyle ze teraz tańczymy głównie modern jazz..
_________________ Taniec To Eksplozja Doznań Odczuwana Z Ruchu I Przestrzeni ...<3 . . Kocham wszystkich Poddąbowiczów
Związek z tańcem: amator
Wiek: 30 Posty: 340 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Nie Sty 04, 2009 2:02 pm
Ja zaczęłam tańczyć w wieku 7 lat, tańczyłam towarzyski przez rok. Później w trzeciej klasie, czyli w wieku 9 lat, tańczyłam przez rok nowoczesny. No i wegetowałam przez 5 lat, czego dziś bardzo żałuję... W wieku 15 lat zaczęłam uczyć się klasyki i współczesnego. Bardzo chciałabym dostać się do szkoły baletowej... Jednak moje szanse z minuty na minutę robią się coraz mniejsze (także z powodu niechęci do tańca moich rodziców, którzy chyba nie wyobrażają sobie, że można iść przez życie tańcząc...). Tak na poważnie myślę o studiach choreograficznych...
_________________ Never give up, it's such a wonderful life
/Hurts-Wonderful life/
Związek z tańcem: uczeń
Wiek: 30 Posty: 101 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sty 04, 2009 5:58 pm
Ja zaczynałam w wieku 5 lat taniec towarzyski i chodziłam na rytmikę .. kiedy skończyło się przedszkole zrezygnowałam z tanca czego najbardziej żałuje Pózniej w wieku 11 lat zapisałam sie na balet .. po pewnym czasie znow zrezygnowałam i zaczełam niedawno tańvczyc jazz . radzę sobie nawet dobrze bo dużo tanczyłam w domu ..
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 28 Posty: 198 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Sty 09, 2009 9:03 pm
Ja trafiłam na balet przypadkiem... Lekarz powiedział, że przydałby mi się taniec, a tata usłyszał od znajomej o ognisku, do którego chodzę. Mama opowiadała mi, że była przekonana, że po roku mi się znudzi. Ale ja złapałam bakcyla, chodzę 7 rok i nie zamierzam rezygnować z baletu
_________________ Wampirzyca prosto z Brukseli
"Taniec jest jedną z najdoskonalszych form kontaktu z nieskończoną inteligencją" Paulo Coelho
W wieku pięciu lat i pół roku zostałam uczennicą (to brzmi dumnie) na zajęciach z tańca klasycznego i akrobatyki w studiu taneczno-aktorskim mieszczacym się w szkole baletowej na ul.Moliera w Warszawie. I tkwię tam nadal. Może już bardziej pod kątem tańca nowoczesnego ale balet kocham nadal.
_________________ "Czy wreszcie my stwarzamy formę, czy ona nas stwarza? Wydaje się nam, że to my konstruujemy – złudzenie, w równej mierze jesteśmy konstruowani przez konstrukcję."
Związek z tańcem: uczennica
Wiek: 31 Posty: 151 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Cze 01, 2010 5:12 pm
Miałam 7lat jak rozpoczęłam swoją przygodę z baletem... Jak byłam małym dzieckiem wszędzie było mnie pełno i wszystkim się interesowałam. Pewnego dnia zobaczyłam w telewizji spektakl baletowy [czy jakiś reportaż o balecie... mniejsza o to] i sstrasznie zaciekawił mnie ten styl tańca. Na drugi dzień mama zapisała mnie do szkoły baletowej i tak to się zaczęło... Z początku nie wykazywałam wielkiego zainteresowania baletem, bo nie traktowałam go poważnie. Ale z czasem moje podejście się zmieniło. Na lepsze oczywiście.
_________________ "Dopiero taniec nadał jej ruchom cel i kierunek."
Związek z tańcem: Potencjalna tancerka
Wiek: 27 Posty: 393 Skąd: Stąd
Wysłany: Czw Cze 03, 2010 2:21 pm
O Boże, 3 lata, 4 lata, 5 lat. A ja? Dopiero jako jedenastolatka zaczęłam na poważnie tańczyć (nie wliczając w to trzeciorzędnej rytmiki w wieku wcześniej niż przedszkolnym, "wymyślanie tańców" na akademie na cześć i moje chodzenie na towarzyski przez jakiś miesiąc, góra godzinę tygodniowo, gdzie nie nauczyłam się nic poza: raz, dwa, cza, cza, cza!). A teraz mam ile? 13. Tak, 13. Tańczę od dwóch lat. Jezus, jestem przy was taaaka beznadziejna. A balet? Szczerze mówiąc nigdy nie uczyłam się klasyki tak na poważnie, w ognisku czy nawet SB. Rok temu miałam tyle podstaw baletu, ile udało mi się wyłapać na jazz`ie i modernie. I pojedynczym kursie z jedną panią z SB. W tym roku przez jakieś 3 miesiące mieliśmy dodatkową klasykę raz w tygodniu. Można powiedzieć, że jestem po części samoukiem...
A poza tym? Nic. Zero. Null.
A podobno ten nasz Gorzów taki pełen kultury, ze świetnymi zespołami, rozwinięty i roztańczony. Stolica województwa (jedna z dwóch, ale kij). A nie ma u nas zajęć z baletu, poza tymi, które są w szkole artystycznej.
Rany, chyba zaczyna mi się robić żal samej siebie. To nawet fascynujące.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach